- 1 Absolwent gdyńskiej "trójki" głównym naukowcem w OpenAI (64 opinie)
- 2 Elektrociepłownia gdyńska coraz bardziej ekologiczna (103 opinie)
- 3 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (70 opinii)
- 4 Odwołano przetarg na terminal agro w Porcie Gdańsk (87 opinii)
- 5 Praca na wakacje 2024: oferty i zarobki
- 6 Poczta Polska. Akcja protestacyjna (232 opinie)
Nad LPP gromadzą się czarne chmury. Będzie drożej?
Duże opóźnienia w łańcuchu dostaw, trudności z zatowarowaniem sklepów i rosnące koszty - zarówno transportu, jak i produkcji. - Widzimy, że nad naszą firmą gromadzą się znów czarne chmury - tak sytuację gdańskiej firmy odzieżowej określił jej wiceprezes. Ceny ubrań pójdą w górę?
Firma podsumowała wyniki i wyszło, że było dobrze, bo ponowne otwarcie sklepów stacjonarnych pozwoliło na odbicie sprzedaży i wypracowanie oczekiwanych od dłuższego czasu wzrostów. Są jednak poważne obawy, że nie uda się tego trendu utrzymać.
W drugim kwartale roku obrotowego 2021/2022 sprzedaż marek LPP w modelu wielokanałowym wyniosła 3,6 mld zł przy marży brutto wynoszącej 55,4 proc. W analizowanym okresie spółka wypracowała blisko 800 mln zł w e-commerce, co stanowi 21,8 proc. przychodów Grupy. W porównaniu do ubiegłego roku sprzedaż internetowa wzrosła o blisko 28 proc. W ujęciu omnichannelowym polski producent odzieży zakończył pierwsze półrocze br. z 6 mld zł przychodu, poprawiając tym samym zeszłoroczny wynik o 81 proc.
Czytaj też:
Ikea ma problem z terminowymi dostawami
- W ostatnich miesiącach czerpaliśmy korzyści z efektów odroczonego popytu. Klienci zatęsknili za zakupami w salonach stacjonarnych, a nasze kolekcje dobrze wpisały się w ich oczekiwania. Cały czas notowaliśmy też wzrosty w e-commerce, które obecnie są już niższe - dwucyfrowe, ale mając na względzie gwałtowne skoki sprzedaży w tym kanale z roku ubiegłego, to ten trend jest nadal wysoki. Korzystnie na sprzedaż wpłynęły również okoliczności rynkowe i związane z tym relatywnie niskie koszty zakupu towarów, gdyż zamówienia na kolekcję wiosna/lato 21 składaliśmy jeszcze w roku 2020, w trakcie apogeum kryzysu. Dzięki temu mogliśmy zakończyć pierwsze półrocze z bardzo dobrym wynikiem - powiedział wiceprezes Lutkiewicz.
Największy w Polsce salon Sinsay jest w gdańskiej Galerii Metropolia.
Dziś entuzjazm zarządu LPP gaśnie.
- Przed nami wiele wyzwań związanych m.in. z opóźnieniami dostaw kontenerów z towarem i dużym wzrostem kosztów transportu, znacząco wyższymi cenami produkcji, wynikającymi z rosnących cen bawełny i surowców, brakiem dostępności chipów RFID, komputerów oraz materiałów do budowy sklepów. Nie pomaga też rozpędzającą się inflacja. Martwią nas również zgłaszane od niedawna przestoje w chińskich fabrykach spowodowane przerwami w dostawach prądu. Jako dobrze rozwinięta organizacja omnichannelowa, ze sprawnie działającą logistyką, wiele skutków tych zagrożeń jesteśmy w stanie niwelować. Widzimy jednak, że nad naszą firmą gromadzą się znów czarne chmury. Rok temu fabryki i logistyka działały, ale klient nie mógł kupować z powodu lockdownów. Dziś doświadczamy przerywania łańcuchów dostaw, skutkującego brakami i opóźnieniami - mówi Przemysław Lutkiewicz.
Czytaj też:
Ceny frachtu napędzają ceny w sklepach
Według wiceprezesa Lutkiewicza jeszcze w 2019 r. statki pływały bardzo punktualnie, 85 proc. dostaw realizowanych było zawsze na czas. Dzisiaj tylko 30 proc. dostaw realizowanych jest terminowo. Do tego dochodzą koszty. Jeszcze w ubiegłym roku za jeden kontener z Azji do Europy płacono 3 tys. USD, a dzisiaj trzeba za niego zapłacić 14-15 tys. dolarów. Na razie firma mówi o niższych marżach, ale nie wyklucza też... presji na marże handlowe.
Niestety, trochę mści się prowadzenie prawie całej produkcji w Azji. Tylko 3 proc. kolekcji sprzedawanej przez LPP to odzież szyta w Polsce, choć są marki, jak np. Mohito, której oferta w 15 proc. powstaje w kraju. Jak już kiedyś tłumaczyły władze LPP, chodzi o koszty, ale nie tylko. W Polsce brakuje zakładów szwalniczych, brakuje też wykwalifikowanych pracowników, a młodzi nie garną się do tej branży. Choć jeszcze w 1991 roku w Polsce z produkcją odzieży związanych było 600 tys. osób, w 2015 zaledwie 95 tys.
Miejsca
Opinie (226) 7 zablokowanych
-
2021-10-07 14:01
Dalej produkują w Bangladeszu?
- 17 2
-
2021-10-07 13:59
proste
fracht poszedł w górę 10 krotnie, nie ma pustych kontenerów. Woja panie będzie wojna jak nic !
- 12 1
-
2021-10-07 13:44
jak ktos sie nie zna na materialach
to zakup w tym sklepie to hazard..... mozna kupic szmate za 300zł
- 30 3
-
2021-10-07 13:35
W polsce produkować a nie
- 15 1
-
2021-10-07 13:03
Tanio wyprodukować- maksymalnie drogo sprzedać. Wręcz Idylla;) Oczywiście wszytko fajnie, do momentu gdy w takim układzie wszystko działa tak jak trzeba;)
Producenci- zarówno od odzieży po najrozmaitsze pierdoły przyzwyczaili się za bardzo do łatwego i nieskrępowanego importu z Azji. Czyli tak naprawdę przyzwyczaili się do ludzi pracujących za parę dolarów dziennie, przy braku BHP, również pracy dzieci, o tamtejszym środowisku już nie wspomnę... Do powstających w takich warunkach torebek/spodni/koszulek doszywa się na koniec "markową" metkę i finalnie produkt- już z wielkim logo sieciówki z miejsca nabiera walorów czegoś niebywale nobilitującego posiadacza, wręcz exclusive, a lokalny konsument spędzający wolny czas w molochach handlowych jest nawet gotowy łapać tiry, lub dorabiać wieczorami na wyspie spichrzów...., aby na ten produkt zarobić;) Do tego PR-owe gadanie o wzrostach, otwieraniu szampanów- tak właśnie wyglądał stan rzeczy do początku 2020 roku;)
-------------------------------
Czy świat się czegoś nauczył po covidzie i zachwianiu globalnych łańcuchów dostaw? Nie;)- 54 1
-
2021-10-07 13:02
No cóż ...
Brutalna prawda jest taka że kontenerowce stoją w Chinach na kotwicy. Ten kraj się totalnie zamknął . Obsługują na bieżąco tylko statki które im przywożą zamówiony przez nich towar. Narazie nie zapowiada się na zmianę tego trendu.
- 15 3
-
2021-10-07 12:49
jeszcze przy zyciu ta firme trzymaja pracowinicy z ukrainy
taka prawda
- 43 6
-
2021-10-07 12:24
Pewnie, że będzie drożej.
Całe szczęście rząd nam daje ich własne pieniądze, które niewelują podwyżki cen wprowadzane przez okropnych prywaciarzy.
- 33 12
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.