Tysiące światełek na rafineryjnych instalacjach i rozświetlona fasada biurowca Grupy Lotos są dla podróżujących nocą drogą numer 7 kierowców sygnałem, że już dojechali do Gdańska. Nasz fotoreporter przyjrzał się temu miejscu z bliska.
Tysiące światełek oświetlają pracujące bez przerwy instalacje, kominy, gąszcz rur i wielkie zbiorniki na paliwo. W sumie w gdańskiej rafinerii pracuje
55 różnych instalacji, od instalacji rozdziału gazów płynnych czy produkcji baz olejowych po instalację hydrokrakingu i hydroodsiarczania. Wszystkie muszą być dobrze oświetlone, bo zakład nie przestaje funkcjonować nawet nocą. Dzięki temu cały obszar -
w sumie 300 hektarów - który zajmuje rafineria, wieczorem wygląda niczym rozświetlony lunapark.
Przez wiele lat już z daleka widać było płonące bez przerwy pochodnie, w których spalane były powstające przy przerobie ropy gazy. Dziś płomień pojawia się sporadycznie. A wszystko
za sprawą specjalnej instalacji uruchomionej w pod koniec 2013 roku, dzięki której gazy zrzutowe teraz są kierowane do rafineryjnej sieci gazu opałowego. Teraz ten gaz zasila rafineryjne piece, co daje rafinerii wymierne oszczędności.
Czasem fioletowy, czasem niebieski - rozświetlony biurowiec Grupy Lotos jest niczym
latarnia morska i zarazem neon reklamowy gdańskiej firmy. Kiedy w połowie grudnia 2006 r. w nowo oddanym budynku trwały próby rozświetlania szklanej fasady, podobno nie obyło się bez kilku stłuczek. Jak to się dzieje, że jego fasada świeci? Jest to możliwe dzięki nowoczesnemu, diodowemu systemowi oświetlania. Dzięki elektronicznemu sterowaniu biurowiec może przybierać rozmaite barwy, np. fioletową czy niebieską. System umożliwia także generowanie ruchomych napisów na elewacji lub innych elementów graficznych.
- Te możliwości wykorzystujemy tylko przy akcjach promocyjny. Podczas Euro 2012 np. na fasadzie wyświetlane były flagi państw, których drużyny grały w Gdańsku. Były też specjalne powitania - opowiada
Marcin Zachowicz, rzecznik Grupy Lotos.
Oświetlenie szklanej elewacji składa się z
635 opraw LED Stila RGB oraz czterech sterowników Pharos nadzorujących pracę całego systemu. Na biurowcu Lotosu, którego powierzchnia fasady wynosi 2570,4 m kw., znajduje się
19050 diod LED. A im więcej przypada diod na metr kwadratowy tym wyświetlony obraz jest wyraźniejszy.
Początkowo kolory miały się zmieniać co kilkadziesiąt sekund. Przy odbiorze budynku pojawiły się jednak sugestie, że tak częste zmiany mogą rozpraszać kierowców. Dlatego budynek zmienia kolory w sposób powolny.
Budowa biurowca trwała półtora roku. "Inteligentny" i energooszczędny, wysoki na prawie 40 metrów budynek o powierzchni ponad 7 tys. metrów kwadratowych zaprojektowany został przez firmę Arch-Deco. Biurowiec ma 10 pięter, w tym jedno pod ziemią. Na kondygnacjach nadziemnych zlokalizowane są pomieszczenia biurowe, konferencyjne oraz gabinety zarządu. Na ostatnim piętrze zaprojektowano dodatkowo taras zewnętrzny, umożliwiający zarządowi i jego gościom podziwianie panoramy całego administracyjno-produkcyjnego terenu Grupy Lotos. A dlaczego inteligentny? Bo systemy, np. światło czy klimatyzacja, sterowane są komputerowo. Całość kosztowała 30 mln zł.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy
