• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Udowodnili, że każdy może zostać milionerem

Michał Sielski
13 grudnia 2023, godz. 08:00 
Opinie (60)
Najnowszy artykuł na ten temat Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie
Podstawą strategii żółwi jest żelazna konsekwencja w stosowaniu systemu handlowego. Podstawą strategii żółwi jest żelazna konsekwencja w stosowaniu systemu handlowego.

Niemal każdy inwestor albo osoba interesująca się rynkami finansowymi prędzej czy później usłyszy o słynnych "żółwiach" - żółtodziobach, którzy zostali wyszkoleni na traderów, którzy zarobili miliony dolarów, grając na kontraktach terminowych. Po wygaśnięciu 20-letniej klauzuli milczenia jeden z nich zdradził, jak działał system. Curtis M. Faith zaczynał jako 19-latek. Zarobił 30 mln USD na handlu, a jego "Droga żółwia" jest światowym bestsellerem.



Kontynuujemy recenzje książek ekonomicznych. Regularnie, co dwa tygodnie, będziemy opisywać książki wydawane przez Maklerska.pl, które pomagają zrozumieć coraz bardziej zagmatwany świat finansów.

Dziś książka, która odbiła się szerokim echem nie tylko na Wall Street. Przetłumaczona na 9 języków, w każdym kraju szybko stawała się bestsellerem. Podobnie było w Polsce. Nie może to jednak dziwić, skoro nie jest to żaden poradnik teoretyka, tylko szczegółowy opis handlowej strategii, która pozwoliła autorowi zarobić 30 mln USD. Droga żółwia to napisany po wygaśnięciu 20-letniej klauzuli milczenia poradnik dla wszystkich, którzy chcą skutecznie handlować na kontraktach terminowych. Co ciekawe, skupia się nie tylko na aspektach technicznych.

***


Tu kupisz książkę lub e-booka bezpośrednio od wydawcy: Maklerska.pl

Marzysz o tym, by zostać milionerem?

Gdy dwóch milionerów postanawia zabawić się ludźmi, nie spodziewamy się niczego dobrego. Tymczasem zakład Richarda DennisaWilliama Eckchardta, spełnionych inwestorów, którzy zgromadzili fortunę, wszedł do kanonów inwestycyjnych, a jego uczestnicy stali się legendą już za życia. I to w pełni zasłużenie, bo efekty przerosły chyba samych zakładających się.

Zakład został zawarty w Singapurze, gdzie w 1983 r. padło historyczne już dziś zdanie:
"Będziemy hodować traderów jak żółwie na tutejszej farmie".

Każdy może zostać milionerem



Czego dotyczył zakład? Richard Dennis i William Eckchardt spierali się, czy są potrzebne jakieś wybitne umiejętności, by zostać zyskownym traderem. Nie doszli do porozumienia, więc założyli się i postanowili sprawdzić, czy da się losowe osoby wyszkolić na handlowców zarabiających na rynku finansowym. Dali więc ogłoszenie w prasie i zaczęli eksperyment.

Żeby mieć ludzki materiał porównawczy, zatrudnili nie tylko finansistów, ale też osoby o przeróżnych umiejętnościach i z jak najbardziej odbiegającym od finansów wykształceniem. Wśród 13 osób byli m.in.: wykładowca akademicki, filozof, socjolog, student, hazardzista i zawodowy gracz w pokera. I właśnie temu - trzeba przyznać, że dość osobliwemu - gronu dwaj inwestorzy przez zaledwie dwa tygodnie przekazywali całą swoją wiedzę i tajniki pracy. Dokładnie tłumaczyli, kiedy i jakie transakcje mają zawierać, a także, jak dobierać pozycje, by szybko pomnożyć majątek. Każdy z nich po dwóch tygodniach zaczął obracać kwotą 1 mln USD.

Wcześniejsze recenzje:



Masz już swoje F-you money? Recenzja książki Masz już swoje F-you money? Recenzja książki "Krok po kroku"
Książka o tym, że każdy może zbudować dochód pasywny bez większego wysiłku. Wystarczy przestać marzyć o tym, że wymyśli się coś nadzwyczajnego. I zaufać rynkowi, a nie doradcom, przekonującym, że zarabiają na akcjach, kryptowalutach czy złocie.

Pieniądze są tylko dla mądrych? Recenzja książki Jasona Zweiga Pieniądze są tylko dla mądrych? Recenzja książki Jasona Zweiga
Zarabiają ci, którzy wiedzą, że nasz mózg cały czas nas oszukuje. Im szybciej zdamy sobie z tego sprawę, tym lepiej dla naszych finansów. W prostych słowach i na konkretnych przykładach o szokujących, ale niepodważalnych wnioskach płynących z naukowych badań i eksperymentów.


Jak handlować, by zarabiać na rynku?



Wszyscy musieli też podpisać klauzulę milczenia i przez 20 lat nie mogli zdradzić ani słowa na temat tego, jak inwestowali i na czym polegał ich sekret. Bo szybko okazało się, że Grupa Żółwi, jak ją ochrzczono, osiąga fantastyczne rezultaty.

Ich sekrety po 20 latach zdradził Curtis M. Faith - jeden z najzdolniejszych traderów, który podczas trwania programu zarobił 30 mln USD. Nie wszyscy osiągnęli spektakularne sukcesy, ale okazało się, że handel na kontraktach terminowych to nie jest czarna magia. Pod warunkiem, że potrafimy trzymać się określonych zasad. No właśnie, jakich zasad?

Podstawową była konsekwencja. Strata 100 tys. USD na rachunku zapewne u wielu powodowałaby palpitację serca, ale ta strategia zakładała skokowe obniżki kapitału. Udane transakcje pozwalały to nadrobić z dużą nawiązką. To był jeden z kluczy: wcale nie trzeba było mieć 51 proc. zyskownych transakcji. Przy odpowiednim założeniu prognozowanych zysków i strat można osiągnąć finansowy sukces nawet po przekroczeniu "zaledwie" 20 proc. trafionych.

Dlatego dla żółwi tak ważna była konsekwencja i spokój w handlu. A także zrozumienie, że straty są nieodłącznym elementem zyskownej strategii, o czym zapomina wielu początkujących traderów - także dlatego na Forexie, według statystyk brokerów, traci ok. 80 proc. indywidualnych inwestorów.

Wybierz książkę dla siebie lub na prezent

Żółwie nie panikowały, żółwie nie przejmowały się serią strat, bo żółwie wiedziały, że na koniec miesiąca/kwartału/roku i tak będą liczyć zyski, gdy tylko będą trzymać się własnych zasad i matematycznej konsekwencji.

Nigdy nie podsumowano, ile w sumie zarobili. Ale Curtis M. Faith zyskał 30 mln USD. Co najmniej połowa z jego kolegów też radziła sobie dobrze. A trzeba jeszcze pamiętać, że część zysku trafiała przecież do ich... hodowców.

Dziś żaden z nich nie musi już pracować. I jeśli nadal są konsekwentni w zarządzaniu portfelem, to ich dzieci zapewne też nie będą nigdy musiały. Niektórzy nadal jednak pomnażają majątek, inni już "tylko" grają w golfa i cieszą się życiem.

O autorze: od milionów do mentoringu

Curtis M. Faith znany jest z kilku książek na temat inwestowania, ale "Droga Żółwia" jest najbardziej rozpoznawalną. Została już przetłumaczona na 9 języków i w każdym z krajów była bestsellerem. To właśnie dzięki niej znani wcześniej tylko wśród tuzów Wall Street żółwie stali się popularni na całym świecie.

Curtis M. Faith był najmłodszym uczestnikiem tego eksperymentu. I najbardziej skutecznym, bo zarobił ponad 30 mln USD. Dziś jest współwłaścicielem wielu firm softwarowych i technologicznych. Działa też jako mentor i przekonuje, że warto nie przestawać się uczyć.


*W artykule zamieszczono linki afiliacyjne, z których Trojmiasto.pl może otrzymać prowizję

Opinie (60)

Wszystkie opinie

  • Jest mały niuans (6)

    Giełda jest w zasadzie grą o sumie zerowej. Aby ktoś wygrał, inny musi stracić. Zatem nie każdy może zostać milionerem - a raczej: z każdego (być może) da się milionera zrobić, ale kosztem innych, którzy swe majątki potracą.

    • 34 3

    • Samo życie.

      To jak w Państwie by komuś dać trzeba innemu odebrać.

      • 7 0

    • Najgłupsza rzecz powtarzana ciągle (1)

      Jaka suma o grze zerowej????? Jakbyś miał troszkę chociaż wiedzy, to byś wiedział, że większość spółek zwiększa swoją wartość.
      Jakbyś przeczytał artykuł, to byś wiedział, że indeksy giełdowe rosną na przestrzeni lat, mimo kryzysów.
      Ale ty wolisz pisać niż czytać.

      • 4 1

      • Widzisz misiu....

        Napisałem "Giełda jest w zasadzie grą o sumie zerowej". Oczywiście, że nie wziąłem pod uwagę długoterminowego wzrostu wartości spółek giełdowych. Bo przecież nie na nich zarabiają traderzy.
        Zarabiają na spekulacji, opcjach czy instrumentach pochodnych - w skali krótkoterminowej, kiedy z dobrym przybliżeniem można uznać giełdę za grę o sumie zerowej

        • 0 1

    • nonsens (2)

      Gra o sumie zerowej to ruletka w kasynie. Giełda nie jest grą o sumie zerowej. Jest to obiegowa opinia, która totalnie mija się z prawdą. Gdyby to była gra o sumie zerowej, to jak wytłumaczysz oparcie systemu emerytalnego w USA o giełdę? No ale niestety, u nas edukacja ekonomiczna leży i kwiczy, a do tego politycy mocno dbają, żeby na giełdzie był klimat, który pozwala zarabiać głównie spekulantom, a nie zwykłym obywatelom-inwestorom.
      Z bananowym pozdrowieniem!

      • 8 1

      • Tym wytłumaczę, że system emerytalny jest tam postrzegany jak źródło dochodu dla inwestorów

        Więcej wpływa niż wypływa do puli, bo często ludzie pomimo bulenia całe życie składek w towarzystwach ubezpieczeniowych nie dożywają emerytury.

        • 2 2

      • Tak dokładnie to o sumie ujemnej, bo obrót papierami kosztuje prowizje.

        • 2 1

  • Przeczytaj, a czeka cię sukces. (2)

    Kolejna książka, która doprowadzi cię do sukcesu tylko ją kup i przeczytaj.

    • 42 0

    • kup, przeczytaj , zrozum i wdrażaj w życie

      • 0 1

    • Z pewnością, jak wiele innych tego typu pozycji, przyniesie sukces autorowi i wydawcy.

      • 3 0

  • Każdy z nich dostał po 1 mln USD

    do obracania. Można się rozejść.

    • 27 1

  • No i co z tego, że jest się milionerem? (1)

    Tylko plebs może sądzić, że to gwarantuje szczęście.

    • 9 3

    • Pieniądze szczęścia nie dają, ale będąc nieszczęśliwym, lepiej być bogatym niż biednym.

      • 2 0

  • Opinia wyróżniona

    Jest jeden drobny szczegół (9)

    Każdy może zostać miliarderem, pod warunkiem, że dostanie 1mln dolków, którym może sobie spokojnie obracać i nie przejmować się stratami. Przeciętny Polak może co najwyżej odłożyć tysiaka i nic dziwnego, że stresują go straty.

    • 79 5

    • (4)

      Jak ktoś jest w stanie od miliona przejść do miliarda, to równie dobrze może pierw przejść od tysiaka do miliona.

      • 6 15

      • Tylko, że zaczynając od tysiaka (3)

        to potrwa dłużej niż żyjesz. Może twoje wnuki skorzystają. Za to z milionem dolarów bogactwo przyjdzie szybciej. Kumasz różnicę?

        • 19 2

        • (1)

          Ale milion ci z nieba nie spadnie, zejdź na ziemię.

          • 3 5

          • I właśnie dlatego takie książki to ściema.

            • 16 1

        • Dobra, załóżmy naprawdę jakiś osiągalny poziom założeń:

          tysiak przy procencie składanym przy 7% rocznie milion wykręci w 28 lat. wystarczy prowadząc działalność przejsc na sp. z o.o.
          Ja, za jedną spółkę wystawiając rocznie paręnascie faktur i przynoszac z 5 - 10 kosztowych aktualnie płacę 800 zł netto. Aktualnie 6 000 brutto w umowie zlecenie to prawie 5 200 na łapę. Zusu brak. Będąc na etacie, Twoje 6 000 brutto to jest 7 200 koszt pracodawcy ale Ty na konto dostaniesz 4 200 :-)
          Przy jdg na skali 60 000 rocznie daję 3 100 na łapkę
          a teraz creme de la creme. przy takich założeniach (tysiak miesięcznie przez 40 lat na rynku z 7% bonusem) daje uwaga: 2 656 000. Nie liczę dywidend itp.
          Dziś, taka kwota da możliwość kupienia 6 mieszkań po 400 000 które dadzą Ci jakieś 10 - 13 tysi miesięcznie.
          I co najważniejsze są dziedziczne.
          Ale na cholere nam pierdzielić się z mieszkaniami.
          Załóżmy jakiś d**ilny koncept inwestycji w dywidendy, po dzisiejszej wycenie średnio np. Coca Colę za tysiaka kupisz nieco ponad 4 akcje. (w 2017 roku średnio 4 akcje kosztowałyby jakieś 400 -500 zł). W 1995 roku kwartalna dywidenda wynosiła 0,10$ z akcji, dziś 1,82$ (żeby uzmysłowić wam skalę - żeby wziąć 18 200 zł za najem kwartalnie dziś to 30 lat temu bralibyście 1 000 zł !!!! - można było wynająć mieszkanie kiedykolwiek za 330 zł?). I teraz uwaga:
          w 2000 roku $ był po prawie 5 ziko a akcja kosztowała jakieś 12$ to nam daje 60 zł, dziś kwartalnie Coca Cola płaci 1,82$ dywidendy za akcję kwartalnie, co to znaczy? Ano to, że to jest dziś jakieś 75% rentowności rocznie!!! A miesięcznie to jest jakieś 3500 - 3700$ dywidendy - 15% podatku. Co daje zusik?
          Szach i mat. wystarczy tylko te łuski ściągnąć z oczu. Dla tych wszystkich co pocisną, że inflacja i inne brednie: oczywistym jest, że pensja rośnie proporcjonalnie, cena metra kwadratowego w odniesieniu do mediany płacowej jest przeważnie podobna.
          No ale to jeszcze trzeba mieć jaja żeby tego tysiaka (lub równowartość) nie wydać ....

          • 0 1

    • (3)

      Ok, powiedzmy, że mogę poświęcić 5-10 tys. bez wielkiego żalu, czy da się z takimi pieniędzmi coś osiągnąć na giełdzie?

      • 4 0

      • Jeśli miesięcznie to tak (1)

        • 1 0

        • No nie. miesięcznie to max tysiak, zarabiam 6,5 k netto, kredyt 500 zł miesięcznie więc tyle co nic, brak dzieci i innych obciążeń. Mam odłożone 40k, ale chcę sobie zostawić jakąś poduszkę, dlatego max 10 tys. mogę poświęcić. Mam po uszy obecnej pracy, ale nie mam pomysłu jak inaczej zarabiać.

          • 2 0

      • traider

        Da się, kwestia czy na spot ( kupić tanio, trzymać i sprzedać drogo ) . Teraz mam początek hossy wiec jeszcze można się wstrzelić w projekty crypto. potem można "grac"na futures ( na dźwigni ) ale do tego polecam pierw jakaś książkę, kurs , i szeroko pojęta edukacje bo na futures 10k można stracić bardzo szybko

        • 0 1

  • Każdy Polak może zostać milionerem (5)

    Wystarczy konsekwentnie wybierać do władzy populistów drukujacych kasę i nakręcajacych inflację.

    • 20 0

    • w pewnym momencie moi rodzice byli milionerami

      ja moze też będe

      • 6 0

    • (1)

      Doskonale pamiętam jak są byłem milionerem 30 lat temu i naprawdę nie chciałbym do tego wracać. Nigdy więcej PiS u władzy.

      • 5 1

      • Ja byłem wtedy multimilionerem

        i też wolałbym się tym nie chwalić.

        • 0 0

    • Już byłam milionerką...

      Ze skeczu Daukszewicza, ok. 1993 roku: "Pytał mnie pan hrabia, kim chciałbym być. I ja powiedziałem, że milionerem. I pan hrabia tak bardzo się z tego śmiał. I ja dzisiaj jestem milionerem. I wcale mi nie do śmiechu"...

      • 0 0

    • można jeszcze wybierać tych co biegają z gaśnicą po sejmie

      • 0 2

  • Kolejne bajki

    No widać, że autor umie robić pieniądze, bo świetnie mu to wychodzi wyciskając ludziom swoje książki. Do tego zachęca do inwestowania płotki co powoduje jeszcze większy ruch na giełdzie i zyski dla wielkich inwestorów takich jak on. Na giełdzie jak i w życiu pieniądz robi pieniądz. Jak ktoś jest na starcie bogaty to będzie jeszcze bogatszy ponieważ może sobie pozwolić na serię inwestycji bez ryzyka. Zwykły szarak może najwyżej stracić swoje skromne oszczędności. Nieprzypadkowo na każdym kroku zachęcają do gry na giełdzie. Grube ryby wyczuły biznes w dojeniu szaraczków marzących o fortunie.

    • 11 1

  • Różnica jest między "chciałbym", a "chcę" i wszystkim co za tym idzie.

    • 4 1

  • wiec zdzradze i to za darmo gwaratowana i prosta droge do zostania milionerem i to bez kapitału! Napisz ksiazke jak zostac (2)

    i sprzedaj ją naiwnym biedakom :)
    To tak jak ci co graja w totolotka wierzac ze wygraja :) I wygrywaja w USA jeden na 400 milionów ludzi rocznie :)

    • 11 1

    • Ja grałem i wygrałem :)

      • 0 2

    • Wysyp młodzieniaszków w internetach nadających o tym jak masz prowadzić biznes a sami sukcesów zawodowców nie mają a jedyne co to odtwarzają cytaty z książek innych.

      • 2 0

  • W Kolumbii każdy, kto zarabia choćby minimalną, jest milionerem. :) A że 1 peso warte jest jakieś 0,001 zł, to inna historia.

    • 8 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Magdalena Budnik

Odpowiedzialna za kształtowanie i realizację strategii finansowej i budżetu firmy, a także współodpowiedzialna za procesy strategicznego planowania i zarządzania SESCOM. Magister ekonomii z Certyfikatem Księgowym Ministra Finansów oraz ukończonymi licznymi studiami podyplomowymi z zakresu księgowości, finansów i controllingu. Wieloletni praktyk wykorzystujący w swojej pracy nie tylko wiedzę z zakresu księgowości i finansów, ale także ekonomii oraz zarządzania.

Najczęściej czytane