- 1 Unimot rozbuduje bazę paliwową w Porcie Gdańsk (29 opinii)
- 2 Zużywamy coraz więcej energii (143 opinie)
- 3 "Uśmiechnięty" kolos w Porcie Gdynia (70 opinii)
- 4 Historia o "Gdyńkongu" uderza w Port Zewnętrzny (118 opinii)
- 5 Blisko 28 mln zł za 4 kluby fitness (60 opinii)
- 6 Gra Manor Lords światowym hitem (47 opinii)
Holownik uwolniony z mielizny w Orłowie, ponton poczeka na odholowanie
Pchacz "Maciek" i holownik "Sonia" płyną do portu w Gdyni.
Holownik ciągnął po zatoce stalowy ponton. Gdy hol się zerwał, ponton podryfował w kierunku brzegu wysokości klifu w Orłowie. Próbująca gonić go jednostka wpłynęła na mieliznę. Druga jednostka ściągnęła go z okolic brzegu i obydwie dopłynęły do portu w Gdyni.
Aktualizacja 14.09 Holowniki o godz. 13,45 dotarły bezpiecznie do portu w Gdyni. Jak informują przedstawiciele Urzędu Morskiego, ponton pozostanie na wodzie prawdopodobnie do poniedziałku, kiedy zabierze go armator.
- Nie stanowi zagrożenia - informuje Magdalena Kierzkowska z Urzędu Morskiego.
Aktualizacja godz. 12.45: Obydwa holowniki płyną do portu w Gdyni. Przebieg zdarzenia przekazują również pracownicy Urzędu Morskiego.
- Holownik "Sonia" płynął z pontonem z Gdańska do Gdyni. Po tym, jak jednostka znalazła się na mieliźnie, do pomocy został zadysponowany pchacz "Maciek". W pobliżu znajdowała się także jednostka SAR. Udało się wyciągnąć jednostkę i obydwie płyną do portu w Gdyni - mówi Magdalena Kierzkowska z Urzędu Morskiego w Gdyni.
Zerwany z holu ponton pozostał na brzegu w Orłowie.
Ponton pozostaje na mieliźnie w Orłowie.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 11.15. Nasi czytelnicy zaobserwowali, że jednostka pływająca utknęła przy brzegu na wysokości klifu w Orłowie.
Zgodnie z relacją naszego czytelnika, który był świadkiem zdarzenia, sytuacja wyglądała następująco: płynący po zatoce holownik ciągnął za sobą ponton. Holowana jednostka zerwała się i podryfowała w stronę plaży. Holownik, który starał się ją "dogonć", sam wpłynął na mieliznę.
- Holownik, który przemieszczał się po zatoce, wpłynął na mieliznę. Inna holownicza jednostka próbuje go wyciągnąć - informuje Rafał Goeck, rzecznik prasowy Morskiej Służby Ratownictwa.
Nie ma zagrożenia życia ani zdrowia obecnych na jednostkach, więc SAR pozostaje jedynie w gotowości.
- Cały czas mamy kontakt z jednostkami i w razie problemów jesteśmy gotowi pomóc - dodaje.
Holowanie statku z mielizny. Orłowskie fale silniejsze niż holownik (2 opinie)
Miejsca
Opinie (80) ponad 10 zablokowanych
-
2019-12-14 06:59
Holować trzeba umieć...
Ten ponton był holowany "na krótko" przy burcie, czyli na holu burtowym.
Czyli ktoś zdecydował się na metodę holowania użyteczną wyłącznie na wodach pozbawionych znaczącego falowania - i wyszedł na Zatokę, przy 5-6'B i stanie morza 2/3.
----
IMHO - winne zaniedbania i błędne decyzje szypra, który wybrał niewłaściwą metodę holowania, mimo pełnej dostępności prognozy i mimo znanego aktualnego stanu pogody - a kiedy w rezultacie stracił hol, to usiłował złapać dryfujący w stronę brzegu ponton - tak umiejętnie, że sam znalazł się w przyboju, na mieliźnie i musiał być ratowany.- 7 2
-
2019-12-13 12:36
Pomiędzy bojami są 3 wały ochronne (3)
I niejeden już tam stracił pędnik
- 19 2
-
2019-12-14 06:34
Typ wpływający na doskonale oznaczony awen, na który wpływać nie można, właśnie ze względu na sztuczne, podwodne przeszkody - powinien cieszyć się, że stracił tylko "pędnik".
- 4 0
-
2019-12-13 16:54
mój pędnik ma się całkie nieźlie
Przynajmniej Grazyna tak mówi
- 9 1
-
2019-12-13 12:43
Hehe
- 4 0
-
2019-12-13 23:02
podobno Szpilberg ma kręcić hit kasowy oparty na tych wydarzeniach
za szypra Antonio Banderas
- 7 0
-
2019-12-13 12:35
10 w skali Beauforta (2)
A może mniej?
- 16 6
-
2019-12-13 19:23
8 (1)
w skali Beauforta
- 2 0
-
2019-12-13 20:52
5-6
w chwili akcji mocne 5 słabe 6. tyle podawał kapitanat. nie było 8 ani 10
- 4 1
-
2019-12-13 19:58
Holownik Sonia ciągnął prom, ten się zerwałi zwial. (1)
Holownik Sonia chciał go dogonić, ale sam wpadł w kłopoty. Z pomocą ruszył pchacz Maciek, który wyciągnął Sonie. Na koniec obydwie jednostki koleżanki holownik Sonia i pchacz Maciek, poplynely razem do portu i żyli długo i szczęśliwie. Brzmi jak akcja z Minionków
- 9 1
-
2019-12-13 20:06
Słaby żart
- 0 7
-
2019-12-13 19:06
Akcja jak na grzybach
A fotki....
- 8 0
-
2019-12-13 18:54
Tam straszne kamienie na dnie. Pewnie podziurawione
- 1 4
-
2019-12-13 18:43
Po co
Przy takim wietrze holowanie , ktoś przesadził...
- 7 0
-
2019-12-13 12:26
trzeźwi? (4)
- 33 31
-
2019-12-13 18:41
Ty mendo
nie mierz ludzi swoją miarą!
- 7 2
-
2019-12-13 15:10
1.3 i 1.4 więc trzeźwi...w miare
- 6 4
-
2019-12-13 12:41
To już nie te czasy
- 11 7
-
2019-12-13 12:36
A Ty ?
- 9 6
-
2019-12-13 17:58
Czym bliżej brzegu
to prędkość rozchodzenia się fali przybojowej do brzegu wzrasta wielokrotnie niż to ma miejsce 200-300 metrów wcześniej. Ten mały holownik w pewnym momencie już sam był w tarapatach. Znam z historii jak bodaj w latach 50-tych ub.wieku jak okręt podwodny ORP Kaszub (1957r.) wszedł na mieliznę w rejonie Mierzei Wiślanej/Krynica Morska/ w czasie sztormu. Były ofiary wśród marynarzy..
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.