• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wirus zmienia biznes. Mieliśmy czas się dostosować

Robert Kiewlicz
2 listopada 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
- Na całe szczęście ustawodawca nie zakazał zamknięcia firm o naszym profilu działalności. Mieliśmy szansę się zaadaptować do trudnej sytuacji - podkreśla Michał Seredziński (po lewej), wiceprezes Baltrade. Na zdjęciu z Darkiem Plizgą, prokurentem. - Na całe szczęście ustawodawca nie zakazał zamknięcia firm o naszym profilu działalności. Mieliśmy szansę się zaadaptować do trudnej sytuacji - podkreśla Michał Seredziński (po lewej), wiceprezes Baltrade. Na zdjęciu z Darkiem Plizgą, prokurentem.

Zamknięte sklepy i centra handlowe. W początkowej fazie pandemii sprzedaż większości produktów przeniosła się całkowicie do sieci. W kolejnym odcinku cyklu "Wirus zmienia biznes" rozmawiamy z Michałem Seredzińskim i Darkiem Plizgą z firmy Baltrade o tym, czy da się prowadzić z sukcesem firmę handlową w czasach epidemii, czy może ona zarabiać pomimo trudnej sytuacji na rynku i dlaczego nie zawsze fair jest korzystać z pomocy finansowej państwa. W poprzednim odcinku rozmawialiśmy z Kazimierzem Lewandowskim, współwłaścicielem i przewodniczącym Rady Nadzorczej spółki Cemet. Już za tydzień o tym, jak pandemia wpłynęła na ich biznes, opowiedzą Justyna i Krzysztof Ilniccy z cukierni Umam.



- Temat wirusa zaistniał w naszej firmie pod koniec marca 2020 r. Dosłownie na chwilę przed tym, jak oficjalnie została ogłoszona pandemia, zaczęliśmy rozmawiać na ten temat. Nie ukrywam, że na samym początku bardzo się tego wystraszyliśmy - wspomina Michał Seredziński, wiceprezes Baltrade. - Istniało prawdopodobieństwo, że jedna chora osoba może sparaliżować pracę całej firmy. Nie znaliśmy wówczas procedur służb sanitarnych.
- Wszystko pojawiło się stosunkowo nagle i nikt tak naprawdę nie wiedział, co się wydarzy i jak się w tej sytuacji zachować - dodaje Darek Plizga, prokurent.

Firma zamknięta dla osób z zewnątrz



Na początku marca 2020 r. w firmie zorganizowano pierwsze otwarte szkolenie dla pracowników dotyczące koronawirusa.

- Mieliśmy specjalną prezentację. Zawartych było w niej kilka tez, które w późniejszym okresie nawet się sprawdziły. Wszystko ku przestrodze i aby trochę wystraszyć wszystkich - wspomina Seredziński. - Co chyba odniosło skutek.
Następnie, od połowy marca, firma została czasowo zamknięta dla osób z zewnątrz.

Przez dwa miesiące pracowaliśmy w trybie zdalnym. Natomiast pracownicy magazynowi zostali podzieleni na dwie grupy, które nie stykały się ze sobą. Ich zmiany zaczynały się o różnych godzinach, tak że nie mieli ze sobą kontaktu - dodaje Plizga.
- Częściowo taka sytuacja trwa do dzisiaj - mówi Seredziński. - Ponownie ograniczyliśmy możliwość zrobienia zakupów bezpośrednio na miejscu w naszej siedzibie. Dodatkowo nikt niepowołany nie może dostać się do naszych pomieszczeń biurowych.
  • Od chwili ogłoszenia pandemii sprzedaż internetowa działała bardzo efektywnie. Zdecydowanie wzrosła liczba transakcji detalicznych. Największą liczbę przesyłek Baltrade odnotował w kwietniu 2020 r. - było 19 tys.
  • Od chwili ogłoszenia pandemii sprzedaż internetowa działała bardzo efektywnie. Zdecydowanie wzrosła liczba transakcji detalicznych. Największą liczbę przesyłek Baltrade odnotował w kwietniu 2020 r. - było 19 tys.
  • Od chwili ogłoszenia pandemii sprzedaż internetowa działała bardzo efektywnie. Zdecydowanie wzrosła liczba transakcji detalicznych. Największą liczbę przesyłek Baltrade odnotował w kwietniu 2020 r. - było 19 tys.
  • Od chwili ogłoszenia pandemii sprzedaż internetowa działała bardzo efektywnie. Zdecydowanie wzrosła liczba transakcji detalicznych. Największą liczbę przesyłek Baltrade odnotował w kwietniu 2020 r. - było 19 tys.
  • Od chwili ogłoszenia pandemii sprzedaż internetowa działała bardzo efektywnie. Zdecydowanie wzrosła liczba transakcji detalicznych. Największą liczbę przesyłek Baltrade odnotował w kwietniu 2020 r. - było 19 tys.
  • Od chwili ogłoszenia pandemii sprzedaż internetowa działała bardzo efektywnie. Zdecydowanie wzrosła liczba transakcji detalicznych. Największą liczbę przesyłek Baltrade odnotował w kwietniu 2020 r. - było 19 tys.
  • Od chwili ogłoszenia pandemii sprzedaż internetowa działała bardzo efektywnie. Zdecydowanie wzrosła liczba transakcji detalicznych. Największą liczbę przesyłek Baltrade odnotował w kwietniu 2020 r. - było 19 tys.

Internet zdominował sprzedaż



Wirus nie dokonał spustoszenia w firmie, jednak z pewnością zmienił wiele. Sklep internetowy Baltrade został otwarty w 2000 roku. Rozwijał się przez te lata wraz z całą branżą.

- Szczęśliwie nasza firma dość aktywnie działa w internecie. Sprzedaż internetowa od dawna jest dla nas dość istotna. Od chwili ogłoszenia pandemii działała bardzo efektywnie. Zdecydowanie wzrosła liczba transakcji detalicznych. Największą liczbę przesyłek odnotowaliśmy w kwietniu 2020 r. - było ich 19 tys. Galerie handlowe czy punkty usługowe były zamknięte i klienci produkty, które zwykle tam kupowali, nabywali przez internet - twierdzi Michał Seredziński.- Dobrym przykładem są np. dość niszowe baterie do aparatów słuchowych, które są szeroko dostępne w naszej ofercie. W pandemii nagle odnotowaliśmy znaczny wzrost ich sprzedaży. W przypadku osób używających aparatów słuchowych zmuszeni są oni do wymiany baterii co kilka dni. Tych baterii zużywa się więc dość dużo, a ich brak wpływa na codzienne życie.

Bezpośredni kontakt z klientem nadal ważny



Choć sprzedaż przez internet od początku pandemii notowała wzrosty, to Baltrade nie ma zamiaru postawić jedynie na kontakty online.

- Firma w 2020 roku obchodzi 30-lecie działalności i na rynku lokalnym jesteśmy znani i doceniani przez dużą grupę klientów - mówi Seredziński. - Doceniają oni fakt, że mogą zawsze do nas przyjechać, porozmawiać na miejscu z handlowcem. Pomimo że te kontakty nadal są utrudnione, to nasi stali klienci nadal się u nas pojawiają. To głównie dla nich zdecydowaliśmy się, aby powrócić do sprzedażny stacjonarnej.
Jak zaznacza Seredziński, udział sprzedaży bezpośredniej jest raczej niewielki w relacji do przychodów spółki.

- Jednak stwierdziliśmy, że utrzymanie bezpośrednich relacji jest także ważne - dodaje Seredziński.

Mieliśmy szansę się zaadaptować



Pandemia wpłynęła też na strukturę sprzedaży w Baltrade.

- Wcześniej mieliśmy więcej sprzedaży hurtowej do przedsiębiorstw czy firm turystycznych - mówi Darek Plizga. - To w wielu przypadkach zostało ograniczone lub całkowicie się zatrzymało. Natomiast sprzedaż detaliczna przez nasz sklep internetowy czy portale aukcyjne znacznie się zwiększyła.
- Na całe szczęście ustawodawca nie zakazał zamknięcia firm o naszym profilu działalności. W przypadku fryzjerów, kosmetyczek czy hoteli firmy te były odgórnym nakazem zamknięte. Przez to znalazły się w dużo trudniejszej sytuacji. My mieliśmy szansę się zaadaptować do trudnej sytuacji - podkreśla Seredziński. Wydaje nam się, że nie wrócimy już do całkowitego lockdownu. Wszyscy dookoła powtarzają, że nas po prostu na to nie stać. U nas przede wszystkim dywersyfikacja działań sprzedażowych zadecydowała o tym, że bardzo dobrze sobie poradziliśmy w pierwszych miesiącach pandemii. Wspominaliśmy o sprzedaży detalicznej, internetowej, ale także sprzedaż eksportowa w tym czasie całkiem nieźle działała. Chodzi głównie o dostawy wewnątrzunijne. Zagranica bardzo chętnie u nas kupowała i nadal kupuje.
- Dzięki temu, że stany produktów w naszej hurtowni mieliśmy dosyć duże, to wszystkie zamówienia mogliśmy realizować na bieżąco. Udało nam się uniknąć problemów z brakiem dostępności niektórych produktów - dodaje Plizga.

Nie skorzystaliśmy z pomocy państwa



- Jesteśmy firmą, która sprzedaje również detalicznie, jednak jesteśmy głównie hurtownią. Jeśli chodzi o branżę bateryjną, to jesteśmy działalnością jedną z większych w Polsce. Niestety w pandemii część grup klientów, którzy się stale u nas zaopatrywali, "odpadła" - mówi Seredziński. - Głównie chodzi o klientów powiązanych z branżą turystyczną, np. przewodnicy. W skali całego roku z pewnością się to wyrówna dzięki większej sprzedaży detalicznej.
Jak twierdzi Seredziński, firma działała w trudnym okresie na tyle sprawnie, że nie wnioskowała o żadną pomoc finansową.

- Nie skorzystaliśmy z żadnych programów pomocowych. Nawet z ogólnodostępnych dopłat do ZUS - dodaje Seredziński. - Mieliśmy oczywiście rozmowy na ten temat, jednak wyszliśmy z założenia, że jeśli firma prosperuje, to byłoby po prostu nie fair, aby wykorzystywać trudną sytuację dla własnych korzyści.

Miejsca

Opinie (63) 1 zablokowana

  • Opinia wyróżniona

    (1)

    szacun i podziw
    oby wiecej takich firm , przez ludzi ktorzy sa menadzerami a nie tylko ich udaja
    wiekszosc niestety nie dostosowala sie nie dostosuje do niczego, bo lepiej spychac na rzad i nieudolnosc panstwa
    a swoja droga ciekawe ile z tych pseudo biznesmenow wprowadzilo dla pracownikow od dzis prace zdalna i nie karzac im chodzic do biura?

    • 15 3

    • Firmy pseudo-menagerów popadają do końca roku. Komornicy ich zjedzą za nieopłacone Fv za dzierżawy i leasingi. Skończą się czasy bananowych dzieci i pseudo-milionerów. Już to się stało w latach 30tych, 70tych, no i teraz. Historia lubi się powtarzać.

      • 3 1

  • Opinia wyróżniona

    to nie biznes... to import taniego towaru z Azji (5)

    Prawdziwy biznes kojarzy mi się z czymś, co jest bardziej wartościowe dla gospodarki. Produkcja, usługi, coś niepowtarzalnego.
    A panowie, po prostu od kilkudziesięciu lat aktywnie wspomagają eksport polskich miejsc pracy do Chin, Japonii, Korei itp. Takie tam zwijanie Polski...
    Trudno im się dziwić - korzystają z okazji i utrzymali się na rynku (to też duża sztuka). Jednak niesmak i smuteczek pozostaje.

    • 39 32

    • w punkt

      jak by powiedziała pani od opinii kulinarnych na tym portalu

      • 5 2

    • Jesteśmy częścią globalnej gospodarki, nie wiem czy o tym wiesz.

      Produkcja tych produktów w Polsce nie jest możliwa na taką skalę, chyba nie byłaby opłacalna. Nie jesteśmy potentatami w elektronice, nie będziemy. Pieniądze na rozwój są przejadane, tyle w temacie.

      • 13 1

    • Coś niepowtarzalnego ? (1)

      No nie każdy może produkować skafandry na NASA czy diamentową biżuterię dla
      Psiaków , większość firm robi zwyczajne rzeczy , handluje bateriami , piecze chleb czy remontuje mieszkania tak działa gospodarka , robi się to na co jest popyt

      • 11 3

      • tak mówią ludzie, którzy już się poddali...

        Jesteśmy w stanie wnosić do świata innowacje w wielu dziedzinach, które mają wpływ na codzienne życie. Tylko trzeba chcieć i mieć warunki. Aby nie było kolejnego BluRay, który uciekł nam z kraju (ze sponsorowanego przez państwo instytutu) i obeszliśmy się tylko smakiem.

        • 4 4

    • Biznes polega chyba na tym aby zarobić pieniądze dać miejsca pracy i zapłacić podatki do państwa czy się mylę. Nie każda firma musi coś produkować rynek zapotrzebowanie na produkty jest różny w tym wypadku panowie postawili na baterie i akumulatory które bądź co bądź są potrzebne. Co gdyby nie był takiej firmy a nagle wyłączyli by prąd i jak tu zasilić latarkę co. Więc jak to według ciebie nie biznes to chyba nie masz pojęcia co to jest biznes.

      • 14 0

  • Świetna firma, duży asortyment i znakomita obsługa

    • 7 1

  • (2)

    Sprzedaż detaliczna padła bo są na kompletnym wygwizdowie... na Chrobrego zawsze kolejeczka stała - chyba ta nowa lokalizacja nie do końca przemyślana była

    • 9 1

    • ale pewnie jest na dogodnych warunkach finansowych.

      • 0 0

    • A mi ta lokalizacja bardziej odpowiada

      Z Jasienia mam dużo bliżej i bez korków

      • 5 0

  • (1)

    Tacy uczciwi ze trzeba o tym pisać w taki sposób jakby ci którzy skorzystali ze wsparcia byli oprawcami. Słaby artykuł i nie zachęcający do posmarowanej firmy

    • 1 5

    • No jesli ktos ma kase

      A skorzystał, to słabo o nim świadczy.

      • 1 0

  • pracownik to czesc firmy

    Tak milo poczytac
    Niestety wiekszosc kierownictwa czy dyrektorowie to sie powinni uczyc od takich firm
    Lekceważenie pracownikow, kiedy możliwa jest zdalna praca bądź dyżur ,przychodzenie do pracy jakby byli glusi na to co dzieje sie dookola, jakie zalecenia wystosowal rzad
    Wstyd za takie firmy, wstyd za takich ludzi którzy zabierają sie za biznes, nie widza czynnika ludzkiego tylko gromadzenie kasy
    Bez tych pracownikow stacjonarnie czy zdalnie nie zrobicie nic, gdy sie wam rozchoruja albo rozloza wam firme zgloszeniem do pip czy sanepidu

    • 1 0

  • A po sasiedzku onok sciane w sciane kro wie co sie znajduje

    Jeszcze większą firma co sprzedaje produkty które są produkowane w Polsce

    • 1 2

  • Chinszczyna... (1)

    Wole sam z alixpress sprowadzić.

    • 2 3

    • Niemądryś pan i tyle w temacie

      • 1 0

  • Szkoda że baltrade przeniósł się na rogatki gdańska

    Gdy byli na chrobrego to zawsze można było podjechać, kupić parę drobiazgów.. No ale robyg był ważniejszy.

    • 3 0

  • Obecna sytuacja - nazwijmy ją: "czasem koronawirusa",
    zmieni wiele branż, czyli konieczność wejścia do sprzedaży w internecie.
    Dla mniej obeznanych(np. seniorów): e-commerce lub sprzedaży online.
    Dotyczy to np. branży auto-moto oraz nieruchomości(czyli w języku obcym=real estate).
    Jeśli obie branże nie przystosują się, stracą Klientów.
    Dobrym przykładem przystosowania się branży motoryzacyjnej, są dwie dwie platformy internetowe, stworzone przez dwa duże banki działające w Polsce.

    • 1 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Grzegorz Morawski

Prezes zarządu i udziałowiec przedsiębiorstwa POLYHOSE Poland. Grupa POLYHOSE jest globalną...

Najczęściej czytane