ARP pomoże rozpoznać zagraniczne rynki
Dlaczego warto chronić markę? Bo jej stworzenie kosztowało wiele wysiłku i... dużo pieniędzy.
Znak firmowy, czyli marka to konkretne pieniądze. Na jej sukces rynkowy pracuje się latami, wydając ogromne sumy. Dlatego tak jak ważna jest jej promocja, tak samo ważna jest jej ochrona. Do tego, aby zadbać o własność intelektualną zachęca Agencja Rozwoju Pomorza SA realizująca projekt "Patent na własność".
Okazja czyni złodzieja. Chroń swoją własność intelektualną przy każdej okazji - tak brzmi hasło kampanii "Pantent na własność". "Nie dając okazji złodziejom idei, chroniąc swoje prawa i to, co należy do nas, poprzez właściwe zabezpieczenia, ale przede wszystkim poprzez świadomość istnienia prawa do ochrony własności niematerialnej - możemy postępować rozsądnie i właściwe jako biznesmeni, przedsiębiorcy, osoby prowadzące działalność gospodarczą" - zachęcają twórcy kampanii.
Więcej o tym jak zabezpieczyć markę, czy design produktu w rozmowie z dr Krzysztofem Czubem, polskim i europejskim rzecznikiem patentowym.
W wolnorynkowej gospodarcze codziennie toczy się walka o klienta, toczy się też walka o markę. Czasem starcie o markę kończy się nawet w sądzie. Niekiedy jeden produkt markowy jest naśladowany przez kilku lub nawet kilkunastu producentów. Podobne opakowanie, podobne logo, podobna nazwa. Jednak wykazanie czy ktoś świadomie podszywa się pod markę czy nie, nie jest wcale takie proste.
Również pomorscy przedsiębiorcy musieli występować na drogę sądową, aby chronić swoje marki. Zakłady Porcelany Stołowej Lubiana z Łubiany oskarżyły Fabrykę Porcelany w Wałbrzychu o podrabianie popularnej kwadratowej zastawy. Spór o nazwę "Filety śledziowe kaszubskie" trafił aż do Sądu Najwyższego. Wyrok był pomyślnym dla firmy Proryb z Rumi. Firma przez siedem lat dochodziła praw w sądach gospodarczych, o nazwę zastrzeżoną w Urzędzie Patentowym.
Podobne kłopoty miała Spółdzielnia Mleczarska Maćkowy. Pozwała ona do sądu konkurencję. Chodziło o serek "Makulki". Problemy miał też Browar Amber z Bielkówka na Kaszubach, który zarzucił konkurencji, spółce Barlan Beverages Group z Warszawy, plagiat. Chodziło o jeden z czołowych produktów pomorskiego producenta - piwo Koźlak. Produkt BBG to także Koźlak, na dodatek sprzedawany był w podobnej butelce z malowaną etykietą z wizerunkiem koziołka. Ostatnio najsłynniejszą sprawą dotyczącą nazwy i marki, jest spór między znanym bokserem Dariuszem Michalczewskim, a firmą FoodCare o napój Tiger Energy Drink.
W obronie marki musiała też wystąpić firma LPP z Gdańska. Tu sprawa wyglądał trochę inaczej. To gdańska firma została oskarżona. Jak się okazało bezpodstawnie. Niemiecka firma Hugo Boss produkowała ubrania pod marką Boss, a LPP swoją linię odzieży sportowej nazwała Ross. Niemiecka spółka twierdziła, że jest to świadome pasożytnictwo na ich światowej renomie. Jednak Urząd Patentowy stwierdził, że słowa boss i ross znaczą co innego i nie ma podstaw do unieważnienia polskiej marki.
Z kolei z firmą z Warszawy, która zastrzegła nazwę "pierogarnia" i zażądała natychmiastowego usunięcia tego słowa z szyldów, menu i folderów reklamowych przez wszystkie inne restauracje w Polsce, starł się właściciel gdańskiej "Pierogarni u Dzika". Z gigantem Ferrero Polska, potentatem na rynku słodyczy, problemy miała firma z Sopotu. Koncern chciał zablokować witrynę internetową sopockiej firmy Max i King, producenta wyrobów marcepanowych. Wszystko w związku z tym, iż adres owej witryny był niemal identyczny, jak adres strony promującej batoniki Kinder Maxi King.
Czy coś jest podobne czy nie, czy było to świadome podszywanie się pod cenioną markę czy nie, to często trudno ocenić. Ewidentnym łamaniem prawa jest za to podrabianie, czyli kopiowanie produktów uznanych marek. Dziś fałszuje się niemal wszystko, choć w największym stopniu dotyczy to odzieży sportowej obuwia, kosmetyków, nagrań audio-video, oprogramowania komputerowego, alkoholu i papierosów. Według szacunków handel podróbkami, stanowi ok. 7 proc. międzynarodowego obrotu towarowego. Roczne straty z tego tytułu szacuje się na około 400 mld euro. Te straty są zyskiem złodziei. A zyski z handlu podróbkami znacznie przewyższają te z handlu narkotykami.
W ramach programu "Patent na własność" Agencja Rozwoju Pomorza zaprasza na seminaria i warsztaty.
- 16-17 maja 2011r. seminarium "Ochrona marki i designu produktów"
- 19 maja 2011r. - warsztat "Źródła informacji o chronionych znakach towarowych i wzorach przemysłowych" oraz "Marka i wizerunek firmy jako podstawa budowania pozycji rynkowej".
Spotkania odbędą się w siedzibie ARP, Gdańsk ul. Arkońska 6. Więcej informacji na stronie www.patentnawlasnosc.pl
- Więcej o ochronie własności intelektualnej będzie także mowa podczas tegorocznej VI edycji Pomorskiego Forum Przedsiębiorczości, które odbędzie się 26 maja 2011 roku w Pomorskim Parku Naukowo - Technologicznym w Gdyni. Więcej informacji dostępnych jest na stronie www.forum.arp.gda.pl
Dotacje na innowacje