• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy rekordowy kurs franka nadal będzie sprawiał problemy?

Halina Kochalska, Open Finance
3 sierpnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Frankowi kredytobiorcy nawet przy kursie 3,72 zł nie powinni mieć jeszcze kłopotów na masową skalę. Frankowi kredytobiorcy nawet przy kursie 3,72 zł nie powinni mieć jeszcze kłopotów na masową skalę.

Dopiero 4,60 zł za franka szwajcarskiego mogłoby rzucić na kolana spłacających kredyty w szwajcarskiej walucie zaciągnięte w szczycie ich popularności w 2008 roku. We wtorek w nocy po godz. 23.00 za szwajcarską walutę trzeba było zapłacić 3,72 zł.


Kredyt na 300 tys. zł zaciągany w 2008 roku. Kredyt na 300 tys. zł zaciągany w 2008 roku.
Kredyt na 300 tys. zł zaciągany w 2010 roku. Kredyt na 300 tys. zł zaciągany w 2010 roku.
Udział kredytów w CHF w wartości nowo udzielonych kredytów mieszkaniowych. Udział kredytów w CHF w wartości nowo udzielonych kredytów mieszkaniowych.

Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) postanowił przeciwdziałać wzmocnieniu franka i obniżył w środę stopy procentowe niemal do zera. Po spadku kosztów odsetkowych kredyty w szwajcarskiej walucie będą tańsze. Ale o optymizmie na razie nie ma mowy - nadal decydujące znaczenie dla obsługi kredytu ma kurs franka.

Bijący coraz bardziej przerażające rekordy notowań frank wciąż nie jest jeszcze powodem do narodowej paniki. Frankowi kredytobiorcy nawet przy kursie 3,72 zł, jaki padł we wtorek w nocy, nie powinni mieć jeszcze kłopotów na masową skalę. Wszystko dzięki obowiązującej od lat Rekomendacji S, której zadaniem jest ograniczenie dostępu do kredytów walutowych. Wprowadzona w życie 1 lipca 2006 roku Rekomendacja S nakazywała bankom, aby klient pożyczający walutę miał zdolność kredytową o 20 proc. wyższą niż na kredyt w złotych. Traf chciał, że właśnie w 2008 roku, gdy franki były tak popularne, w Polsce obowiązywały wysokie stopy procentowe - średnia wysokość stawki WIBOR 3M z ostatnich dni poszczególnych kwartałów 2008 roku wynosiła pomiędzy 6 a 6,6 proc.

Do obliczania możliwości spłaty kredytów banki brały właśnie pod uwagę ten element plus oczywiście marżę. Nie było więc łatwo wyśrubować zdolności kredytowej przy oprocentowaniu dochodzącym do 8 proc. Dziś klienci z tamtego okresu nie mogą się więc jeszcze tłumaczyć bankowi, że nie o takich możliwościach finansowych rozmawiali trzy lata temu. Rekomendacja S w praktyce oznaczała bowiem, że klienta na kredyt na 300 tys. zł we franku z pierwszą wówczas ratą 1550 zł powinno było w praktyce stać na kredyt z ratą w wysokości o blisko 1000 zł wyższą. Aby dojść do tej maksymalnej granicy wyliczanej wówczas zdolności kredytowej frank musiałby dziś przebić barierę 4,6 zł.

Nie ma jednak wątpliwości, że spłacający kredyty we franku nie tak wyobrażali sobie swoją sytuację. Rekordowe notowania szwajcarskiej waluty sprawiają, że dziś rata trzydziestoletniego kredytu na 300 tys. zł zaciągniętego w lipcu 2008 roku przy kursie 2 zł przekroczyła już barierę 2 tys. zł. Dla kredytu przy marży 1,2 p.p., LIBORZE CHF 3M - 0,18 proc. oraz kursie 3,72 zł rata wynosi już ok. 2030 zł. Jest to najwyższy do tej pory pułap w historii obsługi tego kredytu.

Co gorsza, nie można wykluczyć, że kolejny miesiąc przyniesie nowy rekord i trzeba będzie wyłożyć na ratę dodatkowe kilkadziesiąt złotych. W przypadku tego akurat kredytu wzrost ceny franka o 10 gr. oznacza dla klientów ratę wyższą już o ponad 70 zł.

Kredytobiorcy z pewnością pamiętają, że w momencie zadłużania w połowie 2008 roku rata ich kredytu wynosiła jedynie 1550 zł. Taka zmiana boli podwójnie. Bo, po pierwsze, uderza mocno po kieszeni, a po drugie, nie pozwala już patrzeć z góry na obsługujących kredyty złotowe, bo to oni teraz mają niższą ratę. W przypadku takiego samego kredytu sprzed trzech lat (przy PLN wzięliśmy pod uwagę marżę 1 p.p.) jest to już ok. 250 zł różnicy na korzyść rodzimej waluty.

Nadal mniej niż obsługujący kredyt złotowy płacą co miesiąc osoby, które zdecydowały się na kredyt frankowy rok temu przy kursie 2,96 zł i marży 3,5 p.p. Wstrząs ich jednak również nie omija. Ich rata wzrosła w ciągu roku, przy uwzględnieniu obecnego kursu 3,72 zł, o niemal 400 zł, czyli o ponad jedną czwartą.
Halina Kochalska, Open Finance

Opinie (116)

  • spacer z Frankiem 2

    Zapraszamy do wspólnego spaceru z Frankiem w sobotę 31.01.2015 na godzinę 12 obok fontanny w Gdyni.

    Spacer przeciwko nielegalnym klauzulom w kredytach hipotecznych stosowanych przez Banki.
    Spacer przeciwko nielegalnym klauzulom w kredytach hipotecznych stosowanych przez Banki.

    • 0 0

  • chf 4,8zł

    i tyle będzie.Złotówka jest g*wno warta jak ten nasz rząd i prezydent.

    • 0 0

  • czyli ci w kontenerach mają lepiej

    • 0 0

  • MIESZKAM w Polsce (1)

    zarabiam w złotowkach i biore kredyty w złotówkach . Nie interesuje mnie poile jest frank. A kto spekuluje ze moze bedzie taniej to niech teraz nie płacze ze jest drozej , cena walut to loteria na ktorej tylko bank wygrywa ....

    • 2 0

    • ale zainteresować cię powinno

      że RPP już 4-ty raz w tym roku podniosła stopy procentowe,co skutkuje również zwiększoną ratą w złotówkach o kilkadziesiąt złotych.

      • 0 0

  • 4,60 (2)

    Dopiero 4,60.. - no to jeszcze trochę zostało.. Pewnie zaraz będą artykuły że paliwo jak będzie po 7zł za litr to rzuci dopiero wszystkich na kolanach więc będzie śmiało można ceny podnosić.. Niestety takie czasy..

    • 35 1

    • Euro,funt,frank-jedna cena.

      Frank tak jak i funt będzie bardzo blisko ceny euro,bo wszystko do tego zmierza.

      • 0 0

    • dlatego wymyślono LPG i CNG a nam Polakom sprzedano "oszczędne" dizelki

      • 2 0

  • Dziwne,ale czuję od niektórych lekki smrodek.

    To pewnie zwieracze nie wytrzymują ciśnienia.

    • 0 0

  • Kredyty w Polsce to rozbój w biały dzień (3)

    Wg zestawienia (rys 1) jak ktoś wziął w 2008r. kredyt 300 000 zł to zostało do spłaty 289 000 zł. Czyli wychodzi na to że do tej pory kredytobiorca spłacił tylko 11 000 zł. 11 000 zł / 36 m-cy to ok. 305 zł na miesiąc spłacanego kapitału. To gdzie do 2000 zł...

    • 13 0

    • a inflacja??

      300 tys zl w 2008 roku to inne 300 tys niz teraz. Realnie jest warte mniej ok 10%.Prawdziwym kosztem jest tylko roznica miedzy calkowitym oprocentowaniem (wliczajac rowniez czynnik spreadu) a inflacja w danym okresie.Realnie koszt wychodzi ok 1-2%.Jestem ciekaw jaki procent to zrozumie :)

      • 0 0

    • Ale pistoletu do głowy nie przykładali przy podpisywaniu umowy?

      • 4 0

    • zysk lichwiarzy

      • 6 0

  • Nie wiem, jak to jest liczone (5)

    Brałam kredyt w CHF w 2007. Wtedy rata w złotówkach wynosiłaby ponad 800 zł - we franiu była 500-600 zł. Teraz - nadal jest ok. 600 zł, bo spadły stopy procentowe. Mało tego - jest to mniej niż gdy stopy były wyższe. Największa rata, jaką dotychczas zapłaciłam, to ok. 720 zł. Więc nie wiem, skąd u innych takie kosmiczne sumy nagle??? Ja wciąż płacę mniej niż płaciłabym w zł i nawet jeśli przez jakiś czas frank będzie po 5 zł, to i tak przez te lata jestem bardzo do przodu, a rata tak niewielka, że w ogóle mi nie ciąży w budżecie.Ludzie brali kredyty "na styk" swojej zdolności spłacania, a teraz się dziwią? Trzeba było liczyć - rozsądna wysokość kredytu w walucie to taka, gdzie nie ma bólu ze spłatą nawet jeśli rata wzrośnie o 100%.

    • 5 1

    • to przelicz to co masz we frankach do spłaty (4)

      przez obecny kurs. Ile pożyczyłaś a ile teraz jest do oddania? Jest to 1,87 raza więcej podług 2008r. Zamiast np. 100 000 zł jest to teraz 187 000...

      • 1 2

      • Roznica jesst odczuwalna przy sprzedazy nieruchomosci w tej chwili

        Roznica jest tylko przy sprzedazy, bo oddajesz po biezacym kursie. Najgorzej jesli ktos wzial kredyt po najnizszym kursie franka, teraz nie moze splacac, nieruchomosc idzie na licytacje, pokrywa tylko polowe obecnego dlugu, czyli w zlotowce winny jest nadal pelna wartosc za jaka kupil nieruchomosc, a juz jej nie ma. I to jest caly bol.

        • 1 0

      • Bez znaczenia, ile mam do spłaty (1)

        Bo na teraz mam do spłaty jedną ratę. A to, ile w niej odsetek, a ile kapitału, to doprawdy wszystko jedno. Łącznie tego, co spłacę, będzie mniej niż w złotówkach, tak czy inaczej.

        • 2 1

        • patrz - libor

          i zaciskaj pampersa

          • 1 1

      • I co z tego?

        Za rok może być 50 000. Do spłacenia ma kredyt+odsetki. A tak to już jest, że jak kurs rośnie to stopy maleją i co za tym idzie odsetki. W ogólnym rozrachunku tak na prawdę jest niewiele więcej do spłacenia. Dużo mniej niż jakby wzięła w złotówkach.

        • 4 1

  • tylko bogaci biorą kredyty aby per saldo za mieszkanie zapłacić podwójnie i dlatego (4)

    nie żałuję ich.

    • 18 42

    • Jest jeden niuans, o którym zapomniałeś. Oni będą mieszkać jakieś 20 lat wcześniej. (1)

      a ci co nie wzięli kredytu dopiero po dorobieniu się garba, pierwszym zawale i po definitywnym zakończeniu współżycia z młodą żoną/mężem.

      • 24 6

      • Każdy kij ma dwa końce...

        ... tylko proca trzy.(kabaret Tey).

        • 0 0

    • Tylko biedni...

      ... kupują mieszkania za gotówkę. Masz rację. Nie żałuję ich.Ale Ciebie trochę mi żal... Natura nie obdarzyła Ciebie rozumem...

      • 0 0

    • A tobie kto dał mieszkanie , starzy ciułali całe życie ?

      • 14 5

  • Spekulacje muszą mieć jakieś podstawy medialne.

    Na moje oko już prawie wszystkie trupy zostały wyciągnięte z szafy. Tak więc gorzej niż jesienią 2011 roku już nie będzie.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Roman Walasiński

Prezes zarządu Swissmed Centrum Zdrowia. Ukończył Uniwersytet Gdański, Wydział Prawa i Administracji. W latach 1990 -1993 Okręgowa Izba Radców Prawnych w Gdańsku. Do dziś wpisany na listę Okręgowej Izby Radców Prawnych w Gdańsku. 1989-1994 Urząd Miasta Gdańska. 1997-1998 radca prawny w spółce Theo Frey Polska w Gdańsku. 1993 – 2006 własna kancelaria radcy prawnego w Gdańsku. Spółką Swissmed kieruje od 1998 roku.

Najczęściej czytane