Wilbo poszukuje inwestora, ale po zerwaniu rozmów ze spółką Seko preferuje inwestora finansowego, a nie branżowego.
tak, to dobra firma i mocna marka
35%
trudno powiedzieć, teraz wszystko leży w rękach wierzycieli
40%
nie, nie uda się wyjść z takich kłopotów finansowych
25%
Gdyńska firma
Wilbo zajmująca się przetwórstwem ryb, w połowie lipca tego roku złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości likwidacyjnej spółki. W ocenie zarządu wówczas było to jedyne słuszne rozwiązanie mające na celu ochronę interesów zarówno spółki jak i wszystkich jej wierzycieli, akcjonariuszy oraz pracowników.
Czarne chmury nad spółką zaczęły zbierać się kiedy na początku lipca wpłynęły do spółki wypowiedzenia trzech umów kredytowych zawartych z
Bankiem Gospodarki Żywnościowej SA. W ciągu siedmiu dni spółka miała spłacić ponad 5,5 mln zł i ok. 48 tys. dolarów. Wszystkie umowy zostały wypowiedziane przez bank BGŻ w całości z uwagi na niewywiązywanie się przez spółkę z postanowień zawartych w umowach.
Dziś mówi się, że rozważana jest zmiana wniosku z upadłości likwidacyjnej na układową. Tym samym spółka daje sygnał, że to jeszcze nie koniec. Taka zmiana jest możliwa, jeżeli w trakcie postępowania upadłościowego wierzyciele spółki wykażą wolę aktywnego uczestnictwa w procesie restrukturyzacji. Według zarządu wierzyciele pomagają w ramach działalności operacyjnej, a to daje pole do rozmów na temat zmiany formy upadłości.
Konrad Wilandt, który od początku sierpnia sprawuje funkcję prezesa Wilbo przyznał dziennikowi "Parkiet", że prowadzi rozmowy w sprawie pozyskania inwestora. Prezes nie ujawnia żadnych nazw. Stwierdził jednak, że bardziej zależałoby mu na inwestorze finansowym niż na branżowym. Taka zmiana podejścia być może związana jest z nieudaną fuzją z firmą Seko z branży.
Na początku 2012 roku, spółka Seko SA, podpisała umowę inwestycyjną z Wilbo w sprawie ustalenia zasad, na jakich kupi od akcjonariuszy gdyńskiej spółki akcje w celu uzyskania 65,9 proc. głosów na walnym. Ostatecznie Wilbo planowało połączyć się z Seko. Jednak akcjonariusze Wilbo, odstąpili od umowy. Powodem miało być żądanie renegocjacji warunków kontraktu przez Seko i opóźnienie nowej emisji akcji tej spółki skierowanej do akcjonariuszy Wilbo. Finał był taki, że najwięksi akcjonariusze Wilbo złożyli wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez ówczesnego wiceprezesa Wilbo Tomasza Kustrę, syna właściciela Seko. Chodziło o wywóz maszyn i urządzeń stanowiących własność Wilbo do zakładu Seko SA w Chojnicach. Teraz akcjonariusze Wilbo żądają zapłaty przez Seko 10 mln zł kary, a Seko twierdzi, że nic nie jest winne.
Firma Wilbo powstała w roku 1987. Jako spółka akcyjna jest notowana od 1998 roku na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Działalność spółki obejmuje produkcję i sprzedaż konserw rybnych, owoców morza, ryb mrożonych oraz konserw mięsnych. Kluczowa marką firmy jest
Neptun. Pod tą nazwą i tym szyldem pojawiają się nowe kategorie produktowe, m.in. mrożone ryby i owoce morza oraz marynaty rybne. Do tej pory marka Neptun była liderem na rynku konserw.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy
