• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Gra roku 2013" została wydana w Trójmieście

Marek Nowak
30 listopada 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Wrzeszczańska siedziba "Rebela: miejsce, gdzie nie tylko kupuje się gry planszowe, ale także można w nie zagrać. Wrzeszczańska siedziba "Rebela: miejsce, gdzie nie tylko kupuje się gry planszowe, ale także można w nie zagrać.

Początki działania gdańskiego potentata na rynku gier planszowych przypominają skecz Monty Pythona: właściciel dokładał do interesu, sprzedawca pracował za darmo, cztery dorosłe osoby jeździły po Polsce w samochodzie wypełnionym po brzegi pudełkami i tłumaczyły uczestnikom konwentów miłośników fantastyki, że turlanie kostką to świetna zabawa. Dziś gdański Rebel wydaje gry nominowane do najważniejszych nagród branżowych, a jeden z jego produktów zyskał tytuł "Gry roku 2013".



Firma sprzedaje swoje gry także w systemie wysyłkowym, a jej główny magazyn znajduje się w Gdańsku. Firma sprzedaje swoje gry także w systemie wysyłkowym, a jej główny magazyn znajduje się w Gdańsku.
- Po latach wspomina się to z uśmiechem, ale na początku wyglądało to bardziej jak misja niż biznes - mówi Artur Jedliński, współwłaściciel spółki Rebel, prowadzącej sklep i wydawnictwo z grami. - Oczywiście, było to też fajne; szok i niedowierzanie, że mamy coś innego niż chińczyk i "Magia i Miecz", pamiętam też błysk w oczach ludzi, którym pokazywaliśmy pierwsze wersje planszowej "Gry o tron" i Warcrafta, obie wydane zresztą w 2003. roku.

Sklep Rebel, szybko przeniesiony z al. Grunwaldzkiej do piwnicy pod budynkiem przy ul. Matejki 6 (wejście od Sienkiewicza), powstał dzięki pożyczce zaoferowanej przez Urząd Pracy a jego nazwa nawiązuje do uniwersum Gwiezdnych Wojen. Na początku w jego ofercie były wszystkie możliwe gry - karciane, planszowe, komputerowe, RPG. Nie było ich wiele, większość nie wytrzymała też próby czasu, zyski były niewielkie.

Przełomowymi momentami w historii sklepu były: uruchomienie sklepu internetowego, wejście Polski do Unii Europejskiej (sprowadzanie gier stało się tańsze, ceny detaliczne spadły z 300 do 100 zł, a towar przyjeżdżał szybciej), pojawił się też pomysł wydania po polsku jednego ze światowych hitów.

Czy na polskim rynku gier planszowych jest miejsce na konkurencje?

Para buch!

- W 2007 roku porozumieliśmy się z amerykańską firma Days of Wonder w sprawie wydania europejskiej edycji gry "Ticket to Ride" czyli "Wsiąść do Pociągu: Europa" - mówi Magdalena Jedlińska, zajmująca się marketingiem i promocją firmy. - Tytuł okazał się sukcesem, przyszła kolej na następne polskie edycje.
W Polsce i na świecie zaczęło się też zjawisko nazywane 'renesansem gier planszowych', w dużym stopniu wspierane marketingowo przez twórców i dystrybutorów planszówek.

- Planszówki zaczęły odradzać się praktycznie na całym świecie - stwierdza Jedliński. - Do nas ta fala dotarła naokoło, przez Amerykę, mimo, że nasi zachodni sąsiedzi grali już od lat, a w latach 90. wydali mnóstwo świetnych gier.

W 2010 roku Rebel zdecydował się wydać pierwszą oryginalną grę - K2, opracowaną przez Adama Kałużę.

- Po kilku latach internetowej znajomości Adam zaprosił mnie na planszówkowy urlop, który spędzał w Istebnej - wspomina Rafał Szczepkowski, odpowiedzialny za wprowadzanie do sprzedaży nowych produktów. - Tam zagrałem w prototypy i wiedząc, że Rebel planuje wydanie swojej pierwszej gry przywiozłem je do Gdańska. K2 było praktycznie ukończone i gotowe do wydania.

- Na pomysł wpadłem kilkanaście lat wcześniej, kiedy do kin wszedł film pod takim tytułem, a ja sam dużo się wspinałem - opowiada Kałuża. - Moim głównym hobby były wówczas góry, a pomysł przez długi czas dojrzewał do realizacji.

Kilka miesięcy później K2 zostało nominowane do najbardziej prestiżowej nagrody dla gier planszowych na świecie. Od tego czasu Kałuża stworzył także "Jaskinię", "Kraby", figurkowo-karciane "Drako" oraz szereg gier logicznych.

- W planach mamy same hity wydawnicze, ale to, czy jakaś gra się nim stanie, jest jak wróżenie z fusów - podkreśla Magdalena Jedlińska. - Od lat próbujemy rozgryźć dlaczego zdarza się, że niektóre dobre gry idą w zapomnienie, a inne przebojem wchodzą na rynek.

- Rebel wydał bardzo dużo świetnych tytułów zagranicznych; Jungle Speed, Double, 7 Cudów Świata, Cyklady, a większość wpadek, jakie przy tej okazji popełnili to trudne do wychwycenia literówki, takie jak na pudełku "Fauny" lub zastosowanie czcionki brzydszej niż w oryginale - mówi Łukasz 'Wooki' Woźniak, videobloger i recenzent gier. - Wyjątkowo w mój gust nie trafił tylko "Wielki Pożar Londynu 1666". Miałem wrażenie, że w tę akurat grę rebelianci dobrze nie zagrali i przepuścili produkt lekko niedopracowany.

Dziś półki sklepu wypełniają od góry do dołu pudełka, figurki i podręczniki RPG, a w ciągnących się w nieznane korytarzach kryją się magazyny i działający na pełnych obrotach dział wysyłki.

Zabawa i targi

- Od dłuższego czasu myśleliśmy też o imprezie targowej, ale możliwości pojawiły się dopiero od zeszłego roku, kiedy rozpoczęliśmy współpracę z Międzynarodowymi Targami Gdańskimi - mówi Artur Jedliński. - Pozwoliło nam to w pełni zrealizować formułę Gra i Zabawa, którą zaplanowaliśmy sobie kilka lat temu. Ciekawostką jest to, że przy pierwszej edycji kompletnie nie mieliśmy pojęcia, jaki będzie odbiór imprezy, ile osób się pojawi. Przygotowaliśmy się na 300 osób, mając nadzieję, że będzie 200, a pojawiło się ponad 1000!

Rebel zatrudnia obecnie około dwudziestu osób (nie licząc autorów gier, rozliczanych podobnie, jak autorzy książek - od sprzedanych egzemplarzy). Pomimo konieczności coraz większego zaangażowania w zarządzanie firmą jej współwłaściciele znają dokładnie każdy nowy produkt; gry nie przestały być ich pasją.

- Możemy tworzyć coś, co odciąga ludzi od pędu życia, od elektroniki i zaoferować im kilka godzin świetnej zabawy - podkreśla Maciej Jesionowski, doradca klienta. - To także świetny pretekst do spotkań ze znajomymi i rodziną, wyjątkowe narzędzie do poprawiania jakości życia, ponieważ z jednej strony jest interaktywne, z drugiej rozwija, z trzeciej wymusza kontakt z innymi ludźmi i po czwarte pozwala nam sprawdzić swoje umiejętności w różnych sytuacjach na bezpiecznym gruncie.

- W erze, gdzie wszystko dąży do digitalizacji, spędzanie wolnego czasu 'bez prądu' stało się prawdziwym odpoczynkiem - dodaje Jesionowski.

Ponieważ coraz więcej osób chętnie wydaje pieniądze na dobrą, ładnie opakowaną rozrywkę w postaci gier planszowych, to tropem Rebela próbują podążać inne sklepy i wypożyczalnie gier. Jednym z nich jest działający na Żabiance Heks.

- Sukces Rebela jest dla inspirujący, ale zdajemy sobie sprawę, że przejście od sklepu do wydawnictwa wymaga ogromnego nakładu pracy i pieniędzy - mówi Krzysztof Szewel, współwłaściciel Heksa. - Uważam natomiast, że sporo jest do zrobienia, jeśli chodzi o organizację turniejów, animację spotkań z planszówkami i kluby gier. Mam nadzieję, że znajdziemy w tym swoją niszę.

Co jest grane?

SmallWorld - gra roku 2013

Niezłomne Niziołki, Twierdzowe Elfy, Zamożne Trolle, Latające Amazonki i wiele innych pięknych i kolorowych plemion mieszka na świecie zbyt małym by pomieścić wszystkich. Czas mija, plemiona gnuśnieją, a na ich miejsce przychodzą kolejne. Tak w skrócie rysuje się fabuła gry planszowej SmallWorld. Jej amerykański wydawca, "Days of Wonder", ma na swoim koncie już kilka planszowych hitów, zapewniających rozrywkę na światowym poziomie. Mechanika gry jest prosta, a jednak daje wiele możliwości. Elementy losowości i strategii są równomiernie rozłożone. Oczywiście nie wszystkich zaintryguje kolorowy świat fantasy pełen wymyślnych stworzeń, czasem też któremuś z graczy trudno będzie pogodzić się z faktem, że nie może podbijać świata jednym tylko plemieniem, wszystko to rekompensuje jednak dynamika rozgrywki, a także poczucie humoru twórców gry. Bystry dziesięciolatek ma szanse ograć dorosłych.

Wydawca oryginału: Days of Wonder
Cena w polskiej wersji językowej: 170 złotych

Mondo

Gra zręcznościowa dla miłośników układania puzzli. 3, 2, 1, start! Zaczynamy tworzyć wyspy z kafelków, wykonując przy tym określone zadania (na przykład dobierając zwierzęta wodne). Uwaga na aktywne wulkany! Mondo należy do odrębnej kategorii planszówek - gier kafelkowych. Twórcy skonstruowali zasady na różnych poziomach trudności; na poziomie podstawowym to zabawa rodzinna (wskazana na pudełku dolna granica wieku na poziomie lat 8. jest wręcz zawyżona), reguły w wersji zaawansowanej wymagają bystrości, dokładności, wypełniania zadań dodatkowych i szybkiego dobierania kafelków. Wszystko to odbywa się pod presją czasu liczonego za pomocą specjalnego, dołączonego do gry minutnika.

Wydawca i dystrybucja: Rebel
Cena: 100 złotych

Miejsca

  • Rebel Gdańsk, Jana Matejki 6
  • Heks Gdańsk, Pomorska 18C/1A

Opinie (51) 3 zablokowane

  • Fajnie, że komuś coś się udało w tym kraju ;-). Tylko tak dalej!

    • 13 0

  • rebel

    Lubie branże, mam jakieś doświadczenia ale ta firma ma na prawdę jakieś problemy z cenami. Nie można tak zawyżać cen, to nie logiczne. Kiedyś eksport się wyrówna a projekty UE skończą a i K2 przestanie być modne. Szanujmy się.

    • 6 3

  • (1)

    Dorosłe chłopy, które w to grają to chyba nie mają co pukać.

    • 1 23

    • Ohohohoho,

      jaki ty męski jesteś. Kanapka z testosteronem już zjedzona?

      Uważaj, żebyś kontuzji nadgarstka nie złapał od tego "pukania", bo z dalszego seksu nici. Chyba że rękę zmienisz.

      • 5 0

  • ticket

    Smallworld zasłużyło na nagrodę bez dwóch zdań. Ale fenomenu Wsiąść do pociągu nie rozumiem. Ta gra jest nudna jak flaki z olejem :/
    Najfajniejsze gry w jakie grałem ostatnio na targach w Gdańsku:
    1. U Koryta (strategia)
    2. Suburbia (ekono)
    3. Cyklady

    • 0 0

  • (1)

    Jest w Rebelu jedna babeczka w długich włosach, która strasznie mnie wkurza i nie lubię na nią trafiać. Każdy z pracowników potrafi opisać grę i jej zasady, ale nie wymądrza się w tak wyniosły sposób, jakby tłumaczył zasadę działania mikroskopu elektronowego. Takie tylko moje odczucia.
    Co do gier planszowych, sklepów, Gramy itp, to strasznie brakuje mi wypożyczalni gier. Pograłabym sobie w Ticket to ride, Neuroshimę i Świat dysku, ale nie mam zbędnych 500 zł, żeby zainwestować w te gry. Zresztą, kiedyś podchodziłam do tego w ten sposób, że planszówka to planszówka, będzie na lata,bo jakościowo te gry są lepsze niż niegdysiejszy Chińczyk. Kupiłam kilkanaście różnych gier, z czego połowa znudziła mi się po miesiącu (mimo że byłam nią zachwycona na festiwalu Gramy).
    Także konkludując, marzy mi się (nie tylko mnie) wypożyczalnia gier planszowych:)

    • 0 0

    • A świat dysku możesz wypróbować w Polufce

      Fajny pub w którym za free można wypożyczyć sobie wiele gier. Wiem, że jest takich miejsc więcej, ale ten jeden odwiedzam od czasu do czasu.

      • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Piotr Maria Śliwicki

Od 1991 był prezesem Grupy Ergo Hestia, odszedł ze stanowiska pod koniec 2022 roku. Kierował...

Najczęściej czytane