• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Będziemy walczyć o wolne niedziele - mówi Marek Lewandowski z Solidarności

Wioletta Kakowska-Mehring
1 lutego 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Zawiesić zakaz handlu w niedziele na czas pandemii
Proszę pamiętać, że niedziela jest ustawowo dniem wolnym od pracy. Koniec. Kropka. Myśmy w tym szaleństwie się zapędzili w ślepą uliczkę, że to nie jest dzień wolny od pracy, tylko dodatkowy dzień pracy. To też trzeba zmienić i to będzie nasz kolejny krok - zapowiada Marek Lewandowski. Proszę pamiętać, że niedziela jest ustawowo dniem wolnym od pracy. Koniec. Kropka. Myśmy w tym szaleństwie się zapędzili w ślepą uliczkę, że to nie jest dzień wolny od pracy, tylko dodatkowy dzień pracy. To też trzeba zmienić i to będzie nasz kolejny krok - zapowiada Marek Lewandowski.

Prezydent podpisał ustawę ograniczającą handel w niedziele. Oznacza to, że w 2018 roku czeka nas 27 niedziel bez handlu. Pierwsze niehandlowe to 11 i 18 marca. O tym, po co była ta ustawa, czy jej ostateczny kształt podoba się pomysłodawcom zmian prawnych w tym zakresie, czy nie obawiają się, że jest nieprecyzyjna, a także o tym, co dalej w walce o wolne niedziele rozmawiamy z Markiem Lewandowskim, rzecznikiem NSZZ Solidarność. "S" była członkiem Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, który zgłosił obywatelski projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele.



Czy jest pan zadowolony z ostatecznego kształtu uchwalonej ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele? Czy o to chodziło pomysłodawcom tej ustawy?
Zrobiliśmy to przede wszystkim dla 1,2 mln pracujących w handlu. To było punktem wyjścia. Ulżenie kobietom, bo one głównie pracują w handlu(...)

Marek Lewandowski: - W tym kształcie ustawa nie jest naszym wymarzonym rozwiązaniem. Nie chcieliśmy stopniowego wprowadzania ograniczeń, czyli najpierw dwie niedziele, potem jedna i tak dalej. Jednak w wersji przyjętej traktujemy to jako swoiste vacatio legis. Najważniejsze, że jest to zapisane w ustawie. To, co było dla nas potencjalnym źródłem konfliktu z ugrupowaniem rządzącym, to była propozycja wprowadzenia dwóch niedziel z opcją, że o reszcie porozmawiamy później. Na to nie mogliśmy się zgodzić. Wiedzieliśmy, że jak to nie zostanie zapisane w ustawie teraz, to potem nikt do tego nie wróci. To była już trzecia próba wprowadzenia zakazu lub ograniczenia, jaką w ostatnim trzydziestoleciu wolnej Polski próbowano wprowadzić i ta dopiero zakończyła się sukcesem. Wcześniej był projekt obywatelski, potem poselski zmian w Kodeksie pracy. Dopiero teraz się udało.

Bo mieliście polityczne wsparcie, które dawało przewagę. A co z obywatelami?

- Bo zyskaliśmy po drugiej stronie partnera. PiS zadeklarowało w kampanii, że odda niedziele pracownikom. My przygotowaliśmy ustawę. Być może nie mieli wyjścia, ale zrobili to, co obiecali. A społeczeństwo? Zrobiliśmy to przede wszystkim dla 1,2 mln pracujących w handlu. To było punktem wyjścia. Ulżenie kobietom, bo one głównie pracują w handlu, które w ogromnej większości są matkami, a nie singielkami czy studentkami, jak próbowano wmówić podczas dyskusji o tej ustawie. Pod projektem podpisało się milion ludzi. Myśmy wcześniej ankietowali pracowników handlu, jak do tego podchodzą. W ogromnej większości byli za. Nawet kosztem mniejszego wynagrodzenia. Robimy to, do czego związek zawodowy jest zobowiązany. Chodziło o los pracowników.
Czy to będzie dla mnie tak duże ograniczenie, tak duża trudność, aby tak przeorganizować sobie zakupy, by ci ludzie dla mojej wygody, wolności i swobody nie musieli siedzieć na kasie, tylko mogli spędzić niedzielę z rodziną.

A nie o uderzenie w sieci handlowe?

- Duże sieci wchodząc na nasz rynek dostały niczym nieuzasadnione preferencje i wsparcie, którego nie miał polski biznes związany z handlem. One przez te lata panowania rozbiły ten rynek, dominowały, szczególnie w relacjach z dostawcami. Ta ustawa pozwala w pewnym sensie przywrócić trochę normalności w relacjach sieci z pracownikami. Wracając jednak do społeczeństwa. Czy bez możliwości kupna betoniarki i kafelek w niedzielę nie zrobimy remontu? Bez możliwości kupna mebli nie zmienimy wystroju mieszkania? Możliwość robienia zakupów w niedziele to coś fajnego. To jest swoboda, to jest wolność. Z punktu widzenia konsumentów to jest coś naprawdę dobrego. Teraz każdy powinien zadać sobie pytanie, czy jestem gotów zrezygnować z części tej wolności, z części tej swobody, żeby milion dwieście tysięcy pracowników handlu mogło tak jak ja cieszyć się wolną niedzielą. Czy to będzie dla mnie tak duże ograniczenie, tak duża trudność, aby tak przeorganizować sobie zakupy, by ci ludzie dla mojej wygody, wolności i swobody nie musieli siedzieć na kasie, tylko mogli spędzić niedzielę z rodziną. Powinniśmy w ten sposób na to patrzeć. Sami się zapędziliśmy. Proszę pamiętać, że niedziela jest ustawowo dniem wolnym od pracy. Koniec. Kropka. Myśmy w tym szaleństwie się zapędzili w ślepą uliczkę, że to nie jest dzień wolny od pracy, tylko dodatkowy dzień pracy. To też trzeba zmienić i to będzie nasz kolejny krok.

Coraz częściej inne grupy zawodowe dopominają się o wolne niedziele.
Jeżeli jednak ktoś myśli, że będziemy biernie przyglądać się jak np. market będzie chciał handlować w niedziele, bo ma piekarnię, a tak naprawdę ma rozmrażalnie pieczywa, to jest w błędzie.

- I słusznie. Dlatego analizujemy w tej chwili możliwość takiej nowelizacji Kodeksu pracy, żeby znacząco utrudnić możliwość zatrudniania w niedziele. Kodeks dopuszcza wyjątki. To są akcje ratownicze, to są awarie, to są konserwacje urządzeń i... praca zmianowa i szczególne przypadki zakładu pracy. I nagle okazało się, że dwie trzecie firm w Polsce pracuje, bo "szczególne przypadki". Zrobiła się z tego furtka, która powoduje, że firmy zamiast kupić lepsze narzędzia i maszyny, zatrudnić nowych ludzi, doją swoich pracowników pod przykrywką "szczególnych przypadków" lub pracy zmianowej. Chcemy tak znowelizować Kodeks pracy, żeby utrudnić ten proceder, żeby rzeczywiście praca w niedziele była czymś wyjątkowym. Nie możemy zapominać, że są profesje nierozerwalnie związane z pracą w weekendy, szczególnie w branży turystycznej czy gastronomicznej. Są profesje, bez których nie może funkcjonować społeczeństwo - służba zdrowia, straż pożarna, czy energetyka. Jednak wiele z tych profesji ma osobne akty prawne, które regulują czas pracy, a w pozostałych zawodach to jest już wolna amerykanka.

O ustawie handlowej też się mówi, że daje takie furtki. Wprowadza sporo wyjątków, które dają możliwość obejścia zakazu.

- Uważam, że ustawa jest precyzyjna. Jeżeli jednak ktoś myśli, że będziemy biernie przyglądać się jak np. market będzie chciał handlować w niedziele, bo ma piekarnię, a tak naprawdę ma rozmrażalnię pieczywa, to jest w błędzie. Jeśli firmy będą to obchodzić, stosując jakieś kruczki, to czynnie zaangażujemy się w zwalczanie takich przypadków.

Ustawa ogranicza sieci, a mam wrażenie, że czasy, gdy na kasie siedziało się w pampersie mamy już za sobą i dużo trudniejsze są dziś przede wszystkim relacje na linii właściciel sklepu osiedlowego a ekspedient.
Skala łamania prawa w mikroprzedsiębiorstwach jest proporcjonalnie większa niż w dużych firmach. W dużych firmach ciężej jest obchodzić prawo niż w małych.

- Skala łamania prawa w mikroprzedsiębiorstwach jest proporcjonalnie większa niż w dużych firmach. W dużych firmach ciężej jest obchodzić prawo niż w małych. Tam też częściej występują pozakodeksowe formy zatrudnienia i śmieciówki. A umowy śmieciowe to legalne umowy zastosowane w sposób nielegalny. Zresztą dlatego przygotowaliśmy osobną ustawę, a nie nowelizację Kodeksu pracy w sprawie handlu. Dzięki temu nie uda się wykluczyć z tych regulacji osób zatrudnionych na umowy pozakodeksowe. A do walki z nielegalnym zatrudnieniem, bo tak należy nazwać większość umów śmieciowych, też potrzebujemy bardzo efektywnego narzędzia. I takim narzędziem musi być taka swoista policja pracy. Tą policją pracy powinna być Państwowa Inspekcja Pracy, którą trzeba wyposażyć w dodatkowe narzędzia. Pierwsze to wzmocnienie możliwości kontroli bez zapowiedzi, czyli na tzw. legitymację. Druga sprawa to uprawnienia administracyjne do zmieniania umowy cywilno-prawnej w umowę kodeksową. Dzisiaj najpierw inspektor stwierdza, a potem kieruje sprawę do sądu. My chcemy, aby było odwrotnie, inspektor stwierdza, a pracodawca dochodzi przez sądem, że inspektor nie miał racji.

Ustawa handlowa zanim weszła, przeszła też spore zmiany.

- Wynika to z prowadzonego dialogu społecznego. Mogliśmy znaleźć grupę posłów i wprowadzić ścieżką poselską swoje rozwiązania.
W tej chwili według różnych szacunków w handlu brakuje kilkudziesięciu tys. pracowników(...) W tej sytuacji ograniczenie handlu w niedziele może pomóc pracodawcom.
Jednak my doszliśmy do wniosku, że to jest na tyle istotny problem, dotykający praktycznie całego społeczeństwa, że dużo lepiej będzie zrobić wniosek obywatelski, bo to wymaga szerokich konsultacji. To wymaga zbierania podpisów, przekonania setek tysięcy ludzi, zaproszenia do komitetu obywatelskiego różnych podmiotów, także tych zrzeszających pracodawców. Chcieliśmy szerokiej dyskusji i wiele z tych wyjątków, to są postulaty czy wnioski naszych partnerów ze strony pracodawców, dlatego że nie chodziło nam o całkowity zakaz, taki jaki wprowadzono na Węgrzech, co spotkało się z dużym niezadowoleniem. Nam chodziło o to, aby ograniczyć. Poza tym obywatele piszący ustawy mają prawo pisać niedoskonałe akty prawne. Od tego mamy ten cały walec legislacyjny z biurami prawnymi i komisjami, aby to naprawiać.

Ostatnio jeden z wiceministrów stwierdził, że jeżeli sprawdzą się czarne scenariusze i część osób straci pracę w handlu w wyniku wprowadzenia tej ustawy, to zawsze będą mogły znaleźć zatrudnienie w usługach, które pewnie się rozwiną. To co w takim razie z tym niedzielnym obiadem razem z rodziną i celebrowaniem niedzieli?

- To jego opinia. Dzisiejsza opcja rządząca nie jest jednorodnym ugrupowaniem. Niektóre głosy nie były też przychylne tej inicjatywie. Trudno mi komentować pojedyncze opinie członków rządu. My oczekiwaliśmy oficjalnego stanowiska rządu. A co do szacunków dotyczących zatrudnienia, to czas pokaże. W tej chwili według różnych szacunków w handlu brakuje kilkudziesięciu tys. pracowników. Dzieje się tak mimo ogromnego napływu Ukraińców do Polski. W tej sytuacji ograniczenie handlu w niedziele może pomóc pracodawcom.
Ja od lat nie robię zakupów w niedziele. Moja rodzina też i nie mamy z tym problemu. Za to bardzo lubię niedziele spędzone z rodziną i chcę, by inni też tak mogli.
Dzięki temu, że nie będzie tego jednego dnia, to tych pracowników być może wystarczy. Dla sieci to jest dobre rozwiązanie. Społeczeństwo ma tylko określoną ilość pieniędzy do wydania i wyda je, tylko że w tygodniu, a pracodawcy przynajmniej będą mieli mniejszy problem z niedoborem kadr. Choć osobiście nie wierzę w te szacunki na temat utraty miejsc pracy. Przypadek Węgier pokazał, że ustawa zwiększyła obroty i zatrudnienie. Oni ostatecznie wycofali się, ale z przyczyn politycznych i nacisków zagranicznych sieci handlowych. Byli przed referendum dotyczącym emigrantów. Zakaz też bardzo się nie podobał społeczeństwu.

U nas jest podobnie.

- Nie zgodzę się z tym. Społeczeństwo jest podzielone, ale myślę, że szybko polubimy te wolne niedziele. Zorientujemy się, że zakupy w ten dzień nie były nam potrzebne. Tym bardziej, że handel będzie można prowadzić, to nie jest tak, że np. chleba nie będzie można kupić. Myślę, że szybko się do tego przyzwyczaimy.

Pewnie tak, bo nie mamy wyjścia. Tylko czy to polubimy?

- Ja od lat nie robię zakupów w niedziele. Moja rodzina też i nie mamy z tym problemu. Za to bardzo lubię niedziele spędzone z rodziną i chcę, by inni też tak mogli.

A wracając do furtek. Sceptycznie nastawieni do ustawy prześcigają się w pomysłach na jej obejście, a to showroomy, a to sklepy samoobsługowe, a tu Orlen, spółka z zasadniczym udziałem Skarbu Państwa startuje z kampanią reklamową, która utrwala wizerunek punktów koncernu już nie jako stacji benzynowych, tylko jako sklepów marki O!Shop. Do tego planuje poszerzenie zakresu działalności o sprzedaż hurtową mięsa i wędlin, sprzętu RTV i AGD, kosmetyków, farmaceutyków, czy perfum oraz obuwia i biżuterii. Chyba niefortunnym moment?
A zakupy i tak będziemy robić w tanich marketach, nie jesteśmy jeszcze tak zasobni. Mamy tyle do wydania, ile mamy, i zrobimy to w tygodniu.

- Sprawdzaliśmy Orlen. Oni niczego nie robią nagle, ustawa trochę musi zmienić ich statut i sposób funkcjonowania. Oni przede wszystkim prowadzą ogromną działalność sponsorską i w sklepach sprzedają koszulki sponsorów, gadżety sponsorów. Myśmy z nimi rozmawiali. To nie jest prawdą, że teraz zaczną sobie budować markety. I odwrotnie, że markety postawią dystrybutor i będą udawać stację benzynową. Orlen nie ma takich planów. Być może media to źle zrozumiały. Poza tym nie czarujmy się, nawet gdyby Orlen czy jakaś inna sieć stacji postawiła nagle tysiąc marketów, to z logistycznego punktu widzenia nie jest to handel opłacalny. Te produkty będą tam droższe. Stacje benzynowe są ważne dla normalnego funkcjonowania społeczeństwa. A zakupy i tak będziemy robić w tanich marketach, nie jesteśmy jeszcze tak zasobni. Mamy tyle do wydania, ile mamy, i zrobimy to w tygodniu. Okres przejściowy może być trudny, zmiana nawyków zawsze jest trudna. My nie bardzo umiemy kupować na zapas. Niestety może się okazać, że jednym z pierwszych efektów wprowadzenia ograniczeń będzie wzrost obrotów z powodu tego, że będziemy za dużo kupować.

I będziemy wyrzucać.

- Tak może być. Polacy w ogóle mają lekką rękę do wyrzucania żywności. Kiedyś w sobotę sklepy były zamykane o 13, w niedziele w ogóle nie pracowały i nic się nie działo. Myślę, że szybko się do tego przyzwyczaimy. A jak będzie to zobaczymy.

Opinie (604) ponad 10 zablokowanych

  • jak nie ma strajku okupacyjnego to nie strajkują. W Polsce inne metody nie działają.

    • 1 4

  • totalna głupota - mam nadzieję ze ludzie zostaną zwaniani (4)

    to jest tylko i wyłącznie wojna RELIGIJNA

    nie ma to absolutnie NIC wspólnego z dobrem pracowników czy z rodzina

    nie dość tego w zasadzie jest to ustawa NIEkonstytucyjna, ale wiadomo za czasów PIS konstytucja i prawo nic nie znaczą

    nie dość tego ci co najbardziej krzyczą sami robią zakupy w niedziele (wielu zostało nawet uwieńczonych na zdjęciach)

    nie dość tego to jest jakiś margines marginesów - ostatnio widziałem statystyki, w Polsce pracuje w niedziele najmniej osób w całej UE...!!!

    jednym z krajów, gdzie odsetek pracujących w niedziele jest największy to UK - z 2 milionami polskich katolików, zwolenników PIS, którzy bardzo ochoczo zapisują się na prace w niedziele...

    • 51 4

    • Ani razu nie użyłem argumentu religijnego. (3)

      Proszę czytać ze zrozumieniem.

      • 0 10

      • Ale to jest oczywiste!

        Nawet dziecko wie że za wami stoi czarna mafia. Każdy taki święty, co niedziela chodzi do kościoła a później oponenta politycznego opluwa i najchętniej by powiesił.

        • 8 0

      • tu nie chodzi o 'dym i lustra' czyli manipulacje i demagogie, chodzi o MOTYWACJĘ (1)

        a waszą JEDYNĄ motywacją jest misjonarstwo i klęczenie przed kościelnymi

        ja potrafię czytać pomiędzy wierszami - zdolność do której trzeba mieć 'jakieś' IQ

        zresztą przecież solidarność nie kryje się z uzależnieniem od kościoła katolickiego i od wiary, a może coś się NAGLE zmieniło?

        jak wiadomo każdemu idiocie, prawo pracy mówi jasno o 40 godzinach - to daje ni mniej ni więcej ale 2 (DWA) dni wolne w ciągu 7 czyli w ciągu tygodnia

        a skoro tak, to dlaczego solidarności zależy TYLKO na niedzieli, i to w dodatku nagle godzi się na niedziel pracujące przed świętami?

        dla każdego inteligentnego Polaka jest to zrozumiałe - bo w niedziele trzeba spędzać ludzi do kościołów, a przed świętami można zrobić 'odpust' bo katolik by się wściekł, że nie może sobie przygotować świąt

        wy nie reprezentujecie pracowników ale nomenklaturę i kosciół

        • 6 0

        • no i kacperka

          • 1 0

  • (8)

    Pajacu całe życie nic nie robisz. Pomyślałes o wolnym wyborze. A może nierobie doplacisz mi do studiów?

    • 60 6

    • Pajacu proszę powiedzieć mi osobiście. (3)

      Wiesz gdzie pracuję. Masz tyle odwagi?

      • 0 22

      • Pracuję? Wolne żarty. Jeszcze powiedz, że w niezależnym samorządnym związku?

        • 17 0

      • po co prowokujesz, ależ wiem, nie masz argumentów

        • 0 3

      • Lewandowski powalcz o "cegiełki" dla stoczniowców co zap..... ił Ojciec Dyrektor!

        • 0 0

    • Pajacu pseudo studencie jak doplacam do ciebie na twoje studia! (3)

      I jak kazdy placimy na twoja edukacje na takich bezmózgów jak ty !Dlatego studia powinny byc płatne tak jak wszedzie wtedy bys pajacu inaczej płakał.
      Płacimy na studia na kilkadziesiat ulg dla studentów placimy na setke innych dotacji dla studentów .ale jak ktos jest bezmózgiem czy pólmózgiem nieudascznikiem to mu zawsze zamało

      • 1 17

      • PiS to komuniści w najgorszym wydaniu. A pseudo Solidarność ich wspiera. Takiego zasłużonego dla PZPR Piotrowicza i reszty czerwonej zarazy.

        • 3 0

      • Tak jak rolnicy do emerytury i na służbę zdrowia! Wieśniaku jakiś, jesteś od buraków!

        • 1 0

      • Jesteś totalnym kretynem, przykro mi. Zapewne nawet sobie nie zdajesz sprawy, że ludzie, którzy chcą płatnych studiów i są przeciwko tej głupiej ustawie, to ta sama grupa. To są ludzie, którzy chcą wolności i normalności. Myślisz, że jego rodzina nie dopłaca do studiów w podatkach? Nawet częściowo masz rację, ale sposób w jaki to przedstawiasz jest niedopuszczalny. Zgodzę się ze stwierdzeniem, że czemu ktoś kto ze studiów nie korzysta, ma dokładać się do studiów innych osób. Problem w tym, że Ty byś się studentom od razu do gardła rzucił.

        • 0 1

  • A gdzie

    wolne dla kierowców autobusów, kolejarzy, marynarzy, lotników ......?

    • 41 2

  • Lewandowski pracowałeś na studiach??? (6)

    Ja nie jestem jak ty za młodu na garnuszku mamusi tylko pracuje w weekendy w sklepie. Z czego oplace stancje i jedzenie???

    • 58 3

    • Nie znasz mojego życia. Nawet nie masz pojęcia jak potwornie niesprawiedliwie mnie oceniłeś. (2)

      No ale cóż. Anonimowo na forum to proste.

      • 0 21

      • czyli zabraniasz mi pracować, utrzymać siebie i przez to mam mieć tak samo cięzko jak ty???

        • 19 0

      • To nie wpie**aj się w zycie innych.

        Jeszcze i ciebie życie na ziemię sprowadzi.
        Kwestia czasu.

        • 17 1

    • Musiałem przerwać studia żeby utrzymać rodzinę. (2)

      Wychowałem czwórkę dzieci. Też studiują i też pracują na studiach. Tak więc wyluzuj, proszę.

      • 3 19

      • opowiedz coś jeszcze, juz prawie płaczę widząc jak ci cieżko za 10 tysi siedzieć w biurze, żerować na kasie składkowiczów i pi***zyć głupoty

        • 15 0

      • Czyli teraz studenci z dziećmi, też mają rzucić studia?

        • 3 0

  • Nierobie związkowy a może zamknijmy kina, restauracje, Muzea, kluby muzyczne, rozgrywki sportowe, że nie wspomnę o pracownikach zmianowych, lekarzach, policjanta, strazakach. Ci ostatni to służba ale do ku..wy nędzy kiedy mają się modlić?!!!

    • 49 2

  • Kretyn (2)

    Mniejszy obrót to mniejszy zysk czyli płacony mniejszy Podatek ( VAT , CIT i PIT )! Z czego będziemy finansowali 500plus i inne chore programy? Zadłużymy sie? Już o frankowiczach zapomnieli co obiecali.... podatki w górę? Mieliśmy mieć fabrykę Mercedesa a wybrali Czechy bo mniejsze podatki i mniej świrów u władzy....

    .... więcej nierobów do wybijania szyb

    • 48 3

    • A kto ci powiedział, że będzie mniejszy obrót? (1)

      Nigdzie tak nie było. Na Węgrzech po wprowadzeniu zakazu obroty skoczyły o 7 proc. a zatrudnienie o 5 proc. Wycofali się z zupełnie innych powodów. Gospodarczo to było korzystne rozwiązanie.

      • 2 12

      • Myślę, że jeśli będą sklepy zamknięte w niedzielę to obrót tygodniowy wcale się nie zmniejszy. Klienci, którzy przychodzili zrobić zakupy w niedzielę przyjdą na zakupy w piątek albo w sobotę, no i standardowo rzucą się na poniedziałkową promocję ;)

        • 3 0

  • Weź Dude pod pachy i bronić TVPIS przed krytyką jedynej słusznej opcji. Przewodniczący ma wprawe (stan wojenny). Teraz mamy również dzięki wam powtórkę z historii.

    • 36 2

  • handel w niedzielę

    Podłość wrednej solidarności jest porażająca.Niech darmozjady wezmą się do roboty i nie decydują razem z klerem co mam robić w niedzielę to jest ta "podła/dobra zmiana".Niech kler zamknie swoje księgarnie i zakończy handel ze stolików i kiosków w kościołach a ponadto jak zbierają kasę na tacę to biorą ją za pracę i kościół też musi być zamknięty w niedzielę.Pozamykać wszystko ,musi stanąć kolej,autobusy,szpitale itp.Darmozjady związkowcy z podłej solidarności weźcie się do roboty a nie zamykajcie ludziom drogi do zarobku.

    • 48 3

  • (9)

    Jak masz tyle odwagi to zajmij się łamaniem Konstytucji przez prezydenta i waszą ulubioną partię.

    • 41 4

    • Odwagi? (8)

      Przywrócenie wieku emerytalnego, ustanowienie minimalnej stawki godzinowej, wyłączenie z wymiaru płacy minimalnej dodatku za pracę w porze nocnej, zniesienie dyskryminajcji młodych pracowników w zakresie minimalnego wynagrodzenia, likwidacja syndromu pierwszej dniówki, wprowadzenie klauzul społecznych w ustawie o zamówieniach publicznych, zwiększenie kwoty wolnej od podatku, ograniczenie patologii w zatrudnianiu pracowników tymczasowych, wsparcie rodzin wychowujących dzieci, częściowe odmrożenie kwoty naliczania funduszu socjalnego, znacząco podniesienie minimalnych rent i emerytur, zwiększenie uprawnień pracowników na umowach na czas określony, wydłużenie okresu odwoławczego od wypowiedzenia umowy o pracę. To najważniejsze co nam się udało, dzięki poparciu Andrzeja Dudy i zawarciu z nim porozumienia. Nigdy nie byliśmy i nie będziemy apolityczni. Co nie znaczy, że jesteśmy partyjni. Polityka to narzędzie do realizowania postulatów.
      A co do konstytucji? Pozwoliliśmy sobie, aby konstytucję napisał nam komunista Kwaśniewski. Mętną i bogatą w ogólne zapisy, dopuszczającą wiele interpretacji, w wielu miejscach wzajemnie się wykluczającą. Sama konstytucja jest źródłem problemów. A sądy? Nigdy nie oczyszczone. Do dzisiaj zasiadają tam sędziowie skazujący w stanie wojennym za działalność opozycyjną. Zmiany są niezbędne i bardzo dobrze, że ktoś wreszcie odważył się ruszyć to bagno.

      • 2 21

      • (1)

        „Do dzisiaj zasiadają tam sędziowie skazujący w stanie wojennym za działalność opozycyjną. „ zacznijcie najpierw patrzeć na siebie... Piotrowicz... mówi to coś? Obniżenie wieku emerytalnego? Nie trzeba być ekonomista by wiedzieć, ze to strzał w kolano. Żyjemy co raz dłużej, młodzi wyjeżdżają, powodzenia z wypłacaniem godnych świadczeń emerytalnych... zniesienie dyskryminacji młodych pracowników w zakresie minimalnego wynagrodzenia? Haha śmiech na sali... mam 28 lat, ukończyłam dwa kierunki studiów, w tym administracje, znam dwa języki, od 3 lat pracuje w administracji rządowej, za 2100 netto. Dziękuje Ci o Panie Lewandowski...

        • 12 1

        • PiSia przystawka nie ruszy niewygodnego tematu bo mu koryto odspawają

          • 4 0

      • Nie nazwę tego Hipokrytą

        Ale znaczącą rozbieżnością . Jeżeli jako Autor faktycznie Jest pan Marek Lewandowski, to proszę sobie cofnąć stronę oponi do przodu albo do tyłu - wskazuje pan tam na język używany w pana stronę jako obraźliwie. Z tym się zgodzę że merytorycznie i inteligentnie warto kogoś ,,zgasić,, . Ale pisząc powyżej o ,,komuniście Kwaśniewskim,, jest przykładem brzydkiego zachowania wyzywania kogoś, samemu się broniąc od takich słów.

        • 3 1

      • A co, sędzia miał orzekać niezgodnie a prawem?

        Wy debile nie rozumiecie, że sędzia orzekający w czasach PRL'u wykonywał swoją pracę zgodnie z obowiązującym prawem. To nie ON je ustanawiał, podobnie jak szeregowy milicjant, tylko działał zgodnie z jego literą. Gdyby orzekał inaczej, to sam by został skazany. Obecnie prawo się zmieniło, to sędzia również orzeka zgodnie z OBOWIĄZUJĄCYM prawem, to taki jest jego zawód. Natomiast wy sobie ubzduraliście, że to jest jakiś spisek, że oni pracują dla kogoś. No normalnie organizacja Fantom jak z filmów o agencie 007. Zresztą co się zmieni po tych "zmianach"? NIC, zupełnie nic. Tylko inna strona będzie rozdawała karty i nagle ten dobry stanie się tym złym, a ten zły stanie sie tym dobrym. No i oczywiście w każdym urzędzie obowiązkowo krzyż i obraz Pierwszego Prezesa RP!

        • 6 0

      • Teraz panie Lewandowski Konstytucję pisze komuch Piotrowicz !

        • 6 1

      • Jest Pan aż tak zależny czy głupi ? Sędzia Kryże ,prokurator Piotrowicz ,żona SB Eka przewodnicząca TK i Ty mówisz o dobrych zmianach?

        • 4 1

      • głupoty piszesz panie związkowiec

        Jeżeli ktoś był sędzią w 81 roku to miał wówczas min 27 lat ( matura w wieku 19 + 5 lat studiów + 3 aplikacja ) czyli dziś ma 64 lata , może jest kilku takich ale większość to ludzie 40-50 lat którzy wówczas byli w liceach lub podstawówkach.
        Pan Piotrowicz z PIS (PZPR) jest tego również przykładem.
        Po prostu potrzebujecie sługusów

        • 7 1

      • Przykro mi, że społeczeństwo trójmiejskie jest tak niedojrzałe. Chciałbym wierzyć, że to wysłannicy platformy minusują, ale moja wiara w ludzi nie jest tak silna. Tak czy owak pozdrawiam i jedno jest pewne, wygrywa ten kto ma rację, na szczęście tojmiasto to nie cała Polska.

        • 0 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Zbigniew Canowiecki

Prezes Zarządu „Pracodawców Pomorza”. Jest absolwentem Politechniki Gdańskiej....

Najczęściej czytane