• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sześć zamiast ośmiu godzin pracy. Czy to realne?

Agnieszka Śladkowska
19 października 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
40-godzinny tygodniowy czas pracy w Polsce to obecnie najdłuższy w Unii Europejskiej. Średnia to 38 godzin, a i tak dzięki układom zbiorowym wymiar jest dużo niższy od tego, który przewiduje prawo. 40-godzinny tygodniowy czas pracy w Polsce to obecnie najdłuższy w Unii Europejskiej. Średnia to 38 godzin, a i tak dzięki układom zbiorowym wymiar jest dużo niższy od tego, który przewiduje prawo.

Szwedzi zdecydowali się na eksperyment. Sześć zamiast ośmiu godzin pracy ich zdaniem potrafi zdziałać cuda. Wzrost motywacji, równowaga między życiem prywatnym i zawodowym, zadowolenie z wykonywanych obowiązków. Choć to rozwiązanie dla wybranych, jeśli któraś z polskich firm odważy się na podobny krok, poza rozgłosem może sporo zyskać.


Czy 6-godzinny czas pracy zmotywowałby cię do efektywniejszego wykonywania obowiązków?


Ostatnio polskie media rozpisywały się o eksperymencie, który przeprowadzono w jednym ze szwedzkich domów opieki. Na czym polegał? Skrócono tam czas pracy do 6 godzin dziennie. Na takie rozwiązanie zdecydował się też sąsiedni oddział Toyoty. Tam jednak sześciogodzinny dzień pracy obowiązuje od... 13 lat i zarówno pracownicy, jak i pracodawca są zadowoleni z takiego rozwiązania.

Co faktycznie daje krótszy czas pracy? Czy to dobry sposób na zwiększenie motywacji i efektywności pracowników czy propozycja, która rozleniwi zespół? Szwedzi przyjmują pierwszą opcję, a wszyscy z ciekawością czekają na wynik przeprowadzonego eksperymentu. Bo dla porównania do udziału zaproszono także drugi dom opieki, w którym pracownicy nadal mają ośmiogodzinny dzień pracy.

Trójmiejscy pracodawcy

Pytanie o sześciogodzinny dzień pracy skierowaliśmy do tych pracodawców z Trójmiasta, którzy często podkreślają swoje elastyczne nastawienie i propracownicze działania. Chcieliśmy wiedzieć, w jakich warunkach można wprowadzić mniejszy wymiar pracy i jakie korzyści dostrzegają z tego dla siebie i pracowników. W końcu według Komisji Europejskiej Polacy to jeden z najbardziej zapracowanych narodów Unii, prześciga nas tylko Grecja. I choć i my, i Grecy powinniśmy pracować 40 godzin tygodniowo, spędzamy w niej odpowiednio 42,5 i 44 godziny. Na drugim biegunie mamy Francuzów, którzy dzięki układom zbiorowym w wielu gałęziach gospodarki już dawno wprowadzili sześciogodzinny dzień pracy.

- Efektywność pracowników nie zależy od tego, ile godzin spędzają w pracy, ale od tego, w jakim stopniu są w stanie wykorzystać ten czas - zauważa Lucyna Federowicz, dyrektor ds. personalnych i strategii GPEC, w którym pracownicy dostają m.in. dodatkowy miesiąc urlopu po urodzeniu dziecka.
Nikogo pewnie nie zdziwią wyniki badań, które pokazują, że w pracy wcale ośmiu godzin nie poświęcamy na zadania zawodowe. W ankietach przeprowadzonych przez firmę Sedlak&Sedlak jedni przyznawali się do kilku, inni do kilkunastu godzin w tygodniu poświęcanych na rzeczy niezwiązane z pracą w jej formalnym czasie.
Raport z badania pokazuje, że ponad 1/3 pracowników przyznaje się do marnowania od kilku do kilkunastu godzin w tygodniu na rzeczy, które nie są związane z pracą. Raport z badania pokazuje, że ponad 1/3 pracowników przyznaje się do marnowania od kilku do kilkunastu godzin w tygodniu na rzeczy, które nie są związane z pracą.

Charakter pracy, który sprzyja skracaniu

Bez wątpienia są zawody, w których skrócenie czasu pracy wydaje się wyjątkowo proste i takie, w których ze względów technicznych wymagałoby to dodatkowych nakładów finansowych ze strony pracodawcy.

- Jeśli praca wymaga wysokiego skupienia, którego nie sposób utrzymać przez wiele godzin, wtedy ośmiogodzinny dzień pracy zwyczajnie nie ma sensu. I tu warto rozważać inne opcje. Przy stanowiskach, które wymagają dostępności w godzinach, w jakich działa firma i jej otoczenie biznesowe, takie rozwiązanie jest trudniejsze do zrealizowania - wyjaśnia Andrzej Jędrzejczak, który zajmuje się PR w Bluemedia. - Ale jeśli pracownik jest w stanie zrealizować powierzone zadania w ciągu sześciu godzin, to skrócenie ustawowego dnia pracy może przynieść same korzyści - dodaje.
Wymierne korzyści dla obu stron

Jakie to korzyści? Ze skróconego czasu pracy mogą czerpać obie strony. Mniej godzin poświęconych na pracę wcale nie oznacza niższej efektywności. Wręcz przeciwnie.

- Tak naprawdę elastyczne godziny pracy pozwalają zwiększyć efektywność i lepiej pogodzić pracę z życiem prywatnym. Pomocna dla pracowników jest też praca zdalna, która przy dzisiejszej technologii świetnie się sprawdza - zauważa Julia Łaszkiewicz, członek zarządu Ekolanu, w którym większość współpracowników ma możliwość indywidualnego dostosowania godzin i trybu pracy do swojej sytuacji.
Największym minusem ośmiogodzinnego dnia pracy jest właśnie trudność pogodzenia życia zawodowego z prywatnym. To może powodować problem w obu sferach. Pracownik, który nie ma czasu dla rodziny, po pierwsze ma wyrzuty sumienia związane z zaniedbywaniem roli partnera, rodzica, przyjaciela, po drugie jest narażony na więcej konfliktów w życiu prywatnym.

- To wtórnie wpływa na jego produktywność. Nieporozumienia z domu przenosimy do pracy. W pracy potrzebujemy więcej czasu, żeby skupić się na zadaniach, więc później wracamy do domu i koło się zamyka - wyjaśnia Małgorzata Osowiecka, psycholog Uniwersytetu SWPS w Sopocie. - Sześciogodzinny czas pracy byłby dużym wsparciem właśnie dla zachowania równowagi między pracą a rodziną - dodaje.
Wymieniając plusy skróconego dnia pracy nie można zapomnieć o jego wpływie na zdrowie.

- Kiedy jesteśmy wypoczęci i zrelaksowani, nasza praca staje się bardziej efektywna. Z punktu widzenia pracodawcy zdecydowanie bardziej cenimy sobie jakość pracy niż liczbę godzin "wysiedzianych" w biurze. Na dziś zapewniamy pracownikom czasoumilacze w postaci masażerów, konsoli czy hamaków, ale widzimy też duży potencjał w sześciogodzinnym czasie pracy i czekamy na wyniki badań - przyznaje Alicja Sawicka, kierownik Działu Rekrutacji Sii Gdańsk.
My też czekamy i liczymy, że uda nam się opisać przykład lokalnej firmy, która zdecyduje się na podobny do szwedzkiego eksperyment.

Nie zmienia to jednak faktu, że skracanie czasu pracy to wybór dla nielicznych firm, a nie kierunek, w którym pójdzie polska gospodarka.

- Musimy pamiętać, że Polska to nadal kraj na dorobku. Skracanie czasu pracy sprawdzi się w krajach, w których jest nadwyżka siły roboczej, duża efektywność procesów produkcyjnych. Musimy jeszcze poczekać na takie rozwiązania. Dziś nie jesteśmy do tego gotowi ani mentalnie, ani gospodarczo. Na razie dobrym pomysłem jest uelastycznianie godzin pracy, możliwość pracy z domu czy ruchomy czas pracy. Na to rozwiązanie coraz częściej są otwarte firmy z Trójmiasta - mówi Zbigniew Canowiecki, prezes Pracodawców Pomorza.

Opinie (187) 6 zablokowanych

  • Proponuje podwyzki o 100% jednoczesnie zmniejszajac dzien pracy z 8 do 3 godzin! (6)

    Politycy to obiecaja a przedsiebiorcy beda zmuszeni do podwyzek.

    • 54 15

    • a 8-godz. dzień pracy po I w.św. wymyślili robotnicy, kapitaliści czy (1)

      politycy?

      • 0 0

      • złe komuchy

        tak samo jak zakaz pracy dzieci i kobiet w ciąży, obowiązkowe ubezpieczenia społeczne, wymuszenie stosowania zasad BHP itd

        • 3 0

    • Polska to nie socjalistyczna Europa zachodnia, nie mówiąc o Skandynawii

      Zatrudniasz na umowę o dzieło, dajesz 1,50pln na godzinę i jechane. Wszystko legalne i zgodnie z polskim niewolniczym prawem. Przy tym bezrobociu bez problemu znajdziesz Janów. Rotacja będzie spora, ale koszty pracy spadną ci do afrykańskich. Oczywiście zamydlaj, że rozwój, nauka zawodu itp. Mnóstwo młodziaków przyjdzie aby za darmo zdobyć doświadczenie.

      • 0 1

    • Zmuszeni ? Nie za bardzo.

      Posłuchaj jak się robi: rozwiązujesz umowę o pracę z pracownikiem. Następnie podpisujesz z nim umowę zlecenie i możesz mieć głęboko w .... tą pensję minimalną, możesz mu płacić 1zł za godzinę. Poza tym, na umowie zlecenie nie będziesz musiał płacić dodatków 50% za nadgodziny. Takiemu pracownikowi nie należy się płatny urlop i łatwiej rozwiążesz z nim umowę, jak co.

      Dla polityków to same sukcesy, pensja minimalna wzrasta. Poza tym, średnia krajowa również wzrasta, bo na umowach o pracę pozostaną już tylko najlepiej opłacani specjaliści, reszta będzie tyrać na zlecenie, które do średniej się nie liczy. Same korzyści, idziemy na wybory.

      • 9 1

    • Zawsze mozesz wyemigrowac jak cos nie pasuje.

      • 3 5

    • Spoko. Tylko te 3h to tygodniowo a nie dziennie i podwyzka 1000% a nie 100. Z tym ze musiałbyś zostac politykiem.

      • 7 2

  • Pogadać to my sobie możemy nawet o złotych górach. (7)

    • 176 2

    • Dokładnie (1)

      Tymczasem u nas obowiązuje "Polskie 8 godzin" czyli praca od 8 do 8 :)

      • 19 1

      • oczywiście nadgodziny bez dodatku za nadgodziny bo to przeżytek z PRLu :)

        • 3 0

    • Stocznia (4)

      Powiem wam ze to jest dobre rozwiazanie u nas w Stoczni np jest zespol liczacy 20 osob polowa pracuje nadgodziny po 4 to jest dodatek do godz 50 procent, teraz wez pod uwage ze ci ludxie nie robia nadgodzin to mozna zwiekszyc zaloge do 30 i podzuelic na 2 zmiany !

      • 8 9

      • A skąd na zus i inne podatki ? (3)

        Obciążenia podatkowe w zaproponowanym wariancie dla firmy wzrosną dwukrotnie.

        Skąd na to wziąć ?

        • 11 4

        • To są obciążenia pensji pracownika a nie przedsiębiorcy. (2)

          Wszystkie podatki obojętnie na kogo są nakładane płaci zawsze pracownik. Realnie, z pensji brutto powiedzmy 2000 pln, do twojej dyspozycji pozostanie około 800 złotych. Reszta to twój podatek dochodowy, podatek VAT, akcyza, inflacja, podatek dochodowy twojego szefa, podatek na służbę zdrowia, z której ty nic nie masz i podatek na system emerytalny, z którego emerytury nie dożyjesz.

          Podatek płacony podczas odbioru pensji (dochodowy), czy później podczas robienia zakupów (VAT, akcyza) w sklepie tak samo opodatkowuje twoją pensję.

          Podatki płacone przez przedsiębiorce zostają uwzględnione w artykułach które kupujesz, więc tak na prawdę to ty je płacisz.

          Przymusowa danina na rzecz państwa, z której praktycznie nic nie masz to także podatek (służba zdrowia, system emerytalny)

          Inflacja to podatek którym opodatkowuje się wszystkich. Jest to podatek jaki płacimy we wzroście cen, za drukowanie pieniądza na masową skalę przez NBP, oraz kreację pieniądza bezgotówkowego przez banki komercyjne.

          • 10 2

          • W stoczni was tego uczo? (1)

            • 2 9

            • Poziom gimnazjum.

              • 0 4

  • od wielu lat tak pracuję

    zatrudniłam się w drugiej firmie na 3/4 etatu. Wcześniej pracowałam od 8-14, kiedy dzieci były mniejsze i musiałam być w domu tak aby odebrać je ze szkoły/przedszkola. Teraz kiedy dzieci są starsze pracuję w godz 9-15, wychodzę przeważnie po wyjściu dzieci do szkoły i wracamy o podobnej prze do domu. W firmie w której pracowałam wcześniej było nas kilka dziewczyn które zdecydowały się na taki system pracy, wszystkie raczej "wyrabiałyśmy" się z naszymi zadaniami, pracodawca po pierwszej próbie nie miał nic przeciwko. Zarobek nieco niższy od pełnego etatu, ale korzyści ogromne. Polecam.

    • 1 0

  • na przykład:

    lekarz ma sześć godzin pracy, a potem sześć godzin w drugiej pracy, a potem sześć godzin w trzeciej, a potem w czwartej i... piątej. To nieważne, że się czasy nie sumują, wychodzi z jednej wcześniej, do drugiej przychodzi później i nieregulanie i się jakoś żyje (alternatywą jest albo bieda, albo emigracja, ćwiczyłem na sobie wszystkie opcje, wiem co pisze)

    to samo nauczyciel akademicki, to samo pielęgniarka, to samo wiele, wiele grup

    to co jest to jest burdel i chachmęt na chachmęcie

    • 2 1

  • Lunch (2)

    moim zdaniem to jest slowo klucz to calego zagadnienia. Zgadzam sie, ze przede wszystkim mentalnie nie jestesmy gotowi do 6 h pracy, chociaz z doswiadczenia wiem, ze to jest idealny wymiar czasu pracy. Oceniam to na podstawie zarowno moich wlasnych doswiadczen, jak i moich pracownikow.
    Natomiast to czego brakuje w Polsce to przerwy na lunch. Szczegolnie przy pracy umyslowej jest to konieczne. I nie mowie tu o 15 minutowej przerwie na plotki przy ekspresie do kawy, tylko o 1h przerwy gdy mozna wyjsc z firmy i np zalatwic sprawe w banku czy spotkac sie na posilek z przyjacielem. Taka przerwa dziala cuda na motywacje, sile i skupienie czlowieka!!! Moze zacznijmy od tego?

    • 17 2

    • Faktycznie, marzę o tym, żeby siedzieć w pracy 9 godzin zamiast 8, z czego jedna godzina to przymusowe "wolne" na lunch...

      • 1 0

    • przerwa na lunch była u mnie w pracy

      ale nie wolno było z niej korzystać bo za dużo pracy było, więc de facto czas pracy wynosił 9 godzin (1 godzina lunchu za friko w pracy).

      • 0 0

  • 8 godzin to jest mrzonka a co dopiero 6 w Polsce kodeks pracy nagminnie jest łamany i ludzie z lęku przed zwolnieniem siedzą po

    • 2 0

  • GPEC - hehhe (1)

    Taaa, Pani Lucynka z GPECu to pojechała na MAXa. Moze i daja dodatkowy urlop ale przy tym zapomina jak gnebia pracowników i jak wielu z nich wywalają z dnia na dzień. tam PIP powinien wjechać i zrobić mały przegląd. Za chwile Blacha z GPEC sie odezwie i będzie łagodzenie. Ludzie nie zapominają co dla nich zrobiliście jaka krzywdę, więc niech GPEC sie lepiej nie wypowiada.

    • 2 0

    • proszę podać w której wielkiej korporacji

      w Trójmieście pracuje się 8 godzin dziennie? Bo ja osobiście nie znam takiej. Stawki polskie, praca po 12 godzin i tyle. A w oddziałach zagranicznych mają więcej i pieniędzy i czasu.

      • 1 0

  • (1)

    Mój dzień pracy to 12 godzin i ok. 520 godzin rozliczane w okresie trzymiesięcznym.

    • 3 0

    • To ja mam idealną pracę.

      Niby 8h w biurze, ale... cisza, spokój, przerwa na jedzenie kiedy chcę i ile chcę, nieograniczony dostęp do internetu, możliwość załatwiania swoich spraw telefonicznie, nawet prowadzenia zwykłych pogawędek o niczym...byle robota była wykonana na czas.
      W moim przypadku sześciogodzinny dzień pracy (oczywiście przy tych samych zarobkach) mógłby z powodzeniem zastąpić ośmiogodzinny i nie byłoby żadnych opóźnień ani zaległości. Zdaję sobie jednak sprawę, że w wielu profesjach by to nie wypaliło...
      Współczuję ludziom, którzy padają w pracy na twarz, robią nadgodziny, które dla pracodawcy są standardem, za który uważają, że nie muszą płacić...Tacy ludzie po pewnym czasie się wypalają i ich efektywność spada, cierpi na tym ich życie rodzinne, towarzyskie, zdrowie psychiczne ( i fizyczne czasami też) przez to siada...
      Pracodawcy powinni zrozumieć, że wyciskanie ludzi jak cytryny na dłuższą metę nie jest dobre dla żadnej ze stron .Niestety podejście typu nie ty to następny jest bardzo częste i nie wiem co by się musiało zmienić w tym kraju, żeby WSZYSCY mogli zachować zdrową równowagę pomiędzy pracą, a życiem osobistym.

      • 0 0

  • to nic nie zmienia (3)

    Prowadzimy małą firmę zatrudniająca 3 osoby. Na początku wymagaliśmy od pracowników przychodzenia na 8 godzin od 8-16 oczywiście regularnie się spóźniali i z czasem z 8 rano zrobiła się 9 ale przymknęliśmy na to oko teraz z 8 godzin zrobili sobie 5 i pół bo już wychodzić też zaczęli o 15 no i minimum 30 min przerwy . Niestety błąd pracodawcy, że tak sobie kiepsko ich "wychował". Ale do czego zmierzam... pracownicy wciąż narzekają, że im się nie chce przychodzić, że dużo pracy i jak raz w miesiącu zostaną do 16.30 to wielkie poświęcenie. Morał jak pracownik nie ma motywacji do pracy to skrócenie czasu pracy nic nie zmienia.

    • 8 3

    • Aby na pewno tak jest?

      Niestety czyta się Twój wpis jak czyste konfabulacje. W Polsce nie bardzo toleruje się spóźnienia i znając przykłady z zagranicy, raczej mało prawdopodobne, że ludzie nie docenią zmiany i skrócenia czasu pracy. Owszem po jakimś czasie następuje przyzwyczajenie, ALE w dalszym ciągu ludzie mają pracę do wykonania, więc naturalne jest zwiększenie intensywności działań, żeby ze wszystkim się wyrobić. Natomiast ogóle zadowolenie z pracy wzrasta, bo mając więcej czasu dla siebie i rodziny ludzie są po prostu bardziej zadowoleni. Coraz mniej jest pracy w Europie i skracanie czasu pracy jest całkowicie naturalne.

      • 1 1

    • podziwiam, że tolerujecie spóźnienia, widocznie w czymś ci pracownicy są dobrzy

      ja obcinam premię z powodu spóźnień,

      jedną osobę chciałam zwolnić, ale się ugadałyśmy, "zgodziła" się jeździć autobusem "tym o 12 minut wcześniej"- i tak jest minimalnie po 7.30

      • 1 1

    • nie tylko pracownik

      mam z kolegą ze szkoły spółkę, jest nas dwóch (specjalistów)
      usługi i handel
      jesteśmy nocnymi markami
      a otwarty punkt mamy od 11 do 16
      w poniedziałki zapomnij, że będziemy przed 12
      do 16, to tak na szybie naklejone, max 15:30
      kiedyś mieliśmy soboty 10-13
      ale to było kiedyś :)

      czego nie zrobimy w miejscu pracy, pracę zabieramy do domu

      kilka lat temu mieliśmy wolne, bo tak.
      1,5 miesiąca nas nie było
      mamy naklejone - "PRACA W TERENIE" i 4 nr tel.

      nic się nie stało, dzwonili ludzie, zamawiali i dojeżdżaliśmy do klientów
      nikt nie ucierpiał.

      w 2010 mieliśmy 'pracownika' temu to dopiero się nie chciało!
      co drugi dzień podsyłaliśmy mu zapłaconą taxówkę pod chatę a w pracy czekały na niego zimne browary
      jak wypił to normalnie gadał - czyli pracował, typ od promocji, chińczykowi by ryż sprzedał w cenie złota

      interes nie kwitnie, ale zyjemy

      wolę na swoim, niż nawet pół godziny miesięcznie dla kogoś za średnią krajową

      • 2 0

  • warto nawet kosztem pieniędzy (1)

    ja tak pracuje od wielu lat, dla kobiety to super układ,
    zwłaszcza jak ma do tego pełny zestaw obowiązków domowych:
    zakupy, obiadek, zmywanie, sprzątanie, dzieci - lekcje itd..

    • 13 2

    • Odbarcz się trochę

      mąż, dzieci- zmywanie, pomoc w zakupach i sprzątaniu

      ja też kiedyś tak harowałam, teraz mamy grafik, nawet małe dzieci mogą pomóc- dokładnie po sobie posprzątać zabawki, poukładać w szafce i na pólkach książki, zeszyty, wyczyścić tornister

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Ewa Sowińska

Partner ESO Audit i Zastępca Prezesa Krajowej Rady Biegłych Rewidentów. Wcześniej Członek Zarządu PricewaterhouseCoopers Sp. z o.o. Biegły rewident z 20-letnim doświadczeniem pracy w firmach audytorskich. Specjalizuje się w badaniach sprawozdań finansowych spółek realizujących kontrakty długoterminowe oraz spółek z sektora morskiego. Posiada duże doświadczenie w badaniu sprawozdań przygotowanych zgodnie z Międzynarodowymi Standardami Rachunkowości i Międzynarodowymi Standardami...

Najczęściej czytane