• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wakacje do 2 tys. zł poproszę

VIK
28 czerwca 2024, godz. 08:30 
Opinie (141)
Z osób, które deklarują spędzenie wakacji w Polsce, aż 33 proc. chce wypoczywać nad morzem. Z osób, które deklarują spędzenie wakacji w Polsce, aż 33 proc. chce wypoczywać nad morzem.

Aż 27 proc. polskich urlopowiczów planuje na swoje wakacje wydać nie więcej niż 2 tys. zł. To za mało, by wyjechać na zagraniczne wczasy. Dlatego co piąty ankietowany planuje spędzić wakacje w Polsce - najczęściej nad Bałtykiem. W tym roku podczas letnich wyjazdów Polacy będą się kierować oszczędnościami.



Polacy planują wyjazdy - zarówno krajowe, jak i zagraniczne - ale ich budżety są w tym roku mocno ograniczone - wynika z danych Rankomat.pl, wyszukiwarki ubezpieczeń i produktów finansowych. 18 proc. rodaków deklaruje, że letnie wakacje spędzi w Polsce. 33 proc. z nich jest pewnych, że wybierze się nad Bałtyk.

Przed nami handlowa niedziela i wyprzedaże Przed nami handlowa niedziela i wyprzedaże

Więcej osób, bo aż 27 proc., zdecyduje się na urlop w jednym z europejskich państw. Prawie 20 proc. z nich wybierze Włochy, a nieco mniej Chorwację, Grecję i Hiszpanię. Z 7 proc. osób decydujących się na wyjazd na inny kontynent prawie 60 proc. poleci do Azji. 16 proc. badanych nie ma jeszcze planów, a 33 proc. nie planuje wakacji w tym roku.


Największa grupa badanych Polaków (17 proc.) wskazała w badaniu Rankomat.pl, że na wakacje chce wydać od 2001 zł do 3000 zł od osoby. Nieco mniej (16 proc.) ma nadzieję za urlop zapłacić od 1001 zł do 2001 zł. Podobna liczba (15 proc.) deklaruje, że na ten cel w portfelu znajdzie od 3001 zł do 5000 zł. Do 1000 zł jest w stanie wydać 11 proc. respondentów, a powyżej 5000 zł na osobę jest w stanie zapłacić 13 proc. ankietowanych. 14 proc. nie wie jeszcze, ile przeznaczy na ten cel, a 9 proc. przyznaje, że na wakacje nie wyda ani złotówki.


Na stronie jednego z największych biur podróży ceny tygodniowego wyjazdu w lipcu do Włoch zaczynają się od 2 tys. zł. Jednak oferta zawiera tylko dwa posiłki dziennie oraz zakłada podróżowanie autokarem. Podobna wycieczka do Chorwacji to już wydatek rzędu 2200 zł. Hiszpania kosztuje 1900 zł, ale nie uwzględnia dojazdu. Tydzień w Grecji zaczyna się od 3700 zł. Jak widać, nawet w najbardziej ekonomicznych wariantach trudno o wycieczkę do głównych planowanych destynacji Polaków, która mogłaby się zamknąć w planowanych przez nich wydatkach. Podobnie będzie z Azją, nawet jeśli wybiorą Turcję, która jest najtańszą opcją i zaczyna się od 2200 zł, ale nie uwzględnia kosztów dojazdu.


To nie zaskoczenie, że wakacje w Polsce są droższe od zagranicznych. Od wielu lat panuje powszechna opinia, że taniej można je spędzić w zagranicznych kurortach. Ceny w tym samym biurze podróży dla tygodniowych wakacji w lipcu w naszym kraju zaczynają się od 2500 zł w Krynicy-Zdroju i 2900 zł w Jastarni. Do obu miejsc trzeba jednak dojechać, a organizator zapewnia tylko śniadania.


Badania Rankomat.pl pokazują, że decydujemy się raczej na budżetowe wakacje. To, co może je popsuć, to nieszczęśliwe wypadki. Do walizki warto spakować ubezpieczenie, które zapewnia spokój i wsparcie finansowe w przypadku choroby, hospitalizacji czy innych nieprzewidzianych wydarzeń. Dzienna stawka ubezpieczenia to tylko ułamek procenta tej sumy, a koszty wypadków za granicą sięgają nawet 250 tys. zł za złamaną nogę na Wyspach Kanaryjskich.

- W Unii Europejskiej popularną formą wsparcia jest karta EKUZ, ale zapewnia ona dostęp do pomocy medycznej w wąskim, podstawowym zakresie. Za dodatkowe usługi turyści muszą płacić z własnej kieszeni. Przy zakupie wycieczki w biurze podróży dołączone ubezpieczenie nie zawsze pokryje wszystkie koszty. Swoją polisę warto dostosować do uprawianych w czasie urlopu sportów albo rozszerzyć o OC lub ubezpieczenie bagażu - tłumaczy Wojciech Piesta, ekspert Rankomat.pl.
VIK

Opinie (141) ponad 20 zablokowanych

  • 2000zł..

    ..to prawie moja dniówka pracy..

    • 0 8

  • Czyli 50% polaków nie wyjedzie na urlop, bo nie mają pieniędzy (1)

    • 10 1

    • Problem właśnie w tym że mają pieniędze

      • 0 0

  • Za dobę?

    Bez problemu : )

    • 2 0

  • Powodzenia.

    Nie w Gdańsku na pewno.

    • 3 0

  • Polska na wakacje hahaha dobre sobie nawet zagraniczni narzekaja ze unas jest najdroej a jednoczesnie na miernym poziomie (1)

    • 5 0

    • Jacy zagraniczni?
      Polski Niemiec czy fizyczny z Norwegii?

      • 1 0

  • (2)

    Za domek na 4 osoby płacimy 150zł za dobę. Dojazd, w tę i z powrotem, na gazie dwie stówki. Zrobiliśmy zakupy w Renku (znajomy dał nam możliwość wjazdu) , wyszło 800 zł z górką. Na bogato. Tydzień wychodzi równe 2050zl na 4 osoby. Tak więc można wypocząć i wcale nie trzeba wydawać majątku. Jak ktoś chce może i wydać 10 tys. , pytanie tylko czy różnica jest aż tak duża, że trzeba wydawać cztery razy tyle.

    • 4 2

    • (1)

      A żona wypocznie jak będzie musiała robić obiady, śniadanie i kolację ? Nie wspomnę o sprzątaniu

      • 0 0

      • Przygotować szaszłyki, usmażyć ryby, wrzucić gotowe frytki do piekarnika to nie problem

        • 0 0

  • Tymczasem Wietnam stał się nowym, popularnym kierunkiem na wakacje dla Rosjan. (3)

    Jak informują organizatorzy wycieczek, zainteresowanie wzrosło w ostatnim czasie nawet dziewięciokrotnie.

    Według touroperatorów najpopularniejszymi kurortami są: Nha Trang, Mui Ne i Phan Thiet. Turyści wybierają zazwyczaj standardowe wyjazdy obejmujące dziewięć noclegów, ale coraz więcej osób jest zainteresowanych dłuższymi urlopami.Koszt lipcowej wycieczki do Nha Trang na 12 nocy w trzygwiazdkowym hotelu zaczyna się od 116 tysięcy rubli (5,4 tys. zł) za osobę, łącznie z lotami. 13-dniowa wycieczka w sierpniu do czterogwiazdkowego hotelu będzie kosztować od 122 tysięcy rubli (5,7 tys. zł).

    Szacuje się, że w tym roku kierunek ten wybierze ok. 700 tys. turystów z Rosji.

    Rosjanie są także mile widziani w Tajlandii.
    Wielu Rosjan zakłada tam rodziny i biznesy. W wielu kawiarniach i restauracjach można dostać menu po rosyjsku. Z kolei w Phuket niektóre plaże są zajęte w większości przez Rosjan, a tajskie media nazywają prowincję "Małą Rosją".

    Tak więc, w tym roku wakacje spędzamy w Polsce, a nie w Tajlandii.

    • 1 3

    • Aha czyli mam przepłacać nad polskim morzem bo Rosjanie są gdzieśtam? (1)

      To polecam kraje UE gdzie Rosjan nie ma.

      • 0 0

      • Rosjanie są wszędzie, tak samo jak Ukraińcy.

        Warto pamiętać, że zwykli Rosjanie mogą podróżować także po UE. 

        Fakt, sporym utrudnieniem przy wjeździe do Europy jest teraz brak bezpośrednich połączeń z Rosji i droższe wizy. Muszą teraz latać do UE np. przez Stambuł w Turcji. I latają bez problemów.

        • 0 0

    • Nie jeździ się tam gdzie wybiera się już co drugi taksówkarz

      Świat jest wielki a Polacy tylko Bałtyk, Europa, Tajlandia, Wietnam, Egipt, Zanzibar... Żałosne

      • 0 0

  • Wynajem domku na kaszubach (1)

    Jest tani podstawa jest tylko jedzenie a reszta jest w zasięgu ręki spacer rower itd a zakupy samemu robić

    • 2 3

    • Tani :)?

      • 1 0

  • Dalej czarujcie rzeczywistość (1)

    Mieszkam w Śródmieściu Gdańska i widzę co się dzieje. Turyści są tylko w weekendy, a i tak nie ma pełnego obłożenia, popularne portale pokazują ponad 1000 wolnych apartamentów w samym tylko Śródmieściu. A w tygodniu w ogóle nie ma ludzi. Sztuczny tłum który widać jak się tutaj cieszycie na raporcie czasami to robią ludzie z okolicznych miejscowości którzy chodzą w kółko a potem wracają do siebie wieczorem. Wiem bo widzę po ruchu samochodów na miejscach postojowych, i po rejestracjach. Mam znajomych którzy zarabiają na pamiątkach i mówią że tak źle jeszcze nie było. Ale czego się spodziewaliście kochani gdańszczanie? Że można bez końca podnosić ceny i dalej będą ludzie się nabierać i przyjeżdżać? Za to samo można pojechać do innego kraju gdzie pogoda gwarantowana i gastronomia dobra. Bo sorry ale mierny foodhall poza wami to nie robi na nikim wrażenia. Ludzie są gotowi zapłacić więcej ale za jakość. A w Gdańsku tylko skubanie klienta na każdym kroku i jakość nie idzie w parze.

    • 7 0

    • Dokładnie!

      Gdańsk był konkurencyjny kiedy był tani dla zagraniczniaka. Już nie jest, bo za te same pieniądze Norweg ma Hiszpanię czy Włochy. Polak już też ogarnięty i wie że może pojechać samochodem tam gdzie ciepło. Bułgaria pięknie i pogoda i ceny ok. A u nas? Dużo podrużuję i nigdy bym do nas nie przyjechał. Mamy podłą gastronomię, jest drogo i mało. Wiadomo, że wszędzie się zarabia na turystach, ale w Turcji np w turystycznym miejscu mam taką porcję, że się najem. A w Gdańsku to nie jest takie oczywiste. Do tego pogoda to loteria. Wg mnie ci którzy zainwestowali w te apartementy to przestrzelili. Już jest tego za dużo i stoją puste, nie ma tylu chętnych. Ale oczywiście jeszcze nikt o tym nie mówi głośno.

      • 2 0

  • Piaski albo Krynica Morska to moje niedawne odkrycie. Nienajnowszy hotel bo na taki mi szkoda kasy ale z aneksem kuchennym i mam dowolność w kwestii wyżywienia. Raz w barze, raz w markecie i przyrządzone proste danie w pokoju. Kawa w spokoju na balkonie pita bez gwaru kawiarnianego. A brat w Wawie na lotnisku czeka już prawie dobę na wylot do Hurghady bo samolot się tak opóźnia.

    • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Kinga Stawicka

Dyrektor Sprzedaży Krajowej w firmie Marcopol Sp. z o.o. Producent Śrub - wiodącego producenta i dostawcy elementów złącznych dla wielu gałęzi przemysłu w Polsce i do ponad 40 krajów na świecie. Absolwentka Wydziału Zarządzania i marketingu w Wyższej Szkole Administracji i Biznesu w Gdyni. Związana z firmą Marcopol od 2006 roku, od trzech lat na stanowisku Dyrektora Sprzedaży Krajowej. Systematycznie realizuje strategię biznesową firmy i z sukcesem rozwija sprzedaż na rynku Polskim. Ekspert...

Najczęściej czytane