• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sylwester w maju, czyli mieszkańcy Trójmiasta świętują luzowanie obostrzeń

Jakub Jakubowski
16 maja 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Goście w ogródku Ministerstwa Wódki i Śledzia zasiedli już kilka minut po północy 15 maja. Goście w ogródku Ministerstwa Wódki i Śledzia zasiedli już kilka minut po północy 15 maja.

Tysiące ludzi spędzających czas w stoczni i innych modnych trójmiejskich miejscówkach, tętniące życiem do późnych godzin nocnych knajpy, kolejki do ogródków gastronomicznych i powszechna euforia - tak Trójmiasto obchodziło częściowe otwarcie branży gastronomicznej będące efektem poluzowania przez rząd obostrzeń pandemicznych. Nasi reporterzy byli na mieście, dziękujemy też naszym czytelnikom, którzy dzielili się swoimi spostrzeżeniami, zdjęciami i filmami w Raporcie Trójmiasta.



Czy spodziewałe(a)ś się takiego szturmu na restauracje i imprezy?

Siedem miesięcy zamknięcia w domach wystarczy - tak stwierdziło tysiące mieszkańców Trójmiasta. Wyjście z domu miało wymiar niemal symboliczny, ludzie tańczyli na ulicach, spontanicznie wpadali sobie w ramiona, śpiewali, krzyczeli, niektórzy nawet odpalali fajerwerki.

- Atmosfera jak w Sylwestra, dawno nie widziałam na ulicy tylu szczerze radosnych ludzi. Ale nie była to radość powierzchowna, taka chwilowa. To było swoiste ujście emocji i ulga po zrzuceniu kajdanów. Widziałam nawet ludzi symbolicznie palących maseczki. Nie ma się co dziwić, że po tylu miesiącach zamknięcia, życia w niepewności i izolacji, ludzie wychodzą, by przypomnieć sobie, że życie społeczne, przebywanie wśród innych ludzi, nawiązywanie relacji jest jednym z fundamentów człowieczeństwa - mówi Monika, studentka zarządzania spotkana na otwarciu Ulicy Elektryków.
  • 100cznia podczas otwarcia z soboty na niedzielę.
  • 100cznia w tym roku się powiększyła i stawia na szereg proekologicznych inicjatyw.
  • 100cznia w tym roku się powiększyła i stawia na szereg proekologicznych inicjatyw.
  • 100cznia w tym roku się powiększyła i stawia na szereg proekologicznych inicjatyw.
  • 100cznia w tym roku się powiększyła i stawia na szereg proekologicznych inicjatyw.
  • 100cznia w tym roku się powiększyła i stawia na szereg proekologicznych inicjatyw.
  • 100cznia w tym roku się powiększyła i stawia na szereg proekologicznych inicjatyw.
  • 100cznia w tym roku się powiększyła i stawia na szereg proekologicznych inicjatyw.
  • 100cznia w tym roku się powiększyła i stawia na szereg proekologicznych inicjatyw.
  • 100cznia w tym roku się powiększyła i stawia na szereg proekologicznych inicjatyw.
  • 100cznia w tym roku się powiększyła i stawia na szereg proekologicznych inicjatyw.
  • 100cznia w tym roku się powiększyła i stawia na szereg proekologicznych inicjatyw.

Stocznia oblężona



O hucznym otwarciu Ulicy Elektryków pisaliśmy dzisiaj rano . Takiej atmosfery nie było w tym miejscu chyba nigdy, a kolejki do wejścia ustawiały się tam do późnych godzin nocnych. Organizatorzy wpuszczali ludzi rotacyjnie, by nie dopuścić do przekroczenia dozwolonego limitu osób, ale imprezowiczom to nie przeszkadzało. Zarówno w środku, jak i w długiej kolejce panowała euforyczna atmosfera.

Podobnie było po sąsiedzku, w 100czni, gdzie już w południe zaczęli zbierać się złaknieni rozrywki fani tego miejsca. W tym roku 100cznia mocniej stawia na ekologię, a miejscowy ogródek mocno się zazielenił. Całość podlewana będzie zbieraną wcześniej deszczówką, a już niedługo w skład potraw serwowanych w 100czni wejdą warzywa uprawiane w 100czniowej szklarni. Podczas otwarcia goście mogli zapoznać się z szeregiem nowych inicjatyw, jak reaktywowana Layup Galeria, kreatywna przestrzeń, której wyróżnikiem jest sztuka uliczna, sklep Kup'Sę, oferujący obrania vintage z drugiej ręki, czy boisko do koszykówki. Nie zabrakło foodtrucków, lodów rzemieślniczych i oczywiście muzyki serwowanej przez świetnych DJ-ów.

  • Ogródek restauracji Cały Gaweł w Sopocie
  • Kolejka do ogródka Całego Gawła
  • Ogródek gdyńskiej Muszli zajęty był od samego otwarcia.
  • Ogródek gdyńskiej Muszli zajęty był od samego otwarcia.
  • Ogródek gdyńskiej Muszli zajęty był od samego otwarcia.
  • Ogródek gdyńskiej Muszli zajęty był od samego otwarcia.

Kolejki do restauracji



Od samego rana w sobotę drzwi dla gości otworzyły też restauracje, które przyszykowały ogródki, tarasy. Niektóre z nich otworzyły się już minutę po północy. Każdy zachęcał do wizyty, w ofertach specjalne ogródkowe menu, niektórzy kusili muzyką na żywo, atrakcjami dla dzieci, ale tak naprawdę dodatkowe zachęty nie były potrzebne.

- To już dziś! Gastro feta. Lećcie do ulubionych knajp - pijcie, bawcie się i zamawiajcie kotleta! Nasz ogródek dziś pęka w szwach od samego rana - tak do wizyty nie tylko u siebie zachęcał właściciel Całego Gawła w Sopocie.
Do tego lokalu, ale też do wielu innych, ustawiały się kolejki, a ludzi nie odstraszył nawet padający deszcz i często konieczność długiego oczekiwania na zamówienie.

- Pomimo pogody wszystkie miejsca od rana mamy zajęte. Ludzie cierpliwie czekają w kolejce, widać, że są stęsknieni życia towarzyskiego, rozmów, spędzania czasu wspólnie w swoich ulubionych miejscach. Przygotowaliśmy specjalnie na otwarcie nasze klasyki z menu oraz kilka nowości. Pracujemy na pełnych obrotach, nie ustrzegliśmy się przed drobnymi wpadkami, które szybko eliminujemy, ale z drugiej strony spotykaliśmy się z serdecznością i zrozumieniem naszych gości - mówiła wczoraj Martyna Rosiek z restauracji Muszla w Gdyni.
  • Ogródek restauracji Krew i Woda może przyjąć 12 gości.
  • Restauracja Pieterwas Krew i Woda przygotowała specjalne, ogródkowe menu.

Pogoda nie była przeszkodą



Życiem tętniły popularne w Trójmieście miejscówki. W Gdyni oblegany był nie tylko Bulwar Nadmorski, ale również ulice StarowiejskaAbrahama, gdzie znajdują się takie lokale, jak
AleBrowar, Czerwony Piec, Mora Bistro, Desdemona czy Pieterwas Krew i Woda.

- Nasz ogródek, z uwagi na obowiązujące obostrzenia, ma ograniczoną liczbę miejsc do 12. Choć pogoda nas w ten pierwszy weekend wolności nie rozpieszcza, to praktycznie cały czas wszystkie miejsca mamy zajęte. Goście przychodzą głównie na smaki, za którymi tęsknili, tj. zupa tajska, tuńczyk z grilla, macka kalmara. Ale też na nowości sezonowe, np. chłodnik. Rezerwacji na stoliki w ogródku nie przyjmujemy, ale goście już rezerwują stoliki na 28 maja i dni kolejne, kiedy będziemy mogli ich przyjąć w środku. Przetrwanie tych siedmiu miesięcy nie było łatwe. Udało się dzięki wielkiej determinacji naszej i naszej załogi oraz wsparciu gości. Czekamy już wszyscy na 28 maja i na powrót do pracy na pełnych obrotach - mówi Marta Pieterwas, współwłaścicielka restauracji Krew i Woda.

"Monciak" jak w sezonie



W Sopocie od razu zapełniły się ogródki na popularnym "Monciaku", o czym informowali nasi czytelnicy w Raporcie.

Nie brakowało też spacerowiczów, ulicznych artystów, a w powietrzu unosił się aromat potraw konsumowanych w ogródkach. "Monciak" oraz boczne uliczki żyły do późnych godzin nocnych, wielu ludzi spędzało czas w ogródkach takich lokali jak: Cafe Ferber, Spatif, Wiśniewski, Prosty Temat, Błękitny Pudel, Tapas de Rucola, czy BOTO. Spragnieni zabawy ludzie bawili się i tańczyli na ulicy, było radośnie i kulturalnie.



  • Chillout Sopot to przestrzeń na świeżym powietrzu w Sopocie Kamiennym Potoku.
  • Na "Monciaku" i okolicach życie w ogródkach tętniło do późnych godzin nocnych. Nz. Tapas de Rucola
  • Na "Monciaku" i okolicach życie w ogródkach tętniło do późnych godzin nocnych. Nz. Cafe Ferber
  • Na "Monciaku" i okolicach życie w ogródkach tętniło do późnych godzin nocnych. Nz. Błękitny Pudel
  • Na "Monciaku" i okolicach życie w ogródkach tętniło do późnych godzin nocnych. Nz. ogródek Spatifu.
  • Na "Monciaku" i okolicach życie w ogródkach tętniło do późnych godzin nocnych.
  • Na "Monciaku" i okolicach życie w ogródkach tętniło do późnych godzin nocnych. Nz. Prosty Temat.
Goście chętnie też odwiedzali lokale przy plaży oraz poza głównym, sopockim szlakiem imprezowym. Prawie 300 osób zebrało się w ogrodzie klubu HAH - w tle leciała muzyka, był grill i klimat do spokojnych rozmów. Działo się też w Kamiennym Potoku, gdzie funkcjonuje strefa Chillout Sopot - muzyka na żywo grana przez DJ-a, koncert, burgery i inne przysmaki, prosecco van, strefa relaksu i wiele innych atrakcji czekało na gości tego ogródka.

  • Kolejka do wejścia na Ulicę Elektryków. Stan na godz. 21.
  • Ulica Lawendowa w Gdańsku
  • Ulica Piwna w Gdańsku

W Gdańsku ludzi przybywało z każdą godziną



Największa fala ludzka przewinęła się jednak przez Gdańsk. Działo się nie tylko na Elektryków i 100czni, ale też na popularnej Lawendowej. Ludzi było tak dużo, że w pubie Pułapka... zabrakło piwa.

- Nie wiemy, co napisać. Kto z nami był, ten wie. WOW! Przepraszamy, nie otworzymy jutro, w poniedziałek też nie. Nie mamy piwa - piszą na swoim Facebooku właściciele Pułapki.


  • Ogródki restauracyjne na Wyspie Spichrzów są przeszklone i zapewniają komfort podczas niekorzystnej pogody.
  • Ogródek Cafe Mon Balzac na Wyspie Spichrzów
Także Wyspa Spichrzów cieszyła się dużym zainteresowaniem. Większość lokali w tym miejscu dysponuje przeszklonymi tarasami, co jest sporym atutem i zachętą dla gości, zwłaszcza w czasie takiej pogody, jak w ten weekend. Ulice PiwnaChlebnicka, Szeroka, Długi Targ, Długie Pobrzeże, Ołowianka - tam, gdzie były ogródki, tam byli goście. Ludzi, zwłaszcza młodych przybywało z każdą godziną, wielu z nich w lokalach na Głównym Mieście robiło rozgrzewkę przed imprezą na Ulicy Elektryków czy 100czni.

- Na mieście był prawdziwy armagedon, tłumy większe niż podczas Jarmarku Dominikańskiego, dawno czegoś takiego nie widziałem. Wyglądało to tak, jakby 80 procent wszystkich młodych ludzi w Gdańsku wyszło wczoraj z domów - mówi Rafał, nasz czytelnik, który wybrał się wczoraj do kilku barów w centrum Gdańska. - Gigantyczne kolejki po drinka, bez szans na miejsce siedzące, plus kłopoty z zamówieniem taksówki. Po godz. 1 w nocy nie było możliwości zamówienia jej z Targu Węglowego, czy z okolic Forum Gdańsk w centrum. Przez 30 min się nie udało, w końcu poszedłem pieszo na ul. Armii Krajowej i tam udało się złapać taxi, ale premium, więc za dużo wyższą cenę. Tak czy tak, było warto!

Tłumy w lokalach w całym Gdańsku (27 opinii)

Nie tylko na Wyspie Spichrzów, ale wszędzie w centrum Gdańska
Nie tylko na Wyspie Spichrzów, ale wszędzie w centrum Gdańska

Taksówki kursowały non stop



Słowa Rafała, potwierdzają kierowcy taksówek, którzy kursowali po całym Trójmieście i w końcu, po wielu chudych miesiącach mogli liczyć na godziwy zarobek.

- To był ciężki, intensywny dyżur, ale na pewno o wiele przyjemniejszy niż w normalny dzień imprezowy. Pracowałem prawie 24 godziny, z przerwą na trzygodzinną regenerację. Praktycznie nie miałem przestoju w zamówieniach, jeden kurs kończyłem, drugi już czekał. Tak jak zazwyczaj kursy nie są dalekie, tak teraz nie brakowało przejazdów z Gdańska do Gdyni, a nawet do Redy. Pracę skończyłem dzisiaj o 9 rano. Ludzie bardzo serdecznie, radośni, komunikatywni, nie było zbyt wielu pijanych - mówi Aleksander, kierowca Ubera.
A Ci, którzy z alkoholem nieco przesadzili, dziś również nie narzekają.

- Po tych siedmiu miesiącach zamknięcia pubów, co miały trwać 2 tygodnie, to i kac jest przyjemniejszy - pisze na swoim facebookowym profilu Sylwek, fotograf z Gdańska.

  • Policja apeluje o rozsądek i zapowiada kontrole.
  • Policyjna kontrola na terenach postoczniowych.

Policja ostrzega i apeluje



Entuzjazm i radość ludzi jest wielka, ale nieco gaszą je służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo. Mimo poluzowania obostrzeń, policja przez cały weekend prowadzi kontrole. Jak informuje Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku, w sobotę policyjne kontrole objęły m.in. rejon Starego Miasta w Gdańsku, pas nadmorski oraz lokale gastronomiczne. Policyjne działania prowadzone były też w Sopocie. Tam, jak informują policjanci nie odnotowano żadnych niepokojących zdarzeń w związku z otwarciem lokali gastronomicznych. Policjanci więcej pracy mieli w Gdańsku.

- Od wczoraj nie nosimy maseczek na świeżym powietrzu, jednak nadal obowiązują obostrzenia takie jak, chociażby zachowanie dystansu. Niestety wiele osób nie przestrzega tego obowiązku. Wczoraj wieczorem gdańscy policjanci interweniowali na terenach postoczniowych, gdzie w otwartych ogródkach gastronomicznych pojawiły się tłumy nieodpowiedzialnych osób. Funkcjonariusze, aby zapewnić bezpieczeństwo, częściowo wstrzymali ruch samochodów. Policjanci zabezpieczają monitoringi oraz analizują zgromadzony materiał multimedialny i wyciągną konsekwencję wobec osób naruszających panujące obostrzenia - mówi asp. szt. Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Policja przestrzega, że każda osoba, która narusza obowiązujące przepisy sanitarne, może zostać ukarana mandatem w wysokości 500 zł, funkcjonariusze mogą skierować do sądu wniosek o jej ukaranie. O rażącym łamaniu przepisów mundurowi poinformują też inspektora sanitarnego, gdzie kara administracyjna nałożona przez tę instytucję może wynieść nawet 30 tys. zł. Kontrole trwają i prowadzone są także w dniu dzisiejszym.

Miejsca

Opinie (264) ponad 20 zablokowanych

  • Czwarta fala (5)

    za 4 tygodnie. Dziękujemy

    • 78 70

    • podziekuj glupkom z rzadu ktorzy ku uciesze glupich ludzi wprowadzaja lockdowny bo grozny wirus

      • 2 0

    • Wszyscy moi znajomi albo są już zaszczepieni (jedną albo dwoma dawkami, ale jedna już daje przecież bardzo wysoką odporność) albo przechorowali już koronawirusa. Dlaczego mają właściwie siedzieć w domach?

      • 3 1

    • Aj tam dajcie 6 sta czy 11 wszystko jedni molo kto wierzy w te bzdury o pandemii

      • 8 0

    • Jooo, prawdziwe tsunami, będą trumny jak w Bergamo!

      Noście maseczki i dezynfekujące się w wannie że spirytusem! Ja wam to mówię, za dwa tygodnie się zacznie!

      • 14 4

    • Na jesieni

      4 fala to najwcześniej we wrześniu. To jest nowa sezonówka. Jakoś w tamte wakacje wszyscy normalnie funkcjonowali

      • 19 1

  • (9)

    Smutne jest tylko to, że dla tak wielu ludzi najbardziej pożądaną formą rekreacji i rozrywką jest pójście do pubu lub klubu.

    • 150 95

    • smutne to jest chodzenie do kosciola w celu rereacji

      • 3 0

    • Wolałabym iść na basen i saunę, ale raz na 7 miesięcy mogę też pójść do pubu.

      • 3 1

    • Odp (1)

      A gdzie mieli iść? Do Kościoła?

      • 34 17

      • Po pół roku bezsensownego zamkniecia powinni ludzie bawić się do bialego rana caly tydzien

        jak po skonczonej II wojnie swiatowej i podobnie jak wtedy za calym zlem stał drugi czlowiek a nie natura czy wirusek

        • 6 6

    • (1)

      Za twoje piniedze nie pije tylko za swoje odwal sie

      • 10 6

      • Ot, kultura...

        • 4 6

    • Moralista (1)

      Nie oceniaj innych baw się i uśmiechaj władza łaskawie pozwala na trochę luzu ...Chyba już się nie damy zastraszyć..kobiety górą

      • 8 8

      • Damy, damy. Myślę że jeszcze się przekonamy...

        • 5 0

    • Niby dlaczego jest to smutne? Niech każdy spędza sobie czas wolny jak mu się żywnie podoba. Nie musisz tego robić, skoro tak cię to smuci.

      • 35 22

  • Ja poczekam na 8-mą falę. (1)

    • 21 1

    • Ja na Rafalallę.

      • 1 0

  • Ludzie jak dzicy popędzili bez maseczek na ulicę. Chodzą bez celu byle bez maseczki. Oblegają wszelkie (4)

    możliwe ogródki, promenady i inne miejsca. Zdrowi mieszają się z chorymi, którzy często nie wiedzą że są chorzy. Słowem dziki szał. Wkrótce rozpocznie się sezon plażowy i znowu będą wszyscy leżeć niemal jeden na drugim. Zaczną się walki o parawany i takie tam różne. Skutki przyjdą jesienią i wszystko zacznie się od początku, zaczną się dramatyczne zachorowania, zaczną się obostrzenia i to się jeszcze długo nie skończy. Ludzie nie mają pojęcia, że wirus mutuje. Dziś się szczepią, jutro idą w miasto, a pojutrze chorują na zmutowaną odmianę covidka przed którym szczepionka nie chroni. Znowu będą wrzaski, protesty, pomstowania na ten czy inny rząd i dla tłuszczy nie ma znaczenia, że ludzi na Ziemi jest za dużo i ktoś podjął decyzję, żeby ten stan zmienić. Oczywiście można się śmiać z tego co piszę ale taka jest rzeczywistość i takie doświadczenia na świecie. Kto ma wątpliwości, niech poczeka do jesieni!

    • 11 7

    • No tak wirus będzie czekał 4 miesiące i zaatakuje jesienią (1)

      Teraz tylko przechodzi z jednego na drugiego bez wywoływania choroby.

      Covidianie to jednak najwięksi foliarze i płaskoziemcy.

      • 3 5

      • ty to tak niewiele z bardziej złożonych wypowiedzi rozumiesz, co nie?

        • 0 0

    • Myślę że zachorowania mogą przyjść nieco wcześniej niż jesienią. Jesień to bardzo optymistyczny termin.

      Cóż, ludzie w Polsce muszą kolejny raz dostać po d...e a i tak się nie nauczą! Takie polskie charaktery, zawsze Polak wie wszystko najlepiej a ja zalecałbym dużą ostrożność ale to tylko moja rada i można mieć ją gdzieś.

      • 3 2

    • Jestes mutantem?

      • 2 5

  • (1)

    Czy ja jestem jakaś dziwna, czy nie odczułam jakoś tych "siedmiu miesięcy zamknięcia, napięcia i niepewności"? Pracuję ponad rok w domu - to i tak małe piwo, kiedyś pracowałam tam 5 lat. Do restauracji idę od wielkiego dzwonu, w czasie pandemii zamówiłam dosłownie dwa razy jedzenie z fast foodów. W galeriach handlowych było owszem bardzo dziwnie, jak pozamykali sklepy z ubraniami itp. Poza tym nie odczułam nic, żadnej różnicy. Ciężko to było rok temu w marcu i kwietniu, a potem to już właściwie normalnie poza maseczkami i odkażaniem rąk. Nawet covida przechowałam i dowiedziałam się, jak dopadły mnie duszności.

    • 6 5

    • też nie wiedziałam, że to już 7 miesięcy. jak się ma co robić to się nie zauważa takich głupot jak zamknięta knajpa:)

      • 1 1

  • I super (5)

    Jak ktoś się boi, niech jeszcze nie wychodzi ale da żyć innym- w ramach solidarności pokoleń ;-)

    • 66 69

    • (2)

      Proste jak ty gdy będzie się nie przestrzegało przepisów i dystansu to znowu będziemy mieli przez takich d zamknięte knajpy i nosili maseczki ludzie wy jesteście samolubami pomyślcie o innych !!

      • 14 9

      • No coś ty, przecież szczepionki mają nas uratować! (1)

        • 0 1

        • Szczepionki tak... Ale

          Oczywiście, że po to są szczepienia by nas uratowały. Ale dopiero 12dni po pierwszej dawce mamy częściową ochronę. A tydzień po drugiej ochronę wysoką. Ludzie, którzy wyszli na miasto to ludzie raczej młodzi nie sądzę by chociaż połowa z nich miała za sobą już dwie dawki. Bo młodych szczepią od niedawna, no chyba, że wszyscy imprezowicze to lekarze, pielęgniarki i nauczyciele i dostali obie dawki już dawno temu...

          • 1 0

    • To, że ci którzy się boją nie będą wychodzić w ten dziki tłum i tak ich nie uratuje. Bo ci wszyscy, którzy nie boją się tworzą potencjalne źródło zakażenia nie tylko dla siebie. I na tym polega problem. Gdyby zagrożenie było tylko dla nich, to bym uznała, że ich głupota to ich problem. Tylko, że to jest problem całego społeczeństwa. Bo jeśli imprezowicze się pozarazaja to potem przekażą to też tym, którzy siedzą w domu i się pilnują. A jeśli liczba zachorowań znowu wzrośnie to rząd znowu wszystko zamknie. I tak w kółko.

      • 1 1

    • tak?

      trochę brakowało tej solidarności ze starszymi dla w pandemii, co nie?

      • 11 12

  • Otworzyli galerie, ludzie rzucili się na galerie, otworzyli knajpy, ludzie rzucili się na knajpy. Strasznie ciekawy styl życia : imprezy, chlańsko i zakupy plus spacery z dziećmi po galeriach. Konsumpcjonizm pełną gębą, bez chwili refleksji. Życie na pokaz.

    • 8 1

  • Ludzie są bezmyślni

    Wiem, że izolacja i brak wszelkich uciech przez wiele miesięcy to coś z czym wielu ludzi sobie nie radzi. To zamknięcie nakazy i zakazy nam wszystkim zniszczyło wiele planów, odebrało radość i po prostu wielu ludzi wykończyło psychicznie. Ale ruszanie takim tłumem w miasto jest bardzo niemądre. Brak dystansu, brak maseczek plus dziki tłum... Teraz szaleństwo a za dwa tygodnie znowu będzie 30tys chorych... A dziś już było tylko 1000 z hakiem. To wszystko powinno ruszać stopniowo a nie na hurra.

    • 5 3

  • Tu tłusty Jojo, już jestem zarobiony (1)

    Przez jedną noc 100 pękła jeszcze jedna i zarobiony do końca roku. Jojo zwany kawiore albo 500 setką

    • 4 8

    • Dziecko, co ty ćpasz?

      • 0 0

  • (2)

    Czy jeżeli ogródek jest przeszklony to czy wciąż jest ogródkiem?

    • 67 11

    • przeszklony ogródek

      to chyba szklarnia

      • 1 0

    • Tak

      • 10 16

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Łukasz Żelewski

Prezes zarządu Agencji Rozwoju Pomorza od 2007 roku. Wcześniej pełnił funkcję Zastępcy Dyrektora Generalnego PPUP Poczta Polska, a w latach 2003-2006 był Dyrektorem Departamentu Gospodarki i Infrastruktury w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego. Zajmował się prywatyzacją firmy Neptun Film Sp. z o.o., realizując funkcję nadzoru właścicielskiego z ramienia Samorządu Województwa Pomorskiego. Posiada również kilkuletnie doświadczenie w prowadzeniu własnej działalności gospodarczej....

Najczęściej czytane