- 1 Unieważniono przetarg na zbożowy w Gdyni (40 opinii)
- 2 Czy jesteśmy gotowi na jawność płac? (124 opinie)
- 3 Każdy będzie na etacie? A zaczęło się od kurierów (125 opinii)
- 4 Alan Aleksandrowicz wiceprezesem Portu Gdańsk (89 opinii)
- 5 Jest umowa na czarter FSRU (20 opinii)
- 6 Energa z zyskiem za 2023 r. (94 opinie)
Wyspa Spichrzów: prawie 100 tys. zł miesięcznie za wynajem lokalu gastronomicznego
Prowadzenie biznesu w gastronomii to, zwłaszcza w ostatnich latach, niełatwa sprawa. Klienci są coraz bardziej wybredni, moda w kulinariach zmienia się dość szybko, a opłaty rosną. Nie wspominając o pandemii, która zweryfikowała biznesplany wielu restauracji czy barów. Sprawy nie ułatwiają ceny wynajmu lokali, które potrafią zaskoczyć. Ile kosztuje wynajęcie lokalu gastronomicznego w Trójmieście?
Nowe restauracje w Trójmieście
Wpływ na to ma wiele czynników. To m.in. nieustannie rosnąca inflacja, a więc i ceny żywności czy paliwa, ale także oczekiwania pracowników i brak zagranicznych turystów, spowodowany ostatnio wojną na Ukrainie. Jednak okazuje się, że bardzo wysokie są także czynsze, które muszą opłacać zwłaszcza gastronomowie prowadzący swoje lokale w centrum Gdańska, Sopotu czy Gdyni. Postanowiliśmy przyjrzeć się cenom i sprawdzić, ile kosztuje wynajęcie miejsca na lokal gastronomiczny.
Zobacz też: Kosztują nawet kilka tysięcy zł. Nietypowe torty artystyczne
"Trójmiasto jest drogie"
- Czynsze za lokale w Trójmieście są wysokie, tak samo jak ceny mieszkań prywatnych. Niezależnie, czy to jest Sopot, Gdańsk czy Gdynia. Po prostu pod względem nieruchomości Trójmiasto jest drogie - mówi właścicielka restauracji mieszczącej się w centrum Sopotu (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Tak jest od lat. My płacimy również od lat tę samą kwotę, a w pandemii stała się ona po prostu bardziej odczuwalna. Teraz jest ciężko, mamy mniejszy ruch i przez to bardzo trudno zarobić na koszty stałe. Problemem nie jest czynsz, a brak klienta. Turyści są, ale są to turyści polscy, a nie zagraniczni. Powiem też, że gdyby podniesiono mi czynsz, nie odczułabym tego tak, jak od dwóch miesięcy odczuwamy podniesienie cen produktów. Na przestrzeni dwóch miesięcy za olej zamiast 5 zł płacę dwa razy tyle - 10 zł. Nigdy nie podnieśliśmy tak cen naszych dań przez 11 lat działalności, jak przez ostatnie trzy miesiące.
Przeglądając ogłoszenia nieruchomości do wynajęcia widać dużą rozpiętość cen. Oczywiście wszystko zależy od mnóstwa czynników, a przede wszystkim od lokalizacji, powierzchni i standardu. Najtańsze lokale, odległe od centrum, mieszczące się w pawilonach kosztują od około 2 - 2,5 tys. zł miesięcznie. Takie miejsce zwykle składa się najczęściej z jednego pomieszczenia z wydzielonym miejscem dla klientów, kuchni oraz małej toalety. To lokal, jakich wiele, najczęściej znajdują się w nich bary, kebaby lub lodziarnie - mała gastronomia.
Nasze recenzje kulinarne trójmiejskich lokali
Już samo pobieżne przejrzenie ofert pokazuje, że znalezienie lokalu w centrum Gdyni, na ul. Świętojańskiej, Starowiejskiej czy Abrahama, którego czynsz nie przekracza 5 tys. zł, jest niemożliwe. Wyższe ceny są w Sopocie i w Gdańsku - tam zaczynają się od ok. 5 tys. zł, jest sporo ofert w granicach 10 i 20 tys. zł i więcej. Nasuwa się więc pytanie - jaka jest górna granica?
Kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie
- Są lokale na Wyspie Spichrzów, gdzie za dzierżawę płaci się nawet 90 tys. zł netto miesięcznie, a słyszałem nawet i o takich za 100 - mówi jeden z restauratorów prowadzących swój biznes w ścisłym centrum Gdańska. - To są astronomiczne kwoty. Jestem przekonany, że dzisiaj bardzo ciężko jest żyć z gastronomii. W obecnych czasach, jeżeli ktoś płaci za lokal powyżej 30 tys. zł, to na pewno nie jest mu łatwo. Jest to tak nadmuchane, że nie nazwałbym tego życiem z zyskiem. Są gastronomowie, którzy mają poboczne biznesy i to z nich utrzymują swoje restauracje. Są jednak też lokale zadłużone, które ledwo trzymają się na powierzchni.
Wysokość czynszu jest problematyczna zwłaszcza dla restauracji, które zarabiają przede wszystkim w sezonie. Tak jest w przypadku wielu lokali w centrum Gdańska, które latem przeżywają prawdziwe oblężenie, a zimą świecą pustkami. A czynsz płacić trzeba.
Co decyduje o waszym wyborze restauracji? Lokalizacja, jakość, a może cena? Zachęcamy do podzielenia się opiniami w komentarzach.
Opinie (215) 6 zablokowanych
-
2022-05-12 12:54
"Zaklete rewiry" to miejsce wyzysku personelu i okradania klientow.
- 2 0
-
2022-05-12 13:02
Gdansk nie dla mieszkancow, p. Dulkiewicz.
- 1 0
-
2022-05-12 15:54
werto
Skoro harpagany muszą się nachapać czynszem za wynajem to co się dziwić że drogo. Chciwość zabije ten kraj.
- 1 0
-
2022-05-14 02:45
Niestety ceny są nieadekwatne do jakości i rozmiaru porcji
Kiedyś chętniej jadaliśmy na mieście ale teraz nie mam ochoty wydać po 90zł od osoby za obiad z kiepską obsługą, gdzie nie będę zachwycona smakiem i jeszcze będę słuchać wrzasków cudzych bachorow bo ludzie nie potrafią zostawić dzieci z nianią na czas wyjścia do restauracji.
- 1 0
-
2022-05-14 13:51
dodajmy , że chodzi o prawie 500 m2, wiec mnie ta cena w tej lokalizacji w ogóle nie dziwi
- 0 0
-
2022-05-31 03:13
Restauracja
Bo restauracja najpierw musi zarobić dla szefa a potem na koszta, dlatego np. bułka z kotletem okolo 50 zł :D ja nie będę utrzymywać lizingowych szefów i tej całej farsy ze śmietnikowymi umowami. Lepiej w domu zjeść albo u mamuni :)
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.