- 1 W Porcie Gdańsk powstał terminal dla wojska (60 opinii)
- 2 Samochodowiec pracujący dla wojska w Gdyni (138 opinii)
- 3 W porcie znaleziono bombę. Ważyła 250 kg (115 opinii)
- 4 Terminal instalacyjny. Budowa w tym roku (61 opinii)
- 5 Dźwiedźma - introligatorka z powołania (35 opinii)
- 6 Spółka Mondry pozostanie w "zbożowym" (22 opinie)
Wirus zmienia biznes. Nie panikować, zabrać się do pracy
Pandemia, kolejne obostrzenia i niepewność co do przyszłości wystraszyły wielu przedsiębiorców. Większość z nich postanowiło jednak walczyć o swoje firmy. UMAM jako pierwsza firma na Pomorzu i jedna z pierwszych w Polsce stworzyła w jedynie 24 godziny cukiernię internetową, która pozwoliła przetrwać im początkowy okres pandemii. W kolejnym odcinku cyklu "Wirus zmienia biznes" rozmawiamy z Justyną i Krzysztofem Ilnickimi, właścicielami cukierni UMAM. W poprzednim odcinku o wpływie pandemii na firmę opowiadali Michał Seredziński i Darek Plizga z firmy Baltrade. Już za tydzień spotkanie z Krzysztofem Wiśniewskim, współwłaścicielem firmy Lamirex zarządzającej siecią salonów z bielizną i akcesoriami erotycznymi pod nazwą Venus.
- W pierwszej chwili poczuliśmy rozpacz i strach przed tym, co będzie z naszą firmą. Nasze oszczędności nie były tak duże, aby pozwoliły nam na przetrwanie najgorszego okresu bez prowadzenia działalności. Całkowite zamknięcie biznesu zupełnie nie wchodziło w grę - wspomina Justyna Ilnicka.
Zamknięcie firmy nie wchodzi w grę
Jednak już na samym początku UMAM zamknął jeden ze swoich punktów w Gdańsku, gdyż sprzedaż spadła w nim o ponad 90 proc. Kolejnym krokiem było zamknięcie głównej kawiarni we Wrzeszczu, która jest także częścią produkcji. Firma całkowicie zamknięta była jednak tylko przez... dwa dni.
- Wszystko po to, aby poukładać sobie wszystko w głowie i opracować strategię działania - dodaje Justyna Ilnicka. - Z drugiej strony nie wyobrażam sobie siedzieć w domu, kiedy ciążą na nas zobowiązania kredytowe. Niepojęte jest dla mnie w takiej sytuacji nie próbować ratować firmy.
- Przede wszystkim musieliśmy ochłonąć - dodaje Krzysztof Ilnicki. - Zrobiliśmy też natychmiast zebranie z naszymi pracownikami. I chyba większość z nich miała już przed oczami wizję utraty pracy. Jenak nic takiego się nie stało. Wszyscy zostali z nami do dzisiaj.
Jak twierdzi Krzysztof Ilnicki, gdyby podjął się zamknięcia firmy na dłużej, to ludzie mogliby o nich po prostu zapomnieć.
Nowa strategia na trudny czas
Firma wprowadziła plany oszczędnościowe i udało jej się skorzystać ze wszystkich możliwych środków pomocowych, jakie były wówczas dostępne. Zaczęto także myśleć o nowej strategii dostosowanej do trudnych warunków. Najprostszym pomysłem było zorganizowanie dowozów do klientów.
Wcześniej firma wzbraniała się przed takim rozwiązaniem. Jej produkty są po prostu często trudne w transporcie. Bardzo szybko trzeba było opracować sposób dostarczania często delikatnych produktów w nienaruszonej formie.
- Wcześniej byliśmy zbyt małą firmą, aby stworzyć kolejny etat kierowcy. Kiedy przyszła pandemia, nie mieliśmy innego wyjścia. Środki musiały się znaleźć - wyjaśnia Ilnicka. - Produkcja była mniejsza, więc udało nam się oddelegować do tego pracowników, sami też zajęliśmy się dostarczaniem. Pojawił się dodatkowy problem. Żeby dowozić produkty, musieliśmy je jakoś sprzedać, a nie mieliśmy sklepu internetowego. Pierwsze realizowane przez nas zamówienia były składane jeszcze przed ogłoszeniem pandemii.
Sklep internetowy w 24 godziny
Sklep internetowy UMAM powstał w ciągu jednego weekendu. Zamówienia można było składać z jednodniowym wyprzedzeniem. Firma nie była początkowo przygotowana, aby sprzedawać i dostarczać w krótszym czasie. Płatności były pobierane "z góry". Tak, aby ograniczyć do minimum kontakt dostawcy z klientem. Firma ograniczyła też swoje dostawy tylko do obszaru Gdańska. Jednak bardzo szybko zaczęły napływać zapytania z Sopotu i Gdyni, a nawet z Tczewa.
- Później otrzymywaliśmy zapytania nawet ze Szczecina i zdarzały się transakcje, gdzie koszty transportu przekraczały koszt samego towaru - dodaje Ilnicka. - Było to o tyle fascynujące, że przecież klient świadomie wybierał nasz produkt.
- Początkowo myśleliśmy, że duże zainteresowanie jest spowodowane moim uczestnictwem jako juror w programie Bake Off - Ale ciacho! Cały pomysł marketingowy polegał bowiem na tym, że to juror programu dowiezie ci ciastko. Okazało się, że nie jestem jednak w stanie pracować po kilkanaście dni pod rząd. Zastąpił mnie inny z pracowników. Przygotowani byliśmy na niezadowolenie ze strony klientów. Jednak nic takiego nie nastąpiło. Okazało się, że nie chodziło o mnie, tylko o nasze ciastka.
Cała akcja zbiegła się też z okresem wielkanocnym, co spowodowało, że firma sprzedała dzięki dowozom więcej niż w okresie przed pandemią. Zamówień wielkanocnych było o 40 proc. więcej.
- Każde moje spotkanie z klientem kończyło się prośbą, aby wystawił on opinię na Google lub Tripadvisor. Ten ostatni chciał nas nawet zablokować, ponieważ podczas pandemii otrzymaliśmy więcej opinii niż przez cały ubiegły rok - dodaje Ilnicki.
Każdy dawał z siebie wszystko
- Kiedy porównywaliśmy wyniki finansowe rok do roku, to kwiecień 2020 był rzeczywiście dramatyczny. Zanotowaliśmy spadek obrotu o 52 proc. Jednak pozostałe obroty były w większości zrobione na dowozach - wspomina Krzysztof Ilnicki.
- Pracowaliśmy jednak na 150 proc. Kiedy wiele osób kryło się w domach, my dawaliśmy z siebie wszystko - dodaje Ilnicka. - Patrzyliśmy na firmę jako całość. Przecież zatrudniamy 20 osób i każdy z pracowników dawał z siebie wszystko. Nie mogliśmy sobie pozwolić, aby ciastka dotarły do klienta mniej ozdobione. Pracowaliśmy wspólnie na naszą małą wyspę UMAM Hemara i to było piękne.
Pierwsza cukiernia online
Na Zachodzie cukiernie online funkcjonują już od dawna. W Polsce jest z tym gorzej, a na Pomorzu nie ma w ogóle tego typu firm. UMAM zaczął się do tego przygotowywać i planuje premierę nowego typu usług na przyszły tok.
- Przed pandemią zastanawialiśmy się, czy klient w Polsce dojrzał już do tego, aby kupować towary spożywcze online. Jednak nawet Biedronki zaczęły w czasie pandemii wysyłać klientom zakupy i to klientom nie tylko młodym. Musimy przyznać, że sami otrzymywaliśmy zamówienia w dużej mierze od klientów bardziej dojrzałych - opowiada Ilnicki. - Pamiętam jedną z dostaw - właśnie do jednej z naszych starszych klientek. Kiedy pani zobaczyła mnie w drzwiach, rozpostarła szeroko ręce i chciała mnie odruchowo uścisnąć. Musiałem jednak ją przeprosić i zrezygnować z uścisków i zaproszenia na herbatę. Po pierwsze: obostrzenia, po drugie: przed domem czekał na mnie cały samochód ciastek.
Przedsiębiorca musi być optymistą
Jak przyznają Ilniccy, przetrwanie pierwszych tygodni pandemii i dostosowanie się do trudnych warunków wymagało od nich dużej determinacji.
- W morowym nastroju robiliśmy sesje zdjęciowe na pełnym uśmiechu. To był też czas, kiedy zmniejszyła się liczba ludzi na produkcji, co stworzyło mi miejsce na nowe próby, doświadczenia - wspomina Ilnicki. - Zamiast histeryzować w domu przyjeżdżałem do zakładu i przez cztery godziny robiłem ciasto francuskie laminowane. Sprawdzałem nowe pomysły, kalkulacje, a w międzyczasie prowadziliśmy też mniejszą produkcję, tak aby cały czas nasza witryna była pełna i by móc dowieźć świeże produkty do klientów.
- Moim zdaniem trzeba działać i trzeba rozmawiać z innymi firmami, dostawcami i instytucjami. Jako przedsiębiorca muszę brać odpowiedzialność za firmę. To może nas uchronić przed trudnymi sytuacjami, jakie jeszcze mogą się wydarzyć - podkreśla Justyna Ilnicka. - Pandemia nauczyła nas jednego: nie panikować.
- Będąc przedsiębiorcą, trzeba być optymistą, inaczej nie prowadziłbym tego biznesu - dodaje Ilnicki. - Pandemia pokazała, że są takie momenty w życiu firmy, że trzeba wspólnie stanąć przy stole produkcyjnym czy wsiąść za kierownicę samochodu dostawczego. Zacząć robić rzeczy, których wcześniej nie robiliśmy. To jest ważne, bo w takiej sytuacji walczymy nie tylko o swoje własne konto bankowe, ale często o przyszłość wielu innych osób, które razem z nami pracowały na tę firmę.
Miejsca
Opinie (63)
-
2020-11-10 14:25
Opinia wyróżniona
(1)
d... nam urośnie przez te ograniczenia. zdalna praca, mało ruchu, wszystko zamawiane przez internet, czestsze zaglądanie do lodówki;/ a co ze zwykłym kontaktem miedzy ludzmi, wyjściem do kawiarni? :(
- 12 3
-
2020-11-17 10:12
Dlaczego mało ruchu ?
Biegam i chodzę marszem dokładnie tyle samo ile przed pandemią.
- 0 0
-
2020-11-10 13:15
Opinia wyróżniona
brawo za utrzymanie miejsc pracy!!
brawo za trwanie! trzymajcie się i te miejsca pracy - warto docenić przedsiębiorczość i to w tym wymiarze! a poglądy każdy jakieś ma, tak jak potrzebę funkcjonowania, potrzebę pieniędzy na życie!
- 13 2
Wszystkie opinie
-
2020-11-10 09:08
Jasne (6)
Omijam z daleka za popieranie PiSu.
- 26 19
-
2020-11-10 12:24
A popierają? No, to będę się trzymać z daleka. Pa pa. (1)
- 5 5
-
2020-11-17 10:18
Nie masz pojęcia ile osób, z usług których korzystasz czy z twoich znajomych
ma odmienne zdanie co do preferencji politycznych niż Ty.
I co z tego ?- 0 0
-
2020-11-10 12:44
yyyy (1)
to jest wlasnie to czego w polsce nie znosze! co ma polityka do ich ciastek?????
- 12 3
-
2020-11-10 14:39
Zapytaj pana cukiernika
- 3 1
-
2020-11-10 11:40
Skad info że popierają pis?
- 10 1
-
2020-11-10 10:48
Dzięki za info
Dobrze ze piszesz ,bo bym jeszcze cis zamówił!!!!
- 6 6
-
2020-11-10 08:44
(3)
na początku działalności cukierni kupowaliśmy bardzo dużo i często , nawet pomimo wysokich cen ,
ale.....dzisiaj omijamy ...po pierwsze jakość produktów i używanych składników ....kiedyś była ...teraz nie ma i tyle w temacie....- 39 14
-
2020-11-10 09:41
(2)
1. Więcej kropek klawiatura nie miała? ;) 2. Jeśli "tyle w temacie" masz do powiedzenia, to wybitnie mało. Pozdrawiam.
- 19 12
-
2020-11-12 16:23
(1)
Dlaczego jesteś uszczypliwy ? Każdy ma prawo się wypowiedzieć. Widocznie jakość zeszła na drugi plan i tyle w temacie.
- 0 1
-
2020-11-17 10:16
,,widocznie" - to za mało, opinię twórzmy na podstawie osobistego sprawdzenia,
my niedawno zamawialiśmy torty dla dziecka na ślub i były przepyszne.
- 0 1
-
2020-11-10 16:04
(1)
Problemem dla Umamu nie jest dowóz, ale dowóz tego co się zamówiło. Nie życzę nikomu zamawiania 10 ciastek na urodziny a zostało dostarczonych 9...
- 4 3
-
2020-11-17 10:14
Każdy może się pomylić,
i nie pracuję w tej cukierni, po prostu sama wiem, że czasem, raz na kilkaset paczek w mojej pracy, ludzie się mylą.
- 1 0
-
2020-11-10 14:25
Opinia wyróżniona
(1)
d... nam urośnie przez te ograniczenia. zdalna praca, mało ruchu, wszystko zamawiane przez internet, czestsze zaglądanie do lodówki;/ a co ze zwykłym kontaktem miedzy ludzmi, wyjściem do kawiarni? :(
- 12 3
-
2020-11-17 10:12
Dlaczego mało ruchu ?
Biegam i chodzę marszem dokładnie tyle samo ile przed pandemią.
- 0 0
-
2020-11-11 13:36
Co jest prawdziwe? (1)
"- Przede wszystkim musieliśmy ochłonąć - dodaje Krzysztof Ilnicki. - Zrobiliśmy też natychmiast zebranie z naszymi pracownikami. I chyba większość z nich miała już przed oczami wizję utraty pracy. Jenak nic takiego się nie stało. Wszyscy zostali z nami do dzisiaj." - wydaje mi się że jednak były zwolnienia w Państwa firmie, gdyż z kilkuosobowej ekipy pracującej na kawiarni, w tamtym okresie spotykałem jedną i tą samą osobę. Jestem Waszym stałym klientem, przychodzę kilka razy w tygodniu po kawę. Coś mi tu nie pasuje...
- 6 1
-
2020-11-17 10:11
A w ilu placówkach widzi Pan ciągle jedną i tę sama osobę ?
A kto pracuje przy wytwarzaniu ciastek ?
Patrz mój komentarz poniżej do ,,Dziwny artykuł..."- 0 0
-
2020-11-12 19:55
Dziwny artykuł... (1)
Jako jedna ze stałych klientek, można powiedzieć, że od początku działalności mogę stwierdzić, że rotacja pracowników jest bardzo duża. Podczas okresu, w którym piszecie, że wszyscy z Wami zostali - chyba zapomnieliście napisać o tym, ile osób miało wtedy u Was pracę. Przychodząc po ciastka prawie zawsze widziałam tylko jedną osobę za ladą. Nie wiem ile jest prawdy w tym, co Państwo piszecie. Darzę tę firmę ogromną sympatią ze względu na ciastka, ale jeżeli rzeczywiście pracowała tam jedna osoba, straciliście w moich oczach bardzo. Co z innymi osobami? Przykro się czyta coś, co się okazuje nieprawdą.
- 4 1
-
2020-11-17 10:07
Jak mogła pracować jedna osoba, skoro tam jest także wytwórnia ?
Ja bywałam tam ok.raz na 2 miesiące i zawsze, gdy byłam, za ladą były dwie osoby. Poza tym każda firma może przyjąć uczniów. A cukiernia ma niejedną placówkę, więc czy Pani uważa, że jedna osoba jednocześnie obsługiwała kilka placówek? Przepraszam, ale brak tzw.pomyślunku i wyobraźni.
- 0 1
-
2020-11-10 10:45
Bzdury (1)
Nic nie zastąpi wyjścia do kawiarni !!!!!!
- 13 5
-
2020-11-12 16:25
Zemdlałem trzymajcie mnie. Przyzwyczajaj się
- 0 0
-
2020-11-10 09:17
;) (4)
Uwielbiam wasze ciasteczka i żałuję ,że nie ma was w Gdyni..
- 8 12
-
2020-11-11 23:51
Solarium , baseny i siłownie
No fajnie ludzie też będą mogli popływać w basenie poćwiczyć i opalić się na solarium wirtualnie, przez sklep internetowy. No świetny pomysł. Niedługo i z psem na spacery zaczna ludzie wirtualnie wychodzić i pies na monitor będzie sr*ł i szczał . Nowocześnie trzeba tylko ruszyć głową.
- 0 0
-
2020-11-10 14:14
tak moze kiedys w Gdyni, chyba ze dowoz? :)
- 0 1
-
2020-11-10 09:53
W Gdyni
W Gdyni jest wiele dobrych cukierni , obcych nie trzeba...Popierać lokalne biznesy....!
- 10 10
-
2020-11-10 09:42
W Gdyni mamy za to najlepszego prezydenta i najnowocześniejsze miasto w Galaktyce xD
- 8 4
-
2020-11-11 11:00
Fajnie, szkoda że prowadząc bar w Polsce nie można sprzedawać alkoholu przez internet. Nie ma opcji sprzedaży na wynos w tym przypadku optymizm nie pomoże.
- 0 1
-
2020-11-10 08:47
Tylko (2)
Tylko by byznesy kręcili, pili, jedli i się bawili a modlić się nie ma komu.
- 14 14
-
2020-11-11 10:23
Modlił, czy wrzucał na tacę?
- 0 0
-
2020-11-10 09:30
Ojjj, cieniuuuuutka prowokacja :)
- 6 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.