• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak spółka z Gdyni chciała przejąć 30 proc. powierzchni Katowic

Robert Kiewlicz
17 sierpnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Przed II Wojną Światową do spółki Giesche należało ok. 30 proc. aktualnej powierzchni Katowic. W tym osiedla Giszowiec i Nikiszowiec (na zdjęciu). Przed II Wojną Światową do spółki Giesche należało ok. 30 proc. aktualnej powierzchni Katowic. W tym osiedla Giszowiec i Nikiszowiec (na zdjęciu).

Radca prawny, wiceprezes firmy konsultingowej, ekonomista, właściciel pawilonu handlowego i trudniący się wynajmem mieszkań chcieli przejąć ponad 30 proc. aktualnej powierzchni Katowic. Ich żądania wobec Skarbu Państwa dotyczyły majątku wartego prawie 350 mln zł. Zdaniem prokuratury to właśnie w tym celu reaktywowali największe przedsiębiorstwo przemysłu ciężkiego w przedwojennej Polsce - Giesche SA, które obecnie ma siedzibę w Gdyni. Już we wrześniu wznowiony zostanie proces w jednej z największych afer dotyczących zwrotu przedwojennego majątku.


Spółka Akcyjna Giesche została założona w 1907 roku. Początek działalności przemysłowej związanej z rodem Giesche datuje się na 1704 rok. Giesche SA była jednym z największych polskich przedsiębiorstw okresu międzywojennego. Spółka Akcyjna Giesche została założona w 1907 roku. Początek działalności przemysłowej związanej z rodem Giesche datuje się na 1704 rok. Giesche SA była jednym z największych polskich przedsiębiorstw okresu międzywojennego.

Sprawa, która zbulwersowała nie tylko mieszkańców Katowic ma swoje korzenie w latach 20. XX wieku. W roku 1926, większościowy pakiet akcji Giesche SA nabyły spółki amerykańskie, m.in Silesian-American Corporation. Wraz z wkroczeniem niemieckich wojsk okupacyjnych do Polski, Spółka Akcyjna Giesche zaprzestała działalności, a okupanci wydalili jej amerykański zarząd z Polski.

Po wojnie majątek spółki został znacjonalizowany. Państwo przejęło należące do niej kopalnie węgla, rudy ołowiu, cynku, huty, walcownie, zakłady przemysłu chemicznego oraz fabrykę porcelany Giesche Porzellanfabrik. Spółka Giesche wybudowała także osiedla w Katowicach - Giszowiec i Nikiszowiec. Spółka, choć formalnie nie została zlikwidowana, w wymiarze praktycznym zaprzestała działalności. W 1968 r. rząd Stanów Zjednoczonych przekazał Polsce 44 skrzynie zawierające papiery wartościowe przedwojennych spółek, które należały przed wojną do amerykańskich inwestorów. Ówczesne władze ludowe zapłaciły za nie 40 mln dolarów. Skrzynie miały zostać zabezpieczone w skarbcu Ministerstwa Finansów. Jednak na początku lat 80. pewna ich cześć została przewieziona do... punktu skupu makulatury. Stąd bardzo szybko trafiły na rynek kolekcjonerski. Pakiet 172 akcji na okaziciela zakupił jeden z kolekcjonerów.

W 2005 roku sprzedał on akcje za kwotę 200 tys. zł Markowi N., który później został prezesem Giesche SA oraz trzem innym udziałowcom - Pawłowi R., Jackowi S., Markowi K. 23 września 2005 roku na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy reprezentujących łącznie 70 proc. kapitału zakładowego, Giesche Spółka Akcyjna została reaktywowana. Powołano Radę Nadzorczą oraz wyłoniono zarząd spółki. Siedzibę spółki przeniesiono do Gdyni. Z Trójmiasta bowiem pochodziła większość udziałowców Giesche. Siedziba spółki obecnie znajduje się przy ul. Świętojańskiej 87 zobacz na mapie Gdyni.

Było to możliwe, ponieważ Spółka Akcyjna Giesche nie została zlikwidowana. Nadal figurowała ona w Rejestrze Handlowym B pod numerem 1637 - aż do dnia 22 marca 2006 roku, gdy zgodnie z wymogami prawa została - na wniosek nowych właścicieli - wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem 253073. Oznacza to, że (w sensie prawnym) Spółka Akcyjna Giesche istnieje nieprzerwanie od 1922 r. Byt podmiotu prawnego, takiego jak spółka prawa handlowego, zakończyć się może bowiem jedynie poprzez likwidację albo upadłość i wykreślenie z rejestru spółek.

Strategicznym celem spółki stało się odzyskanie utraconego majątku, a chodziło o nieruchomości o powierzchni ok. 9 tys. ha. Spółka wystąpiła do Skarbu Państwa, miasta Katowice, Katowickiego Holdingu Węglowego i Hutniczo-Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w zwrot majątku wartego 341 185 366 zł i 14 groszy. Jednocześnie spółka wysunęła też roszczenia wobec Ministerstwa Gospodarki. Sprawą zajęła się prokuratura i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

9 lutego 2010 funkcjonariusze katowickiej Delegatury ABW zatrzymali cztery osoby z zarządu spółki Giesche. Zatrzymań dokonano na terenie Trójmiasta oraz Warszawy. Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu przedstawi zatrzymanym zarzuty popełnienia przestępstwa dotyczącego usiłowania doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem m.in. Skarbu Państwa. Przestępstwa zagrożone są karą pozbawienia wolności do lat 10. Wszyscy odpowiadają z wolnej stopy. Spółka Giesche nadal działa. Na początku czerwca 2013 miało nawet miejsce Zwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy.

Na początku września przed warszawskim Sądem Okręgowym ponownie ruszy sprawa spółki Giesche. Na wyrok czeka nie tylko Skarb państwa, ale także tysiące mieszkańców Katowic. Odpowie on ostatecznie na pytanie, czy na podstawie przedwojennych, kolekcjonerskich akcji można reaktywować spółkę i żądać milionów za bezprawną nacjonalizację.

Sprawa spółki Giesche miał też jednak pozytywne strony. Spowodowała intensyfikację prac nad przepisami dotyczącymi przechodzenia spółek z przedwojennych ewidencji do KRS. Dzięki ustawie o Krajowym Rejestrze Sądowym z końcem 2013 roku stracą moc wszystkie wpisy w przedwojennych rejestrach sądowych. Jak wynika z szacunków Ministerstwa Sprawiedliwości, jest ich obecnie ok. 160 tys.

Opinie (84) 3 zablokowane

  • Gdyński biznesplan ;)

    • 14 0

  • głupi tytuł, nie jak chciała, ale jak chce, wyrok sądu może być "niezawisły", potem

    podniosą podatki, itd.......

    • 1 0

  • Kluczowe jest pytanie, czy weszli w posiadanie akcji legalnie

    Kluczowe jest pytanie, czy weszli w posiadanie akcji legalnie i czy transakcja zakupu tych akcji jest wazna. Bo moze mozna mowic o czynnosci prawnej niewaznej, nawet jesli to bylo dzialanie w dobrej wierze. Jesli transakcja zakupu akcji nie ma wady prawnej, to w zasadzie panowie maja racje, ze domagaja sie zwrotu majatku. Przynajmniej tak to wyglada na pierwszy rzut oka, bo na pewno sprawa nie jest prosta.

    • 7 3

  • (1)

    Powyżej w załączeniu wyciąg z KRS z pełnymi danymi osób z zarządu.

    Wejdźcie na stronę http://www.giesche.pl
    Klasyfikacja działalności:
    Zagospodarowywanie i sprzedaż nieruchomości 70.11

    Czy nie razi Was hipokryzja aktualnych "właścicieli" ?
    Czyją niby kontynuują oni tradycję ?

    • 5 3

    • co?

      jaka hipokryzja? wszystko się zgadza, to raczej sarkazm z ich strony

      • 1 1

  • jeszcze wygrają sprawę

    a do 350 mln PLN podatnicy dopłacą im odszkodowanie za aresztowania...

    • 3 6

  • Zł czy mln zł?

    350 zł? Sugeruję poprawić błąd na "slajderze"...

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.

    • 1 0

  • przez siedemdziesiąt lat nikt nie uregulował tej kwestii, a teraz stawiają zarzuty osobom, które są w posiadaniu akcji na okaziciela? niech zapłacą za to ze swojego majątku wszyscy ci idioci, którzy dotychczas rządzili w Polsce, skoro tego nie dopilnowano... na pewno starczy na te 350 milionów
    to kombinowanie, jasne, ale w granicach prawa, więc mogą ich cmoknąć w pompkę

    • 6 4

  • Kto zapłaci za złe prawo??? (1)

    Oczywiście my, podatnicy. Bo jeśli nowy zarząd wygra sprawę (o ile ich ABW nie wykończy do tej pory), to będą się domagać kasy od skarbu państwa. Czyli od nas. Kilku cwaniaczków z miodem w uszach wydyma budżet państwa na 350 baniek plus odszkodowanie. Ile domów dziecka można by z tego utrzymać???

    • 3 5

    • Jaki zarząd? Jakiej spółki? Roszczenia tych oszustow sa oparte na wyniesionych ze składu makulatury papierach, których ministerstwo finansów oficjalnie na makulature nie przekazywało. Ciekawe który z tej czwórki załatwił wywiezienie skrzyn z archiwów ministerstwa.

      • 0 1

  • Jak ktoś nie wie, jakie są szczegóły

    sprawy, niech zainteresuje się tym co robił były poseł Kozak, który opisał szczegóły tego przekrętu... Pewnie dlatego już nie jest posłem :)

    • 5 1

  • biorąc pod uwage fakt, ze akcje były na okaziciela

    to sa faktycznie posiadaczami i wlascicielami akcji które opiewają na sumy zagrabionego majątku.ja myślę, że dobry prawnik z USA pogonił by tych naszych spoconych urzedasów w 4 strony swiata

    • 7 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Krzysztof Stepokura

Prezes formy Eurotel. W 1994 roku założył firmę telekomunikacyjną Martel, która od 1996 roku była autoryzowanym przedstawicielem sieci Era. Obecnie spółka ta prowadzi dystrybucję sprzętu telekomunikacyjnego firm Siemens, Panasonic oraz innych wiodących marek na rynku telefonii komórkowej. W latach 2001-2002 pracował jako Prezes Zarządu w Tele-Net Sp. z o.o. - firmie będącej autoryzowanym dealerem sieci ERA. Od 2002 roku jego kariera zawodowa związana jest ze spółką Eurotel, w której przez...

Najczęściej czytane