• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Topnieją nasze oszczędności i zalegamy z płatnościami

VIK
17 października 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Oszczędności w kwocie co najmniej trzech miesięcznych wynagrodzeń posiada co drugi Polak. Są też i tacy, którzy przestali widzieć sens w oszczędzaniu i zaczęli więcej wydawać na przyjemności (5 proc.). Oszczędności w kwocie co najmniej trzech miesięcznych wynagrodzeń posiada co drugi Polak. Są też i tacy, którzy przestali widzieć sens w oszczędzaniu i zaczęli więcej wydawać na przyjemności (5 proc.).

Polakom topnieją oszczędności i coraz częściej zalegają z płatnościami. Co drugi badany posiadający oszczędności musiał po nie sięgnąć w ostatnich sześciu miesiącach w celu sfinansowania swoich podstawowych potrzeb - wynika z badania "Stosunek Polaków do oszczędzania w czasach drożyzny" przeprowadzonego przez Quality Watch. Osoby te najczęściej dokładały do zakupu paliwa, produktów spożywczych oraz opłacania stałych rachunków, a także do zakupu opału.



Czy posiadasz oszczędności?

Aż 49 proc. badanych posiadających oszczędności musiało po nie sięgnąć w ostatnich sześciu miesiącach w celu sfinansowania swoich podstawowych potrzeb. Odłożone pieniądze najczęściej były wykorzystywane w celu pokrycia wydatków na paliwo (15 proc.), codziennych produktów spożywczych oraz opłacania stałych rachunków (po 14 proc.), a także do zakupu opału (13 proc.) - wynika z badania "Stosunek Polaków do oszczędzania w czasach drożyzny" wykonanego przez Quality Watch na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.

Topnieją oszczędności Polaków



Nie ma się co dziwić, bo w tym czasie znów wszystko drożało w galopującym tempie. Jak wynika z ostatnich danych GUS, inflacja w Polsce we wrześniu znów zaliczyła podwyżkę - skok cen przyspieszył do 17,2 proc. rok do roku. Najbardziej w sierpniu drożały żywność i energia. W porównaniu z lipcem w sierpniu ceny nośników energii wzrosły o 3,8 proc. i są wyższe o ponad 40 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. Ceny żywności i napojów bezalkoholowych z kolei w ciągu miesiąca wzrosły o 1,6 proc., co oznacza, że są teraz o 17,5 proc. droższe niż w sierpniu 2021 r.


- Nie pociesza również fakt, że z powodu inflacji co trzeci posiadacz oszczędności mniej regularnie odkłada pieniądze, bo nie wszystkich na to zwyczajnie stać. Inflacja i drożyzna - doświadczane szczególnie mocno w ostatnim półroczu - nie wpłynęły na systematyczność oszczędzania u połowy osób je gromadzących (51 proc.). Bardziej regularnie oszczędzać zaczęło 16 proc. osób, ale 33 proc. robi to rzadziej niż jeszcze przed sześcioma miesiącami - zaznacza Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

Jak obecnie wyglądają oszczędności Polaków?



Oszczędności w kwocie co najmniej trzech miesięcznych wynagrodzeń posiada co drugi Polak (51 proc.), a to oznacza, że praktycznie tyle samo nie ma ich wcale. Wśród osób nieposiadających obecnie żadnych rezerw w domowym budżecie większą grupę stanowią ci, którzy nie posiadali ich wcale (34 proc.), ale liczne są też osoby, które miały jakieś oszczędności w ciągu ostatniego półrocza (15 proc.).

Co robić, gdy brakuje pieniędzy? Polacy zaczęli dorabiać Co robić, gdy brakuje pieniędzy? Polacy zaczęli dorabiać

Są też i tacy, którzy przestali widzieć sens w oszczędzaniu i zaczęli więcej wydawać na przyjemności, ale ten odsetek jest niewielki (5 proc.). Co czwarty Polak nie zmienił swojego podejścia do odkładania na czarną godzinę, ponieważ zawsze starał się gromadzić oszczędności (26 proc.).


- Polacy oszczędzają głównie na wypadek niespodziewanych wydatków lub utraty źródeł utrzymania i trend ten utrzymuje się od pandemii, kiedy to w Polakach rosły obawy o swoją sytuację finansową i jednocześnie umacniała się potrzeba gromadzenia finansów. Główne cele oszczędzania nie zmieniły się w porównaniu z badaniem wykonanym na nasze zlecenie w czerwcu ubiegłego roku. Widać jednak inne zmiany: nasiliło się zjawisko dopłacania z oszczędności do bieżących wydatków (+6 proc.) oraz przeznaczania oszczędności na spełnianie marzeń (+4 proc.). Za to, co ciekawe, spadło znaczenie oszczędzania na cele zdrowotne (-3 proc.). Do negatywnych trendów z kolei nadal należy odkładanie bieżących płatności na później - wskazuje Sławomir Grzelczak.

Polacy zalegają z płatnościami



Co 6 osoba zalegała w ostatnim półroczu z płatnością bieżących zobowiązań - i to pomimo posiadanych oszczędności. Najczęściej z rachunkami za prąd, gaz, wodę (6 proc.), w drugiej kolejności z czynszem i abonamentami za telefon, internet czy telewizję (5 proc.), a w trzeciej z kredytami czy pożyczkami (4 proc.).

- Ten trend to także efekt popandemicznych zachowań Polaków, którzy w sytuacji pojawiania się problemów finansowych decydowali się opóźniać bieżące płatności. Tylko czy to się opłaca?. Wielu dłużników z pewnością nie ma pojęcia, że ten sposób na "oszczędzanie", czyli pozorne łatanie dziur w domowym budżecie, może skończyć się wpisem do rejestru dłużników. Jeśli brak płatności będzie się przedłużał, prędzej czy później dłużnika wpisze do rejestru wierzyciel albo firma windykacyjna, która odkupi portfel złych długów. A niezapłacona kwota może wzrosnąć o odsetki i różne opłaty karne wynikające z opóźnienia. Obecnie w naszym rejestrze widnieje prawie 2,7 mln osób, które zalegają z różnego rodzaju rachunkami, alimentami i kredytami, a ich łączne zaległości sięgają niespełna 77 mld zł - dodaje Sławomir Grzelak.
Według danych zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowych BIK tylko od początku tego roku do końca sierpnia zaległe płatności pozakredytowe i kredytowe Polaków zwiększyły się o prawie 4,3 mld zł. Przybyło 20 tys. niesolidnych płatników.
VIK

Opinie (184) 10 zablokowanych

  • Nie rozumiem (10)

    Jak to jest, że ktoś jest skłonny sięgnąć po swoje oszczędności często zbierane latami po to, żeby opłacić paliwo, nie rozumiem tego. I nie wierzę, że wszyscy w tych procentach do ludzie, którzy zarabiają jeżdżąc autem...

    • 67 20

    • Może być tak, że tego nie rozumiesz jak piszesz, ale część osób jeździ autem bo nie ma alternatywy. (9)

      I teraz tłumaczę o co chodzi: jeżeli komunikacja, która jedzie do pracy/z pracy powoduje, że owszem, jest nieco taniej, ale spędzasz w niej 2x tyle czasu, aniżeli jadąc autem, to masz do wyboru: zapłacić więcej za paliwo i spędzić zaoszczędzony czas z rodziną lub na hobby, lub nie zapłacić i tego czasu nie mieć. Wybór należy do Ciebie. W moim przypadku, gdy jest niepogoda i nie mogę jechać do pracy rowerem, jest to 25 min autem vs. godzina komunikacją w jedną stronę.

      • 41 15

      • Wygodny

        • 5 24

      • Czas poświęcony na dojazdy rozumiem (5)

        ale na prawdę wydajesz swoje oszczędności w związku z tym na paliwo? Nie tylko pieniądze zarobione w danym miesiącu, ale też oszczędności, żeby jeździć autem?

        • 24 6

        • U nas nie ma takiej opcji. Na paliwo do oby aut idzie z bieżących pensji. Mąż musi jeździć autem, zajmuje mu to 30 min. Bez auta to 3 środki komunikacji miejskiej, czyli 2 przesiadki, i to daje prawie 2 godziny . Wybór auta oczywisty.

          • 30 4

        • Nie kazdy moze jezdzic komunikacja do pracy. O ile ja do pracy dojade komunikacja to juz nie mam jak wrocic, zeby wrocic musze czekac godzine na autobus. Wiec wole doplacac do paliwa

          • 16 4

        • (2)

          25 minut autem na trójmiejskie warunki oznacza, że pracę ma niedaleko. Kilka kilometrów, nie wyda na to majątku. Nie każdy zarabia minimalną krajową, widać to po liczbie samochodów dookoła i wykupionych nowych mieszkaniach, które tanie nie są.

          • 9 4

          • Nie rozumiesz

            Nie chodzi o to, że ktoś woli zapłacić za paliwo dla oszczędności czasu czy wygody. Sęk w tym, że z wykresu wynika, że musi wydawać na to oszczędności, bo najwyraźniej z pensji mu na to nie wystarcza. Czyli de facto mimo, że pracuje to ubożeje.

            • 9 0

          • W 25 minut jestem z Przymorza w Cedrach Wielkich - via tunel---blisko ???

            startuję wcześnie , gdy jeszcze nie ma korka na Czarnym Dworze. Powrót dłuższy- korek na ul. Czarny Dwór od Hallera do Zaspy.

            • 0 0

      • gdyby jeszcze w tej komunikacji (1)

        mozna bylo wygodnie usiasc to mozna byloby rozwazyc ksiazka/audiobook i czas miaj - ale w godzinach szczytu tramwajae sa tak nabite, ze trudno czasami znalezc miejsce do stania

        • 20 2

        • Audiobook przez słuchawki - na stojąco można słuchać

          • 2 1

  • W Polsce to jest wspaniale!Wszyscy maja oszczędnosci a buduja sie i kupuja mieszkania na potege!

    • 11 3

  • Tata

    Zawsze powtarza dobrze mieć jakąś odłożoną sumkę na tzw. Czarną godzinę... A jeśli ktoś chce wydawać mieć wydaję, każdy ma prawo i wybór...

    • 8 1

  • (2)

    Na niczym nie da sie oszczedzac. Ustawa zmarazajaca ceny mnie nie dotyczy (mam zlodziejski cennik staly, bo na taryfe nie moge). Dzieci nie mam, wiec zadnych plusow nie bedzie. Jestem singlem. Kredyt rosnie, czynsz podniesli, prad od 23 roku 1,19 zl za kwh. Jedzenie drozeje. Bilety na autobus drozeją. Nie dziwi mnie ilosc samobojcow w ostatnich czasach. Sam sie orientowalem ile kosztuje terapia bo juz psychicznie zaczynam podupadac - 20 000 zl rocznie, to jednak za duzo dla mojego portfela. Zrezygnowalem z ulubionego judo, bo ju, mi nie wystarczy na karnet. To jest chory kraj.

    • 54 3

    • zrób sobie 2-3 dzieciaków, przestaniesz marudzić na gospodarkę, nie będziesz mieć na to czasu

      a przynajmniej coś od tego kraju dostaniesz w zamian

      • 5 7

    • Wyjedź stąd.

      • 2 1

  • Ja juz nie oszczedzam. Zbieram na cele. Nastepnym są porządne wakacje. Wydam poki moge. Zaraz sie okaze, ze za mojego zaskórniaka 10k zl kupie najwyzej 4pak Harnasia.

    • 31 2

  • błędne koło

    nie oszczędzam - nic nie mam - biorę kredyt żeby coś mieć - mam jeszcze mniej bo oddaję dużo więcej niż wziąłem
    Dodatkowo mam mniej bo biorąc kredyt nakręcam ceny, potęgując inflację.

    Takie są mniej więcej globalne skutki pokolenia "nic nie oszczędzam, wszystko na kredyt"

    • 36 2

  • Pierwsza sprawa może trzeba sięgnąć głębiej do youtubetow .... tych patologicznych a druga kwestia mieszkancy dzialek :)

    • 9 3

  • (26)

    Oszczędzam przynajmniej 20-30tys. zł miesięcznie. Ale tylko po to, by zainwestować jakąś większą sumę, gdy się uzbiera (np. w nieruchomości). Na podręcznym koncie nie trzymam więcej niż 500tys. na bieżące wydatki.

    • 56 126

    • (4)

      A ile z tego ksiądz proboszcz ma z kasy parafii?

      • 51 6

      • I pomyśleć że wystarczyło tylko 7 lat rządów PiS żeby rozwalić Polskę na całego :))) (3)

        • 32 8

        • Nie rozwala się polski z dnia na dzień

          Podziękuj pachołkom Rosji którzy uzależnili Polskę od surowców Putina. "Czy rosyjski gaz inaczej pali się w kuchence?"

          • 8 11

        • (1)

          Po pierwszej kadencji sytuacja w Polsce była lepsza, niż na jej początku. Covidowe szaleństwo na świecie (PiS starał się, jak mógł, by zgnoić naszą gospodarkę), transformacja energetyczna UE a do tego wojna na Ukrainie - to są przyczyny obecnego kryzysu. Wg mnie to dopiero początek, jeszcze się będzie działo.

          • 7 8

          • Bzdury! Bzdury! Bzdury!

            Oni po prostu mieli pieniądze po PO! I jeszcze pieniądze z Unii! To był spadek po poprzednim rządzie, który PiS roztrwonił! Pędzimy autostradą w stronę scenariusza greckiego

            • 0 0

    • Obudź się chłopcze, bo ty śpisz jeszcze i majaczysz

      • 17 4

    • Józiu hop,

      karawan jedzie

      • 8 2

    • (1)

      I obudził się kierowca Porsche , cały mokry ! Bo miał taki ładny sen !!! A tutaj trzeba iść do biedry po bułkę !

      • 28 3

      • mam Porsche i z tego powodu mam nie chodzić do biedry?

        • 10 2

    • i Burek zaszczekał i ty się obudziłeś przy marnym piwie

      • 9 3

    • Mitoman

      • 7 2

    • (1)

      to co robisz że tyle oszczędzasz miesięcznie ?

      • 3 3

      • Je u mamy, myje sie w biurze, jezdzi rowerem a ze mieszka przy latarni ulicznej to I swiatlo jest za free.

        • 11 1

    • Tania prowokacja ? (4)

      Czy tylko ironia?

      • 7 2

      • (3)

        no z tą prowokacją to różnie bywa xD jakby nie patrzeć, to sporo osób w naszym wspaniałym trójmieście ma auta za ponad 500 tyś zł

        • 9 0

        • Dokładnie (2)

          Sam mam dochodu pasywnego ok 10 - 11 tys. miesięcznie. Druga połowa ciężko pracuje i zarabia kilkukrotnie więcej niż ja. Problem jest taki, że sama musi na siebie robić, a nie ma od tego ludzi - takie uroki JDG.

          Tak więc odkładanie miesięcznie 20 - 30 tysięcy nie jest czymś niespotykanym.

          No, ale trzeba było się uczyć.

          • 0 2

          • Sama na siebie nie robi bo

            Sprzedaje jakąś usługę lub wiedzę . To różnica.

            • 0 0

          • Trzeba było się uczyć. bzdura i slogan po pierwsze są osoby co skończyły ciężkie wymagające studia ale nie trafiły w koniunkturę

            zapotrzebowanie na rynku lub nie potrafią się przebić. Sam znam laskę po elitarnej uczelni w UK i coś tam rzeźbi w banku ale na pewno nie ma więcej niż przeciętny absolwent SGH czy innego kierunku ekonomicznego na podobnym stanowisku. Trzeba wiedzieć czego się uczyć i trafić ,żeby za tę wiedzę ktoś ci zapłacił.

            • 5 0

    • No mało tse tung

      Naprawdę tylko dwie trzy dyszki? ja minimum stówkę lub dwie albo i lepiej. A i tak skromnie inwestuje, no cóż pora więcej zarabiać. A pro po na podręcznym naprawdę tak mało??? U mnie zawsze siedem osiem melona papierów...

      • 4 2

    • Eeee cienko. Ja na takie biezace to Min milion. Kawa na miescie czy cos. Wszystko kosztuje. A na oszczednosciowym z mozliwoscia wyplaty bez oplaty (no bo np 7 PLN to sorry zdzierstwo) no to tak piec milionow. W akcjach zas to juz mam wiekszosciowe pakiety w ok 30 spolkach.

      • 6 1

    • (1)

      Ładne masz marzenia ,ale niestety twoja rzeczywistośc wygląda inaczej.Idż spać bo jutro rano znowu musisz wstać o 4 rano ,bo kto zamiecie klatki i podwórka.

      • 6 1

      • Nie kierowca tylko polkownik w bierdonce

        • 0 0

    • Bida panie bida

      ale to nie wstyd,pracuj ciężko to może kiedyś też się dorobisz...

      • 2 0

    • Ja też tak mam ale oszczędzam miesięcznie co najmniej 20-30 zł.

      • 2 0

    • Popieram

      Tak trzeba żyć :)

      • 0 0

    • 500tyś? To chyba przed inflacją było.

      • 0 0

  • Na nic nie starcza a wy o oszczedzaniu

    • 20 3

  • (3)

    Tak topnieją że w sklepach pełno ludzi , i nie tylko po żywność. Piszecie bzdury po to żeby wkurzać społeczeństwo.

    • 15 18

    • (2)

      Ludzie kupują póki ich stać - masło czy olej zdrożały od zeszłego roku o jakieś 50-70% (szacunki optymistyczne) , to nic dziwnego że ludzie chcą kupić póki jeszcze ich stać. Za rok jak olej będzie po 30 zł, masło po 20 a benzyna po 10 i do tego raty kredytu o połowę wyższe niż teraz to już tylko miłe wspomnienia zostaną.

      • 18 1

      • A w sklepach dalej będą tłumy, a wokół sklepów korki suvów. (1)

        • 6 8

        • ...i nie zapomnij o smokach i jednorożcach!

          • 9 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Dorota Sobieniecka- Kańska

Dyrektor Gdańskiego Klubu Biznesu. Wydawca, dziennikarka, wykładowca, doradca public relations. Absolwentka filologii polskiej Uniwersytetu Gdańskiego. W przeszłości kierownik literacki Teatru Muzycznego pod dyrekcją Jerzego Gruzy; dziennikarka - z-ca redaktora naczelnego, redaktor naczelna, publicystka i komentatorka „Głosu Wybrzeża”; prezes zarządu wydawnictwa Baltic Press (wydawca anglojęzycznego dwumiesięcznika „Baltic Transport Journal”; dyrektor Biura Zarządu...

Najczęściej czytane