• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Soyka: W polskich stoczniach nie jest aż tak smętnie

Robert Kiewlicz
9 października 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Piotr Soyka przeszedł drogę od majstra do prezesa. Do 3 marca 2009 kierował Gdańską Stocznią "Remontowa" S.A. Piotr Soyka przeszedł drogę od majstra do prezesa. Do 3 marca 2009 kierował Gdańską Stocznią "Remontowa" S.A.

O polskim przemyśle stoczniowym jaki pozostał na rynku po światowym kryzysie. O jego szansach i wyzwaniach na najbliższą przyszłość rozmawiamy z Piotrem Soyką, wieloletnim prezesem zarządu, a obecnie szefem Rady Nadzorczej Gdańskiej Stoczni Remontowej.



O polskim przemyśle stoczniowym mówi się w większości jedynie w negatywnym kontekście. Czy mamy jeszcze jakieś silne strony? Czy możemy w ogóle mówić o polskim przemyśle stoczniowym?

Piotr Soyka: Większość ludzi myśli w ten sposób. Jednak nie jest tak do końca. Znajdujemy się w bardzo ciekawym momencie dla całej gospodarki morskiej. Jest po bitwie. Została udeptana ziemia. Ci którzy przetrwali ciężki okres okazali się zwycięzcami. Oczywiście dalej maja problemy z działalnością. Rynek nadal nie jest łatwy. Jednak te stocznie, które się sprawdziły podczas kryzysu, poradzą sobie. Restrukturyzowały się. Wchodziły w kooperacje z innymi stoczniami, działały na rynku statków niszowych. Drugą grupą stoczni, które przetrwały i nadal działają, są zakłady, które nie produkowały gotowych statków, a jedynie kadłuby lub sekcje. Świetnie wykorzystali okres kryzysu do zarobienia sporych pieniędzy. Teraz wiele z tych firm rozwija się i inwestuje, np. w Stocznię Gdynia, gdzie mają okazje pokazać się jako producenci gotowych statków. Firmy, które pozostały na ryku to jednostki zdrowe, które poradziły sobie bez subwencji i dotacji państwowych.

Czy widzi Pan szansę dla Stoczni Gdynia i dla firm, które zakupiły części majątku tego zakładu? Według pomysłu prezesa stoczni, Patryka Michalaka, mają one działać w kooperacji i wspólnie walczyć o kontrakty.

- Idea jest może i dobra, jednak każda idea potrzebuje jeszcze ludzi, którzy całym tym planem pokierują. Jeśli znajdą kierownictwo, które zrealizuje te pomysły, to mogą odnieść sukces.

Wszystkie obecnie działające stocznie i ich prezesi pytani o kierunki rozwoju i budowę kolejnych statków, mówię jedynie o jednostkach typu offshore. Czy nie spowoduje to, że w niedługim czasie rynek statków offshore będzie kompletnie zapchany, a nasze stocznie zostaną bez kontraktów.?

- Takie działania naszych firmy to wynik bliskości krajów skandynawskich. Tam wiele stoczni już się zwinęło, a Skandynawowie potrzebują polskich firm do współpracy. Statki to dla nas duża szansa. To statki niszowe, nie są to duże serie statków. O dużych statkach handlowych możemy już zapomnieć. To wszystko poszło na Daleki Wschód. Chybionym pomysłem jest konkurowanie ze stoczniami azjatyckimi, które, tak jak chińskie, są dotowane przez państwo. My musimy się zwrócić w kierunku statków specjalistyczny oraz niszowych. I zająć się tym, co najlepiej robimy, czyli przebudową różnego typu jednostek. To jest najwyższa stoczniowa szkoła jazdy. Statki zawsze do nas przypłyną na przebudowę. Do Chin niekoniecznie.

Z Pana słów wynika, że cała polski przemysł stoczniowy nie wygląda aż tak źle i jest przed nim spora szansa na rozwój.

- Słuchając słów ekonomistów, rzeczywistość stoczniowego przemysłu wygląda niezwykle smętnie. Jednak ludzie, którzy bezpośrednio działają w przemysłem okrętowym nigdy nie mogą mówić smętnie. Jeśli tak się stanie to zaczniemy zamykać kolejne zakłady, a ludzie zaczną tracić pracę. Zakłady muszą produkować i dlatego jedną z najważniejszych cech stoczniowca jest chęć działania i optymizm.

Legenda polskiego przemysłu stoczniowego

Piotr Soyka, przez 20 lat kierował Gdańską Stocznia Remontową, która była namacalnym przykładem, że na przemyśle stoczniowym można zarabiać. Ze stanowiska prezesa zarządu odszedł w 2009 roku. Obecnie pełni funkcje przewodniczącego Rady Nadzorczej GSR. Soyka do "Remontowej" trafił w roku 1972. Zaczął pracę na stanowisku mistrza na pochylni. Pod koniec lat 70. przeniósł się do Stoczni Remontowej w Świnoujściu, w której był zastępcą dyrektora do spraw technicznych, a w roku 1980 dyrektorem naczelnym. Powrócił do GSR i objął stanowisko zastępcy dyrektora do spraw produkcji. Później pracował za granicą, m.in. w stoczni w Goeteborgu i w Afryce. W 1989 roku powrócił do kraju i po wygraniu konkursu na dyrektora kierował GSR. Od przełomu lat 1989 i 1990 stocznia przeszła gruntowną restrukturyzację, co pozwoliło dostosować ją do działalności w warunkach gospodarki wolnorynkowej.

Miejsca

Opinie (111) 10 zablokowanych

  • za upadkiem Stoczni Gdynia stoi sam Jarosław Kaczyński... rozwijam temat Pracowałem w Stoczni Gdynia do czerwca 2008r. na (2)

    stanowisku umysłowo-robotniczym czyli po Prostu TECHNOLOG-ZAŁATW SPRAWĘ widziałem co się dzieje WIĘKSZOŚĆ stoczniowców byli za P za upadkiem Stoczni Gdynia stoi sam Jarosław Kaczyński...
    rozwijam temat
    Pracowałem w Stoczni Gdynia do czerwca 2008r. na stanowisku umysłowo-robotniczym czyli po Prostu TECHNOLOG-ZAŁATW SPRAWĘ widziałem co się dzieje WIĘKSZOŚĆ stoczniowców byli za PIS-pracownicy bezpośredniej produkcji i zostali oszukani
    "Żydek" Rani Ungar-(przepraszam jeśli źle napisałem dane żydka) chciał zakupić Stocznię Gdynia - (dla niego odbywała się masowa produkcja super jednostek do przewozu samochodów w dwóch wersjach 8168 i 8245 dużych i mniejszych) ale za rządów Belki i tam Jarka rządzącego z Tyl-niego siedzenia Kaczora -(znając pogląd na Żydów) nie dziwmy się że padła Stocznia Gdynia
    Wtedy był moment taki że była szansa dla moich kolegów o utrzymanie pracy a mamy co mamy ... przykre
    rozwijam temat
    Pracowałem w Stoczni Gdynia do czerwca 2008r. na stanowisku umysłowo-robotniczym czyli po Prostu TECHNOLOG-ZAŁATW SPRAWĘ widziałem co się dzieje WIĘKSZOŚĆ stoczniowców byli za PIS-pracownicy bezpośredniej produkcji i zostali oszukani
    "Żydek" Rani Ungar-(przepraszam jeśli źle napisałem dane żydka) chciał zakupić Stocznię Gdynia - (dla niego odbywała się masowa produkcja super jednostek do przewozu samochodów w dwóch wersjach 8168 i 8245 dużych i mniejszych) ale za rządów Belki i tam Jarka rządzącego z Tyl-niego siedzenia Kaczora -(znając pogląd na Żydów) nie dziwmy się że padła Stocznia Gdynia
    Wtedy był moment taki że była szansa dla moich kolegów o utrzymanie pracy a mamy co mamy ... przykre

    • 9 19

    • dobrze o tobie swiadczy pracowniku że nie znasz poprawnie nazwy jednego z głównych kontrahentów stoczni i to że tak ładnie (1)

      wklejasz wszędzie swoją mądrość być ten ratunek dla stoczni

      jedynym ratunkiem było zatrudnienie niepolitycznego i fachowego zarządu i odstosunkowanie się warszawki od tego zakładu pracy
      skończyła by sie wówczas laba za biureczkami dla "umysłowych"

      inną niezbędną kwestią była i jest ustawa o związkach zawodowych konieczna jest nowa która by zlikwidowała ten rak w któy przekształciły się tzw związki zawodowe
      w samej sotczni było ich chyba 4 czy 5 z czego tylko jeden zajmował się pracownikami pozostałe zrzeszały kierowników itp i ich interesy reprezentowały

      a jeśli chodzi o preerencje polityczne to gro pracowników produkcji a wiekszość tzw "umysłowych" któych o zgrozo było więcej niż tych co naprawdę pracowali głosowała za ludzmi nazwanymi "liberałami" którzy obiecywali "cuda" i "drugą iralandię" a co naprawdę znaczy za radykalnymi socjalistami głównie z paczki by żyło się lepiej, cały przemysł portowy i morski jest nimi przesiąknięty i kazdy to wie
      ich jedynym celem jest dobrze się ulokować a łączy ich wspolny interes

      co do poglądów jak "kulturalnie" piszesz "kaczora" (ciekawe że jakby nie było Prezydent RP i to tragicznie zmarły jest taki śmieszny - można kogoś nie darzyć sympatią ale można to robić o dziwo kulturalnie) to pytanie skąd je znasz w takiej wesji skoro cała polska pamieta jak uczestniczył w Hanukowym świecie i zapalał świeczki uczestnicząc w modlitwie? napluć dyskretnie fajnie jest nieprawdaż? szczególnie że nieżywi nie mogą się bronić

      ciekawe co jeszcze jest winą PIS i Kaczyńskiego poza hazardem, lodami, dorszami, powodzią, bobrami, stocznią i może jeszcze tajfunem w zatoce meksykańskiej i wyciekiem ropy z platformy BP?

      poza tym uważasz się za pracownika stoczni (rocznik 83 sugeruje wielką wiedzę o życiu i ogromne doświadczenie... dobrze trafiłem sądząc po mailu?) ale jakoś dziwnie zmieniasz jeden prosty FAKT

      to rząd PO i DONALDA TUSKA zlikwidował dwie najwieksze i najnowocześniejsze stocznie w polsce i nieważne są tłumaczenia i katar itp
      ważne że we wszystkich krajach politycy są ze swojej pracy rozliczani i stają na głowie broniąc interesów swoich narodów! (dlatego stocznie tzw zachodnie czy mercedes czy renault są dotowane często kosmicznymi kwotami dlatego i z powodu tego że tak "wyrzucone" pieniądze się zwracają nowymi technologiami itp)
      wszędzie ale nie w Polsce...

      • 4 3

      • ps do każdego statku ungara państwo dopłacąło MILIONY i to twoim zdaniem jest ratunek?

        • 0 0

  • absolwent a 3 razy to samo śle , a z dugiej stony to wydaje mi sie ze ma racje jak była okazja t trzeba było sprzedawac a teraz stoczniowcy o prace musza sie prosić, ciekawe czy Cristowi sie uda ...moze naprawde kika tysiecy osob znajdzie prace na narazie pozostaje czekac i byc dobrej mysli , ze bedzie ok,bedzie praca i cały przemysł stoczniowy ruszy do przodu

    • 7 4

  • hmm

    a jak ma się do tego kwestia stoczni prywatnych, które pracują, maja się dobrze i zarabiają pieniądze?
    gadka szmatka - kwestia zarządzania a nie wiecznego narzekania, bazowania na kolebce czegoś sprzed 30 lat, nicnierobienia i wiecznego protestowania.

    • 5 5

  • Związki zawodowe przyczyniły sie do upadku stoczni!!!

    Przetrwały stocznie prywatne, gdzie związki zawodowe nie są od politykowania i te stocznie, w których związkowcy dali sie przekonać w swoim czasie, że bez restrukturyzacji a co za tym zwolnień dla uratowania stoczni się nie obejdzie. Bo od decydowania o funkcjonowaniu firmy nie jest krzykacz Śniadek czy Guzikiewicz ale rynek.
    A że na opcjach wtopiło wielu to wiedza powszechna, niestety zarządy stoczni też dały się omamić bankowcom.

    • 13 5

  • Koniec mydlenia oczu!

    • 5 1

  • stocznie

    szkoda, panie Piotrze , że wmanewrowany został pan - podobnie jak 10000 polskich firm w opcje walutowe - dziś nadal kierowałby pan z pierwszego rzędu dobrą stocznią jaka jest gdanska remontówka. a co do stoczniowego przemysłu to uważam , ze będzie o funkcjonował nadal , chociaż przekształci sie on całkowicie i bedą to zupełnie inne firmy nioż przed laty. sa ludzie, którzy znaja się na budowie i remontach statków i oni , wierze w to - pociagną ten interes do przodu.
    stocznie , porty, zegluga sa potrzebne Polsce jak tlen, kto w to wątpi jest ..
    pozdrawiam Pana, wszystkiego dobrego. wyjdziemy na prostą i znów bedzie się mówiło dobrze o stoczniowcach z Polski.

    • 7 9

  • oj tam

    Flont teraz "kieruje"

    • 7 5

  • Obstawia prezesury swoimi pupilami (3)

    Soyka to cwaniak, zadłużył stocznię.
    Ponadto obstawia prezesury swoimi pupilami, młodymi, naiwnymi, a sam steruje wszystkim z tylnego siedzenia - przykład nowy, młody prezes Remontowej.
    Koleś pojęcia nie ma o przemyśle stoczniowym...
    Prześledźcie jego karierę, a zobaczycie powiązania.

    • 20 2

    • Pracuje

      w przemysle stoczniowym kupe lat , masz racje Soyka to lawirant i cwaniaczek !!

      • 5 0

    • młody prezes remontowej (1)

      Jak Flont pracował w Remontowej to Ty gamoniu nie byłeś jeszcze nawet plemnikiem. Jarek jest zdolnym i błyskotliwym biznesmenem średniego pokolenia.
      Odwal się od Flonta. Natomiast Soyka to były serdeczny przyjaciel I-go sekretarza
      KZ PZPR J. Koca, którego olał w 1989 roku.

      • 4 2

      • I sekretarzem był leon grzywacz

        xx

        • 1 0

  • w Martomie u Mietka to jest dopiero wyzysk i obóz pracy (2)

    • 13 1

    • do pip

      amoże w koncu ktos skontrolule przepustki wchodzacych do stoczni 90 osób na100 pracuje na czarno i każdy o tym wie oprócz izby skarbowej zusu i innych którzy sa to odpowiadaja

      • 3 2

    • . nie narzekaj, gdzie mozesz ogladac tyle najnowszych BMW i merców

      toz to najwiekszy salon w dzikim kraju

      • 1 1

  • soyka, mordo ty nasza, żyje ci się lepiej, co nie??

    wszystkim POmatołom przypominam o katarskich inwestorach
    a co z wadium? wpłynęło już na konto stoczni??
    a co z misiakiem? dalej szkoli stoczniowców??
    ech wy... wy... POdpalacze.com

    • 10 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Francis Lapp

Prezes firmy HTEP Polska Sp. z o.o. i stoczni Sunreef Yachts. Pochodzi z Francji Od 1992 roku...

Najczęściej czytane