• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kapitan promu Stena Spirit oskarżony za wypadek sprzed dwóch lat

Piotr Weltrowski
22 kwietnia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Stena Nordica wraca na linię Gdynia-Karlskrona
Przewrócona przez prom suwnica. Przewrócona przez prom suwnica.

Pięć lat więzienia grozi Krzysztofowi R., kapitanowi promu Stena Spirit. Prokuratura zarzuca mu nieumyślne spowodowanie katastrofy wodnej w maju 2012 roku i twierdzi, że to w wyniku jego uchybień ranne zostały trzy osoby, a BCT poniosło straty w wysokości ponad 25 mln zł.



Przewrócona suwnica widziana z lotu ptaka.

Do wypadku doszło 17 maja 2012 r. przy nabrzeżu BCT zobacz na mapie Gdyni. Prom Stena Spirit uderzył w nogę suwnicy stojącej na nabrzeżu Bałtyckiego Terminalu Kontenerowego. Suwnica przewróciła się na drugą suwnicę oraz na ustawione w sąsiedztwie kontenery. W wyniku wypadku trzy osoby - pracownicy terminalu - zostały ranne, w tym jedna ciężko.

Według prokuratury Krzysztof R. zdecydował o odbiciu promu od nabrzeża mimo nieobecności na mostku sternika manewrowego, przez co nie mógł dokładnie obserwować trasy, którą porusza się prom i nie zauważył, że jednostka odbiła z kursu w lewo.

- Kapitan podjął też niewłaściwe manewry obronne, skręcając sterami w niewłaściwą stronę. Jednostka, zamiast odbić w prawo, pogłębiła kurs w lewą stronę. W konsekwencji prom uderzył w nabrzeże i stojącą na nim suwnicę - mówi Witold Niesiołowski, szef Prokuratury Rejonowej w Gdyni.

Akt oskarżenia oparto m.in. na opinii przygotowanej przez zespół biegłych z Fundacji Bezpieczeństwa Żeglugi i Ochrony Środowiska. Specjaliści, przeprowadzając m.in. symulację w specjalistycznym ośrodku szkolącym kapitanów żeglugi wielkiej, odtworzyli przebieg wypadku. Wyniki testu okazały się druzgoczące dla kapitana Steny Spirit.

Krzysztof R., któremu zarzuty przedstawiono kilka tygodni temu, nie przyznał się do winy, odmówił też składania jakichkolwiek wyjaśnień.

Warto zaznaczyć, że w toku śledztwa prokuratura zweryfikowała także wcześniejsze informacje o stratach, które spowodował wypadek promu. Wcześniej mowa była o 15 mln zł. Okazuje się jednak, iż biegli wycenili je znacznie wyżej. - Chodzi o kwotę powyżej 25 mln zł. Taką szkodę spowodowało uszkodzenie obu suwnic, samego nabrzeża i - po części - także kontenerów - mówi Niesiołowski.

Podczas wypadku nie ucierpiał żaden ze 120 pasażerów, którzy znajdowali się na promie. Sama jednostka również wyszła ze zderzenia z nabrzeżem niemal bez szwanku.

Niezależnie od śledztwa prokuratorskiego sprawę bada także Izba Morska.

Opinie (73) 3 zablokowane

  • Polacy przynajmniej macie na kim wieszać psy (1)

    byli ranni ale żyją a pijany koleś w Nowy Rok zabił 6 osób, 6 osób w tym dwójkę dzieci! Obok siedziała jego dziewczyna

    • 7 0

    • No ale tu jest gra o 25mln a nie o życie ludzkie, które w Polsce jest nic nie warte.

      • 1 0

  • Niech pan Witold zmieni nazwisko bo

    z miejsca zle sie kojarzy.

    • 3 0

  • (1)

    Co tu pisać ktoś ma winę . Ale 25 milionów za kilka patykow że stali to przesada .

    • 5 1

    • Jak za 7mln rząd potrafi zrobić sobie spot reklamowy to co to jest 25mln za kilka patyków ze stali.

      • 1 0

  • A tej drugiej suwnicy nie naprawiali i nie używali?

    • 0 0

  • Nie tylko sównica (1)

    Nie tylko w suwnicę nabrzeżową walną parę miesięcy jeszcze wcześniej przywalił w odbijacze w którym uszkodził trochę keję a jeden odbijacz wpadł do wody a drugi się wykrzywił

    • 1 0

    • oj tam oj tam

      Kiedy to bylo? Chyba z 15 lat temu...

      • 0 0

  • Witold Niesiołowski - szef Prokuratury Rejonowej w Gdyni (1)

    PRZYPADEK?

    • 2 1

    • Mirabelki

      i szczawik to on z tej paczki ???

      • 0 0

  • Abstrahując już od winy, czy niewinności kapitana, bo to orzeknie niezawisły sąd (mam nadzieję że w mądrym składzie), (3)

    to bardziej przeraża mnie metodologia oskarżania przez prokuraturę. Otóż zwróćcie uwagę, że za każdym razem i w każdym przypadku, podstawę do postawienia zarzutów, a w konsekwencji sporządzenia aktu oskarżenia są opinie bliżej nikomu nie znanych...biegłych. Ludzi w zasadzie anonimowych, wpisanych na listę biegłych sądowych na podstawie przepisów, niekoniecznie na podstawie ich naukowych dokonań.
    Prokuratura zleca/zamawia takową opinię i jakoś dziwnym zbiegiem okoliczności, w większości przypadków taka opinia stanowi kanwę aktu oskarżenia, pokrywa się w 100% z tezą o zaistnieniu przestępstwa.

    Zatem prokuratura, jakby bez własnego zdania, a jedynie na podstawie rzekomo obiektywnej opinii anonimowego biegłego, kogoś oskarża, urządza człowiekowi na lata piekło rodem z Dantego, aby na koniec przysłowiowego dnia Sąd nie zostawiając suchej nitki na takiej opinii, uniewinnił człowieka i uwolnił go od wszelkich zarzutów.

    Zwróćcie uwagę na fakt, że istnieje stałe grono biegłych, którzy jakby "z urzędu" przyjmują zlecenia prokuratur na wykonywanie takich opinii, mając z tego stałe źródło dochodu, zatem wydając opinie stojące w opozycji do przyjętych w toku śledztwa tez są prokuraturom zbędne i nieprzydatne; ergo, po co im biegły który wydaje opinie na podstawie których nie można kogoś oskarżyć, a w konsekwencji podnieść sobie statystyki zamkniętych aktem oskarżenia śledztw.

    W tym miejscu przypomina mi się historia tego młodego żeglarza, który rzekomo popełnił samobójstwo związując sobie ręce na plecach...a podstawą umorzenia śledztwa w zakresie poszukiwania ewentualnych sprawców morderstwa była...opinia biegłego, który wydał opinię, że to było samobójstwo(!). Pomimo protestów rodziny, braku jakichkolwiek logicznych przesłanek, że to było samobójstwo...sprawę umorzono.

    Zatem nie można wykluczyć, iż takie opinie mogą wyłączać zdrowy rozsądek u prokuratorów, a którzy w końcu są bardzo wykształconymi ludźmi, potrafiącymi logicznie myśleć i nie przyjmować czyiś opinii za własne, tylko dlatego, że ktoś został jakimś sumptem wpisany na listę tzw. "biegłych sądowych" i przyjmować jego zdania, jako prawdy objawionej, nawet wbrew zdrowemu rozsądkowi...i na tej podstawie oskarżać niewinnego człowieka.

    Szczerze chciałbym wątpić we własne obserwacje, ale rzeczywistość zbyt często przykro to weryfikuje. Zatem gdy czytacie o podobnych sytuacjach, gdzie oskarża się człowieka na podstawie czyjejś "opinii", zastanówcie się...bo kiedyś to Wy możecie stać się przedmiotem/podmiotem oskarżenia.

    Aby dodatkowo zobrazować istotę problemu, przytoczę słynną historię sprawy syndyka masy upadłości SG. Jego i szereg innych osób oskarżono o poważne przestępstwa, tomy akt liczono w setkach, a kanwą oskarżenia była opinia biegłego. Otóż ta opinia, przyjęta przez oskarżenie, jako absolutna prawda nad prawdami, została, tu delikatnie rzecz ujmując, skompromitowana przez sędziów orzekających w tej sprawie, a powołani przez sąd kolejni biegli nie kryli swojego oburzenia, jak można było w ogóle wydać tak absurdalną opinię. Oskarżeni w tej sprawie, zawodowi prawnicy, przez parę lat tego procesu, byli praktycznie wykluczeni z wykonywania zawodu, a po uniewinnieniu nie usłyszeli nawet słowa "przepraszam". z ust oskarżenia.

    I tu pojawia się poważny problem społeczno-prawny, który od lat drąży nas system prawa w Polsce - odpowiedzialność prokuratorów za oczywiście bezzasadne stawianie zarzutów i oskarżanie ludzi. Bowiem nikt z nich nie ponosi ŻADNEJ odpowiedzialności cywilnej/karnej/społecznej. Spójrzcie na historię Mikołaja Reya, na podstawie której nakręcono film "Układ zamknięty"...nie przeraża Was to? Bo mnie tak.
    p.s. co raz częściej się zastanawiam, czy na stare lata nie wyemigrować z tego kraju , bo tu naprawdę nie zna się dnia ani godziny.

    • 10 3

    • i w uzupełnieniu do wcześniejszego postu; początkowo wycenia się straty na 15mln złotych, aby za chwilę "biegli" podnieśli tę kwotę do 25mln złotych. Niby taki niuans, ot wspomnienie w tekście...ale zastanówcie się, jak to możliwe, że ktoś (kto????) miałby się pomylić o 10.000.000 złotych w ocenie strat???!!!
      Czyżby wysokość strat określona przez "biegłych" miała mieć wpływ na wysokość odszkodowania wypłacanego przez ubezpieczyciela??!!

      • 2 0

    • napisze tak - (1)

      masz racje ale co z tego???

      w tym kraju jest kilka zawodów ludzi z kasty czyli nietykalnych, mogę je przetoczyć, wspólny mianownik tych wszystkich zawodów to - urzędnik

      i tyle w temacie

      • 2 0

      • tak, masz rację i ja mam rację i nic z tego. Co nie zmienia potrzeby wyrażania swojego sprzeciwu.

        JESZCZE mamy wolność słowa.

        • 1 0

  • Panie kapitanie r. po ilu kieliszkach pan był?
    wyrok 5-ciu lat to za mało najmniej 10 lat.To jest odpowiedzialnosć za tylu pasażerów.Za straty poniesione
    25 mil.Pln powinien zostać obciążony własnie pan pseudo
    kapitan krzysztof r. stać go .

    • 4 7

  • dwa lata...

    czy ktoś w tym kraju weryfikuje prace policji i prokuratury???

    dwa lata aby postawić zarzuty???

    to ile będzie toczyła się proces??? 20 lat???

    chciałem napisać chory kraj... ale tak naprawdę chorzy są obywatele że tolerują takie urzędnicze postępowanie...

    • 7 1

  • Prokuratura zapomniała o jednym... -O powołanie na biegłego obrońcę syna
    pana pseudo kapitana Krzysztofa R. - Mateusza R. synalek na pewno
    OJCA OBRONI z ZAŻUTÓW - prawda panie Krzysztofie R?

    • 4 12

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Jan Zarębski

Działalność gospodarczą rozpoczął już na początku lat 80. Stworzył firmy takie jak Lonzę i Natę,...

Najczęściej czytane