- 1 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (70 opinii)
- 2 Absolwent gdyńskiej "trójki" głównym naukowcem w OpenAI (46 opinii)
- 3 Odwołano przetarg na terminal agro w Porcie Gdańsk (49 opinii)
- 4 Poczta Polska. Akcja protestacyjna (205 opinii)
- 5 Byliśmy na placu budowy elektrowni jądrowej (283 opinie)
- 6 Bon energetyczny powinien być wyższy (121 opinii)
Znany gdynianin poznał dawcę szpiku
Arka Gdynia
Maciej Bukowski, założyciel Telezakupów Mango, poznał w piątek kobietę, która uratowała mu życie. Ulrike Jäger-Mohrhagen z Niemiec dwa lata temu była dawcą szpiku, co pozwoliło gdynianinowi pokonać nowotwór. - Chciałem ją poznać natychmiast po przeszczepie, a gdy okazało się, że nie pozwalają na to procedury, miałem nawet zamiar wynająć detektywa. Na szczęście odwiodła mnie od tego żona. Teraz żałuję tylko, że w szkole zwiewałem na wagary z lekcji niemieckiego - mówi gdynianin.
- Chciałem dawcę poznać od razu, natychmiast! Wpadłem na pomysł, że wynajmę detektywa, bo miałem zdjęcie szpiku, na którym były niektóre dane. Na szczęście w porę moja mądra żona przekonała mnie, żebym się opamiętał - śmieje się Maciej Bukowski, wspominający czas tuż po przeszczepie.
Dziś jest mu wesoło, ale gdy w 2005 roku mimo autoprzeszczepu choroba postępowała, było zupełnie inaczej. Zaczęło się od ziarnicy złośliwej, której leczenie przyniosło efekty tylko na chwilę. Choroba przekształciła się w dużo groźniejszego chłoniaka złośliwego. Potem były głośne akcje nawołujące do pomocy Maciejowi Bukowskiemu, który w Gdyni jest znaną osobą - nie tylko jako biznesmen, założyciel firmy Telezakupy Mango, ale też kibic sportowy i sponsor m.in. piłkarzy Arki. Miłość do sportu była i jest u niego dosłowna - poślubił nawet Dorotę Bukowską, koszykarkę gdyńskich mistrzyń Polski. Niestety choroba zabrała mu pasję i omal nie zabrała mu życia.
- Były dwa najtrudniejsze momenty. Gdy zgłosiłem się do lekarzy, usłyszałem, że gdybym przyszedł 2-3 miesiące później, to już bym nie żył. Potem w trakcie leczenia, gdy ledwo trzymałem się na nogach, a o grze w piłkę czy tenisa nie było mowy, sam chciałem odebrać sobie życie. Było bardzo blisko - przyznaje.
Wziął się jednak w garść, a gdy urodziły się dzieci, nie było już mowy o marudzeniu i rozczulaniu się nad sobą. Pojawiły się nowe cele. I pojawił się dawca. Okazało się, że to 49-letnia prawniczka z Niemiec. Gorliwa protestantka, która przez DKMS wysłała mu własnoręcznie zrobioną świecę życia.
- Modliłam się za niego, a teraz jestem przeszczęśliwa - mówi Ulrike, która do Gdyni przyjechała z rodziną. Spotkanie było wzruszające. "Bliźniacy genetyczni" rzucili się sobie w ramiona i przez długi czas nie mogli wydusić z siebie słowa. Teraz spędzą razem cały weekend. Zwiedzą Trójmiasto, wybierają się na uroczystą kolację i chcą w końcu pogadać i lepiej się poznać. Oboje podkreślają, że właściwie zostali już rodziną.
Najbliższa okazja, by nasze dane trafiły do bazy dawców szpiku już 23 lutego. W godz. 10-20 przy Centrum Riviera czekać będą pracownicy i wolontariusze Fundacji DKMS. Akcja ma na celu znalezienie dawcy dla Jacka Pietrzykowskiego, byłego piłkarza Arki Gdynia, zdobywcy Pucharu Polski w 1979 roku.
- W listopadzie 2013 zdiagnozowano u mnie anemię aplastyczną. Od tego czasu przebywam w szpitalu i wkrótce będę potrzebował przeszczepienia szpiku. Może to Ty będziesz moim "bliźniakiem genetycznym"? - pyta Jacek Pietrzykowski.
Sam proces rejestracji nie jest niczym szczególnym. Kiedyś trzeba było oddać krew, obecnie wystarcza wymaz z jamy ustnej. To zajmuje moment. Oczywiście potem może się zdarzyć, że ktoś będzie potrzebował pomocy dawcy. Odmowa w takim momencie to skazanie go na śmierć, więc warto decyzję podjąć świadomie.
- Na świecie jest obecnie ok. 10 mln potencjalnych dawców szpiku. Jednak często znalezienie nie jest łatwe, bo największe szanse zgodności mamy w najbliższym otoczeniu - w rodzinie, a jak nie to w kraju, z którego pochodzimy. Dlatego tak ważne jest, by jak najwięcej osób się rejestrowało - podkreśla prof. Andrzej Hellmann z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, zajmujący się m.in. przeszczepami szpiku.
Najczęściej szpik oddaje się z komórek macierzystych w krwi. W pozostałych przypadkach z talerza kości biodrowej. To zabieg pod narkozą. Ewentualny ból, porównywalny do stłuczenia, może się pojawić maksymalnie na kilka dni.
Spot promujący dzień dawcy szpiku m.in. dla Jacka Pietrzykowskiego
Miejsca
Kluby sportowe
Opinie (103) ponad 10 zablokowanych
-
2014-02-15 20:05
SZpik
Trzeba tylko pamiętać że w wielu przypadkach szpik niestety nie ratuje życia.Przeszczepy szpiku są ostatecznością i wielkim ryzykiem dla biorcy.
- 4 1
-
2014-02-15 18:04
Gdańszczan(in)
Na stronie głównej jest literówka ...gdynian zamiast gdynianin :)
- 2 0
-
2014-02-15 17:22
Szpik
Maciek super zdrowia olszak
- 4 1
-
2014-02-15 11:19
kilka dni temu podali ze 23 latek tóry dostał szpik od kogos zamordował wolontariuszke (1)
którą poznał w szpitalu wtedy gdy czekał na przeszczep szpiku.Jak widać nie wszyscy zasługują na przeszczep ,podobnie jak Nergal i jemu podobni
- 8 30
-
2014-02-15 15:06
Post do skasowania
Porównujesz morderstwo do tego, co robi Nergal? Głupi czy tylko nawiedzony?
- 17 5
-
2014-02-15 14:48
Twardzielu - Jesteś Wielki !
- 9 4
-
2014-02-15 14:41
Brawo pani Ulriko !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- 16 3
-
2014-02-15 14:35
znany gdynianin?
pierwszy raz słyszę.
- 12 17
-
2014-02-15 13:50
Wzruszające
Wzruszające i piękne:)
Panie Maćku,życzę dużo wytrwałości i zdrowia.- 8 4
-
2014-02-15 13:27
ekobuko
ehehehe, czego się nie robi aby mówili...
- 4 5
-
2014-02-15 12:09
spotkanie
Wzruszające i piękne spotkanie !!! Łza się w oku kręci. Oby więcej było takich dawców.
- 8 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.