- 1 Elektrociepłownia gdyńska coraz bardziej ekologiczna (73 opinie)
- 2 Absolwent gdyńskiej "trójki" głównym naukowcem w OpenAI (53 opinie)
- 3 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (70 opinii)
- 4 Byliśmy na placu budowy elektrowni jądrowej (287 opinii)
- 5 Odwołano przetarg na terminal agro w Porcie Gdańsk (70 opinii)
- 6 Mieszkańcy ruszyli z pomocą małej lodziarni (239 opinii)
Dyskryminacja pracownika w miejscu pracy
Pracodawca powinien traktować wszystkich pracowników w równy sposób. Zdarza się jednak, że na skutek jego decyzji niektórzy z nich czują się pokrzywdzeni. W jakich przypadkach rozporządzenia pracodawcy mogą być uznane za dyskryminujące?
W mojej pracy zatrudnione są 4 osoby, które dojeżdżają do pracy busem, za który płaci firma. Ostatnio, kierownik rejonu zarządził, że te 4 osoby będą miały wolne wszystkie weekendy, ponieważ w te dni nie jeździ bus. Czy reszta pracowników może się na to nie zgodzić?
Na pytanie odpowiada Radosław Politowski z Kancelarii Radcy Prawnego Radosław Politowski.
Odpowiedź na zadane pytanie sprowadza się do rozstrzygnięcia, czy zastosowane przez pracodawcę rozwiązanie ma charakter dyskryminacyjny. Przepisy prawa pracy przewidują, iż pracownicy mają równe prawa z tytułu wypełniania takich samych obowiązków. Jakakolwiek dyskryminacja w zatrudnieniu, bezpośrednia lub pośrednia jest niedopuszczalna. Pracownicy powinni być równo traktowani w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, ale również warunków zatrudnienia, awansowania oraz dostępu do szkolenia w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych, w szczególności bez względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną, a także bez względu na zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony albo w pełnym lub w niepełnym wymiarze czasu pracy.
Za naruszenie zasady równego traktowania w zatrudnieniu uważa się różnicowanie przez pracodawcę sytuacji pracownika z jednej lub kilku przyczyn określonych powyżej, którego skutkiem jest w szczególności niekorzystne ukształtowanie warunków zatrudnienia. Wyjątek dotyczy sytuacji, gdy pracodawca udowodni, że kierował się obiektywnymi powodami. Przykładowo nie stanowią naruszenia zasady równego traktowania w zatrudnieniu działania podejmowane przez określony czas, zmierzające do wyrównywania szans wszystkich lub znacznej liczby pracowników wyróżnionych z jednej lub kilku przyczyn określonych powyżej, przez zmniejszenie na korzyść takich pracowników faktycznych nierówności, w zakresie określonym w tym przepisie.
Gdyby w tym wypadku potwierdzić przypadek dyskryminacji, pokrzywdzeni pracownicy mieliby prawo do odszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę.
Jednakże w świetle pytania czytelnika, sprawę należy ocenić odmiennie. Ci czterej pracownicy to pracownicy dojeżdżający do pracy, przypuszczalnie z odległych miejscowości. Z uwagi na brak dostępności busa w weekendy, inaczej niż pozostali pracownicy, nie mają oni faktycznie możliwości przyjazdu do pracy albo ta możliwość jest uwarunkowana dodatkowymi znacznymi kosztami, które czynią ten przyjazd, a może w konsekwencji również pracę, ekonomicznie nieuzasadnionymi. Innymi słowy, przyczyna tego nierównego traktowania wydaje się mieć charakter obiektywny i nie stanowi dyskryminacji, uzasadniającej roszczenia pracownika.
Opinie (30) 1 zablokowana
-
2017-05-25 18:06
mnie niestety dyskryminuja z powodu mojej wiary
I poglądów politycznych. Dodam że się z tym nie odnoszę,ale też zapytany nie chowam głowy w piasek. Polega to na głupich zartach, obgadywaniu-wiem bo jedna osoba była tego świadkiem, próbie izolacji w zespole gdzie wszyscy głosują na inną opcję polityczną.widzę ich niechęć i złość a także brak chęci współpracy.i to są Ci którzy najgłośniej mówią o tolerancji.przykre że jest w nich taka zawiść i złość -jestem dla nich solą w oku. Ale nie zamierzam się sam zwalniać
- 11 2
-
2017-05-25 14:44
prawo niestety nie działa
Niestety w naszym państwie prawo pracy to fikcja. Jest notorycznie łamane przez pracodawców. Żona była mobbingowana w pracy. Niestety sąd kompletnie nie uwzględnił zeznań świadków a dokumenty potraktował wybiórczo. Wszystko by chronić światową korporację. Sąd opóźniał przekazanie uzasadnienia orzeczenia i de facto Żona miała 1 dzień na złożenie apelacji. Poradziłem się kolegi który pracuje jako prawnik w Berlinie. W jego opini sprawa jest ewidentnie przez sąd rozgrywana na korzyść pracodawcy. Na 100% w tak zwanej "Europie Zachodniej" dostałaby odszkodowanie. Niestety żyjemy na "Dzikim Wschodzie". Odradziłem Żonie dalszą walkę. Trudno się spodziewać sprawiedliwości i respektowania prawa w Państwie w którym Prezydent i rząd łamią prawa podstawowe - Konstytucję.
- 23 4
-
2017-05-25 13:55
Dlaczego nie pisze się o pracownikach biurowych?
tam nie ma już dyskryminacji?
- 12 1
-
2017-05-25 11:23
Od zawsze są równi i równiejsi.
I bez znaczenia czy to mała firma, czy ogromna korpo.
- 28 0
-
2017-05-25 09:40
Piekna odpowiedz :). Nie bedzie aferki. A piszacy pracownik troche mentalnie w klimacie "uprzejmie donosze".
- 8 9
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.