• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czasem warto "zepsuć" swoje CV

Agnieszka Śladkowska
3 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Nie zawsze mamy świadomość, że przedstawianie się w najlepszym świetle, może podczas rekrutacji poważnie nam zaszkodzić. Nie zawsze mamy świadomość, że przedstawianie się w najlepszym świetle, może podczas rekrutacji poważnie nam zaszkodzić.

CV jest dokumentem, w którym powinniśmy pokazać się z jak najlepszej strony. Czy zawsze? Czasem lepiej przemilczeć doktorat czy umiejętności nabyte na kierowniczym stanowisku, ponieważ mogą być powodem... odrzucenia naszej kandydatury. Przekwalifikowanie to największy grzech na jaki może pozwolić sobie kandydat.


Czy celowo "psułeś" kiedyś swoje CV?


Rynek pracy nie rozpieszcza nas w ostatnich miesiącach, a krótka lista ciekawych ofert pracy i coraz dłuższy okres poszukiwań frustruje kandydatów. Niestety, zobowiązania wobec rodziny czy banków nie poczekają na lepsze czasy, więc mało kto może pozwolić sobie na przeciągające się, wielomiesięczne oczekiwania na wymarzoną pracę.
- W czasach spowolnienia gospodarczego czasem trzeba schować dumę do kieszeni i podjąć pracę trochę poniżej swoich kompetencji - radzi Dominika Staniewicz, ekspert ds. rynku pracy BCC.

Zapewne po kilku miesiącach bezowocnego szukania łatwiej odłożyć ambicje na bok, ale czy to faktycznie rozwiązuje problem? Samo schowanie dumy do kieszeni to dopiero początek, dużo trudniejsze będzie przekonanie pracodawcy, że choć mamy wysokie kwalifikacje, to sprawdzimy się także w mniej wymagającej pracy.

- Pracodawcy wolą zatrudniać osoby o właściwych kwalifikacjach. Obawiają się, że osoba, która została zatrudniona na stanowisku, na którym wystarczą niższe kwalifikacje raczej nie będzie zadowolona ze swojej pracy. To jest dla niej chwilowe rozwiązanie na czas kryzysu. Jeśli tylko znajdzie pracę odpowiadającą kwalifikacjom wówczas zrezygnuje z obecnej - wyjaśnia Marta Trzosowska, Manager w HR Crew.

Dlatego łatwiej, szybciej i bezpieczniej znaleźć kogoś na stanowisko specjalisty kto nie pełnił wcześniej funkcji kierownika. Jednak czy poddawanie w wątpliwość zaangażowania i lojalności przekwalifikowanego kandydata, może być jednym z rekrutacyjnych pewniaków?

- Nie warto myśleć schematycznie. Być może ktoś pełnił wyższe stanowisko, a sprawdzi się świetnie na niższym. Np. specjalista mógł być mianowany na kierownika, bo był najlepszy w zespole, ale taki awans nie dał mu satysfakcji. Stanowisko specjalisty w mniejszej firmie, może odpowiadać kompetencjom konsultanta w większej - przekonuje Agnieszka Sokołów z firmy Starjobs. - Obecnie na rynku jest sporo osób, które mają duże doświadczenie, a zgadzają się na pracę na niższych stanowiskach. Za mniejsze pieniądze możemy zbudować świetną kadrę, a to często dla firmy okazja do przyspieszenia rozwoju - dodaje.

Obawa o lojalność to nie jedyny powód, który zmniejsza szanse w rekrutacji przekwalifikowanych kandydatów. O drugim problemie mówi się niechętnie. Jeśli kierownik chce być specjalistą, czy nowy przełożony nie poczuje się zagrożony?
- Oczywiście takie sytuacje się zdarzają i to jest bardzo ludzkie. Wszystko zależy od dojrzałości przełożonego i doświadczenia rekrutera. Kierownik powinien patrzeć na dobro firmy, a nie na swoje obawy - podkreśla Agnieszka Sokołów.

Co zrobić jeśli zależy nam na pracy, a nasze kompetencje mocno przewyższają oczekiwania pracodawcy?
Pierwszym pomysłem, który podsunęliśmy już przy okazji artykułu o problematycznym doświadczeniu pracowników Amber Gold jest wykorzystanie CV kompetencyjnego, w którym prezentujemy doświadczenie uporządkowane nie według kolejności jego zdobywania, a według nabytych kwalifikacji.

Kolejna możliwość to unikanie wskazywania tych doświadczeń zawodowych, które łączą się z wysokim stanowiskiem, a szczególne podkreślenie tych, które są ważne dla pracodawcy. Warto też w CV dodać na samej górze informacje: trzy czy cztery zdania dotyczące powodów naszego zainteresowania oferowanym stanowiskiem.
- Powinniśmy to ująć w liście motywacyjnym, ale ten nie wszyscy rekruterzy czytają, dlatego także w CV warto wyjaśnić dlaczego aplikujemy na niższe stanowisko - podpowiada Sokołów.

A co specjaliści uważają o celowym "kłamaniu", lub przemilczaniu pewnych kwestii w dokumentach aplikacyjnych?
- List motywacyjny i CV warto za każdym razem dostosować do oferty pracy, czyli zamiast wpisać stanowisko można np. wypisać same obowiązki lub użyć zwrotu praca w dziale x. Natomiast jestem przeciwna kłamaniu. Jeżeli wpiszemy niższe stanowisko, choć mieliśmy wyższe, pracodawca i tak to zobaczy w naszym świadectwie pracy - a to może być już bardzo źle odebrane - tłumaczy Natalia Bogdan z Jobhouse

Nikt natomiast nie wątpi, że celowe "psucie" swojego CV, przez pomijanie niektórych osiągnięć może okazać się korzystne i pomocne przy aplikowaniu na niższe stanowiska. Trzeba jednak postawić na niedopowiedzenia, a nie wprowadzanie nieprawdziwych informacji.

Miejsca

Opinie (134) 9 zablokowanych

  • Najbardziej krzywdzące są opinie ludzi, którzy kiedyś tam (7)

    dostali pracę i nie orientują się jak sytuacja wygląda w tej chwili, ale mają za to pełne przekonanie o swojej wspaniałości i wyjątkowości. Dla niezorientowanych, krótka informacja:

    W okresie 2006-2008 wystarczyło wysłać CV, już dzwonił telefon. Jeśli ktoś ma konkretne doświadczenie to mu o wiele łatwiej. Do grup szczególnie narażonych na nadmiar dobrego zdania o sobie zaliczam:
    - ludzi po 50. co młodych krytykują, a sami w ich wieku problemów nie mieli, bo do pierwszej pracy dostawali SKIEROWANIA
    - ryczące czterdziestki, które uważają, że są takie wspaniałe, bo zostali w 3 lata menedżerami po AWFie, zapominają tylko dodać, że było to w latach '90
    - technicznych, którzy załapali pracę w okresie boomu

    Proponuję teraz powysyłać CV (z ciekawości) i zobaczycie jak jest fajnie.

    • 20 2

    • Serio? (6)

      Ja szukałem miesiąc w zeszłym roku i znalazłem. Ciekawie, niezbyt męcząco, spoko pieniądze i pokrywa się z zainteresowaniami... a wcześniej tylko 3 miesiące pracowałem w całym życiu. POZDRAWIAM :)

      • 2 5

      • no to znaleźli łosia za małą kasę....mam nadzieję że jesteś zadowolony? (1)

        bez kredytów,dzieciaków,etc.Korzystaj jak jeszcze możesz...

        • 5 3

        • pi....one pola..czki

          robić to nic, ale zaraz trzy koła na rękę się należy. A jak za mniej - to frajer. Lepiej popłakać, że taka bieda

          • 1 0

      • tak z ciekawosci, co to za praca?

        • 1 0

      • Co rozumiesz przez spoko pieniądze? (2)

        I zgodnie z zainteresowaniami?

        Zgodnie z zainteresowaniami sprzedajesz produkty przez telefon za spoko pieniądze 1500 na rękę?

        • 1 0

        • (1)

          nie, nie jestem durniem z jakiejś firmy kosmetycznej, który opowiada o milionach. Pracuję na etacie w ciekawej lokalnej firmie.

          • 0 1

          • Tak, ale ludzie ci nie wierzą, bo wiedzą ile się szuka pracy

            bez znajomości, a już na pewno z doświadczeniem zaledwie 3 miesięcznym. Takich ludzi jest na pęczki.

            • 0 0

  • w latach 2006-2008

    to żenujące przywoływać ten okres. pamiętam jak w mojej firmie była walka o CV-ki.
    kandydaci beznadziejni i zatrudniało się z braku laku. dziś nikt z tamtego naboru nie pracuje. czemu?
    bo w pracy trzeba pracować a oni nie umieli i nie chcieli się nauczyć.

    ktoś wpaja młodym że studia są ich przyszłością- to po części prawda. ale nie da się żeby wszyscy byli po studiach bo dla wszystkich takiej pracy nie będzie.

    z resztą cóż studia skoro absolwent studiował w systemie 3 Z ( zakuć zdać i zapomnieć) i nic nie wie z tego co studiował.

    konia z rzędem temu , który otworzy kierunek MYŚLENIE

    drugiego konia temu, który 100% żaków przekona że warto się tego nauczyć.

    paranoją systemu jest to, że pracodawcy szukają ludzi po studiach dla stanowisk, które tego nie wymagają.

    przyczyna tkwi w tym, że co drugi ma magistra.

    od jakiegoś czasu tajemnicą Poliszynela dla osób zatrudniających jest lista uczelni nic nie wartych.... a żal u tych ludzi jest: "jestem po studiach i nikt mnie nie chce"

    zresztą... nawet matura to bzdura...

    bo cóż to za matura skoro na matmie są zadania z poziomu 8 letniej podstawówki a ludzie po niej nie potrafią poprawnie się wysłowić?

    po prostu brak myślenia, uniwersalności i wiedzy nawet ogólnej

    chociaż o gierkach na konsolach i nie tylko to pewnie można by pogadać....

    • 11 1

  • Jedno jest pewne ze Polska jako kraj o (2)

    dopiero rozwjajacym sie przemysle w warunkach kapitalistycznych nie ma jeszcze przedsiebiorstw takiej rangi jak na zachodzie Europy, USA czy panstw daleko azjatyckich. Nie ma u nas naszych wlasnych kompanii formatu EADS, LockheedMartin, General Electric, Parker Hannifin, Pratt & Whitney, Alstom, Siemens lub Rolls Royce. To tylko kilka przykladow z posrod tysiecy na swiecie. Ale nie w Polsce. A wiec nasze przedsiebiorstwa nie sa w stanie zaplacic mlodemu inzynierowi na poczatek 12 tysiecy zlotych na miesiac. Zapomnijcie o tym. Nasze przedsiebiorstwa dlugo i to bardzo dlugo beda tylko asystowac miedzynarodowemu rynkowi przemyslowemu. W zwiazku z tym pensje beda male. Zreszta zauwazylem ze pensje w Stanach Zjednoczonych powoli spadaja do naszego poziomu. Jak to widac? Widac to poogloszeniach o prace. Pracodawcy albo agencje rekrutacyjne podaja (czasem) w jakich widelkach placowych moga pracownika zatrudnic. Ostatnio w ogloszeniach o prace na craigslist.org lub indeed.com pracodawcy domagaja sie podania juz nie tylko ile Ty chcesz miec placone ale cala Twoja historie zarobkowa. Plus trzy profesjonalne referencje. Bez podania tego pracodawcy nadmieniaja ze takich podan o prace nie beda rozpatrywac. Czyli wyszukuja sobie ludzi pomiedzy tymi ktorzy maja mniejsze wymagania placowe ale tez reprezentuja pewien akceptowalny zakres doswiadczenia zawodowego. Czlowiek ktory jak wariat zabiega o prace przez dlugi czas nie ma wyjscia i tak musi postapic jak od niego wymagaja. Ja nie lubie szukania pracy poprzez Internet poniewaz prawie nigdy nie masz kontaktu z zywa osoba. A nawet jak podany jest telefon nikt nigdy nie odpowiada. Zostawianie wiadomosci mija sie z celem bo i tak nikt nie oddzwoni. Dzisiaj niestety wszyscy pracodawcy oglaszaja prace na Internecie. Bo to co jest w gazetach to automatycznie jest na Internecie takze.
    Moim skromnym zdaniem nalezy zaakceptowac prace za nizsze zarobki po uprzednim upewnieniu sie czy sa jakies perspektywy na awans w pracy. Ale to trzeba uzgodnic w czasie interview (rozmowa kwalifikacyjna). List motywacyjny rzeczywiscie jest nagminnie pomijany przez glupkowatych rekruterow. Myslalem o skombinowaniu takiego CV ze bylby to word document skladajacy sie z 3 stron. Na pierwszej stronie list motywacyjny a na drugiej i trzeciej CV. Pamietaj o dodaniu (page numbers) numerow stron. Wszystkie 3 strony powstalego tak dokumentu musza byc jednakowo sformatowane czyli jednakowe marginesy, headers i footers (nie wiem jak to po polsku). Jak pracodawca zrobi download Twojego CV to bedzie automatycznie widzial na jednym dokumencie zarowno list motywacyjny na stronie #1 i potem CV na dalszych stronach #2 i #3, zaleznie jak duze jest CV, dokladnie w taki sposob jak Ty to napisales na MsWordzie. Wtedy jest szansa ze zarowno pracodawca jak i recruiter przeczytaja list motywacyjny tez, a nie tylko CV. Cierpliwosci i cierpliwosci. Ci ktorzy sa bez pracy bardzo dlugi czas (rok, lub dwa i wiecej) to beda mieli paskudne klopoty wejsc spowrotem na rynek pracy. Niestety tak jest wszedzie na swiecie. Trzeba w razie czego cos wymyslec bez podawania wiazacych danych. Tj. ze pomagales swojej rodzinie budowac przy domu lub ojcu w pracach w polu bo rodzice starzy i zchorowani czy cos podobnego. Ale tak ze nie placono Tobie za to poniewaz rekruter bedzie chcial to sprawdzic wedlug Peselu czy rzeczywiscie takie zarobki wplynely na Twoja historie finansowa. W USA to sprawdzaja. Rekruter chce wiedziec czy cos wogole robiles czy lezales caly dzien na kanapie brzuchem do sufitu myslac o niebieskich migdalach. Jest zle i to bardzo zle. W mojej rodzinie studiuja aby zostac inzynierami w elektrotechnice. I tez boje sie co bedzie.

    • 4 3

    • Polska nie jest krajem o rozwijajacym sie przemysle!! POlska jest krajem w którym tez przemysł sie zniszczyło (1)

      I niszczy się go cały czas!! Polska jest krajem o rozwijających się biurowcach.Jedyne co sie rozwija w tym kraju to biurokracja!!Zostaliśmy zapleczem europy.I teraz do Polski sie przenosi prace papierkowe.Bo w POlsce jest najtaniej dlaczego nie do Chin?Bo tam więcej to kosztuje.Chińczycy postawili na przemysł bo tylko on buduje dobrobyt państwa i daje zatrudnienie milionom ludzi.Dlatego co druga metka co kolwiek kupimy ma napis made in China!!Bruksela koniecznie chciała zlikwidować polski przemysł bo to była największa konkurencja i doskonale sie im to udało bo Tusk wykonywał pokornie wszystkie polecenia w przeciwieństwie do innych państ które gotowe były wysc z UE by bronic swojego przemysłu.Tak jak teraz Cameron u Brytoli!

      • 1 0

      • Szanowny Niestety, tylko czesciowo masz racje.

        Bruksela nie ma w tym udzialu. Podrozujac po swiecie to wszedzie prawie widze ten parszywy syf produkowany w Chinach. Najgorsze to ze wszystkie sprzedawane w wolnym handlu narzedzia produkowane sa w Chinach. Chcesz kupic dobre klucze, wiertla, frezy to trzeba zamowic u dystrybutora a w takich sklepach jak wielkie pawilony to masz chinska tandete. To wcale nie jest tak tanio. Poniewaz kupisz tanio ale za 2 miesiace musisz kupic nowe bo stare juz sie zepsulo. Ale dzis handel i obrot pieniedzmi na tym polega. Ludzi trzeba zmusic do kupowania, wydawania pieniedzy. Zawsze sie zastanawialem dlaczego w USA nie kupisz polskich wyrobow. Poniewaz nasze wyroby sa bardzo dobrej jakosci i wytrzymale. Nie jak to chinskie g*wno. Polska robi swietne ubiory, obuwie, bielizne dzienna i nocna. Takze maszyny, obrabiarki do metalu i drewna. Ale tu chodzi aby sprzedac jak najwiecej jednoczesnie mydlac ludziom w glowach ze oszczedzaja pieniadze. Wbijaja Tobie to na kazdym kroku. W mediach, gazetach i Internecie. I co tu moze zwykly czlowiek zrobic. To jest wiek tandety i dezinformacji. A jesli chodzi o to co napisalem w swoim poscie powyzej to jest to czysta uczciwa prawda. Kto nie chce to nie musi czytac. Ale postanowilem podzielic sie swoimi spostrzezeniami z rodakami w kraju zeby troche wiecej wiedzieli jak sie poruszac na tym suchym bezwzglednym swiecie. Jezeli polscy pracodawcy beda chciwi na pieniadze to tez zamowia produkty w Chinach a w Polsce nadal bedzie bezrobocie. Obcy licza na wielkie zyski inwestujac w naszym kraju poniewaz widza ile luk jest jeszcze w naszym prawie i ze bedzie im latwo wymanewrowac naszych swiezych niedoswiadczonych polskich byznesmanow. Zarobki w Polsce i nawet w obcych firmach na terenie Polski nigdy nie beda tak wysokie jak w Niemczech. A Niemcy z kolei jak zauwaza jaki jest trend placowy w Polsce to powoli zaczna wprowadzac go u siebie. Tak sie wszedzie dzieje.

        • 0 0

  • jeżeli CV- ka wygląda jak tekst powyżej... (1)

    to nie dziwię się że nie można znaleźć pracy....

    dużo treści ale o czym?

    nie wiadomo bo takiego tekstu po prostu nie chce się czytać:)

    • 4 1

    • Dlatego ze wiele osob naprawde nie wie

      jak pisac CV i listy. Nadal mysla ze mozna tak samo szukac jak kiedys 20 do 30 lat temu. Jak ty wiesz to dobrze. Ale przekonany jestem ze 70% szukajacych mysli ze po szkole dostanie prace w tym samym miejscu gdzie sie urodzili albo mieszkaja czy szkole skonczyli. Nie ma juz tego. Ty nie musisz tego czytac.

      • 2 1

  • A może czas na artykuł przedstawiający grzeszki drugiej strony? (3)

    Sytuacja w IT wygląda tak: wszyscy, którzy do czegokolwiek się nadają maja już pracę i zasadniczo innej nie szukają. Jak na takim trudnym rynku radzi sobie HR? Wcale. Standardowe, generyczne, pozbawione jakichkolwiek interesujących informacji o stanowisku czy projektach, oczywiście brakuje także widełek płacowych. Jest za to lista słów kluczowych, pod których kątem będą przeglądane CVki. Rekrutujący oczywiście nie jest w stanie tego zweryfikować, więc strategia kłam ile wlezie sprawdza się bardzo dobrze*.
    Jeśli w procesie bierze udział agencja to z ogłoszenia znika nazwa firmy i już wszystkie wyglądają dokładnie identycznie. Za to możemy liczyć, że pośrednik poprosi nas o uzupełnieni CV o wszystkie brakują ce technologie, bo zazwyczaj płacą mu od ilości kandydatów a nie faktycznie zatrudnionych osób.
    Jak radzą sobie z problemem firmy? Większość płacze i żali się gdzie się da, że brakuje specjalistów. Pozostali postawili na stare dobre znajomości i oferują po kilka tysięcy dla pracownika, z którego polecenia zostanie zatrudnia kolejna osoba.

    *Aż do momentu kiedy firma musi poświęcić cenny czas specjalistów na faktyczne przeprowadzenie selekcji, patrz niesławny Fizz Buzz

    • 7 2

    • (2)

      Byłbym zapomniał. List motywacyjny - może ma to jakiś sens w służbie publicznej czy przy wolontariacie ale widząc prośbę o przesyłanie CV+LM w sektorze prywatnym trudno mi powstrzymać złośliwy uśmieszek. Dla mnie taki wymóg świadczy o utracie kontaktu z rzeczywistością a wolę pracować u kogoś kto twardo stąpa po ziemi.

      • 7 1

      • może inaczej (1)

        list motywacyjny ma sens przy wysokim, kierowniczym stanowisku (w dowolnej branży). Ale jak pojawiają się gdzieś ogłoszenia na stanowisko, dajmy na to, sprzedawcy w warzywniaku, i w ogłoszeniu wymagają listu motywacyjnego, to nie wiem, czy śmiać się czy płakać

        • 5 0

        • Dokładnie

          tracisz na ten list około godziny, wysyłasz na tak słabe stanowisko za 1500 zł, a i tak nikt się nie odezwie.

          • 0 0

  • ha! (3)

    jako "świeży" doktor zacząłem poszukiwać pracy.
    niestety, tytuł ten musiałem po pewnym czasie "wymazać" z CV ponieważ nikt nie chciał nawet zaprosić mnie na rozmowę kwalifikacyjną.
    pierwszą firmą która się odezwała to portal trojmiasto.pl
    niestety tu moje kwalifikacje były niewystarczające,
    i tu napotkałem na pat sytuacyjny. bez doktoratu za głupi a z doktorem to nikt nie chce ze mną gadać.
    na szczęście znalazłem pracę :-) w zawodzie. a test przeprowadzony na trojmiasto.pl - bezcenne :-)

    • 8 2

    • (2)

      i nota bene rozmowę miałem z autorem artykułu :-)

      • 2 0

      • Z autorką artykułu chciales napisac i (1)

        pewnie to bylo najistotniejsze dla Ciebie.

        • 0 0

        • Skąd Ty wiesz co chciałem napisać?
          i apropos. każdy mierzy własną miarą.

          • 0 0

  • (2)

    zamiast odkładać ambicje na bok zawsze można wyjechać z Polski...

    • 3 1

    • niestety taka rzeczywistosc w rajskiej zielonej wyspie dlatego kilka milionów wyjechało

      a kilka nastepnych juz planuje wyjazdy

      • 1 0

    • Re: ech

      I tu muszę się niestety zgodzić..
      Jeśli ktoś nie widzi problemów w ukryciu swoich kompetencji to nie powinien mieć problemów z pracą na zmywaku w UK.
      Nie chodzi mi o ponizanie się, nie. Ale skoro potencjalnego pracodawcę ma zawstydzac nasze cv, to sorry.
      Najlepiej jak pracownik będzie głupi, ale robił to co mu się rozkazuję..często bezmyślnie.

      • 2 0

  • Mam już dosyc tych porad o CV.

    • 8 1

  • czasem trzeba

    Mimo, iż to absurd zaniżać swoje kompetencje, czasem trzeba to zrobić nawet za granicą, mając już tam wypracowaną swoją "markę"... Niestety, ogólny kryzys wymaga schowania dumy w kieszeń. Chyba, że ktoś ma partnera, którego pensja wystarcza na utrzymanie rodziny przez długi czas....

    • 1 2

  • Przecież to jest żenujące (2)

    W jakim kraju wy żyjecie, że trzeba chować swoje umiejętności, by pracę dostać, bo można okazać się za dobrym, hahah

    • 6 2

    • (1)

      masz rację,to chory,dziki kraj.Znaczy sie bądź mierny,ale wierny,najlepiej donosicielstwej się zajmuj...

      • 1 1

      • mierny ale wierny ? To takie powiedzonka serwuje wam donek? Dlatego też nadal chodźcie sobie w chińskich gaciach i przesiadujcie na fejsbuniu komentując słit focie.

        • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Roman Walasiński

Prezes zarządu Swissmed Centrum Zdrowia. Ukończył Uniwersytet Gdański, Wydział Prawa i Administracji. W latach 1990 -1993 Okręgowa Izba Radców Prawnych w Gdańsku. Do dziś wpisany na listę Okręgowej Izby Radców Prawnych w Gdańsku. 1989-1994 Urząd Miasta Gdańska. 1997-1998 radca prawny w spółce Theo Frey Polska w Gdańsku. 1993 – 2006 własna kancelaria radcy prawnego w Gdańsku. Spółką Swissmed kieruje od 1998 roku.

Najczęściej czytane