- 1 Byliśmy na placu budowy elektrowni jądrowej (264 opinie)
- 2 Sąd uznał, że Orlen mógł przejąć Lotos (64 opinie)
- 3 Wojskowa flota aut wyprzedała się na pniu (85 opinii)
- 4 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (57 opinii)
- 5 Mieszkańcy ruszyli z pomocą małej lodziarni (229 opinii)
- 6 Czy chorobowe, to to samo, co zdrowotne? (5 opinii)
EFNI: Przywrócić wzrost i zaufanie do demokracji
W tegorocznym Europejskim Forum Nowych Idei wzięło udział 1,1 tys. gości z 36 krajów, w tym z Argentyny, Australii, Białorusi, Kanady, Finlandii, Indii, Irlandii, Meksyku, Rosji, Słowacji, Słowenii, USA i Ukrainy. Uczestniczyli oni w 70 godzinach wydarzeń programowych. W ostatnim dniu obrad EFNI tradycyjnie przyjęło deklarację sopocką, w której przypomina o najważniejszych wyzwaniach, które stoją przed Europą.
Deklaracja to dokument, którym kończy się każde EFNI. Jest odczytywany na gali zamknięcia. Odzwierciedla ogólny ton i kierunki zakończonych właśnie dyskusji oraz zawiera najważniejsze postulaty uczestników adresowane do władz UE i rządów państw członkowskich.
Skąd się ten dokument bierze? Pierwszą wersję przygotowują organizatorzy w porozumieniu z partnerami, uwzględniając program Forum i zawarte w nim przesłania. Podstawą są zwłaszcza tzw. raporty otwarcia, nad którymi pracujemy kilka miesięcy wcześniej z moderatorami i partnerami - zarówno z firmami i instytucjami, jak i z think tankami wspomagającymi merytorycznie EFNI. W trakcie Forum projekt jest uzupełniany ewentualnie korygowany w oparciu o przebieg sesji, paneli i debat.
Tak też powstał tegoroczny projekt. Jest on szczególnie ważny, bo ma to być lista najważniejszych postulatów europejskiego biznesu i zwolenników integracji europejskiej, adresowanych do nowych władz UE.
Deklaracja wzywa je do odważnych decyzji.Absolutny priorytet musi mieć powrót gospodarki europejskiej na ścieżkę wzrostu. Bez tego wszystkie inne wysiłki, jak reforma instytucji czy odbudowa zaufania obywateli, na niewiele się zdadzą. Musimy też wyjść z fałszywego dylematu "mniej czy więcej Europy". Naszym celem powinna być "inna Europa", zachowująca najważniejsze dokonania dotychczasowej integracji, ale otwarta na korekty i zmiany tam, gdzie dotychczasowa droga okazała się błędną.
Musimy też przyjąć do wiadomości, że większość otaczającego nas świata nie podziela naszych wartości oraz sposobu życia i że ich przeciwników mamy także w naszym najbliższym otoczeniu. Na te wyzwania Unia nie jest dzisiaj przygotowana. Dlatego jej nowe władze muszą w nadchodzących miesiącach z powagą potraktować misję dokonania globalnego przeglądu strategicznego, powierzoną im przez Radę Europejską w grudniu 2013 roku.
Unia potrzebuje po pierwsze, nowej strategii sąsiedztwa, zbudowanej dotąd na fałszywym przekonaniu, że oferta współpracy z nią niesie w sobie istotny potencjał transformacyjny krajów partnerskich. Po drugie, UE musi znaleźć instrumenty i mechanizmy lepiej wykorzystujące jej niekwestionowaną siłę gospodarczą dla osiągania celów polityki zagranicznej. Po trzecie, UE musi w nadchodzących latach zrobić znaczący postęp na drodze integracji zdolności obronnych państw członkowskich i wyposażyć się w instrumenty działania pozwalające reagować na zagrożenia bezpieczeństwa w bezpośrednim sąsiedztwie. Czas, kiedy tę odpowiedzialność można było zrzucić na Stany Zjednoczone Ameryki, bezwzględnie minął.
Opinie (22)
-
2014-10-04 18:07
niestety, możliwości intelektualne człowieka maleją
jakiś czas temu nasza przyszłość była w naszym ręku, a teraz natura zadecydowała sama, nie będzie żadnego rozwoju i postępu., tylko walka o kawałek kości. ci uprzywilejowani w schronach przeciwatomowych też nie przetrwają. spoleczeństwo w ktorym jeden umiera z głodu a inny ...... do muszli klozetowej ze złota i marmuru to społeczeństwo stagnacji. "Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie" jak chowacie młodzież ?
- 7 2
-
2014-10-04 14:57
zaklinanie rzeczywistości
ten komunistyczny reżim pseudoeuropejski musi w końcu upaść!
- 7 7
-
2014-10-04 13:28
To wszystko to generowanie wzrostu
tylko robienie ludzi w mambuko.
- 11 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.