- 1 Unieważniono przetarg na zbożowy w Gdyni (37 opinii)
- 2 Czy jesteśmy gotowi na jawność płac? (65 opinii)
- 3 Alan Aleksandrowicz wiceprezesem Portu Gdańsk (80 opinii)
- 4 Każdy będzie na etacie? A zaczęło się od kurierów (121 opinii)
- 5 Energa z zyskiem za 2023 r. (88 opinii)
- 6 Jest umowa na czarter FSRU (19 opinii)
Francuski koncern krąży. Tym razem umowa ze Strefą
Najpierw była umowa z Politechniką Gdańską, teraz z Pomorską Specjalną Strefą Ekonomiczną. Airbus Helicopters, czyli francuski koncern produkujący śmigłowce jak widać robi wszystko, aby zdobyć przychylność. Gra toczy się o przetarg na dostarczenie 70 wielozadaniowych ciężkich śmigłowców dla polskiego wojska.
Umowę podpisano na Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach. Parafowała ją Teresa Kamińska, prezes zarządu PSSE oraz Guillaume Faury , prezes Airbus Helicopters.
- Współpraca z tak znamienitym partnerem, dysponującym supernowoczesnymi technologiami to szansa na rozwój małych i średnich przedsiębiorstw z naszego regionu - mówi prezes Kamińska.
Na czym ma polegać ta współpraca? Porozumienie zakłada "tworzenie efektywnych powiazań pomiędzy rozwojem innowacyjnej nauki i przedsiębiorczości na terenach zarządzanych przez Pomorską Specjalną Strefą Ekonomiczną" - podano w komunikacie.
Chodzi o realizację projektów o charakterze rozwojowym dla polskiej gospodarki, tworzenie programów edukacyjnych podnoszących kwalifikacje przyszłych pracowników w sektorze lotniczym, wspólne aplikowanie o środki pomocowe, prezentowanie potencjału inwestorów Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i podległych jej jednostek, czyli Gdańskiego Parku Naukowo-Technologicznego i Bałtyckiego Portu Nowych Technologii oraz działania informacyjno-promocyjne.
Strefa to cztery województwa - pomorskie, kujawsko-pomorskie, zachodniopomorskie i wielkopolskiej - gdzie działa ponad 100 firm korzystających z zezwolenia dającego możliwość zwrotu nakładów inwestycyjnych - połowa z nich to firmy małe i średnie. Ponad 100 podmiotów gości też w GPN-T i BPNT.
W czerwcu tego roku na gdańskich targach Balt Military Expo Airbus Helicopters podpisał umowę z Politechniką Gdańską. Chodzi o współpracę naukową. Według zapewnień nasi studenci mają pracować nad konkretnymi rozwiązaniami technicznymi, które będą miały zastosowanie w śmigłowcach produkowanych przez koncern.
Skąd to zainteresowanie francuskiego koncernu polską nauką i biznesem? Firma nie ukrywa, że chce wygrać przetarg na dostarczenie 70 wielozadaniowych ciężkich śmigłowców dla naszego wojska. Chodzi o śmigłowiec EC725 Caracal, który został zaproponowany Polsce w przetargu. Jednostki mają być zdolne do operacji specjalnych, ratownictwa bojowego, transportu taktycznego i ewakuacji medycznej.
- Dzięki wzmocnieniu współpracy, firma Airbus Helicopters jest gotowa przyczynić się do przyszłego rozwoju polskiego rynku śmigłowcowego, zyskując jednocześnie na dostępie do zasobów intelektualnych i przemysłowych kraju - powiedział na Balt Military Expo Jean-Brice Dumont, wiceprezes wykonawczy ds. inżynierii Airbus Helicopters.
Na kieleckich targach francuski koncern pokazał także śmigłowiec bojowy Tiger HAD. Maszyna jest wymieniana jako jeden z następców poradzieckiego Mi-24 w polskiej armii i będzie kluczowa dla zwiększenia zdolności obronnych Polski.
Airbus Helicopters, dawniej Eurocopter, jest częścią Airbus Group, światowego pioniera usług dla przemysłu lotniczego i obronnego. Airbus Helicopters jest liderem wśród producentów śmigłowców, ma 46 proc. udział w rynku śmigłowców cywilnych i służb porządku publicznego. Flota firmy będąca w służbie obejmuje w przybliżeniu 12 tys. śmigłowców użytkowanych przez ponad 3 tys. klientów w około 150 krajach. Międzynarodowa obecność Airbus Helicopters odzwierciedlana jest poprzez spółki zależne i współpracę w 21 krajach, światową sieć centrów usługowych, obiektów szkoleniowych, dystrybutorów i certyfikowanych agentów. Koncern zatrudnia ponad 23 000 pracowników na całym świecie.
Miejsca
Opinie (41) 1 zablokowana
-
2014-09-03 09:10
Co pisze o Polsce pracownik francuskiego producenta Mistrali.
http :// www.wykop.pl/ramka/2142488/co-pisze-o-polsce-pracownik-francuskiego-producenta-mistrali/
- 4 0
-
2014-09-03 10:35
Przecież powszechnie wiadomo
że przetargi przetargami a wygrają i tak "amrykańce" z black hawkiem i apachem... Włosi odpadną w przebiegach za to co robią ze Świdnikiem i Sokołem (wstrzymana produkcja części zamiennych). Francuzi mało "polityczni" z uwagi na proamerykańskie frakcje w naszym kraju.
- 1 1
-
2014-09-03 11:10
pieniądz i pocisk
Jeśli się zbroi armię, to trzeba wybrać najlepszy sprzęt spełniający wymogi taktyki obronnej kraju. Zanim się to zrobi trzeba zrobić przesiewkę i odrzucić oferty które pomogą okrężna drogą w finansowaniu potencjalnych przeciwników. Problem pojawia się, jeśli jakiś sprzęt wybija się zdecydowanie ponad pozostałe, ale jego zakup wspiera przeciwnika. Jeśli przeciwnik dostaje do ręki pieniądze, staje się nieprzewidywalny - nigdy nie wiadomo co za to sobie kupi. Jeśli ma lepszy sprzęt, to przynajmniej wiadomo czego się spodziewać. Można to zaakceptować, o ile istnieje możliwość eliminacji działania sprzętu przeciwnika. Jeśli nie, to zaczyna się wyścig, który wygra ten, kto dłużej utrzyma zdolność kupowania przewagi.
Obecnie wojny wygrywa się pieniędzmi i możliwościami zakładania blokad gospodarczych. Zwykli żołnierze stracili znaczenie z uwagi na doskonałość broni. Istotna jest organizacja ludności cywilnej i środków jej ochrony.- 3 0
-
2014-09-03 11:49
Jak tak dobre jak ich samochody to dziękuję
wole made in u.s.a.
- 6 0
-
2014-09-03 23:52
a moze cos konkretnego
ja tez moge podpisać umowe ze sterfa na realizacje potencjalnych projektów w projekcie z zagazowaniem 0 EU słownie "zero"
- 0 0
-
2014-09-04 01:36
Francuska myśl techniczna i rozwiązania praktyczne są zawsze i absolutnie mistrzostwem świta.
Problemem jest jednak wykonanie i jakość surowców i materiałów. Prototypy i serie próbne zawsze spełniają wszystkie założenia pod względem niezawodności i jakości. Niestety, po wdrożeniu produkcji pojawia się chęć obniżenia kosztów i zwiększenia zysków... I tak zamiast elementów Siemensa można zastosować teoretycznie takie same elementy z Meksyku... albo jeszcze tańsze z Tajlandii....ale najtańsze są z Zimbabwe !!!! I tak zastosowanie produkcji meksykańskiej zwiększy awaryjność z 1 na 10 tys do 3 na 10 tys, czyli o 0,2 promille, tajlandzkie komponenty o dalsze 0,4 promille.... aż dojdziemy do najtańszych i 3 % wad. Zbyt spadnie radykalnie o 90% i produkcję się zamknie...Tak to bywa z Francuzami.....
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.