- 1 W Porcie Gdańsk powstał terminal dla wojska (60 opinii)
- 2 Samochodowiec pracujący dla wojska w Gdyni (141 opinii)
- 3 W porcie znaleziono bombę. Ważyła 250 kg (116 opinii)
- 4 Terminal instalacyjny. Budowa w tym roku (61 opinii)
- 5 Dźwiedźma - introligatorka z powołania (35 opinii)
- 6 Spółka Mondry pozostanie w "zbożowym" (22 opinie)
Ropa wciąż zalega w porcie
Akcja usuwania mazutu wciąż trwa
W środę do kanału gdańskiego portu wyciekło kilkaset kilogramów substancji ropopochodnej. Uspokajające informacje o usunięciu zanieczyszczenia były jednak nieprawdziwe. Służby już trzeci dzień likwidują zagrożenie, które może przedostać się do Zatoki Gdańskiej. Żegluga nie została wstrzymana, a wciąż nie wiadomo, kiedy akcja się zakończy.
Na drugi dzień, tj. w czwartek rano, do naszej redakcji zgłosił się rzecznik prasowy jednej ze służb, które brały udział w akcji usuwania skutków wycieku. Zgodnie z zapowiedzią oficera dyżurnego Kapitanatu Portu Gdańsk poinformował, że zalegająca w wodach kanału substancja została usunięta.
- Działania [usuwania zanieczyszczeń - przyp red.] zakończyły się w środę ok. godz. 18 - raportował Andrzej Nowakowski, specjalista ds. marketingu i promocji Straży Ochrony Portu Gdańsk.
Czytelnik twierdzi, że nas okłamano
Tymczasem w piątkowe przedpołudnie skontaktował się z nami czytelnik, który stwierdził, że to nieprawda. Jego zdaniem, istnieje realne zagrożenie, że rozlana substancja ropopochodna może przedostać się do Zatoki Gdańskiej.
- Akcja usuwania rozlanej w gdańskim porcie ciężkiej frakcji ropy naftowej, najpewniej mazutu, trwa nadal. To nieprawda, że rozlew został zlikwidowany w środowe popołudnie. Odpowiedzialne za to służby cały czas pracują na miejscu. Ten mazut pochodzi ze statku radzieckiej albo rosyjskiej produkcji, który stoi w Gdańskiej Stoczni Remontowa - przekazał proszący o zachowanie anonimowości czytelnik.
Administracja portu nic nie wie o przedłużeniu akcji
Postanowiliśmy wyjaśnić te doniesienia, ale okazało się to niełatwe. W pierwszej kolejności skontaktowaliśmy się z przedstawicielką Zarządu Morskiego Portu Gdańsk. Jak sama nazwa wskazuje, to właśnie ten organ administruje całym terenem gdańskiego portu.
- Winowajcą tego wycieku jest Gdańska Stocznia Remontowa. Zarząd Morskiego Portu Gdańsk nie ma nic wspólnego z akcją usuwania zanieczyszczeń. Wprawdzie dzieje się to na terenie gdańskiego portu, ale my nie braliśmy w niej udziału. Moim zdaniem, akcja usuwania zanieczyszczeń zakończyła się. Nie ma żadnych informacji, aby nadal trwała - komentuje Monika Wszeborowska, rzecznik prasowy Zarządu Morskiego Portu Gdańsk.
Wyciek ze statku zacumowanego w Gdańskiej Stoczni Remontowa
Wszeborowska poleciła nam również skontaktować się z oficerem bezpieczeństwa Zarządu Morskiego Portu Gdańsk. Niestety, jego telefon pozostawał głuchy. W następnej kolejności próbowaliśmy uzyskać informacje od rzecznika prasowego Gdańskiej Stoczni Remontowa. On również nie był w stanie określić, czy akcja usuwania skutków wycieku wciąż trwa.
- Rzeczywiście, potwierdzam, że do wycieku doszło z jednego ze statków, który znajduje się na terenie naszej stoczni. Ale wyciek nie ma nic wspólnego z prowadzonymi przez nas pracami remontowymi. Wszystkiemu winna jest załoga statku, która przepompowywała paliwo z jednego zbiornika do drugiego. Prawdopodobnie wyciekło kilkaset kilogramów paliwa okrętowego, to mógł być mazut. Służby naszej stoczni wzięły udział w akcji usuwania zanieczyszczeń w kanale portowym. Nie wiem, czy ta akcja trwa nadal. Trwała na pewno do dzisiejszego [czyli w piątek - przyp. red.] poranka - mówi Janusz Woźniak, rzecznik prasowy Gdańskiej Stoczni Remontowa.
Skontaktowaliśmy się również z dyspozytorem Portowej Straży Pożarnej "Florian", która - jak wynika z opisu na jej stronie internetowej - zajmuje się nie tylko ochroną przeciwpożarową gdańskiego portu, ale również ochroną przed zagrożeniami ekologicznymi. Jej dyspozytor oznajmił jednak, że nie może nic powiedzieć na temat tego, czy akcja usuwania substancji ropopochodnej z kanału portowego została już zakończona.
Cztery zapory i holowniki nadal walczą z zanieczyszczeniem
Dopiero telefon do wspomnianego wcześniej rzecznika prasowego Straży Ochrony Portu Gdańsk rozwiał wszelkie wątpliwości. Substancja ropopochodna wciąż zalega w kanale gdańskiego portu. Mimo to, nie zdecydowano się na wstrzymanie żeglugi na tym akwenie. Innymi słowy, statki wciąż mogą wpływać i wypływać z gdańskiego portu.
- Akcja usuwania zanieczyszczeń z gdańskiego portu wciąż trwa. Na kanale wciąż zalegają duże plamy substancji ropopochodnej. Na wysokości Nabrzeża Zbożowego zostały ustawione cztery zapory przeciwrozlewowe, w odległości co kilkadziesiąt metrów od siebie. Nasze i inne jednostki wciąż utylizują zanieczyszczenie metodą natryskową, tzn. rozpylają detergent na powierzchni wody. Mimo to, od środowego wieczora kanał jest już żeglowny. Niemożliwe było wstrzymanie ruchu, gdyż sparaliżowałoby to pracę spółek operujących na terenie portu - tłumaczy Nowakowski.
Informację tę potwierdził oficer dyżurny Kapitanatu Portu Gdańsk, który podlega Urzędowi Morskiemu w Gdyni. Żegluga na kanale odbywa się bez większych przeszkód. Przepływające jednostki muszą jedynie znacznie zwalniać, aby nie przeszkadzać usuwającym zanieczyszczenie holownikom.
Jakie skutki może spowodować wyciek mazutu?
Na koniec warto wspomnieć, czym właściwie jest mazut, który najprawdopodobniej wyciekł do kanału gdańskiego portu. To ciężki olej opałowy, który jest pozostałością po procesie destylacji niskogatunkowej ropy naftowej. Skutki wycieku tej substancji do wody mogą mieć katastrofalne skutki dla środowiska. Mazut tworzy z wodą zabójczą dla fauny i flory emulsję, która trwale osiada na brzegach i dnie zanieczyszczonego akwenu.
Miejsca
Opinie (95) 3 zablokowane
-
2017-03-10 19:19
Chcesz mieć wrzody?
Wejdź do wody!
- 10 0
-
2017-03-10 19:33
(1)
Czekam na informacje ile stocznia zaplaci kary i ile za akcje usuwania tego syfu.
- 12 1
-
2017-03-11 16:27
stocznia nie zapłaci bo to nie jej sie rozlało. Ruski armator zapłaci. A ile? Oby jak najwięcej :)
- 0 2
-
2017-03-10 19:44
Trują nas! (1)
Nic nowego!ten problem smrodu ciągnie sie tygodniami,miesiącami spalania odpadów w kominie sąsiadującego Port..... Ręce opadają a końca nie widać. Jestem wkur......
- 11 0
-
2017-03-10 21:26
baśka
do garów
- 0 3
-
2017-03-10 19:59
od ponad 20 lat nie wchodzę do zatoki gdańskiej, nawet nóg nie moczę..
To wielki ściek...tak samo stanie się niedługo z Bałtykiem
- 11 0
-
2017-03-10 20:21
kto odpowie (1)
1.Tymczasem w piątkowe przedpołudnie skontaktował się z nami czytelnik, który stwierdził, że to nieprawda. Jego zdaniem, istnieje realne zagrożenie, że rozlana substancja ropopochodna może przedostać się do Zatoki Gdańskiej. -normalnie jasnowidz .
2.Wszeborowska poleciła nam również skontaktować się z oficerem bezpieczeństwa- co to wasza koleżanka trochę kultury ,może Pani Wszeborowska ?.
i po 3. kto wstawia tą beznadziejną muzyczkę do filmików- 3 6
-
2017-03-10 21:02
po 4
Pani i do tego z dużej litery to chyba w korespondencji, a nie tekstach informacyjnych.
- 3 2
-
2017-03-10 20:22
Jak zwykle
Pewnie wojewódzki urząd ochrony środowiska też nic nie wie. W końcu mamy weekend.
- 10 0
-
2017-03-10 21:04
kilka faktów.... (3)
Nabrzeże Zdobywców Kołobrzegu to teren GSR, nie portu jak stoi w artykule. "Florian" jest strażą portową, nic dziwnego, że nie wiedzą co się dzieje w GSR. Kto zapłaci za usuwanie wycieku i szkody na środowisku? Czy prokurator już się tym zajął?
- 11 2
-
2017-03-10 21:07
Polecam filmik
Nie wiedzą? A na filmie usuwają skutki wycieku - "Florian" na ciuchach roboczych jak byk.
- 4 2
-
2017-03-11 11:28
Tam tuszują wszystko...ciekawe kiedy wypłynie fakt niezdatnej wody do spożycia a tysiące ludzi pracuje i pije kole😅
- 1 0
-
2017-03-11 16:28
Ten kto rozlal.
- 0 0
-
2017-03-10 21:18
a Tobie co?
słoń na ucho nadepnął, że się czepiasz?
- 1 3
-
2017-03-10 22:19
ale bajzel.
Brak koordynacji służb portowych, niedoinwestowanie Floriana źle świadczą o gospodarzach tych terenów. Co na to służby państwowe w tym przechwalana Państwowa Straż Pożarna.
- 2 1
-
2017-03-10 22:25
Wszyscy myślą że wody jest pod dostatkiem. Mało tego, większość myśli że woda ma właściwości oczyszczające, że jak zrobisz siku i kupę w wodzie to się to rozpuści, to zapewne wszystko inne też się rozpuści. Tylko że na samym końcu ta wielka woda będzie tak toksyczna, że jak człowiek do niej wejdzie to też się rozpuści, ogólnie rozpuszcenie społeczeństwa doprowadzi do rozpuszcenie społeczeństwa
- 7 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.