• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

A gdyby tak można było zrezygnować z ZUS?

Bernard Waszczyk, Open Finance
14 lutego 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Celem reformy systemu emerytalnego było m.in. poradzenie sobie ze zmianami demograficznymi, sprowadzającymi się do rosnącej armii emerytów i malejącej grupy osób aktywnych zawodowo. Celem reformy systemu emerytalnego było m.in. poradzenie sobie ze zmianami demograficznymi, sprowadzającymi się do rosnącej armii emerytów i malejącej grupy osób aktywnych zawodowo.

Nawet gdyby pieniądze, które obecnie trafiają do ZUS-u, inwestować we własnym zakresie, szanse na godziwą emeryturę nie byłyby duże. I tak trzeba by odkładać więcej.


Czy gdyby nie było ZUS-u, to sami odkładalibyśmy na emeryturę?


Na ubezpieczenie społeczne co miesiąc odprowadzane jest mniej więcej 30 proc. tzw. wymiaru składki, czyli tego, co dla zatrudnionych na podstawie umowy o pracę jest pensją brutto. Najwięcej z tego trafia na ubezpieczenie emerytalne - 19,52 proc. Przy czym połowę opłaca płatnik (pracodawca), a połowę ubezpieczony. Większą jej część, dokładnie 12,22 proc., zatrzymuje Zakład Ubezpieczeń Społecznych, z czego 1 pkt proc. zasila Fundusz Rezerwy Demograficznej, a reszta ZUS-owski I filar, czyli Fundusz Ubezpieczeń Społecznych (FUS). Te pieniądze nie są inwestowane, tylko przeznaczane na bieżące wypłaty emerytur.

Informacja o wpłaconych składkach jest przechowywana w postaci zapisu na indywidualnych kontach, co w przyszłości posłuży do wyliczenia wysokości emerytury z I filaru. Gromadzony w ten sposób kapitał jest regularnie waloryzowany, czyli powiększany o wskaźnik wyliczany w oparciu o wzrost średniego wynagrodzenia w gospodarce. W latach 2000-2009 wskaźnik waloryzacji średnio wyniósł 7,6 proc.

Pozostała część składki - 7,3 proc. - trafia do OFE, które, działając jak fundusze inwestycyjne, lokują środki pozyskiwane od przyszłych emerytów na rynku finansowym, inwestując głównie w obligacje i akcje spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Zatem tylko ta część, w sposób mniej lub bardziej efektywny, uzależniony od koniunktury rynkowej, pracuje na przyszłą emeryturę. W latach 2000-2009 średnia stopa zwrotu OFE wyniosła 9,5 proc.

Taki stan rzeczy najprawdopodobniej nie potrwa długo. Planowana przez obecny rząd "racjonalna korekta" systemu emerytalnego nie zmieni wysokości obciążeń, czyli cały czas na ubezpieczenie emerytalne będziemy odprowadzać 19,52 proc. podstawy wymiaru, tylko pieniądze te będą w inny sposób dzielone: składki do OFE będą mniejsze (docelowo od 2017 roku mają wynieść 3,5 proc.), a do ZUS-u większe (w sumie 16,02 proc.).

Na tej zmianie, według naszych szacunków, przyszli emeryci stracą ok. 10 proc. O tyle bowiem niższe będą emerytury wypłacane im łącznie z I i II filaru. Zatem stopa zastąpienia, czyli wskaźnik, który pokazuje stosunek świadczenia emerytalnego do ostatniej pensji (do tej tuż przed przejściem na emeryturę), w optymistycznym wariancie znajdzie się w przedziela ok. 35-55 proc. (przy obowiązujących jeszcze przepisach te szacunki mieszczą się w granicach 40-60 proc.). Aby uzupełnić ten niedobór i zbliżyć się do 100 proc., trzeba by samodzielnie inwestować przynajmniej jedną dziesiątą swoich dochodów brutto przez cały okres aktywności zawodowej.

Gdyby np. założyć hipotetyczną sytuację, że mamy wolny wybór i możemy zdecydować czy chcemy, aby nasze pieniądze trafiały do ZUS-u i OFE, czy wolelibyśmy oszczędzać na emeryturę we własnym zakresie, to sytuacja wcale nie musiałaby przedstawiać się dużo lepiej. Wszystko zależy bowiem od oczekiwanych zysków, a te zależą od wielu czynników. Inwestując na rynkach finansowych, w produkty ubezpieczeniowo-inwestycyjne, fundusze czy obligacje albo lokaty, do wszelkich obliczeń obejmujących okres kilkudziesięciu lat lepiej podchodzić w sposób zachowawczy, przyjmując średnią roczną stopę zwrotu rzędu 4-5 proc. Czyli podobnie do tego, jak przyjmuje się w większości obecnych szacunków dotyczących emerytur z I i II filaru. A przy takim założeniu, wyniki w obu tych przypadkach byłyby zbliżone, a nawet można zaryzykować przypuszczenie, że z ZUS-u i OFE moglibyśmy liczyć na więcej, bo koszty są zdecydowanie niższe niż w większości komercyjnych produktów inwestycyjnych, dostępnych na rynku.

Dopiero przy założeniu, że udałoby się osiągnąć średnią roczną stopę zwrotu zbliżoną do 7 proc., moglibyśmy liczyć na to, że odkładając jedna piątą zarobków brutto, po przejściu na emeryturę nasze dochody pozostaną na poziomie względnie podobnym do tego, jaki był w czasach aktywności zawodowej. Choć takie oczekiwania co do wysokości średniej stopy zwrotu należy uznać za bardzo optymistyczne, to nie można też całkowicie przekreślać szans na ich realizację. Polska giełda ma stosunkowo krótką historię, ale można posłużyć się przykładem USA, gdzie indeks Dow Jones Industrial, w swojej blisko 120-letniej historii notuje średnią stopę zwrotu na poziomie 7,4 proc., a warto pamiętać, że okres ten obejmuje przecież dwie wojny światowe oraz wiele mniejszych i większych kryzysów.

Spekulacje o tym, co by było gdyby z ZUS-u można było zrezygnować, można jednak włożyć między bajki, bo nie ma na to najmniejszych nawet szans. Nasze składki, zgodnie z zasadą solidarności międzypokoleniowej, finansują bowiem świadczenia wypłacane obecnym emerytom, a zmiany planowane przez rząd tylko cementują taki stan rzeczy.

Celem przeprowadzonej ponad dziesięć lat temu reformy systemu emerytalnego było między innymi poradzenie sobie właśnie z niekorzystnymi zmianami demograficznymi, sprowadzającymi się do rosnącej armii emerytów i malejącej grupy osób aktywnych zawodowo. W takim układzie system oparty na wspomnianej solidarności międzypokoleniowej stawałby się coraz bardziej niewydolny, a obciążenia finansowe osób pracujących musiałyby ciągle rosnąć, bo przecież każdy z nich miałby "na utrzymaniu" coraz więcej emerytów. Pociąga to za sobą ryzyko wystąpienia na tym tle w przyszłości napięć społecznych - pracujący młodzi będą się buntowali przeciwko takiemu stanowi rzeczy, zaś starzy, których będzie więcej, broniąc swojej pozycji, będą w wyborach popierać polityków chroniących ich interesy.
Bernard Waszczyk, Open Finance

Miejsca

Opinie (65) 4 zablokowane

  • ZUS do likwidacji (2)

    Proste liczenie:
    Zarabiam 3000 brutto czyli 2156 na rekę.
    Do ZUS idzie 411PLN.
    Pracuje powiedzmy 30 lat czyli 360 co daje kwotę 147960PLN które trafia do ZUS.
    Fakt że nie wiele. Ale jeżeli idąc po najmniejszej linie oporu kupię mieszkanie 30mkw za około 200tyś PLN i zamiast do ZUS będę spłacał kredyt hipoteczny na 150 tysPLN (50tyś uzbieram ze składem po 10latach) i kredyt będzie na 25 lat.
    Rata kredytu to 1012PLN (spłacał ja będę z wynajmu ~900PLN oraz składki ZUS 411).
    To po 25 latach będę otrzymywał minimum 1000PLN z wynajmu, a mieszkanie jako kapitał zostawię dzieciom.
    A jezlei nie to w wieku 65 lat je sprzedam i będę mieszkał w dotychczasowym a kwota ze sprzedaży mieszkania starczy mi na minimum 25 lat ( o ile dozyję) licząc 1000PLN na miesiąc.
    I tak to robię.
    Moi rodzice pracowali odprowadzając ZUS jak trzeba i mam ma 800PLN emerytury.
    Tat trochę więcej. Dobrze że tak myśleli jak opisałem powyżej bo by nie mieli z czego zyć.

    PS.
    Powyższe wyliczenie nie uwzględnia zmian wartości w czasie, ale w perspektywie dłuższej niż 10 lat nikt na nieruchomościach nigdy nie stracił.

    • 7 2

    • (1)

      Słuchaj no synek.Ty tych pieniędzy nigdy nie odłożysz,raczej je przebawisz.Potem co?,na garnuszek budżetu????????????

      • 0 5

      • Ja już je odłożyłem a tobie żal życ ściska.

        • 2 0

  • DOBRYM PRZYKLADEM JEST KANADA< NOWA ZELANDIA

    Zusu nie musi byc , podstawowe swiadczenia mozna placic bezposr. z budzetu a wysokosc dzisiejszej skladki pozostawic ludziom do dyspozycji i inwestycji, Szybsze splacenie kredytu za mieszkanie da wiekszy zysk i zabezpieczenie na starosc niz Zusowska emerytura. Zus zabiera lekka reką połowe pensji i nikt nie widzi w tym nic dziwnego ? bo sie mowi ze to skladka a nie podatek a to i tak jest podatek tylko sprytnie nazwany skladką zeby moc mowic ze podatki mamy niskie i w sumie 80 procent pensji znika i stajemy sie biedakami. Solidaryzm społeczny mozna rowniez spokojnie realizowac z budzetu bez zusu. Zus i tak upadnie bo to kwestia czasu przy tych proporcjach pracujacych do emerytow i cała Europa niedługo bedzie zmuszona przyjąc wariant tzw. Kanadyjski itp. Wystarczy o 2 procent podniesc Vat , zostawic ludziom całą pensje bez obciazen składkami i nie ma wtedy problemu i sie okaze ze swiat moze miec podstawowe emerytury bez Zusu a ludzie pieniadze niech sami inwestują. Zus to i tak podatek bo jezeli jest obowiazkowy to jak to nazwac - tylko podatki są jedyną obowiązkową daniną na rzecz panstwa. Mysle ze panstwo znalazło sobie łatwy i sprytny sposob na życie poprzez transfer i drązenie naszych kieszeni i nazywanie tego solidaryzmem społecznym w dodatku to pieniadze nieinwestowane wiec marnowane praktycznie. Kanada nie ma Zusu , ludzie sa zamozni ,podatki mają niskie i sa panstwem typowo tworzącym solidaryzm społeczny wiec sobie odpowiedzmy dlaczego Kanada jest bogata i mądra.

    • 8 0

  • A konkordat !0 mld zł rocznie

    MON płaci rocznie 25 mld zł na utrzymanie kościoła .Kto to wytrzyma???????

    • 4 1

  • Celem reformy emerytalnej bylo stworzenie ekstra koryta dla okreslonej nacji

    Oczywiscie tym korytem są przymusowe OFE.W tym wypadku Fedak ma całkowitą rację.

    • 0 1

  • A jak można brać prawie 900zł....

    za to że się prowadzi firmę.Prowadzę mała działalność kosmetyczną i nikogo nie zatrudniam bo mnie nie stać,pracuję sama po 10 h. Jak można płacić ponad 100zł miesięcznie za ma się własną ziemię kupioną za ciężko zarobione pieniądze?
    Chyba nie ma co dalej wyliczać a jest tego więcej.Chyba lepiej na czarno wszystko i na lokatę

    • 3 0

  • Gdybyśmy mogli zrezygnować z ZUS...

    Gdyby to było możliwe, to duża liczba osób wzięłaby pełną odpowiedzialność za swój los. Zamiast płacić haracz do ZUS za złudne obietnice emerytury, oszczędzali by samodzielnie. Albo i nie - ale byłaby to ich i tylko ich decyzja. Czy to wszystko? Otóż nie, bo mięlibyśmy miliony przedsiębiorczych ludzi, którzy byliby chodzącym przykładem tego, że państwo nie tylko nie musi uszczęśliwiać obywateli na siłę, ale najlepiej żeby się wtrącało. Dlaczego więc to jest niemożliwe? Ano politycy na to nie pozwolą. Gdyby bowiem państwo przestało się wtrącać to politykom nie wystarczyło by krzyczeć "zabrać tym", "zabrać tamtym" i "kto bogaty ten złodziej" i siedzieć na ciepłych posadkach. Politykom na rękę jest, żeby ludzie byli oskubani, upokorzeni i wypatrujący pomocy w państwie. Takimi ludźmi łatwiej sterować i wmawiać, że sami sobie nie dadzą rady.

    OBYWATELE NIE POTRZEBUJĄ PAŃSTWA SOCJALISTYCZNEGO - POLITYCY GO POTRZEBUJĄ. Głosując na socjalistów nie poprawiasz własnego losu, co najwyżej los próżnej klasy politycznej całkiem nieźle żyjącej z rozwiązywania problemów które sama stwarza.

    • 10 2

  • Zlikwidować wszelkie przywileje (wcześniejsze emerytury).

    Koniec z wcześniejszym przechodzeniem na emerytury (żołnierze, strażacy, policjanci i inne zawody) ! Ktoś, kto wybiera taki zawód - OK po 15 latach może z niego zrezygnować i się przekwalifikować. Dlaczego część społeczeństwa ma utrzymywać młodych emerytów? Koniec z KRUS-em ! Koniec ze zwolnieniami lekarskimi płatnymi w 100% dla żołnierzy, strażaków i policjantów ! Te chore przywileje należy zlikwidować !

    • 9 1

  • Precz z ZUS-em!!!

    Kto kiedykolwiek dal sie przekonac ,ze to ma byc legalne - legalne okradanie kazdego z nas z NASZYCH pieniedzy! Nie jestesmy pionkami - kazdy moze zadbac SAM o wlasna przyszlosc - na bank zrobi to lepiej niz panstwo!

    • 1 1

  • A ja przymierzam sie do rejestracji firmy w belize (3)

    I wszystkie ZUSy, srusy i inne fiskusy moga mi skoczyc :) Oczywiscie anonimowisc takze zapewniona.

    Zero podatku od zysku, zero VAT, zero rachunkowosci. 2,000 PLN kosztuje zalozenie spolki i mozna dzialac.

    • 1 0

    • napisz jak to wygląda i czy trzeba działac tam na miejscu czy tylko sie tam rejestruje a prowadzi działalnosc w PL ? (2)

      Bo chyba co jakis czas trzeba tam pojechac i cos uregulowac, załatwic itd. jak to wszystko wygląda prawnie i co na to nasze prawo podatkowe i zusy itp. czy wtedy całkowicie nie podlegamy naszym instytucją i mozna spokojnie transferowac do kraju zarobione legalnie tam pieniadze itp.

      • 2 0

      • to zalezy od rodzaju dzialalnosci (1)

        Moja firma bedzie prowadzic dzialalnosc stricte internetowa, z ukierunkowaniem na europe zachodnia. Platnosci beda sie odbywac glownie za posrednictwem kart kredytowych i przelewow. Oczywiscie nasze instytucje nie maja nic do tego, bo spolka to osoba prawna, w Belize informacje dotyczace dyrektorow firmy sa poufne i nikt ich nie udostepnia i nie ma takiego obowiazku. Nie ma wymogu prowadzenia ksiegowosci. Nie ma potrzebu jezdzenia do Belize, chyba ze na wakacje :)

        Jesli chcialbys prowadzic dzialalnosc na terenie Polski, potrzebowalbys chyba dodatkowej spolki w Polsce (spolki corki), ale nie jestem do konca pewien jak taka konstrukcja by wygladala. Lepiej zasiegnac rady prawnika. Jesli chodzi o dzialalnosc internetowa, schemat jest prosty poniewaz wystarczy rejestracji firmy w Belize i mozna dzialac.

        • 1 0

        • ok ! dzięki za odpowiedz Radix .

          powodzenia

          • 1 0

  • Wszyscy beneficjenci państwa socjalnego powinni mieć jedno na uwadze na przyszłość: nie mają oni ŻADNEGO sposobu, żeby zatrzymać młode pokolenie w tym kraju. Jeśli sądzą oni, że wystarczy ciągle podnosić podatki a młode pokolenie z radością da się wyzyskiwać, to się srodze rozczarują. Prawda jest taka, że dobijać podatkami można tylko do pewnego stopnia - później będzie wielkie zdziwienie, że państwo socjalne może się utrzymać TYLKO I WYŁĄCZNIE KOSZTEM LUDZI PRZEDSIĘBIORCZYCH. A oni też mają coś do powiedzenia.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Dorota Sobieniecka- Kańska

Dyrektor Gdańskiego Klubu Biznesu. Wydawca, dziennikarka, wykładowca, doradca public relations. Absolwentka filologii polskiej Uniwersytetu Gdańskiego. W przeszłości kierownik literacki Teatru Muzycznego pod dyrekcją Jerzego Gruzy; dziennikarka - z-ca redaktora naczelnego, redaktor naczelna, publicystka i komentatorka „Głosu Wybrzeża”; prezes zarządu wydawnictwa Baltic Press (wydawca anglojęzycznego dwumiesięcznika „Baltic Transport Journal”; dyrektor Biura Zarządu...

Najczęściej czytane