• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Stocznia Gdańsk wciąż przechodzi z rąk do rąk

Robert Kiewlicz
13 stycznia 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
W listopadzie 2007 roku Stocznia Gdańsk została sprywatyzowana przez ukraiński koncern ISD Polska. W listopadzie 2007 roku Stocznia Gdańsk została sprywatyzowana przez ukraiński koncern ISD Polska.

Czy Stocznia Gdańsk trafi w ręce rosyjskich oligarchów? Takiej możliwości nie wykluczając sami stoczniowcy. Po ostatnich zmianach w akcjonariacie ISD, większościowego właściciela Stoczni Gdańsk, ponad 50 proc. akcji ukraińskiego koncernu trafiło w ręce Aleksandra Katunina założyciela i udziałowca "Evrazholdingu" oraz jego wspólników.



Czy przemysł stoczniowy powinien pozostać w rękach polskich?

Transakcja dotycząca wejścia kapitałowego nowych partnerów do ISD była przygotowywana od ponad roku. Aleksander Katunin posiada obecnie 50 proc. i dwie akcje koncernu ISD. Właścicielami 49,99 proc. akcji ISD pozostają dotychczasowi udziałowcy.

- Transakcja obejmuje wyłącznie aktywa metalurgiczne, które należą do struktury korporacji ISD - zapewnia Jacek Łęski, rzecznik ISD Polska. - Stocznia Gdańsk jest wyłączona z transakcji. Pozostaje własnością spółki należącej do ukraińskich właścicieli, to znaczy Siergieja Taruty, Witalija Hajduka i Oleksandra Mkrcztana.

Jednak dzisiejsza struktura własnościowa koncernu dopuszcza dalsze ruchy między właścicielami.

- Nie jest powiedziane, że za rok czy dwa, stocznia nie trafi w ręce rosyjskie, chińskie czy amerykańskie. Najważniejsze jednak dla nas jest, abyśmy mieli kolejne zamówienia, a ludzie pracę - mówi Roman Gałęzewski, przewodniczący NSZZ Solidarność w Stoczni Gdańsk.

Jak twierdzą przedstawiciele ISD inwestorzy z Rosji - w odróżnieniu od zachodnich - mają spore doświadczenie w prowadzeniu biznesu w warunkach kryzysu.

Jeden z głównych obecnie udziałowców ISD, Aleksander Katunin, jest absolwentem Moskiewskiego Instytutu Fizyko - Technicznego. Ma tytuł doktora w zakresie nauk ścisłych (fakultet fizyki chemicznej i molekularnej. Był prezesem zarządu Niżnietagielskiego Kombinatu Metalurgicznego, jednym z założycieli koncernu metalurgicznego Ewrazholding i prezesem amerykańsko rosyjskiej firmy Midway United działającej w przemyśle drzewnym. Jest także właścicielem stalowej grupy Carbofer.

Jak zmieniali się właściciele Stoczni Gdańskiej

Prywatyzacja Stoczni Gdańsk ma już długą historię. W 1990 roku Stocznia Gdańska im. Lenina została przekształcona w spółkę akcyjną. Skarb Państwa posiadał 61 proc. udziałów, a pozostałe 39 proc. znalazło się w rękach pracowników stoczni. Od tej chwili zmieniła się również nazwa zakładu na Stocznię Gdańską SA. Z powodu narastającego zadłużenia i niewypłacalności wobec kontrahentów w 1996 roku Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy ogłosiło upadłość spółki. Produkcja statków nie została jednak przerwana.

W 1998 roku syndyk masy upadłościowej sprzedał funkcjonujący w pełni zakład Trójmiejskiej Korporacji Stoczniowej (będącej własnością Stoczni Gdynia S.A i firmy developerskiej EVIP Progress). Na bazie tego majątku powstała Stocznia Gdańska - Grupa Stoczni Gdynia S.A.. W sierpniu 2006 roku nastąpiło formalne wydzielenie Stoczni Gdańskiej z Grupy Stoczni Gdynia poprzez zmianę struktury własnościowej, statutu stoczni oraz jej nazwy. Nową nazwą stoczni jest obecnie Stocznia Gdańsk S.A.

Stocznia Gdańsk była kontrolowana przez dwie państwowe spółki: Agencję Rozwoju Przemysłu, która posiadała 63,09 proc. akcji, a Cenzin 19,04 proc. Inwestor, który chciał przejąć kontrolę nad gdańską firmą, najpierw musiał odkupić prawa poboru do akcji od dotychczasowych państwowych akcjonariuszy. Potem za prawa poboru mógł kupić akcje Stoczni Gdańsk nowej emisji, za kwotę od 300 do 400 mln zł.

W listopadzie 2007 roku zakład został kupiony przez ukraiński koncern ISD Polska (Związek Przemysłowy Donbasu) przez przejęcie akcji i podwyższenie kapitału Stoczni. Obecnie ISD jest większościowym akcjonariuszem Stoczni Gdańsk. Posiada ok. 80 proc. akcji zakładu. Reszta należy do Agencji Rozwoju Przemysłu

Miejsca

Opinie (132) 4 zablokowane

  • Trochę dziwne są te klopoty stoczni

    codziennie dojeżdżam SKM-ką do pracy. Obecnie w dokach widoczne od strony torów są dwa kadłuby budowanych statków. Jesienią był jeszcze głosniejszy lament o stocznę - a kadłubów w tym czasie bylo trzy. Laik ma prawo nie rozumieć - ale trzy jednocześnie budowane statki, to dla stoczni sukces w tych ciężkich czasach, no i pieniądze. Dlaczego jest inaczej? A z tą klęską socjalizmu też byłbym ostrożniejszy.

    • 0 3

  • z tego co pamietam to pewien jegomosc zbieral cegielki na stocznie no i gdzie ta kasa? po drugie jak sie skusze to sam ja kupie tylko bez dwoch panow ktorym dziekuje na dzien dobry :) zwiazkom stop! do roboty! a stocznia stanie na nogi! ;))

    • 3 1

  • Stocznia (od wieków zakład polityczny) nie może byc dobrym , porządnie prowadzonym przedsiębiorstwem. (1)

    taka sytuacja (Dobrze funkcjonująca stoczni i inne duze zakłady polityczne to koniec polityków) Przecież ten syf jest trzymany po to aby politycy (tfu) mieli co w kłamstwach wyborczych "poprawiać" "uleczać", "wyprowadzać na prosta", "wspomagać". Dlatego stocznia , huty, kopalnie nie mogą być normalnie funkcjonującymi zgodnie z zasadami ekonomicznymi zakładami bo politycy i ich kundelki ze związków zawodowych musieli by wymyślać inne kłamstwa. (A i czarno sukienkowym czasami z tego jakiś profit wpadnie)
    A tak maja ciągle to samo danie na talerzu!
    I CIEMNY LUD TO KUPUJE! i głosuje na "zbawców"

    • 1 2

    • bzdura

      kopalnie nie zarabiają na siebie bo w handlu węglem kokosy zarabia ten co węglem handluje - niestety nie jest to kopalnia, tylko pośrednik. Kopalnie nie mają prawa sprzedawać węgla.
      W stoczniach jest ten ból, że statek budujesz 2-3 lata. Stocznie zadłuzyły się w latach 90 bo kupwały materiały za dolary, przy dużych wahaniach krsu złoty-dolar, a sprzedawały w złotych, dopiero od niedawna mogą sprzedawać towar - czyli statek - w obcej walucie. Drugim probelemem jest stal - kilka lat temu sprzedano staownie polskie hindusom - firmie Mittal steel. Firma podniosła ceny na swoje już wyroby, a statki wybudowano za ustaloną PRZED SPRZEDAŻĄ cenę. Kolejne zadłużenie . Koncern Mittal otrzymał - tak jak wszyscy producenci stali w europie - karę finansową za zmowe cenową dot. cen stali. W lipcu tego roku kilka europejskich firm zostało ukaranych takim "mandatem"

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Krzysztof Stepokura

Prezes formy Eurotel. W 1994 roku założył firmę telekomunikacyjną Martel, która od 1996 roku była...

Najczęściej czytane