• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Greenpeace rozpoczął kampanię wyborczą na rzecz... wiatraków

Wioletta Kakowska-Mehring
13 lipca 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
W Polsce powstają farmy wiatrowe na lądzie, na morzu jeszcze nie posadowiono ani jednego wiatraka. W Polsce powstają farmy wiatrowe na lądzie, na morzu jeszcze nie posadowiono ani jednego wiatraka.

Zamiast budować elektrownię jądrową, Polska powinna postawić na rozwój morskich farm wiatrowych, bo są bezpieczniejsze, dadzą więcej miejsc pracy, a energia wytworzona będzie tańsza - udowadnia polski Greenpeace w raporcie "Morski wiatr kontra atom", którego wyniki po raz pierwszy przedstawiono w środę w Gdańsku, i zapowiada wielką kampanię... przedwyborczą.


Czy morska energetyka wiatrowa może być alternatywą dla atomowej?


Raport został przygotowany przez Instytut Energetyki Odnawialnej na zlecenie właśnie Greenpeace Polska i Fundacji im. Heinricha Boella, która opłaciła jego opracowanie. Opiera się jedynie na ekonomicznych analizach związanych z inwestycjami. Jest próbą porównania kosztów morskiej energetyki wiatrowej i energetyki jądrowej oraz ich potencjału tworzenia miejsc pracy.

Te - według autorów - wypadają na korzyść "wiatraków", ale o tym później. Wyniki raportu zostały upublicznione teraz nie bez przyczyny. Według polskiego Greenpeace, czas kampanii wyborczej to dobry moment na podjęcie publicznej dyskusji na temat wyników tego opracowania. - Nie boimy się, że nasza sprawa zostanie wykorzystana przez polityków. My chcemy, aby ją podjęli. Jeżeli przy tej okazji padną obietnice, to dobrze. Po wyborach rozliczymy polityków z ich realizacji - zapewnił Maciej Muskat, dyrektor Greenpeace Polska.

Wróćmy jednak do raportu. Dokonano w nim porównania pod względem ekonomicznym oddania do użytku w 2020 roku pierwszej elektrowni jądrowej, na przykładzie planowanej inwestycji w Żarnowcu o mocy 3 GW, z budową klastra morskich farm wiatrowych na Bałtyku w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej o mocy 5,7 GW - równoważnej produkcji energii z elektrowni jądrowej. Dziś taką energię może wytworzyć ok. 2 tys. wiatraków. Symulacje dotyczą kosztów całego okresu życia obu inwestycji - od budowy, poprzez eksploatację, aż po demontaż i utylizację.

Pomimo tego, że - jak twierdzą autorzy - do analiz przyjęto założenia faworyzujące energetykę jądrową, ich wyniki wskazują, że klaster morskich farm wiatrowych budowany w obecnej dekadzie pozwala na uzyskanie energii po koszcie 104 EUR/MWh (EUR z 2011 r.), czyli o kilka procent niższej w stosunku do energii z elektrowni jądrowej (110 EUR/MW). Autorzy raportu dodają, że koszt energii pozyskiwanej z elektrowni jądrowych może być nawet o kilkadziesiąt procent wyższy. Po katastrofie w Fukushimie pojawiła się bowiem konieczność podniesienia standardów bezpieczeństwa elektrowni atomowych, a to podwyższa koszty.

- Brakowało takiego opracowania, które podnosiłoby kwestię porównania kosztów w energetyce - uważa Grzegorz Wiśniewski, prezes zarządu Instytutu Energetyki Odnawialnej, główny autor raportu. - Zarówno tych związany z procesem inwestycyjnym, jaki i z eksploatacją czy z samym produktem, w tym wypadku z energią. Porównanie wypada jednoznacznie na korzyść morskiej energetyki wiatrowej.

- Wyniki analiz raportu dobitnie pokazują, że w rządowym Programie Polskiej Energetyki Jądrowej około dwukrotnie zaniżono cenę produkcji energii z elektrowni jądrowej. Jest to niedopuszczalne, aby wciskać Polakom atom w oparciu o fałszywe dane - dodaje Muskat.

Swój raport na ten temat przygotowała też Fundacja na Rzecz Energetyki Zrównoważonej. - Wyniki naszego opracowania są zbieżne w bardzo wielu punktach, co może tylko potwierdzić słuszność wyliczeń - stwierdził Maciej Stryjecki z Fundacji. - Moim zdaniem jednak najistotniejsza kwestią jest brak uregulowań prawnych i systemu wsparcia dla energetyki wiatrowej. Jeżeli chodzi o energetykę atomową, to sprawa jest uporządkowana przez państwo. W sprawie energii wiatrowej wciąż nie wiadomo, jak prowadzić procedury administracyjne, gdzie i na jakich zasadach będzie można podłączyć się do sieci? To zniechęca koncerny do inwestowania u nas. A konkurencja jest duża. Dziś najlepszym rynkiem w Europie jest Wielka Brytania, po zmianie polityki rządu obiecującym stały się Niemcy. A Polska?

- W takich państwach jak Szwajcaria, Japonia, Włochy i Niemcy rządy bądź parlamenty wycofały się z inwestowania w energetykę jądrową - mówi Maciej Muskat. - W Szwecji zatrzymano inwestycje z powodu braku chętnych do finansowania tej branży. Nawet we Francji, która nie tylko ma elektrownie, ale także sprzedaje technologie, w ostatnim badaniu 6 osób na 10 stwierdziło, że trzeba się wycofać z energetyki jądrowej. Dlaczego polski rząd nie wyciąga z tego wniosków?

Koszty to nie wszystko, chodzi też o całą gospodarkę. Według autorów raportu budowa morskiej farmy wiatrowej na Bałtyku o mocy 5,7 GW oznacza, że obroty sektora morskiej energetyki wiatrowej związane z produkcją urządzeń i ich eksploatacją wyniosą w latach 2015-2020 14,3 mld EUR. Przyjmując konserwatywne założenie, że tylko 25 proc. urządzeń i usług dostarczane będzie przez krajowe firmy, polski rynek zanotowałby obroty na poziomie 3,6 mld EUR. Dodatkowe obroty rynku związanego z serwisem morskiej farmy wiatrowej w całym okresie jego funkcjonowania to ok. 390 mln EUR rocznie. - W Programie Polskiej Energetyki Jądrowej nie przedstawiono takich danych dla elektrowni jądrowej - zauważają autorzy raportu.

Co na to zwolennicy elektrowni atomowej? Na komentarze trochę za wcześnie, trzeba zapoznać się z wynikami i metodologią badania. Jednak jedną z kwestii, których raport nie uwzględnił jest konieczność zabezpieczenia tzw. zastępczych źródeł energii, bo... bezpieczeństwo energetyczne kraju nie może być uzależnione od wiatru. Mówi się, że taka energia może mieć maksymalnie 30 proc. udział w rynku.

Raport "Morski wiatr kontra atom" można znaleźć tutaj

Opinie (94) 4 zablokowane

  • wiatr rządzi ! (11)

    • 29 36

    • Elektrownia atomowa psuje krajobraz w jednym miejscu. (10)

      Tysiące wiatraków - w tysiącach miejsc.

      Elektrownia atomowa działa niezależnie od warunków pogodowych, wiatrowa nie może działać w razie huraganu lub bezwietrznej pogody.

      Maszty, na których umieszczone są turbiny oraz łopaty wiatraku, wykonane są ze metalu, produkcja metalu jest szkodliwa dla środowiska (emisja Co2).

      Potrzeba tysięcy turbin by wytworzyły tyle energii co reaktor.

      Elektrownie atomowe są bezpieczne, u nas nie występują wstrząsy o takiej sile i fale tsunami, jeśli zgadzałbym się z argumentacja przeciwników to musiałbym przestać wychodzić z domu (przecież może na mnie spaść meteor).

      pozdrawiam
      <

      • 22 13

      • @mateusz - Mamy do czynienia z próbą robienia idiotów ze społeczeństwa przez osoby związane z budową elektrowni atomowej (7)

        – wiadomo, to w ich interesie. Lobbing pro-atomowy polega na tym, że w aspekcie budowy takich elektrowni, mówi się wyłącznie o jej zaletach, i wyłącznie o wadach innych źródeł energii elektrycznych. W dodatku kłamie się przy tym na potęgę. Czyli innymi słowy manipuluje się opinią społeczną. Weźmy pod uwagę najpierw aspekt bezpieczeństwa:
        - „elektrownia atomowa przyjazna dla środowiska”, jest to oczywiście kłamstwo. Elektrownia atomowa jest fabryką ogromnej ilości odpadów radioaktywnych. Odpad ( z definicji) jest produktem końcowym, w żaden sposób nieprzetwarzalnym. Warto tu dodać, że żadna inna elektrownia nie produkuje równie niebezpiecznego dla środowiska odpadu. Na dzień dzisiejszy nie ma bezpiecznej metody na ich przechowywanie. Odpady te, magazynuje się pod ziemią w betonowych silosach. Z punktu widzenia geologii, takie „magazyny” są narażona na uszkodzenie, pod wpływem ruchów tektonicznych, których niewystępowania na przeciągu tysiącleci nikt nie jest w stanie zagwarantować (w żadnym miejscu na ziemi). Całkowity rozpad pierwiastków promieniotwórczych może wynosić nawet kilka milionów lat.
        Warto zwrócić tu uwagę, że w przypadku konwencjonalnych elektrowni zwraca się uwagę na szkodliwą dla środowiska emisje CO2. Jest to chyba jeden z największych idiotyzmów, i sposobów na zarobienie na idiotach o jakim słyszałem. CO2 jest najbardziej przyjaznym gazem występującym w atmosferze. CO2 jest wytwarzany w ogromnych ilościach przez środowisko naturalne i jest niezbędny roślinom do życia. CO2 jest niezbędny do życia zwierzętom i ludziom, bo to właśnie ten gaz, jest przetwarzany przez rośliny na O, czyli tlen. Zawartość CO2 w atmosferze może w niewielkim stopniu maleć lub rosnąć. Zostało naukowo udowodnione, że zwiększenie CO2 w atmosferze, wpływa pozytywnie na zazielenianie się naszej planety.
        - „elektrownia atomowa tańszym źródłem energii”, w tym przypadku, ogranicza się do kosztów budowy i uruchomienia takiej elektrowni, celowo nie podając kosztów jej zamknięcia, które są kilkudziesięciokrotnie wyższe od kosztów budowy. Oczywiście, pomijając samo paliwo, dochodzą koszty związanie z przechowywaniem odpadów radioaktywnych.
        - „jest wiele elektrowni atomowych w okół naszej granicy”, tak, i państwa na których stoją muszą się martwić składowaniem produkowanych przez nie odpadów. Warto tu zaznaczyć, że Niemcy już zatwierdzili decyzje o stopniowym zamykaniu WSZYSTKICH swoich elektrowni atomowych.

        Za bezpieczną dla środowiska elektrownie można uznać taką, która w żadnym stopniu na nie negatywnie nie wpływa. Czyli na dzień dzisiejszy słoneczna i wiatrowa. I wiatr i słońce mamy relatywnie za darmo. Oczywiście można rozważać również elektrownie wodną, ale w jej przypadku wszystko zależy od konkretnego przypadku. Żeby było jasne, ja nie jestem jakimś eko-idiotą czy innym zielonym. Jestem przeciwny manipulacji.

        • 5 8

        • co za bzdury... (1)

          Skończyłem czytać na:
          "Elektrownia atomowa jest fabryką ogromnej ilości odpadów radioaktywnych. Odpad ( z definicji) jest produktem końcowym, w żaden sposób nieprzetwarzalnym."

          Po pierwsze odpady są w pełni przetważalne, z definicji.
          Po drugie chińczycy opracowali metodę przerabiania zużytych prętów z reaktorów na nowe - recycling.
          Po trzecie pierwiastki radioaktywne wyspępują naturalnie w przyrodzie - pod ziemią. Jaki problem żeby wrzucić je tam spowrotem.

          Reszta to pewnie takie same brednio pseudo eksperta.

          • 6 5

          • panie mądrala :)

            AD1. Jest źle napisane, miało być
            "odpad końcowy jest (z definicji) w żaden sposób nieprzetwarzalny".
            a definicja wygląda tak:
            "Odpady końcowe (balast) - odpady, których odzysk lub recykling nie jest możliwy przy obecnym stanie wiedzy i techniki"
            AD2. Jest to częściowy odzysk. Jest też metoda częściowej neutralizacji natomiast są to bardzo drogie technologie.
            AD3. Ropa naftowa też występuje naturalnie w przyrodzie, ale jakoś jej wyciek do oceanu powoduje katastrofę ekologiczną na ogromną skalę. Ale to betka, w porównaniu z tym, co by się stało, gdyby odpady radioaktywne dostały się do wód gruntowych. Katastrofa ekologiczna, której skutki uboczne ciągnęły by się dziesiątki, setki lat?

            • 2 1

        • ..." CO2 jest najbardziej przyjaznym gazem występującym w atmosferze"....????? (4)

          to nałóż sobie worek foloiwy na głowe takie proste doswiadczenie

          • 0 4

          • lol (3)

            środowisko naturalne to trochę więcej niż człowiek dzieciaku
            ...odizoluj rośliny od CO2 = takie proste doświadczenie, efekt i dla roślin i dla ludzi (i zwierząt) będzie taki sam jak z twoim workiem. oboje nie będą mieli czym oddychać ;D

            • 5 0

            • ...Zostało naukowo udowodnione, że zwiększenie CO2 w atmosferze, wpływa pozytywnie na zazielenianie się naszej planety... (2)

              no to dawaj w kolejności: Autor, tutuł art, czasopismo, miejsce i rok wydania. i to mają być naukowe dowody na zazielenianie a nie stepowienie i zwiększanie kwasowości wody

              • 0 4

              • są całe serwisy temu poświęcone... (1)

                artykułów masz w pip, wystarczy poszukać, np:
                http://www.climatechangereconsidered.org/articles/2010/may/07may2010a4.html
                są nawet wyniki badań, np:
                http://www.co2science.org/data/plant_growth/photo/ecosystems.php
                ciekawy filmik:

                • 3 0

              • zostałem odesłany do

                Center for the Study of Carbon Dioxide and Global Change ??? nie dowiedziałem sie przy jakim Uniwersytecie funkcjonuje to "centrum" ??? a ja chciałbym wszystkich odesłac po prostu do naszej Wikipedii !!

                • 0 0

      • (1)

        skrzydła nie są wykonane z metalu :)

        same turbiny wiatrowe nie gwarantują bezpieczeństwa energetycznego, w połączeniu z elektrownią atomową są najlepszym rozwiązaniem.

        • 1 2

        • dokładnie tak !

          bo co zrobić jeżeli nie będzie wiało?? energetyka wiatrowa wiekie TAK ale jako uzupełnienie do stałych źródeł ! które gwarantują stałość zasilania Twojego kompa ( kto pamięta 20 stopnień zasilania?! )

          • 0 2

  • Najgorsze co spotyka wspolczesny swiat to lewacy i pseudoekolodzy blokujacy pod pozorem walki o srodowisko wazne inwestycje (7)

    a chodzi im tak naprawde o kase i lapowki za przerwanie strajkow i protestow

    • 91 25

    • nie musimy ich oskarżać politycznie (3)

      wystarczą racjonalne argumenty by obalić ich tezy :)

      • 4 5

      • Greenpeacy jest sponsorowany przez Rosjan kolego, Francuzi kiedyś

        się wkurzyli bo się o tym dowiedzieli i zatopili ich statek. Rosji chodzi o wykorzystanie eko-oszołomów do hamowania rozwoju Zachodu. W Polsce chodzi im o to, żeby przeforsować te wiatraki - oczywiście energia przez nie produkowana nie ma szans zaspokoić potrzeb na przyszłość więc spylą nam energię z budowanej w obwodzie kaliningradzkim elektrowni atomowej. I o to chodzi, że jak wybudujemy swoją to nie będą mogli na nas zarabiać i w razie nieposłuszeństwa odcinać prądu.

        • 16 8

      • (1)

        Racjonalny argument nr 1- czy to ta sama instytucja która namalowała "stop CO2" na chłodni kominowej z której wydobywa się jedynie para wodna?:)

        Racjonalny wniosek- szkoda czasu na czytanie tego raportu:)

        • 19 3

        • Tak, to ta sama banda.

          Kłamali, że w Żarnowcu będą raktory z Czarnobyla. Jakie miały być i jak długo te reaktory działały można sobie odnaleźc w internecie. Nie wiem jak można wierzyć tej bandzie kłamców.

          • 6 2

    • Drodzy Internauci. (1)

      My w Polsce nie potrafimy wybudowac autrostad bez kradziezy i oszustw. A chcemy wybudowac "bezpieczna" EJ, przy budowie ktorej musza byc spelnione niezwykle wysokie rygory technologiczne? Prosze zwolennikow EJ w Polsce o zejscie na ziemie.

      • 14 10

      • Na pewno w Rosji, na Białorusi, na Ukrainie tych norm i rygorów przestrzegają. Więc mieszkańcy Lublina, Białej Podlaskiej, Warmii i Mazur mogą spać spokojnie, nic im nie grozi. Nie to, co zła elektrownia na drugim końcu Polski, krzywdę zrobi im tylko ta nasza, bo przecież jak wiadomo, ewentualne skażenie respektuje granice administracyjne.:)

        • 9 3

    • Oj niemiaszki :)

      Badania są prowadzone przez niemiecki instytut jak na razie Niemcy cały czas mają 18 elektrowni atomowych i tylko czekają żeby opchnąć nam prąd... więc geopolitycznie jest im to na rękę żeby palczki nie budowały elektrowni...

      Greenpace - banda ekooszołomów opłacanych przez ludzi którzy mają własne cele i wykorzystując jak to zwykł mówić towarzysz Lenin "pożytecznych idiotów"

      Jestem za wiatrakami budujmy je gdzie się da i ilę się da, tak samo róbmy z atomówkami i nowoczesnymi elektrowniami węglowymi! monokultury i gospodarcze i rolnicze zawsze prowadzą do katastrofy!!! a prądu nigdy nie będziemy produkować za dużo zresztą to zawsze będzie bardzo chodliwy towar eksportowy!

      • 4 1

  • Gdyby nie to,że UE zabiera pieniądze podatnikom i dopłaca do produkcji wiatraków NIKT ROZSĄDNY NIE BUDOWAŁBY ELEKTROWNI

    WIATROWYCH!!!! W warunkach wolnej gospodarki jest to totalnie nieopłacalny interes.

    • 52 22

  • W sytuacji polskiej elektrownia atomowa to bzdura! (4)

    Argumentów przeciwko jest wiele i to wcale nie zaściankowe "bo wybuchnie" - to akurat żaden argument, dookoła nas jest tyle elektrowni w znacznie gorszym stanie niż nowy obiekt u nas, że to ryzyko jest kompletnie nieuzasadnione.
    Motywacji i możliwych korzyści z dużej inwestycji energetycznej w Polsce jest wiele. Do głównych motywacji należą:
    - zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego ("aby nie zabrakło prądu")
    - zwiększenie niezależności energetycznej ("żeby nie kupować zza granicy")
    natomiast z dodatkowych możliwych korzyści:
    - tak ogromna inwestycja daje stymulacje rynkowi
    - obniżenie kosztów emisji CO2
    biorąc pod uwagę powyższe 3 aspekty inwestycja w energetykę jądrową kompletnie nic nam nie daje, poza pierwszym punktem i tak zagrożonym przez brak realizacji punktu 2. Inwestując w elektrownię atomową
    - nie zwiększamy niezależności energetycznej (bo co do mechanizmu co za różnica, czy kupujemy gaz czy uran)
    co do korzyści
    - polska nie posiada technologii jądrowych, więc większość inwestycji zostanie wydana za granicą, "paliwo" również będziemy importować, więc wydamy ogromne pieniądze uzależniając się energetycznie od rynków zagranicznych i powodując duży regularny odpływ kapitału
    - nie obniżamy emisji CO2, ponieważ uruchomienie elektrowni jądrowej nie spowoduje zamknięcia węglowej
    Za tak ogromny budżet jaki potrzebny jest na uruchomienie elektrowni jądrowej można:
    - budować farmy wiatrowe na wodzie
    - budować elektrownie wodne (które dodatkowo powodują poprawę zabezpieczenia przeciwpowodziowego co biorąc pod uwagę nasze doświadczenia oszczędza nam miliardy na usuwanie skutków powodzi)
    - poprawić sprawność istniejących elektrowni węglowych
    szczególnie to ostatnie wydaje się bardzo atrakcyjne, ponieważ:
    - węgiel mamy własny i jeśli już mamy korzystać z paliw kopalnianych (jakim jest także uran w elektrowni atomowej) to warto byłoby przynajmniej mieć ich własne zasoby
    - poprawa sprawności powoduje obniżenie emisji CO2
    - dzisiejsza sprawność elektrowni to ok 20-30% podczas gdy technologie współczesne (pamiętajmy że pracujemy na elektrowniach ZSRR) pozwalają sięgać 50-70% przy znacznie niższej emisji CO2
    a dodatkowo dla wszystkich alternatywnych dla elektrowni jądrowej technologii mamy lokalny rynek zarówno technologiczny, badawczy jak wykonawczy, czyli znakomita większość inwestycji napędza krajową gospodarkę. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że inwestycje alternatywne pokrywają cały obszar kraju, a nie tylko jeden punkt jasno i klarownie widać co jest korzystniejsze.
    Świat od energii atomowej ucieka na rzecz energii wiatrowej, solarnej i wodnej. My jak zwykle w ramach nadganiania 50 lat opóźnień nie możemy ominąć etapu jądrowego - pytam dlaczego?

    • 48 48

    • hmm

      elektrownie węglowe istotnie są dla kraju odpowiednim źródłem energii, aczkolwiek najefektywniejsze są te zasilane węglem brunatnym, a ten nie nadaje się zbyt do transportu z racji swojej sypkości.

      stąd elektrownie zasilane węglem brunatnym zlokalizowane są w pobliżu źródłem wydobycia (przykładowo bełchatowska)

      tymczasem podczas przesyłu energii elektrycznej mamy do czynienia z utratą mocy proporcjonalną z odległością przesyłu.

      skrytykowałbym pomysł budowy elektrowni jądrowej na śląsku, lecz u nas...

      natomiast nie mogę się zgodzić z pomysłem budowy hydroelektrowni - są one efektywne na obszarach górskich (przykładowo norwedzy mogą niskim kosztem uzyskać 90% potrzebnej im energii z hydroelektrowni, lecz to przecież kraj górski!,
      my mamy szerokie niziny, stąd konieczność budowy masywnych i kosztownych zapór, na największych rzekach, zapora owa powoduje zalanie wyżej położonych obszarów, przesiedlenia ludności, zakłócanie szlaków wędrówek ryb, transportu materiału rzecznego...

      zgoda, można zbudować fermę wiatrową na morzu, lecz wtedy stajemy się zakładnikami pogody, istoty wielce nieprzewidywalnej, bardziej niż polityka i relacje międzynarodowe.

      uran to nie gaz, czy ropa, której potrzebujemy wiele - wysoce wydajny pierwiastek, którego wymaganą ilość możemy bez najmniejszego problemu sprowadzić z dowolnego miejsca na świecie, osobiście sugerowałbym rozwiązanie francuskie - czyli uran z republiki nigru, tam na odludziu wydobyty i tam trafić mogą też odpady, daleko, setki km od najbliższych osad.

      • 9 4

    • - nie zwiększamy niezależności energetycznej (bo co do mechanizmu co za różnica, czy kupujemy gaz czy uran) (1)

      Uran kolego możemy kupić w kilku krajach, jego transport to pestka w porównaniu do budowania gazo i ropociągów. Ilości uranu potrzebne do EA są niewielkie, a sam uran jest dużo tańszy i mniej zasyfia powietrze niż węglówka.

      • 7 6

      • Nie tylko kupować ale też własny uran wydobywać

        Wbrew pozorom jest tego dużo. Ponadto często uran występuje razem z innymi pierwiastkami i może być odzyskiwany jako produkt uboczny, np. w kopalniach miedzi.

        • 0 1

    • Na początku zaznczę, że jestem za równoległym rozwojem energii EJ/A i EKO.
      Do "mk", czy myślisz, że budowa zespołów elektrowni wiatrowych zarówno na lądzie, jak i na morzu, jest w stanie zaspokoić potrzeby energetyczne pomorza.. ? Jeśli tak, to - nie obraź się, ale Jesteś naiwny.
      Przywołałeś temat elektowni węglowych, zapomniałeś jednak o pewnym ważnym elemencie infrastruktry, mianowicie o przesyle. A stan infrastruktry
      polskiej infrastruktury przesyłowej jest.. Dlatego potrzeba "trochę" kasy
      żeby tą ostatnia pożądnie zmodrnizować. Więc zamiast PGE kupować energę
      nie zainwestuje w EJ/A, a przy okazji w intrastrukturę przesyłową.
      ps.
      podoba mi się zdjęcie, fajnie byłoby mieć taką farmę i kosić za KWh.

      • 3 1

  • Francuzi mają bogate złoża uranu -inwestują w energię jądrową , Norwegia ma bogate złoża ropy i gazu -inwestuje w energię (2)

    gazową . Polska ma bogate(największe w UE!!) złoża węgla - inwestuje w wiatraki ;)))

    • 31 9

    • (1)

      Norwegia nie inwestuje w energię gazową, lecz w elektrownie wodne. ponad 90% energii pochodzi z elekrowni wodnych tam.

      • 9 0

      • Dokladnie tak jest

        Dokladnie tak jest

        • 8 0

  • Jak nie wieje, nie ma prądu. (8)

    I lewactwo z ekologami nic nie napiszą w necie. Klasyczny strzał w stopę przez lewe jajko :).
    Proponuję przeczekać, za 15 lat (tyle chyba potrwa pełne uruchomienie EA) ruszy albo ITER albo Polywell i będzie to technologia już gotowa, o niebo wydajniesza, bezpieczniejsza i tańsza. Wizje Lema stają się rzeczywistością!

    • 21 16

    • Jak wieje za mocno to też nie ma prądu :))) (6)

      • 10 1

      • tzn? (5)

        Dlaczego nie ma?

        • 0 3

        • zeby (4)

          wiatraków nie uszkodzić:P

          • 4 0

          • A przyhamować (3)

            ich nie można? :)

            • 0 2

            • nie (2)

              • 0 0

              • (1)

                a może jednak można??
                pitch control, skrzydło zmienia swój kąt i zmniejsza siłę aerodynamiczną, dzięki czemu rotor może się kręcić przy silnych wiatrach, granicznie do 25m/s.

                • 0 0

              • nie takie to proste

                raz - koszty budowy rosnądwa - koszt konserwacji i utrzymania jest większytrzy - skomplikowane częściej się psujecztery - NIE DZIAŁA PRZY BRAKU WIATRU :D :D

                • 0 0

    • 7 jełopów

      nic nie zrozumiało.

      • 3 2

  • tylko niech kradnąc wciskając nam potrzebe redukcji CO2 nie zapomną

    że roślinki potrzebują CO@ do produkcji tlenu ;]

    • 12 7

  • Jak najbardziej - jestem za wiatrakami. (13)

    Jak najbardziej - jestem za wiatrakami.

    • 18 22

    • ależ nikt Ci nie broni! (12)

      a to bądź, 80% czasu w roku bez prądu :)

      • 7 5

      • Wole byc bez pradu niz miec atom kilkadziesiat km od trojmiasta. (11)

        Wole byc bez pradu niz miec atom kilkadziesiat km od trojmiasta.

        • 4 14

        • :) (10)

          teraz tak mówisz bo się nie zastanawiasz włączając kompa, spłukując wodę w kiblu, ładując telefon, zapalając światło, idąc wieczorem po ulicy, ładując akumulator w aucie, kupując cokolwiek w sklepie (albowiem przemysł na prąd działa) i w ogóle egzystując na normalnym poziomie... jak byś tego nie miał na pewno inaczej byś mówił. a teraz w gniazdku prąd jest bo jest i nie ma opcji by go nie było. jest jak powietrze, musi być! Zapytaj ludzi ze Szczecina jak czuli się podczas blackoutu z 2008 roku :)

          • 9 4

          • Moze to przeczytasz Pele - cytat (9)

            Nic nie jest na wieczność - oprócz odpady jądrowe!

            1. Wydobywanie Uranu to toksyczny biznes. Ten biznes przynosi ze sobą poważne problemy zdrowotne i ekologiczne. Widać jest tez n.p. w byłym DDR /Wismut AG jak trudna jest odnowa dziedzictwa wydobywania Uranu. Koszta renaturyzacji wynoszą aktualnie 7 miliardów Euro, za to płacą wszyscy podatnicy. Szacowane jest, ze źródła Uranu na całym świecie wystarcza jeszcze na około 30 lat.

            2. Odpady jądrowe. Czy wiesz ile jest wiecznych repozytoriów odpadów jądrowych na świecie? Odpowiedz brzmi: zero! A góra śmieci rośnie z dnia na dzień. Odpady nie tylko promieniują tak jak n.p. Pluton 239 przez 24.000 lat ale są również toksyczne. Dostana się one do wody gruntowej lub do powietrza oznacza to kataklizm dla ludzi. Z elektrowni atomowych w samych Niemczech dochodzi rocznie kilka nowych ton odpadów z rdzenia. Eksport śmieci atomowych jest zabroniony co oznacza, ze muszą być składowane we własnym kraju.

            3. Nasilenie chorob nowotworowych (rak) jest zwiazane z dzialalnoscia elektrowni atomowych, szczególnie dzieci sa najbardziej narazone. Wyniki badania niemieckiego Federalnego Urzędu ds. Ochrony przed Promieniowaniem pod nazwa KiKK wskazują na to, ze w pobliżu elektrowni jądrowych małe dzieci maja znacznie większe ryzyko zachorowania na białaczkę oraz inne choroby nowotworowe. Wszystko wskazuje na to, że promieniowanie jest przyczynowo odpowiedzialne.

            4. Ręka w rękę - energia jądrowa i bomba atomowa. Cywilna i wojskowa technologia jądrowa są ze sobą powiązane. W wielu krajach pod przykrywką cywilnego użytku realizowane są programy broni jądrowej.

            ... i tyle

            • 3 9

            • (8)

              1. a) Nie nasz problem. b) Kto to oszacował?
              2. To dlaczego Francuzi swoje śmieci atomowe eksportują do Niemiec?
              3. Podaj linka do tych badań, bo te mityczne badania to podobnie jak z żelazem w szpinaku czy leczeniem raka cyjankiem.
              4. Masz coś przeciwko temu, by nasz kraj posiadał bombę atomową? Bo ja nie.

              • 5 3

              • Proszę uprzejmie:

                1.a renaturyzacja po kopalniach Uranu w byłym DDR: - http://dipbt.bundestag.de/dip21/btd/16/100/1610077.pdf
                1.b źródła Uranu przy cenie 40$/kg: - http://www.bgr.bund.de/DE/Themen/Energie/Downloads/Energierohstoffe_2009_Teil2.pdf?__blob=publicationFile&v=2
                2. Mylisz nisko radioaktywny UF6 z zuzytymi elementami paliwowymi zawierajacymi np pluton. UF6 mozna exportowac. Zuzytego paliwa nie.
                3. wyniki badan KiKK:- http://doris.bfs.de/jspui/bitstream/ urn:nbn:de:0221-20100317939/4/BfS_2007_KiKK-Studie.pdf

                • 3 2

              • 4. I jeszcze jedno - jestem przeciw jakiejkolwiek broni , a szczgolnie atomowej. (6)

                I jeszcze jedno - jestem przeciw jakiejkolwiek broni , a szczegolnie atomowej.

                • 4 2

              • (5)

                1. a)Co to ma wspólnego z nami? Możemy Uran kupować.
                1. b) Szkoda, że tego "przy cenie" nie dodałeś na początku:) Ile to już razy straszyli, że ropa się skończy? Zawsze można zobowiązać operatora do zapewnienia paliwa na X lat pod drakońskimi karami. Może to być w ogóle jedno z kryteriów przy wyborze operatora i technologii.
                2. Co za problem wybudować magazyn? Mniejsze kraje mają atom i radzą sobie ze składowaniem.
                4. No sorry, ale Twoje poglądy pacyfistyczne nie mogą być argumentem w sporze o elektrownię atomową. Dziwne, że nie jesteś przeciwko elektryczności w ogóle, przecież paralizatory i teasery też są na prąd.

                • 4 2

              • Zywotnosc EJ jest liczona na kilkadziesiat lat (4)

                Zywotnosc EJ jest liczona na kilkadziesiat lat np standardowo 50-60 lat. Po okresie eksploatacji konstrukcja EJ nie nadaje sie do uzytku - kazda konstrukcja jest obliczona na jakis czas uzytkowania (domy, mosty, drogi, statki ,samoloty itd). Czy myslisz, ze zdemontujesz cala elektrownie i pozamiatane? Miejsce, w ktorym stoi EJ nalezaloby zabudowac sarkofagiem - podobnym do tego jaki jest w Czarnobylu. Dlaczego? Bo jest promieniowanie!
                Dodatkowo skazone sa okoliczne obszary w promieniu kilkudziesieciu kilometrow - ziemia, lasy, rzeki, jeziora, wody gruntowe, ludzie, domy itd. - poczytaj sobie i wzbogac wiedze. Dzieje sie tak, poniewaz nawet w najbardziej zaawansownych technologicznie i "bezpiecznych" EJ dochodzi do wyciekow - na to nie ma niestety zadnego zlotego srodka. I wbrew pozorom do wyciekow nie dochodzi (w europie zach) w wyniku awarii ale podczas rutynowych remontow np instalacji chlodzacych reaktor.
                Ponado my w Polsce nie potrafimy wybudowac autostrad a chcemy budowac EJ!? Zejdz na ziemie - budowa EJ wymaga spelnienia niezwykle wysokich standardow technologicznych. W Polsce to sie nie uda, gdzie nawet zwir pod autostrade kradna.
                To, ze jestem pacyfista to moja prywatna sprawa - zyjemy w wolnym kraju - komuna sie skonczyla wiele lat temu. Wojna nie przyniosla norodom nic pozytecznego. Napewno rozwijalibysmy sie technologicznie wolniej, gdyby nie bylo wojen, ale ilu ludzi mogloby sie cieszyc zyciem?
                A co do paralizatorow - przykre ze z tego szydzisz. Zycze Ci abys nigdy nie doswiadczyl uzycia paralizatora na swojej skorze - a jak wiemy moze sie to skonczyc tragicznie.

                • 2 6

              • (3)

                pik, gadasz takie pierdoły że to się przewraca w głowie :) wiesz, ile Ej już zlikwidowano, bo nie można ich było eksploatować? (stare zbiorniki ciśnieniowe, starzenie się materiału i rurociągów obiegu pierwotnego itp itd) - KILKADZIESIĄT. I jakoś nikt nie zabudowywał ich sarkofagami.

                Wpisz sobie w guglach: Decommissioning Nuclear Power Plants

                teraz jeden fakt bo nie chce mi się wchodzić w dyskusję z taką ignorancją - skażenie na kilkadziesiąt kilometrów? rany julek...powiedz to turystom w hiszpanii, którzy mają plażę kilka kilometrów od obiegu chłodzącego w tamtejszych jądrówkach (np. w Vandellos)

                Co do usuwania EJ - w ciągu eksploatacji jądrówki tworzony jest specjalny fundusz, na którym zbierane są pieniądze, by w trakcie zamknięcia jej działania ją usunąć od A do Z. Jest to trudny i skomplikowany proces, trwa kilka lat, ale na świecie jest już KILKANAŚCIE przykładów, że można to zrobić w sposób bezpieczny, niezawodny aż do tzw. zielonej trawy. Dosłownie. Fakty mówią same za siebie a to co Ty tu wypisujesz to jest brak wiedzy i nie mam o to do Ciebie pretensji. Natomiast jeśli dalej będziesz brnął w zaparte, że trzeba zabudowywać sarkofagami i inne tego typu rzeczy, to będzie już czysta ignorancja. dobranoc :)

                • 10 2

              • Szkoda slow... rece opadaja (2)

                do pele (inaczej C.J?)
                Czytaj ze zrozumieniem slowo pisane.
                Odsylam do opracowania Fundacji im. Heinricha Bölla (dla wytrwalych ma 389 stron). Jak przeczytasz to moze zrozumiesz.
                Spij dalej .....

                • 1 3

              • pele (1)

                przekonani przekonanych nie przekonają, żyj w świecie, gdzie atom to dla Ciebie najgorsze zło. Prawie 400 stron głupot w tym raporcie (mam go w domu, tak jak wiele innych, ciekawych materiałów od Zielonych), ja tam już wolę dobrą książkę :)

                • 2 2

              • Taaa i slonia w karawce tez masz... obok tego raportu

                No coz Twoje slowa swiadcza, ze nie dorosles do powaznej rzeczowej dyskusji - swoje argumenty (bardzo naiwne) opierasz na takich wypocinach jak Decommissioning Nuclear Power Plants he, he pisanych przez ludzi, ktorzy robia biznes kosztem zdrowia i zycia milionow ludzi - a negujesz raporty rzadowe, organizacji rzadowych, pozarzadowych i wyzszych uczelni :
                - International Atomic Energy Agency
                - Nuclear Suppliers Group
                - Organizacja Narodów Zjednoczonych
                - Arms Control Association
                - Federation of American Scientists
                - Institute for Science and International Security
                - Monterey Institute for International Security
                - Russian American Nuclear Advisory Committee
                - Stockholm International Peace Research Institute
                - Harvard University, Cambridge
                - Nuclear Control Institute, Washington
                - Institute for Energy and Environmental Research, Takoma Park
                - University of Washington
                - Centralna Agencja Wywiadowcza
                itd...

                FYI: Fundacja im. Heinricha Bölla jest niezależną politycznie fundacją o zasiegu globalnym, dla ktorej pracuja naukowe autorytety swiatowego formatu. Fundacja zajmuje sie nie tylko edukacja ekologiczna ale i innymi problemami dotykajacymi dzisiejszy swiat.
                Ale jak napisalem: szkoda slow... bo jak widac jestes niereformowalny i malo spostrzegawczy.

                • 1 2

  • Pytanie

    Z tego co wiem jest problem z utylizacja wież/elementów wiatraków po ich wyeksploatowaniu(przy próbach ich utylizacji wytwarzają się niebezpieczne związki chemiczne).

    W Danii rozpisano miedzynarodowy konkurs na koncepcje utylizacji zużytych elementów - czy ma ktos więcej info na ten temat.

    Z gory dzięki.

    • 6 6

  • wiatraki są dobre, ale nie na szeroką skalę!

    Lekka przeginka z tym potencjałem. Największa elektrownia tego typu ma gdzieś do 2,5 w porywach 5 MW (mowa o 1 wiatraku offshore) . Źródło rozproszone? Czemu nie, do lokalnych odbiorców, gospodarstw domowych, oświetlania stodół czy kurników. Ale nie jako JWCD które w KSE muszą się znajdować i nie ma bata nikt mi nie wmówi, że takie elektrowienki zastąpią duże moce wytwórcze. Pamiętacie w Niemczech sytuację jaka była 19 listopada 2003 w niemieckim systemie elektroenergetycznym? Otóż wiało sobie dobrze przez pewien czas, i w przeciągu 6 godzin ni z tego ni z owego nastąpił zanik prawie 4 GW z sieci. To tak, jakby jeden Bełchatów nagle zastrajkował. Żarówki gasną, budziki nie działają, latarnie padają, generatory wypadają z synchronizmu no dramat. Niemce na szczęście zostały poratowane przez kraje ościenne (w ramach powiązań SE) iii co najlepsze - głównie przez Francję, która dostarczyła Niemcom gro mocy ze swoich elektrowni... JĄDROWYCH! ratując system przed totalną katastrofą. Dane te są publikowane przez firmę EON więc możecie sobie zobaczyć jak było naprawdę. Wiatraki powodują, że trzeba sieci przesyłowe budować na moce 5x większe, niż np. węglówka czy jądrówka. a to dlatego, że tzw. współczynnik wykorzystania mocy zainstalowanej wiatraka to 20%. Mówi on nam, ile czasu w ciągu roku można z wiatraka wycisnąć moc maksymalną. Dla jądrówki wynosi on teoretycznie 100% a w praktyce wynosi on od 90 do 100%. Wniosek: Jądrówka o mocy 1000 MW daje 1000 MW i budujemy sieć przesyłową na 1000 MW. Koniec kropka. Wiatraki na moc 1000 MW dają 200 MW, więc by mieć 1000 MW trzeba zbudować wiatraki o łącznej mocy 5000 MW i sieć przesyłową dostosowaną do przesyłu mocy 5000 MW. To są OGROMNE koszta, a jeszcze koszty przyłączenia FW do sieci ponosi spółka dystrybucyjna. Więc nie inwestor. Ostatnio budowany odcinek łączący GPZty Gdańsk i Brętowo, o długości ledwo 2,5 km dwutorówka na 110 kV to koszt... 13 mln pln ! Moc przepychana w granicach do 250 MVA czyli plus minus 250 MW. a tutaj jest mowa o 5000 MW i to na znacznie większe odległości!

    Odnośnie cen: tutaj jak ktoś chce sobie pożonglować liczbami: http://web.mit.edu/nuclear​power/pdf/nuclearpower-upd​ate2009.pdf wychodzi (na rok 2007) koszt produkcji energii elektrycznej na poziomie 63 ojro/MWh z uwzględnieniem kapitału własnego na poziomie 50% a stopę zwrotu kapitału na poziomie 15% i oprocentowaniu pożyczki na poziomie 8%. Choć często jest to od 5 do 7 % (dla firm energetycznych zwykle jest tyle). 63 Euro/MWh! to skąd im te 110 się wzięło? Ja mam dane od MITu (to żaden mit:P ) czyli wiarygodnej amerykańskiej szkoły zawodowej ;P a oni z palca sobie strzelają. miejsca pracy? Dobrze. ale za utrzymanie ruchu ktoś będzie płacił, za pensje tych ludzi. Czyli my w cenie energii elektrycznej. Droższy prąd, droższe utrzymanie, droższa produkcja, droższe produkty... Dobrze, że będzie walka z bezrobociem, ale nie w taki sposób, który my wszyscy boleśnie odczujemy...

    Nie mam nic przeciwko wiatrakom, ale ten ekstremizm ekoterrorystów jest niewyobrażalnie ignorancki z punktu widzenia pracy KSE...

    • 42 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Mirosław Bieliński

Prezes firmy doradczej Stilo Horizon. Były prezes Grupy Energa. Po ukończeniu studiów...

Najczęściej czytane