- 1 Zmiany w zarządzie Petrobalticu (31 opinii)
- 2 Trzeci raz szukają prezesa Energi. (48 opinii)
- 3 Rozlicz PIT do 30 kwietnia (29 opinii)
- 4 Unieważniono przetarg na zbożowy w Gdyni (43 opinie)
- 5 Złoty polski ma już 100 lat (160 opinii)
- 6 Jest umowa na czarter FSRU (20 opinii)
PŻB ma stępkę, a PŻM zamówi promy. Czy powstaną w Gdańsku?
24 września 2021 (artykuł sprzed 2 lat)
Trwają ostatnie przygotowania do podpisania kontraktu na budowę trzech promów dla spółki Polskie Promy należącej do Polskiej Żeglugi Morskiej - poinformowała spółka PŻM w komunikacie. Aktualnie prowadzone są rozmowy z... jedną z polskich stoczni. Czy słynne promy powstaną w Gdańsku?
Jak podano, w umowie dotyczącej przejęcia przez PŻM od PŻB spółki Polskie Promy istnieje zapis, że "wszelkie zobowiązania poprzedniego właściciela spółki (wynikające z różnych umów formalnych i nieformalnych z podmiotami zewnętrznymi) nie przechodzą na PŻM". Wynika z tego, że... stępka pozostanie na stanie PŻB.
A co z promami? Teraz poinformowano, że powstaną trzy jednostki z opcją czwartej. Dwie z nich (pierwsza i trzecia) będą pływać w barwach spółki promowej Unity Line należącej do PŻM - podano w komunikacie. Dla kogo budowany będzie prom numer dwa i ewentualny numer cztery - nie napisano. Wszystko jednak na to wskazuje, że dla PŻB. A co ujawniono?
Czytaj też:
Słynny "prom widmo" ze Szczecina powstanie w Gdańsku?
Promy pasażersko-samochodowe LNG
Nowe promy typu ro-pax będą nowoczesnymi jednostkami z ekologicznym napędem typu dual-fuel. Głównym paliwem wykorzystywanym przez statki będzie LNG, a drugie paliwo - diesel, będzie używane w bardzo niewielkim stopniu (dla inicjacji zapłonu). Jednostki nie będą miały klasycznych napędów z wałem i śrubą. Zostaną one zastąpione na każdym statku przez dwa gondolowe pędniki azymutalne (tzw. azipody), które usprawnią manewrowanie statkami w portach.
- Promy typu ro-pax będą miały ok. 200 m długości oraz ok. 4000 m długości linii ładunkowej. Część pasażerska będzie przeznaczona dla 400 osób. Promy typu ro-pax to statki do przewozu ładunków tocznych i pasażerów z relatywnie większą częścią ładunkową, a jednocześnie zredukowaną częścią pasażerską w porównaniu do "tradycyjnych" promów pasażersko-samochodowych. Pierwszy statek będzie gotowy na przełomie 2024 i 2025 roku, a kolejne będą wchodzić do eksploatacji w rocznych odstępach - stwierdzono w komunikacie PŻM.
- Pod koniec sierpnia premier Mateusz Morawiecki podpisał umowę inwestycyjną na kwotę 650 mln zł, a 14 września Maciej Furmański, prezes spółki Polskie Promy sp. z o.o., powołanej do budowy nowych jednostek, podpisał umowę objęcia udziałów o wspomnianej wysokości przez Skarb Państwa w tejże spółce - poinformował portalmorski.pl
Czytaj też:
Nowy terminal promowy w Gdyni już czeka na statki i pasażerów
Jak twierdzą władze PŻM, oznacza to faktyczne rozpoczęcie procesu inwestycyjnego związanego z budową trzech promów typu ro-pax (w opcji czwartej jednostki), w tym dwóch dla Unity Line. Z chwilą objęcia udziałów przez Skarb Państwa drugi z udziałowców - Polska Żegluga Morska - staje się udziałowcem mniejszościowym spółki Polskie Promy.
- Aktualnie są prowadzone rozmowy z jedną z polskich stoczni nad przygotowaniem kontraktu, który powinien być podpisany w ciągu najbliższych tygodni. Nazwa stoczni oraz szczegóły dotyczące kontraktu zostaną ujawnione w momencie zakończenia negocjacji - informuje PŻM.
Promy do Gdańska, stępka na... złom?
Jak już informowaliśmy w czerwcu tego roku, wiele wskazuje na to, że tajemniczą stocznią jest Remontowa Shipbuilding, a dokładnie Gdańska Stocznia Remontowa, która ma być stroną w tym projekcie. Oba zakłady, czyli GSR (stocznia remontowa) i Remontowa Shipbuilding (stocznia produkcyjna), należą do jednej grupy, czyli Remontowa Holding. "Remontowa" miałaby zająć się budową promów. Już nie dla PŻB, a właśnie dla spółki Polskie Promy.
A co dalej ze słynną stępką, która ma całkiem spory materialny wymiar, bo waży 60 ton i kosztowała parę milionów złotych? Mówi się, że... trafi na złom. Według raportu NIK na ten projekt wydano, i nawet nie w pełni rozliczono, łącznie 14 mln zł.
- Strony kontraktu (Morska Stocznia Remontowa i Polska Żegluga Bałtycka) nie dokonały pełnego rozliczenia zaliczki w wysokości 10 mln zł przekazanej MSR na poczet wykonywania kontraktu - nie ustaliły też stanu jej rozliczenia. PŻB od sierpnia 2016 r. do końca października 2019 r. wydała także 4 mln zł na obsługę prawną, usługi doradcze w zakresie pozyskania finansowania budowy promu, opinie konsultanta technicznego oraz koszty wydziału inwestycji tonażowych - czytamy w raporcie NIK.