• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Grafik komputerowy z doktoratem z jedwabiu. Malowany jedwab z Gdańska

Robert Kiewlicz
3 lipca 2024, godz. 08:00 
Opinie (30)
  • - Jedwab zawsze był drogim materiałem i jego cena cały czas rośnie. Wraca też jego popularność - twierdzi Katarzyna Maciniak, właścicielka Malowanego Jedwabiu.
  • - Jedwab zawsze był drogim materiałem i jego cena cały czas rośnie. Wraca też jego popularność - twierdzi Katarzyna Maciniak, właścicielka Malowanego Jedwabiu.
  • - Jedwab zawsze był drogim materiałem i jego cena cały czas rośnie. Wraca też jego popularność - twierdzi Katarzyna Maciniak, właścicielka Malowanego Jedwabiu.
  • - Jedwab zawsze był drogim materiałem i jego cena cały czas rośnie. Wraca też jego popularność - twierdzi Katarzyna Maciniak, właścicielka Malowanego Jedwabiu.
  • - Jedwab zawsze był drogim materiałem i jego cena cały czas rośnie. Wraca też jego popularność - twierdzi Katarzyna Maciniak, właścicielka Malowanego Jedwabiu.
  • - Jedwab zawsze był drogim materiałem i jego cena cały czas rośnie. Wraca też jego popularność - twierdzi Katarzyna Maciniak, właścicielka Malowanego Jedwabiu.

Zawód grafika komputerowego zmieniła na malowanie jedwabiu. Katarzyna Marciniak to artystka, która postanowiła zamienić fascynację luksusową tkaniną w biznes. Jej pracownia jest jedyną tego typu w Trójmieście, a na organizowane przez nią warsztaty zgłaszają się chętni z całej Polski. Pani Katarzyna to nie tylko artystka i bizneswoman, ale także posiadaczka doktoratu z... jedwabiu.




Malowanie jedwabiu wywodzi się z Chin i ma bardzo długą tradycję. Czy jest to rzemiosło, czy bardziej sztuka?

- Myślę, że może być i jednym, i drugim. W moim przypadku tak jest. Nie jest to stricte rękodzieło, chociaż robię rzeczy komercyjne i użytkowe. Tworzę też sztukę na jedwabiu. Dlaczego? Bo z wykształcenia jestem artystką i wynikiem moich zainteresowań jest doktorat. Też zrobiony na jedwabiu - opowiada Katarzyna Marciniak, właścicielka Malowanego Jedwabiu.


Pomysł na biznes zrodził się na wakacjach



Fascynację jedwabiem pani Katarzyna przywiozła z podróży do Indii.

- Indie są nasycone i kolorem, i zapachem. No i jedwabiem, bo są też producentem jedwabiu. W trakcie podróży nie zdawałam sobie z tego sprawy, jak duży wpływ to na mnie wywarło, że potem ten jedwab stał się dla mnie jakby medium artystycznym. I od tego to się wzięło - wspomina pani Katarzyna. - Kończyłam specjalizację z grafiki warsztatowej i po studiach najłatwiej mi było znaleźć pracę w tej dziedzinie. Przez wiele lat byłam grafikiem komputerowym, ale nie dawało mi to satysfakcji i męczyło mnie to. Ta praca przed komputerem nie była dla mnie atrakcyjna. Ciągle szukałam tego, co chciałabym robić. W pewnym momencie zdecydowałam się na odejście z firmy.
  • - Moja działalność to nisza. Osób, które malują na jedwabiu, nie ma aż tak dużo. Tak że jeśli ktoś szuka, to prędzej czy później pewnie trafi do mnie - twierdzi pani Katarzyna.
  • - Moja działalność to nisza. Osób, które malują na jedwabiu, nie ma aż tak dużo. Tak że jeśli ktoś szuka, to prędzej czy później pewnie trafi do mnie - twierdzi pani Katarzyna.
  • - Moja działalność to nisza. Osób, które malują na jedwabiu, nie ma aż tak dużo. Tak że jeśli ktoś szuka, to prędzej czy później pewnie trafi do mnie - twierdzi pani Katarzyna.
  • - Moja działalność to nisza. Osób, które malują na jedwabiu, nie ma aż tak dużo. Tak że jeśli ktoś szuka, to prędzej czy później pewnie trafi do mnie - twierdzi pani Katarzyna.
  • - Moja działalność to jest nisza. Osób, które malują na jedwabiu, nie ma aż tak dużo. Także jak ktoś szuka to prędzej czy później pewnie trafi do mnie - twierdzi pani Katarzyna.
  • - Moja działalność to nisza. Osób, które malują na jedwabiu, nie ma aż tak dużo. Tak że jeśli ktoś szuka, to prędzej czy później pewnie trafi do mnie - twierdzi pani Katarzyna.
  • - Moja działalność to nisza. Osób, które malują na jedwabiu, nie ma aż tak dużo. Tak że jeśli ktoś szuka, to prędzej czy później pewnie trafi do mnie - twierdzi pani Katarzyna.


Od grafiki komputerowej do malowania jedwabiu



Najłatwiej było założyć firmę graficzną. Jednak to nie samo założenie biznesu było problemem. Najtrudniej było szukać klientów.

- Wtedy zaczął się cały proces uczenia. Jak budować firmę i jak ją prowadzić. Przez dwa lata się tak męczyłam z tą grafiką i stwierdziłam, że ja tego nie chcę robić i nie nadążam za tymi wszystkimi zmianami. Stwierdziłam, że nie chcę w ogóle siedzieć przy komputerze - opowiada Katarzyna Marciniak. - Przyjechała do mnie koleżanka i rozmawiałyśmy, a ja jej ciągle powtarzałam, że dalej nie wiem, co chcę zrobić. Pokazałam jej malowany jedwab, a ona stwierdziła: "No to maluj". Firmę graficzną zamknęłam, bo stwierdziłam, że to jest w ogóle bez sensu. Zaczęłam malować, organizować warsztaty, pracować z ludźmi i tak to się toczy do tej pory.


W Polsce nikt nie uczy, jak prowadzić biznes



Jak wspomina pani Katarzyna, nie było łatwo i wymagało to mnóstwa nauki.

- W naszym kraju nie uczy się, jak prowadzić biznes, a z plastycznymi szkołami jest jeszcze gorzej. Wypuszcza się nas w świat, a my nie wiemy, co zrobić na rynku. Poszłam od razu na podyplomowe studia z zrządzania, żeby po prostu poznać, jak działa biznes. Prowadzenie firmy nie jest łatwe. Człowiek uczy się tego cały czas - mówi pani Katarzyna. - Początki były takie, że bardzo dużo wychodziłam do ludzi. Brałam udział w Jarmarku Dominikańskim, potem bożonarodzeniowym, ale w momencie pandemii to wszystko się zamknęło i znowu musiałam zmienić sposób prowadzenia biznesu. Wszystko przeszło do sieci, a ja uważałam, że nie da się jedwabiu sprzedać przez internet, bo go się nie widzi, nie dotknie.

Malowanie jedwabiu to niszowa branża



- Podczas pandemii wszystko zostało zamknięte i okazało się, że zostaję na lodzie. Nie mam pracy i nie wiem, co z tym zrobić. Sytuacja trwała dosyć długo i uznałam, że muszę dopasować się do sytuacji. Założyłam sklep w internecie i wszystko przeniosłam do sieci. Teraz już nie biorę udziału w jarmarkach, szukam klientów przez internet albo oni mnie znajdują. Moja działalność to nisza. Osób, które malują na jedwabiu, nie ma aż tak dużo. Tak że jeśli ktoś szuka, to prędzej czy później pewnie trafi do mnie - twierdzi pani Katarzyna. - Tak docierają do minie osoby chcące uczestniczyć w warsztatach. Często są to ludzie z odległych miejsc w Polsce. Po kilku godzinach wychodzą z namalowaną własnoręcznie chustą czy szalem. Wcześniej wielu osobom wydaje się, że nie są w stanie czegoś takiego zrobić. Zajęcia prowadzę też w ramach Uniwersytetu Trzeciego wieku w Sopocie.
Najczęściej z usług pani Katarzyny korzystają osoby prywatne. Jednak zdarzają się też zamówienia od instytucji.

- Na kongres medyczny malowałam apaszki, które były dawane jako prezent. Każdego roku malowałam też chustki na konkurs skrzypaczek w Niemczech - dodaje pani Katarzyna. - Koszt malowanego jedwabnego szala to 400-500 zł. Jest to jednak całkowicie ręczne wykonanie. Nie mam w swojej ofercie rzeczy drukowanych.


Jedwab malowany w powietrzu



Jedwab jest malowany w powietrzu. Napięty na krośnie. Farba, którą się maluje, jest konsystencji wody i rozlewa się po tkaninie, bo jedwab jest bardzo cienki.

- Z pomocą przychodzi guta. To rodzaj żelu, który się utlenia i jest wykorzystywany do tworzenia konturów zabezpieczających przed rozlewaniem się farby po jedwabiu. Dzięki temu kolor żółty może sąsiadować z kolorem niebieskim i nie zlewać się. Takiej techniki używam na warsztatach. Najpierw tworzymy wzór na materiale, który następnie wypełniamy - tłumaczy Katarzyna Marciniak. - Możemy w ten sposób, nie mając dużych umiejętności, zrobić bardzo precyzyjny wzór. Wystarczy trochę cierpliwości.
Malowanie dużej chusty lub materiału, którego użyjemy do uszycia ubrania, może trwać nawet kilka dni.

- W ramach zamówienia z Włoch malowałam kopię obrazu Tamary Łempickiej. Trwało to kilka dni - opowiada pani Katarzyna. - Jest wiele rodzajów jedwabiu i każdy wymaga innych umiejętności i wprawy.

Wraca popularność jedwabiu



Jedwab zawsze był drogim materiałem i jego cena cały czas rośnie. Wraca też popularność jedwabiu.

- To materiał naturalny i przewiewny. Latem chłodzi, zimą grzeje - mówi pani Katarzyna. - Trzeba jednak uważać, bo w tej chwili jest bardzo dużo podróbek. Osobiście kupuję jedwab tylko u sprawdzonych pośredników. Jedną z podstawowych metod, jaką sprawdza się jedwab, jest jego podpalenie. Nitki jedwabiu to po prostu białko i kiedy się topi, ma specyficzny zapach. Jedwab jest materiałem bardzo wytrzymałym. Z niego powstawały pierwsze spadochrony, kamizelki kuloodporne. Jedwab noszą himalaiści, bo jest bardzo lekki i pod wpływem wiatru bardzo szybko schnie. W Polsce mamy ogromną tradycję związaną z jedwabiem. Mieliśmy w Polsce hodowle jedwabników. Zakłady Jedwabiu Naturalnego w Milanówku były pierwszą w Europie fabryką jedwabiu, w której to do ok. połowy lat 90. XX w. produkowano tkaniny jedwabne.
Malowany jedwab nie może być prany w pralce. Pierze się go ręcznie i w delikatnych detergentach. Trzeba też pamiętać, aby nie suszyć go na słońcu, czy kaloryferze. Jest jednak bardzo wrażliwy na uszkodzenia mechaniczne. Jeśli będziemy stosowali się do tych zasad, to będzie służył nam latami

Miejsca

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (30)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Sławomir Halbryt

Odpowiedzialny za wytyczanie kierunków rozwoju SESCOM, określanie zadań strategicznych oraz koordynację działalności poszczególnych pionów organizacyjnych. Magister Inżynier Nauk Technicznych na Wydziale Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki Politechniki Gdańskiej. Certyfikowany Project Manager Stowarzyszenia Project Management Polska, Prezes Zarządu Bałtyckiego Centrum Transferu Technologii SA i Wiceprezes Zarządu Regionalnej Izby Gospodarczej Pomorza.

Najczęściej czytane