• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rozmowa przez komórkę na promie może słono kosztować

Rafał Borowski
16 czerwca 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Sztuczna inteligencja na statkach Stena Line
Bez względu na wybór przewoźnika, pasażerowie promów muszą liczyć się z wysokimi opłatami za korzystanie z telefonu komórkowego. Bez względu na wybór przewoźnika, pasażerowie promów muszą liczyć się z wysokimi opłatami za korzystanie z telefonu komórkowego.

Zamierzasz zatelefonować z komórki na pokładzie promu płynącego do Skandynawii? W takim razie musisz liczyć się wysokimi opłatami, które wynoszą nawet kilkanaście złotych za minutę połączenia. W niektórych przypadkach wysoki rachunek można otrzymać również za rozmowy nawiązane po zakończeniu podróży.



Często korzystasz z komórki podczas zagranicznych wyjazdów?

Od 30 kwietnia tego roku opłaty roamingowe za połączenia telefoniczne na terenie Unii Europejskiej zostały znacznie obniżone, natomiast w czerwcu przyszłego roku mają zostać całkowicie zniesione. W praktyce oznacza to, że nie musimy już obawiać się horrendalnych rachunków za korzystanie z komórki w czasie pobytu za granicą.

15 zł za minutę rozmowy

Okazuje się, że są jednak pewne wyjątki. Telefonując z pokładu promu płynącego np. z Trójmiasta do Skandynawii, musimy liczyć się z opłatą kilkunastu złotych za minutę połączenia. O problemie poinformował nasz czytelnik, pan Jakub, którego córka straciła w ten sposób wszystkie środki na koncie abonenta.

- Lepiej nigdy nie dzwonić z promu. Najlepiej nie dzwonić z komórki nawet w pobliżu promu, np. z nabrzeża na Westerplatte. Można nagle odkryć, że rozmowa kosztuje aż 15 zł za minutę. Albowiem promy mają własnego BTS-a (stację przekaźnikową - przyp. red.) i rozliczają rozmowy po stawkach roamingowych. Nie ma znaczenia, że prom płynie z jednego kraju Unii Europejskiej do drugiego. W tym przypadku ograniczenia na stawki unijne nie obowiązują. Gdyby moja córka miała telefon abonamentowy, byłbym do tyłu o kilkaset złotych. Na szczęście miała telefon prepaidowy i straciłem tylko ok. 30 zł - napisał pan Jakub w wiadomości skierowanej do naszej redakcji.
Setki tysięcy pasażerów każdego roku

Rejsy z trójmiejskich portów do wybrzeży Szwecji organizuje obecnie dwóch przewoźników: szwedzka spółka Stena Line i polska spółka Polferries. Pierwsza z nich obsługuje połączenia na trasie Gdynia-Karlskrona, druga na trasie Gdańsk-Nynäshamn.

Wojaże na pokładzie promów Stena Line i Polferries są niezwykle popularne wśród mieszkańców Trójmiasta. Każdego roku korzystają z nich setki tysięcy osób, które udają się do naszych północnych sąsiadów w celach rozrywkowych lub zarobkowych. O czym powinien pamiętać każdy z pasażerów, który nie chce zakończyć podróży z rachunkiem opiewającym na setki, a nawet tysiące złotych?

Połączenia za pomocą sieci satelitarnej

Stacje bazowe żadnego z operatorów sieci komórkowej nie obejmują swoim zasięgiem dużych akwenów, czyli mórz i oceanów. Pomimo tego, użytkownicy komórek nawet pośrodku Bałtyku mają możliwość wykonywania połączeń. Jak to możliwe?

Otóż w miejscach, których nie obejmuje sygnał naziemnych stacji bazowych, telefonujący może skorzystać z sieci satelitarnej. Tłumacząc to zagadnienie w bardziej zrozumiały sposób, zasięg zapewnia wówczas poruszający się w przestrzeni kosmicznej satelita ziemski, który pełni rolę pośrednika pomiędzy telefonem komórkowym a naziemną stacją bazową.

To właśnie dlatego ceny za połączenia z pokładu promów są tak wygórowane. Korzystanie z sieci satelitarnej jest możliwe dzięki porozumieniu krajowego dostawcy usług telekomunikacyjnych z operatorem sieci satelitarnej. Sęk w tym, że operatorów sieci satelitarnych, których siedziby znajdują się np. w Norwegii, Dubaju czy Szwajcarii, nie obowiązują ceny za realizację usług w roamingu wskazane w tzw. EuroTaryfie. W praktyce oznacza to, iż użytkownik, choć znajduje się na terenie Unii Europejskiej, jest rozliczany według stawek niezależnych od unijnych cenników.

Rozmowy przez satelitę również z portu

Na promach Stena Line sieć satelitarną zapewnia norweski operator. Przedstawiciele armatora przekonują, że ryzyko nawiązania połączenia za pośrednictwem sieci satelitarnej już po zawinięciu do portu jest minimalne. Wyjątki, z których jeden przydarzył się córce naszego czytelnika, z reguły są spowodowane zbyt słabym sygnałem naziemnej stacji bazowej.

- Stena Line nie ma wpływu na koszt tych połączeń ani na koszt roamingu. Jest to usługa zewnętrzna. Na promach Stena Line działa Telenor Maritime, norweski operator komórkowy. Jest dostępny wyłącznie wtedy, kiedy własny operator klienta traci zasięg, na zasadzie roamingu. Sieć wyłącza się w trakcie zbliżania się promu do nabrzeża w Gdyni i Karlskronie - wyjaśnia Agnieszka Zembrzycka, rzecznik prasowy Stena Line.
Informacje na ekranach i SMS-y od operatora

Pani rzecznik zwraca również uwagę na to, że pasażerowie są wystarczająco informowani o kosztach rozmów za pośrednictwem sieci satelitarnej. Na pokładach promów znajdują się specjalne ekrany informacyjne, a praktycznie każdy pasażerów otrzymuje po wejściu na pokład stosownego SMS-a od swojego operatora.

- Informacja o sieci komórkowej dostępnej podczas podróży jest podana na stronach internetowych Stena Line. Na statku informacja o sieci komórkowej jest wyświetlana również na ekranach informacyjnych. Do tego, operatorzy komórkowi informują swoich klientów SMSem o konkretnym koszcie roamingu w ich sieci. Ponadto na wyświetlaczu telefonu pojawia się oznaczenie tego operatora w roamingu. W ciągu ostatnich dwóch lat mieliśmy dwie reklamacje związane z roamingiem na statkach, a przewieźliśmy w tym czasie ponad milion pasażerów - dodaje Zembrzycka.
O komentarz poprosiliśmy również Polską Żeglugę Bałtycką, do której należą promy Polferries. Ich przedstawiciele wypowiadają się w podobnym tonie.

- Polferries nie jest operatorem usługi, jest nim norweska firma Telenor. Każdy z polskich operatorów sieci komórkowych ma inną stawkę za połączenie realizowane za pośrednictwem tej sieci. Dokładny koszt połączenia każdy użytkownik sieci otrzymuje po zalogowaniu się do sieci GSM w formie SMS. Dotychczas nie otrzymaliśmy oficjalnej reklamacji od pasażerów w tej sprawie - mówi Przemysław Franczuk z działu marketingu i reklamy Polskiej Żeglugi Bałtyckiej.

Miejsca

Opinie (144) 7 zablokowanych

  • Ah pierwszyxraz na statku ..

    Ten dziewiczy rejs :)

    • 29 1

  • Nie wiem kto głupszy

    Ojciec czy córka? Tak to jest jak panisko raz się w świat wypuści.

    • 25 5

  • W Gdyni na Stenie to samo (1)

    Miałam identyczną sytuację, kiedy korzystając z telefonu, jeszcze przed wejściem na prom w Gdyni, z terenu terminala promowego. Czekałam na odprawę w poczekalni i dla "zabicia czasu" zadzwoniłam do domu. Nie otrzymałam żadnej informacji, sms'a itp. Otrzymałam za to miesiąc później rachunek większy o ponad 100 zł. Ot taka pamiątka z rejsu/ nie rejsu :)

    • 9 14

    • Jeżeli było tak naprawdę to proponuję złożyć reklamację. Godzina wejścia na prom jest możliwa do do ustalenia dość precyzyjnie. Tak samo jak fakt otrzymania SMSa z informacją o roamingu i cenach w sieci MCP.

      • 16 0

  • straszne

    Zlodziejstwo w bialy dzien.

    • 9 10

  • Polferries jeszcze istnieje???

    Boże, co to jest za dziadostwo. Zatrzymali się w 1990 roku. Obsluga klienta to dno, promy tylko na złom. 100 razy przyjemniej plywalo mi sie StenaLine.

    • 13 9

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Francis Lapp

Prezes firmy HTEP Polska Sp. z o.o. i stoczni Sunreef Yachts. Pochodzi z Francji Od 1992 roku mieszka w Polsce. W roku 2002 powstała stocznia Sunreef Yachts, która zajmuje się projektowaniem, budową oraz czarterowaniem dużych katamaranów na miarę: motorowych i żaglowych. Jest też założycielem organizacji charytatywnej Handicap Sport Adventures, przygotowującej rajdy po Afryce dla niepełnosprawnych dzieci.

Najczęściej czytane