• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W Madisonie i Batorym będzie nowe Bomi

Wioletta Kakowska-Mehring
30 sierpnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
W gdańskim Madisonie ma być Bomi z dodatkiem Lux w nazwie. W gdańskim Madisonie ma być Bomi z dodatkiem Lux w nazwie.

Zarząd Bomi poszukuje franczyzobiorców. Niestety, jak do tej pory udało się znaleźć chętnych tylko na dwie lokalizacje. Teraz rynek czeka na rozstrzygnięcia, jakie mają zapaść na przyszłotygodniowym walnym, a pracownicy... czekają na kolejne wypowiedzenia.



Czy klienci wrócą do Bomi?

W planie restrukturyzacyjnym przedstawionym sądowi jednym z głównych założeń jest przejście większości z ok. czterdziestu sklepów Bomi na model franczyzowy. Jak kilka tygodni temu twierdził Witold Jesionowski, prezes Bomi, rozmowy trwają. Pozwoliłoby to na odpowiednie uzupełnienie półek w sklepach oraz poprawę ich wizerunku.

W Trójmieście funkcjonowało 11 placówek Bomi - 8 w Gdańsku i 3 w Gdyni. Niektóre już od kilku tygodni nie funkcjonują. Te, które jeszcze starają się pracować, czekają na jakiekolwiek informacje od właściciela.

Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, do tej pory franczyzobiorców udało się pozyskać tylko na sklep w centrum Madison w Gdańsku (ul. Rajska 10 zobacz na mapie Gdańska) i Centrum Handlowym Batory w Gdyni (ul. 10 Lutego 11 zobacz na mapie Gdyni).

Te placówki z końcem sierpnia zostaną zamknięte i rozpocznie się proces przejęcia. Kiedy zostaną otwarte nie wiadomo, to już zależy od najemców. Oba sklepy będą funkcjonować pod szyldem Bomi. W Madisonie ma być Bomi z dodatkiem Lux w nazwie. Jeszcze kilka dni temu pracownicy tych dwóch placówek mieli nadzieję, że kłopoty z pracą mają już za sobą. Czy tak będzie?

- Obiecywano nam, że franczyzobiorcy przejmą załogę na tych samych warunkach. Niestety, tak się nie stanie - mówi Iwona Orszulak, przewodnicząca NSZZ Solidarność Bomi. - Na jakich, jeszcze nie wiadomo. Prawdopodobnie bez żadnych gwarancji. Może się skończyć tym, że będą to umowy na czas próbny.

Cześć pracowników już kilka tygodni temu otrzymała wypowiedzenia. Reszta spodziewa się ich do końca sierpnia. Najwięcej dylematów mają jednak załogi sklepów, które jeszcze funkcjonują.

- Nie wiem czy czekać na to, aż ktoś przejmie nasz sklep czy już szukać sobie pracy. Na razie nie dostaliśmy wypowiedzeń, ale jeżeli będą chcieli zrobić tak jak w innych sklepach, czyli ze skróconym do miesiąca okresem wypowiedzenia, to powinnam dostać je do końca sierpnia - mówi pracownica sklepu Bomi na Oruni.

Co dalej z tą lokalizacją jeszcze nie wiadomo. Firma zapowiadała, że będzie walczyć o lokalizacje i umowy. Wiadomo jedynie, że sieć nie będzie "trwać" przy lokalizacjach nierentownych. Za takie uważane były - jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy - placówki w Gdańsku na Zaspie, na Chełmie i w "Krewetce". Kiedy będzie wiadomo co z pozostałymi sklepami nie wiadomo. Władze spółki postanowiły nie komentować postępów w rozmowach układowych i z franczyzobiorcami. Zapowiadano jakiś komunikat pod koniec sierpnia, teraz na początku września.

- Niestety, również w kontaktach z pracownikami przyjęto taką formułę. Ludzie są zdezorientowani, większość informacji rozchodzi się pocztą pantoflową - dodaje Iwona Orszulak.

Wiadomo jedynie, że na środę 5 września zapowiedziano Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy. Ma ono zdecydować o podwyższeniu kapitału. W projektach uchwał jest też emisja do 2,5 mln akcji dla menedżerów. Warunkiem ich przyznania będzie m.in. zawarcie układu z wierzycielami i zatwierdzenie go przez sąd oraz zmniejszenie o 40 proc. zadłużenia, wskazanego we wniosku o upadłość z 10 lipca 2012 r. Bomi miało uchwalić podobną emisję już 13 lipca, ale wówczas nie było jeszcze decyzji sądu w sprawie upadłości i uchwałę zdjęto z porządku obrad. Zarząd firmy szacuje, że spółka pilnie potrzebuje około 50 mln złotych na restrukturyzację. Wierzytelności Bomi sięgają 220 mln zł, z czego większość to zadłużenie wobec banków - BRE, Pekao SA, PKO BP.

Czy uda się podźwignąć gdyńską spółkę? Pytanie czy uda się odbudować nadwyrężony wizerunek sieci. Klientów przez ostatnie tygodnie odstraszały puste półki i brak możliwości płacenia kartami. Nawet, gdy uda się przekonać wierzycieli i inwestorów, trzeba będzie jeszcze przekonać klientów, a to może okazać się trudnym zadaniem. Analitycy zastanawiają się, czy w dobie sukcesów dyskontów jest jeszcze miejsce dla Bomi. Dodanie słowa "Lux" raczej nie wystarczy.

Miejsca

  • Bomi Gdynia, Gryfa Pomorskiego 71

Zobacz także

Opinie (52) 5 zablokowanych

  • BO MI to koło ch.. lata

    j.w.

    • 6 1

  • (1)

    panie pracujace w bomi juz dawno powinny szukac innej pracy a nie chodzic takie ociazale i naburmuszone i z laska podawac towar !!

    • 12 0

    • z laską czy z łaską, bo naburmuszenie może być zasadne :)

      • 4 1

  • (4)

    W medisoniee trzeba za wc placic. Dno! Juz tam nie chodze.

    • 13 1

    • lej do wody

      • 4 1

    • dokladnie (1)

      teraz chodze lac w krzaki obok hotelu

      • 5 0

      • ja leję w hotelowej windzie

        • 2 0

    • Ciekawe jak jest we wrzeszczu w galeriach?

      • 0 0

  • Bomi przy Krewetce nierentowne?

    jesli tak, to ciekawe, dlaczego zawsze byly tam tak ogromne kolejki...

    • 1 3

  • nie chcę bomi w madisonie

    w okolicy potrzebny jest duży sklep SPOŻYWCZY z prawdziwego zdarzenia, a dla przedłużania agonii bomi szkoda takiej lokalizacji

    • 4 1

  • Dziadostwo !!!!

    Wstyd żeby takie miasto jak Gdańsk było pełne dziadowskich biedronek i tym podobnego barachła i ani jednych delikatesów gdzie możnaby było kupić świetnej jakości towar.I w naszym mieście są już ludzie,którzy wolą jeden plasterek dobrej jakości a nie kilogram kiełbasy z papieru toaletowego za złotówkę.Nawet za komuny na Rajskiej były delikatesy z prawdziwego zdarzenia.

    • 4 3

  • w bomi śmierdzi zapchanym kiblem

    • 5 1

  • praca za najniższą krajową zapewne

    • 1 1

  • OBI LUX

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Dorota Sobieniecka- Kańska

Dyrektor Gdańskiego Klubu Biznesu. Wydawca, dziennikarka, wykładowca, doradca public relations. Absolwentka filologii polskiej Uniwersytetu Gdańskiego. W przeszłości kierownik literacki Teatru Muzycznego pod dyrekcją Jerzego Gruzy; dziennikarka - z-ca redaktora naczelnego, redaktor naczelna, publicystka i komentatorka „Głosu Wybrzeża”; prezes zarządu wydawnictwa Baltic Press (wydawca anglojęzycznego dwumiesięcznika „Baltic Transport Journal”; dyrektor Biura Zarządu...

Najczęściej czytane