• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trójmiejski Portfel Inwestycyjny: tydzień straconych szans

Michał Sielski
29 czerwca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Żegnamy Trójmiejski Portfel Inwestycyjny
Klientów w Bomi nie brakuje, ale spółka ma kłopoty finansowe. Wystarczył jednak komunikat o ugodzie z wierzycielem, a momentalnie można było zarobić kilkanaście procent. Klientów w Bomi nie brakuje, ale spółka ma kłopoty finansowe. Wystarczył jednak komunikat o ugodzie z wierzycielem, a momentalnie można było zarobić kilkanaście procent.

Miniony tydzień pokazał jak ważne jest to, żeby zawsze mieć w portfelu gotówkę na ewentualne okazje. My nie mieliśmy, więc jeden "pewniak" przeszedł nam koło nosa.



Warren Buffett mawia, że warto inwestować tylko w spółki, których pomysł na biznes łatwo zrozumieć. Zgadzasz się z nim?

Wprawdzie znane powiedzenie inwestorów mówi, że "na giełdzie pewne jest jedynie to, że nie ma nic pewnego", ale w tym tygodniu szansa na łatwy zarobek była spora. Wystarczyło bacznie śledzić komunikaty i ruch na spółce Bomi.

Tydzień temu za każdą akcję właściciela delikatesów spożywczych trzeba było płacić 82 grosze. Jednak w czwartek wyceniano je już na zaledwie 46 groszy, bo we wtorek wieczorem na rynku gruchnęła wiadomość, że jeden z wierzycieli wystąpił z wnioskiem o upadłość spółki. Gdy wielu drobnych akcjonariuszy zastanawiało się czy uda im się sprzedać akcje bez wielkiej straty, papiery trzeba było kupować. W czwartek przed godz. 17 firma poinformowała, że zawarto porozumienie w sprawie płatności, a wniosek o upadłość został wycofany.

Nie oznacza to oczywiście końca kłopotów mającego gigantyczne kłopoty z płynnością finansową Bomi, ale dla rynku takie "szczegóły" nie mają wielkiego znaczenia. Efekt był piorunujący. W kilkanaście minut wartość akcji wzrosła o 12 proc. Można śmiało założyć, że to nie koniec nie tylko wzrostów, ale dużych wahań w ogóle, więc potencjał do zysku na Bomi jest ogromny. Tymczasem my nie mieliśmy wolnej gotówki, by z tej okazji skorzystać. To kolejna nauczka, by zawsze mieć jakieś "zaskórniaki", które pozwolą szybko zarobić.

W minionym tygodniu w naszym portfelu nie zmieniliśmy nic. Skok ostatnio szarpał, kurs w ciągu jednej sesji zmieniał się o 10 proc., ale na małych obrotach. Na koniec zawsze kończył w okolicach 3 zł. Zatem z konieczności nasz spekulacyjny w założeniu zakup stał się najprawdopodobniej lokatą długoterminową. Złośliwi twierdzą, że giełda jest pełna inwestorów długoterminowych, ale żaden z nich nie obrał takiego horyzontu inwestycyjnego z wyboru. No cóż, w końcu wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Albo raczej czekamy aż odjedzie...

Na szczęście w Graalu i Lotosie dobre wieści, które powoli przekładają się na zmianę kursów. Spółka zajmująca się przetworami rybnymi zakłada dobry wynik w II kwartale, a ostatnio przypomnieli sobie o niej inwestorzy, którzy kupują większe pakiety akcji. Podobnie jest z Lotosem, który tradycyjnie kupiliśmy nieco za wcześnie (dało się taniej nawet o 7 proc.), ale także tradycyjnie (mamy nadzieję) ruszył już po korekcie do przodu. Tu także spodziewać się można dobrych wyników, choć zbudowanych na tym, co kierowców denerwuje najbardziej - ceny ropy na światowych rynkach tanieją, a cena paliwa na stacjach jakoś nie... Wprawdzie na marży zarabiają głównie stacje, ale rafineria również wychodzi na swoje, choć trzeba przyznać, że na wahania cen reaguje dużo szybciej, niż ajenci stacji, którzy dynamiką wykazują się głównie przy podwyżkach.

Opinie (9) 2 zablokowane

  • na Bomi taka huśtawka

    że roczną pensję można w trzy dni zarobić

    • 5 4

  • Serenity:)

    Jakiś czas temu był w tym dziale artykuł o Serenity.
    Polecam artykuł w dzisiejszym Parkiecie (parkiet.com: Do KNF i GPW trafiły zawiadomienia w sprawie Serenity).
    Generalnie kontekst artykułu jest taki, że bardziej pasuje do pitavalu (noże latają w powietrzu, świst kul...)
    polskie byznesmeny.
    etyka -5
    uczciwość -10
    kompetencje -7
    kultura osobista -40
    omnipotencja +100
    nepotyzm +300
    chciwość +900

    • 7 3

  • Pamiętajcie o manipulacjach na gieldzie ;-)

    • 4 1

  • "klientów w Bomi nie brakuje" - Pan Redaktorek nie wie co pisze .... (1)

    wchodząc do Bomi - sklepy na Matarni i w Alfa Centrum - od razu widać, że coś jest nie tak (firma ledwo zipie) - towaru o 30% mniej niż kiedyś, lodówki miejscami puste, między regałami pustki (kiedyś ledwo przejśc było można) - klientów może 10, kasjerek 2, znaczna część produktów z datami na skraju ważności, czekolady przeterminowane - FIRMA NIE DŁUGO PADNIE

    • 27 2

    • masz rację

      ja z kolei zauważyłam te pustki na fikakowie,sadze ze kierownicy maja zakaz zamawiania, mnie pustostan uderzył na chemi, rozlożone i odfacowane produkty jednego rodzaju, marnie to wyglada ale mysle że jest to zasluga przeinwestowania, najgorsze ze klinto to widzi i wchodząc do sklepu takiego zastanawia sie co jest świeże a co już nie nadaje się do spożycia tylko zostało "podreperowane", pozdrawiam przemiłą Panią z serów Bomi Fikakowo- blondynkę , niestety nie pamiętam jak ma na imię, ale zawsze uśmiechnięta

      • 4 1

  • bomi serenity prokom bioton petroinv i tak mozna w kolo (1)

    tylko pamietajcie JESTESCIE PLOTKAMI ! i tak zawsze WY TRACICIE - nigdy wielki

    • 1 1

    • JP Morgan

      Wielki wieloryb zawsze wypłynie. Nawet jak utopi 9 mld $. A jakby co to się górale ze wzgórz Golan skrzykną i nie dadzą zrobić krzywdy swoim..

      • 0 1

  • Dolary, dolary ,dolary ...

    Akcje, akcje, akcje...

    • 0 0

  • bomi.....nazwa i nc więcej

    to co nazywają delikatesami w rzeczywistości jest dużym wiejskim składem produktów na krawędzi gwarancji bądź przeterminowanych, aby zrobić normalne zakupy trzeba jeździć do innych placówek handlowych......przykład Bomi w Klifie ....drogie warzywa i owoce -po przejściach...nabiał - zbiór towarów z podrzędnych zakładów wątpliwej jakości tzw zapchaj półki,sery -najgorszy szajs za niesamowite pieniądze ,ryby podobnie , jak ktoś lubi wędliny to nie kupi tam nic bo większość oferowanych wyrobów prawie chodzi ...mięso podobnie...majonezu nie uświadczysz,a jak z nerwów chcesz się napić to.....zero normalnych wódek whisky czy brendy nie wspominając już o winach ....ale to delikatesy ....puste półki i trochę wynalazków,słodycze luz -sanepid miałby pełne ręce roboty,a ogólnie rzecz ujmując bardz duża przestrzeń handlowa wypełniona pułkownikami /towary małochodliwe/ trochę wynalazków z cenami z sufitu ,wyroby mrożone /gdzie sanepid/ kilkakrotnie zamrażane i rozmrażane -wystarczy spojrzeć,napoje z dziwnych rozlewni,pieczywo coraz gorszej jakości /maszyna do krojenia uległa uszkodzeniu około 2 lat temu to wymontowano z niej dwa noże i mamy grube pajdy dla głodomorów/ coraz większy bród ,wózki i koszyki powinny być albo doprowadzone do porządku albo wymienione /jeden syf/ .....Bomi to po prostu nie kończąca się opowieść......

    • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Ryszard Gretkowski

Jest absolwentem Wydziału Mechanicznego Uniwersytetu Technologiczno- Przyrodniczego im.J.J....

Najczęściej czytane