Miały być promy, jest afera na szczeblu rządowym. Sprawa toczy się w Szkocji, ale ma też polski wątek. Według brytyjskiej stacji BBC przetarg na budowę dwóch promów pasażersko-samochodowych ogłoszony w Szkocji, który wygrała miejscowa stocznia, był ustawiony. Jak wynika z ustaleń dziennikarzy, wygrać powinna była gdańska Remontowa Shipbuilding. Jak się dowiedzieliśmy, Stocznia nie wyklucza podjęcia kroków prawnych.
tak, trzeba walczyć o swoje sprawy
88%
nie, było minęło, szkoda czasu
12%
- W 2014 roku w Szkocji ogłoszono przetarg na budowę dwóch promów pasażersko-samochodowych dla CalMac, który ostatecznie wygrała tamtejsza stocznia Ferguson Marine. Brytyjska stacja BBC weszła w posiadanie dokumentów, z których wynika, że przetarg mógł być "ustawiony", a zwycięska stocznia była traktowana preferencyjnie, co jest naruszeniem prawa zamówień publicznych UE - podał branżowy portalmorski.pl, który szczegółowo opisał sprawę. Działająca na rzecz Clyde w Porcie Glasgow stocznia
Ferguson Marine od lat borykała się z kłopotami. Od 2012 r. utrzymywała się dzięki zamówieniom na dwa małe promy spalinowo-elektryczne dla państwowego armatora
CalMac, jednak na skutek problemów finansowych straciła kluczowych pracowników i nie była w stanie przyjąć w tamtym czasie trzeciego zamówienia. W 2014 r. trafiła pod zarząd komisaryczny. W momencie, kiedy rozstrzygany był przetarg na nowe promy także dla CalMac, stocznia Ferguson Marine nosiła już nazwę
Ferguson Marine Engineering Ltd. i znajdowała się pod zarządem
Jima McColla, przedsiębiorcy powiązanego z ówczesnym premierem
Alexem Salmondem.
W 2015 r. właśnie tej stoczni rząd Szkocji przyznał kontrakt o wartości 97 mln funtów na budowę dwóch stumetrowych promów dwupaliwowych, zasilanych skroplonym gazem ziemnym, dla państwowego przewoźnika CalMac. Przetarg na te jednostki prowadziła rządowa spółka
Caledonian Maritime Assets Limited zarządzająca publicznymi aktywami, takimi jak m.in. statki, porty i przystanie oraz infrastruktura dla usług promowych na zachodnim wybrzeżu Szkocji.
Słynna stępka powraca. PŻB chce ją umieścić w swoim promie
W przetargu uczestniczyło sześć stoczni, w tym
Remontowa Shipbuilding z Gdańska, która już wcześniej, w latach 2006-2011, zbudowała i przekazała temu szkockiemu armatorowi trzy promy pasażersko-samochodowe.
Promy wciąż niegotowe i droższe
Sprawa pewnie nie zyskałaby zainteresowania dziennikarzy BBC, gdyby promy powstały w terminie i kosztowały zgodnie z przetargowymi ustaleniami. Niestety tak się nie stało. Żadna z zamówionych jednostek nie weszła jeszcze do eksploatacji, choć opóźnienie względem terminów umownych wynosi już pięć lat. Prace nad promami pochłonęły już dodatkowe 150 mln funtów z pieniędzy podatników. Szkocka stocznia pod drodze miała ponownie zarząd komisaryczny, następnie przeszła znów pod kuratelę państwa, a w 2016 roku okazało się, że kadłub jednej z jednostek został zbudowany z niewłaściwych materiałów i nie uzyskał zatwierdzenia klasyfikatora.
Dziennikarzom BBC udało się pozyskać dokumenty przetargowe, z których wynika że, stocznia Ferguson Marine została w trakcie przetargu potraktowana preferencyjnie na szkodę pięciu innych stoczni, które starały się o ten kontrakt. Całość odbyła się z naruszeniem obowiązującego prawa unijnego. Co więcej, szkocka oferta powinna była zostać odrzucona w procedurze przetargowej na samym początku, jako że nie spełniła jednego z obowiązkowych wymogów minimalnych, czyli przedstawienia aktualnego zabezpieczenia bankowego budowy.
Ferguson Marine miała być także jedynym oferentem, który otrzymał pełną 424-stronicową szczegółową specyfikację techniczną, podczas gdy pozostałe pięć stoczni musiało korzystać tylko z 124-stronicowej skróconej wersji. To nie koniec, w marcu 2015 roku, kiedy otwarto oferty, okazało się, że Ferguson Marine wyceniła budowę na 109,8 milionów funtów, podczas gdy najtańsza złożona oferta dotyczyła kwoty 72,8 milionów funtów.
Według BBC strony zaangażowane w przetarg zrobiły wszystko, aby wygrała go stocznia Ferguson Marine. Remontowa Shipbuilding nie wyklucza podjęcia kroków prawnych
Jednak według BBC najlepszą ofertę złożyła Remontowa Shipbuilding. Po ogłoszeniu zwycięzcy stocznia z Gdańska, która ostatecznie zajęła drugie miejsce, zakwestionowała wynik przetargu i poprosiła CMAL o wyjaśnienie. Odpowiedzią był e-mail informujący, że przyczyną przegranej polskiej stoczni była... "słaba" specyfikacja techniczna, licząca zaledwie 129 stron, podczas gdy "zwycięska oferta zawierała pełniej rozwiniętą specyfikację, obejmującą 351 stron z pełnymi szczegółami zakresu dostawy.
- Potwierdzamy, że stocznia Remontowa Shipbuilding startowała w przetargu na budowę dwóch promów typu dual-fuel, zasilanych LNG w latach 2014-2015 dla armatora Caledonian MacBrayne. Potwierdzamy także, że specyfikacja techniczna tych jednostek, którą otrzymaliśmy od Caledonian Maritime Assets Ltd. wraz z zaproszeniem do składania ofert, liczyła 129 stron, jak również i to, że nigdy potem nie zostaliśmy zaproszeni ani nie braliśmy udziału, w jakiejkolwiek formie, w bezpośrednim spotkaniu z Caledonian Maritime Assets Ltd. Zdajemy sobie sprawę z nieprawidłowości, którymi ten przetarg mógł być obarczony, ponieważ już wcześniej otrzymywaliśmy nieoficjalne sygnały na ten temat. Obecnie analizujemy sytuację i wnikliwie śledzimy rozwój wydarzeń, a także reakcję opinii publicznej w Szkocji dotyczące tej sprawy. Rozważamy także podjęcie ewentualnych kroków prawnych w związku z podejrzeniem naruszenia prawa zamówień publicznych Unii Europejskiej - poinformowały nas władze Remontowa Shipbuilding.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy
