• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Władze Kosakowa blokują inwestycję PGNiG. Spółka zaskoczona decyzją wójta

Robert Kiewlicz
20 sierpnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Na początku 2014 roku Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA otworzyło nowy kawernowy podziemny magazyn gazu Kosakowo. Magazyn ma poprawić warunki przesyłu gazu na Pomorzu, a w szczególności zapewni ciągłość dostaw oraz zwiększenie możliwości podłączenia do systemu nowych odbiorców. Na początku 2014 roku Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA otworzyło nowy kawernowy podziemny magazyn gazu Kosakowo. Magazyn ma poprawić warunki przesyłu gazu na Pomorzu, a w szczególności zapewni ciągłość dostaw oraz zwiększenie możliwości podłączenia do systemu nowych odbiorców.

Władze gminy Kosakowo nie chcą, aby magazyny gazowe Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa na ich terenie były rozbudowywane. Wszystko przez ponad 7,7 mln zł, które spółka ma być winna gminie na mocy zawartego wcześniej porozumienia. PGNiG twierdzi, że porozumienie jest nadal w mocy, a spółka zasila kasę gminy od lat. Jeśli strony się nie pogodzą, wstrzymana zostanie kluczowa inwestycja spółki, która jest ważnym elementem umacniania polskiego bezpieczeństwa energetycznego.



Podziemny Magazyn Gazu Kosakowo zlokalizowany jest we wsi Mosty, gmina Kosakowo. Gaz jest magazynowany w komorach solnych w pokładowym złożu soli "Mechelinki". Magazyn w kawernach solnych, składający się z części napowierzchniowej i górniczej rozpoczął działalność na początku 2014 roku.

Inwestycja obejmuje wykonanie 10 komór magazynowych o łącznej pojemności roboczej 250 mln m sześc. gazu na głębokości od 1000 do 1200 m. Jak na razie udało się uzyskać pojemność czynną magazynu, składającego się obecnie z dwóch komór. Ich łączna pojemność wynosi 61,2 mln m sześc. gazu. Dalsza budowa magazynu ma objąć zakończenie projektu dotyczącego czterech komór w 2015 roku, a w 2021 roku planowane jest wykorzystanie 10 komór i uzyskanie pojemności ok. 250 mln m sześc. gazu. Całkowity koszt realizacji tej inwestycji szacowanym na ok. 667,1 mln zł.

Problem w tym, że na rozbudowę nie zgadzają się władze Kosakowa. Sprzeciwiają się także sami mieszkańcy, którzy opowiedzieli się w referendum za wstrzymaniem inwestycji. - W ramach porozumienia, jakie zostało zawarte pomiędzy władzami gminy, a inwestorem w 1999 roku, gmina zadeklarowała wszelką pomoc w realizacji inwestycji PGNiG w Kosakowie. Opracowaliśmy miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, wspieraliśmy spółkę w staraniu o uzyskanie wszelkich wymaganych pozwoleń, wyremontowaliśmy także drogi w rejonie inwestycji - mówi Jerzy Włudzik, wójt Gminy Kosakowo. - W zamian spółka miała partycypować w kosztach budowy kanalizacji sanitarnej na terenie naszej gminy, a w przypadku wykonania kanalizacji we własnym zakresie gmina miała otrzymać środki finansowe na inne inwestycje.

Jak twierdzi wójt, PGNiG do dnia dzisiejszego nie wywiązała się ze zobowiązań finansowych wobec gminy. Koszty inwestycji w kanalizację, jakie poniosła gmina to kwota prawie 15,5 mln zł, z czego gmina chce uzyskać od PGNiG ponad 7,7 mln zł. - Wysłaliśmy już do spółki przedsądowe wezwanie do zapłaty. Jeśli w dalszym ciągu nie dojdziemy do porozumienia, wystąpimy na drogę sądową - dodaje wójt Włudzik. - Nasze zdenerwowanie powoduje też fakt, że z przedstawicielami spółki nie spotykamy się w gabinetach, ale na korytarzach i zawsze z osobami, które nie są decyzyjne w tej sprawie.

Stanowiskiem wójta jest zaskoczona sama spółka PGNiG. - W porozumieniu z 1999 roku nie zostały skonkretyzowane żadne zobowiązania PGNiG. Konkretyzacja taka miała zostać zawarta w aneksach lub odrębnych umowach. W sprawie budowy kanalizacji żadna dodatkowa umowa nie została zawarta - tłumaczy Dorota Gajewska, rzecznik prasowy PGNiG. - Spółka zobowiązała się do partycypowania w kosztach inwestycji budowy kanalizacji w Gminie w okresie siedmiu-ośmiu lat od daty rozpoczęcia realizacji inwestycji PMG Kosakowo. Porozumienie zostało zawarte w roku 1999, ale inwestycja PMG Kosakowo rozpoczęła się dopiero w 2009 r. Tak więc termin na partycypowanie w kosztach inwestycji upływa dopiero w latach 2016-2017. PGNiG nie wie, na jakiej podstawie pan wójt domaga się zapłaty właśnie teraz - w roku 2014.

Brak porozumienia pomiędzy inwestorem, a władzami gminy:


Jak twierdzą władze PGNiG Gmina Kosakowo otrzymała od spółki spore środki finansowe: 300 tys. zł na budowę i wyposażenie szkoły w Dębogórzu, 250 tys. zł za udostępnione przez gminę Kosakowo nieruchomości gruntowe i zobowiązanie do ustanowienia służebności przesyłu dla potrzeb budowy rurociągu zrzutowego solanki do Zatoki Puckiej oraz 1,6 mln zł w ramach partycypacji w kosztach utrzymania gminnej infrastruktury w okresie budowy inwestycji. Ponadto spółki z Grupy Kapitałowej PGNiG przekazały też środki na promowanie rozwoju utalentowanych dzieci i młodzieży oraz wspieranie sportu amatorskiego.

- Dodatkowo od momentu rozpoczęcia realizacji inwestycji PMG Kosakowo Gmina Kosakowo zyskała też dzięki opłatom i podatkom - dodaje Gajewska. - Operator Systemu Magazynowania przeniósł z Warszawy do Dębogórza swoją siedzibę, dzięki czemu według szacunków PGNiG gmina otrzyma z tytułu podatku od nieruchomości ok. 900 tys. zł w 2014 roku. W 2013 roku podatek od osób prawnych wpłacony przez spółki z GK PGNiG do budżetu gminy Kosakowo wyniósł 5,6 mln zł. Utworzono także nowe miejsca pracy - w OSM zatrudnionych jest 28 osób.

- To pieniądze, które spółka i tak musiałaby przekazać. Wynika to z uwarunkowań prawnych, a nie z dobrej woli PGNiG - odpowiada wójt Włudzik. - Czujemy się oszukani i wciąż zwodzeni przez spółkę Skarbu Państwa. Będziemy się starali także ostrzec inne gminy przed tym inwestorem.

- Warto podkreślić, iż w porozumieniu z 1999 r. Gmina Kosakowo zadeklarowała, że dołoży wszelkich starań, aby promować w społeczności lokalnej działalność związaną z szybką realizacją inwestycji PMG Kosakowo - mówi rzecznik PGNiG. - Jednak w listopadzie 2013 roku mieszkańcy Gminy Kosakowo w przeprowadzonym referendum nie wyrazili aprobaty dla dalszej rozbudowy magazynu Kosakowo. Spółka jest gotowa do rzeczowego i spokojnego dialogu oraz rozmów uwzględniających aspekty prawne tej sprawy - jednak nie w atmosferze presji. Z wójtem spotykali się przedstawiciele i członkowie zarządu PGNIG - w związku z tym zarzut o brak rozmów jest bezpodstawny. Pan wójt wielokrotnie otrzymywał od nas odpowiedzi na swoje pisma. Na ostatnie zarząd PGNiG nie udzielił odpowiedzi z uwagi na zastosowany element szantażu: pozytywna decyzja albo konferencja prasowa.

Władze Kosakowa nie składają broni. Jeśli konflikt nie zostanie rozwiązany, inwestycje PGNiG w Kosakowie zostaną całkowicie zatrzymane, a jeśli tak się stanie spółka będzie zmuszona do poszukania nowej lokalizacji.

Opinie (91) 3 zablokowane

  • agent z Moskwy zadziałał i gszu niet będzie ... :( (1)

    Niestety, taka prawda.

    • 2 3

    • i kosmici też
      tylko wójt jest bez skazy

      • 0 0

  • PMG Kosakowo (1)

    PMG -podziemne magazyny gazu - inwestycja bardzo ważna dla bezpieczeństwa energetycznego Polski. Protesty części mieszkańców wyrażone w referendum blokującym rozbudowę PMG świadczą o albo niezrozumieniu istoty inwestycji (magazyny podziemne na głębokości ok.1 km pod ziemią w pokładach soli) całkowicie bezpiecznej albo popierających dostawy gazu tylko z Rosji. Rozumiem troskę Wójta o budżet Gminy (PGNiTGE - nie w pełni wywiązało sie z obietnic finansowych), ale interes Polski jest sprawą nadrzędną. Obawy dotyczace zagrożeń PMG przypominają mi obawy ludzi dotyczące zagrożeń ze strony pociągów i lokomotyw w pionierskich dla kolei czasach -że "dym" przesłoni niebo i kury nie będą znosić jajek..

    • 13 6

    • Weronika....

      Niech ci pod blokiem na Zaspie taki magazyn zbudują...a od nas wara!!!
      Nie chcemy tego szajsu!
      Nie chcemy mieszkać na obszarze górniczym!!!
      I nie pisz bzdur o "dymie" i "kurach"- tu mieszkają mądrzy ludzie....

      • 2 1

  • Wój Gminy do wymiany (2)

    Jestem mieszkańcem Kosakowa i uważam że czas zmienić Wójta który mocno się pogubił . Jakoś nie wyobrażam sobie jego w negocjacjach z władzami PGNiG e . Jeśli chodzi o wyniki referendum pozostawiam bez komentarza bo widać że ludzie nie mają zielonego pojęcia jakie jest zagrożenie a jakie są korzyści dla Gminy z posiadani na swojej ziemi takiego potentata . Mam nadzieje ze PGNiGe zostanie u nas a z pieniędzy które gmina zyskuje będzie żyło się coraz lepiej , mam tu na myśli infrastrukturę gminy pod każdą postaciąm jest jeszcze dużo do zrobienia a do tego są potrzebne pieniądze .

    • 11 4

    • Nie jestes mieszkancem Kosakowa..

      tylko klakierem PGNiG, albo Włudzika.
      NIKT, DOSŁOWNIE NIKT nie chce tu PGNiG.
      Nie chcemy przemysłu, bo to piekne, turystyczne tereny.

      • 3 0

    • popieram

      i wiem, że PGNiG zostanie. Działalności kluczowe dla PL gospodarki i ochrony kraju w płynności dostawy gazu są ważniejsze od opinii niedoinformowanych mieszkańców. Z resztą najważniejsze jest to, że sporo już zainwestowano kasy na tym terenie..!

      • 3 3

  • Wojt ciul ciagnie kase z pgnig

    No widac za mało kasy wojt dostał to teraz jeszcze che wiecej daj parec to zabierze reke z całym ciałem .. No tak kosakowo to wiocha i wsiun nia zadzi

    • 3 1

  • Włudzik oszust

    Artykuł to stek bzdur. Autor albo nie wie o co chodzi, albo napisał artykuł na zamówienie PGNiG i Włudzika, bo to jedna i ta sama parafia!
    To Włudzik chciał "tylnymi drzwiami" przemycić plan zagospodarowania przestrzennego, i przerobić ATRAKCYJNE TURYSTYCZNIE rejony na OBSZARY GÓRNICZE!!! (zapewne, nie za darmo :-))
    Całe szczescie że ten oszust przegrał referendum, razem z PGNiG...aa....i zapomniałem...w całej sprawie maczali swoje brudne paluchy "ekolodzy" Skóra i Bzoma...

    • 9 0

  • tawerny (3)

    Jeżeli już zapadnie ostateczna decyzja o ich budowie to zacznijcie od budowy Remizy Straży Pożarnej. W Kosakowie stoi już lotnisko, nad którym będą latać samoloty i powodować dodatkowy hałas z tymi kawernami - jak w te tawerny napełnione gazem spadnie jakiś samolot to pożar tam spowodowany nie może się rozprzestrzeniać

    • 6 18

    • (2)

      Co będzie latać ?!

      Chyba nie słyszałeś że inwestycja w lotnisko to fiasko i trzeba zwrócić kasę UE

      • 4 4

      • Nie słyszałeś, że Szczurek wynajął prawników za 400 tysięcy? (1)

        będą bronić lotniska do ostatniego urzędasa, do ostatniej pieczątki!

        • 7 0

        • aby

          aby mieli gdzie bronić potrzebne są tawerny , kawerny obronią się same

          • 0 0

  • żałosne

    PGNiG nie wie, na jakiej podstawie pan wójt domaga się zapłaty właśnie teraz - w roku 2014.

    Śmiech na sali. Przecież wiadomo o co chodzi - wybory samorządowe za pasem i Pan wójt trzęsie portkami. Przegrał referendum, przegrał z lotniskiem i nagle teraz stał się obrońcą interesów gminy...ehh polityka...

    • 7 1

  • Oj pewnie rajczykowa naobiecywala wojtowi na zakrapianej imprezie i teraz sobie przypomnial chlopina,hehe a tak na marginesie jakie bezpieczeństwo energetyczne, jesli nie bedzie cisnienia w systemie,bo ruskie zakreca kurek to podziemne magazyny nas nie uratuja!

    • 2 2

  • malutkie Kosakowo nie ma szans z Gigantem...

    ...i tylko straci jak będzie podskakiwać.

    • 2 4

  • Zaslona dymna - czyli myślenie oczu (5)

    Mieszkańcy gminy od samego początku nie chcieli tej inwestycji, tylko wójt był głuchy na ich głosy. Kiedy wójt został zmuszony do przeprowadzenia referendum w sprawie inwestycji i je przegrał to grunt nagle zaczął mu się palić i to tuż przed wyborami bo chce być wybrany na kolejna już kadencje.

    • 69 11

    • bzdura, mieszkańcom nie przeszkadzają te kawerny - to nie wysypisko śmieci tylko nowoczesna inwestycja (4)

      • 13 12

      • to dlaczego mieszkańcy powiedzieli NIE w referendum ??? (3)

        • 9 1

        • a ilu tych mieszkańców było? jaka była frekwencja? kiedy było przeprowadzone? (2)

          • 2 4

          • najwidoczniej wystarczająco by było ważne (1)

            • 4 0

            • Ten co pyta to z gazowni

              Inaczej by wiedział o referendum

              • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Arkadiusz Aszyk

Menedżer z branży stoczniowej. Prezes Mostostalu Pomorze. Ukończył Wydział Zarządzania na Uniwersytecie Gdańskim, doktor nauk ekonomicznych. Pracował w Stoczni Gdynia pełniąc funkcję m.in.: doradcy zarządu, dyrektora biura zarządu, pełnomocnika zarządu ds. restrukturyzacji stoczni oraz członka zarządu. W 2005 roku był doradcą Sekretarza Generalnego CESA z siedzibą w Brukseli. W latach 2002-2004 wykładał na Uniwersytecie Gdańskim i w Sopockiej Szkole Wyższej w okresie 2003-2009. Potem...

Najczęściej czytane