• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy inwestycja w OZE chroni tylko planetę? Czy też twoją kieszeń?

Robert Kiewlicz
25 grudnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
- Nasz doświadczenia pokazują też, iż jeszcze kilka lat temu trzeba było tłumaczyć wiele aspektów związanych z fotowoltaiką, a obecnie Polacy są świadomi istniejących rozwiązań w tym obszarze oraz potrzeby ich posiadania - twierdzi Paweł Trendel, dyrektor sprzedaży Soleos. - Nasz doświadczenia pokazują też, iż jeszcze kilka lat temu trzeba było tłumaczyć wiele aspektów związanych z fotowoltaiką, a obecnie Polacy są świadomi istniejących rozwiązań w tym obszarze oraz potrzeby ich posiadania - twierdzi Paweł Trendel, dyrektor sprzedaży Soleos.

Geotermia, energia wiatrowa czy fotowoltaika. OZE - odnawialne źródła energii, stają się coraz bardziej popularnymi rozwiązaniami w naszym kraju. Czy to na prawdę opłacalne, czy może to tylko zwykła moda na ekologię, czy fotowoltaika to tylko wielkie farmy, czy też warto inwestować w mikroinstalacje i ile nam zostanie w kieszeni, jeśli wybierzemy OZE opowiada Paweł Trendel, dyrektor sprzedaży w firmie Soleos.



Dlaczego warto zdecydować się na korzystanie z odnawialnych źródeł energii

Paweł Trendel: - Istnieją dwa główne powody, dla których warto zdecydować się na OZE. Pierwszy jest natury ekonomicznej - energia wytwarzana z fotowoltaiki stała się po prostu tańsza od tej, którą kupujemy z sieci publicznej i jednocześnie dodatkowo nie ponosimy kosztów dostarczenia tej energii do naszych domów, mieszkań czy też przedsiębiorstw. Dzięki temu możemy zaoszczędzić na naszych wydatkach, a inwestycje w fotowoltaikę w obecnym systemie wsparcia pozwalają zwrócić się na przestrzeni pięciu, sześciu lat.
Nie jesteśmy w stanie, w długim terminie, utrzymać tradycyjnej energetyki wysokoemisyjnej jako podstawowego źródła energii. Tego trendu nie możemy i nie powinniśmy zatrzymywać.

Drugi powód - natury klimatycznej - związany jest wzrastającą świadomością ekologiczną społeczeństwa. Średniej wielkości gospodarstwo domowe, wykorzystując fotowoltaikę, może zmniejszyć emisję CO2 do atmosfery o kilka ton w skali roku, chroniąc przed negatywnymi zmianami środowiskowymi naszą planetę.  

Energia naturalna to nie tylko ekologiczna, to także oszczędności. Każdy rok przynosi nam kolejne podwyżki, a własna produkcja prądu to oszczędności. Jakie?

- Inaczej oszczędności wyglądają w przypadku gospodarstwa domowego będącego prosumentem z instalacją o mocy nie przekraczającej 10 kW, a inaczej w przypadku przedsiębiorstw, które z racji znacznego zużycia energii potrzebują rozwiązań dopasowanych indywidualnie do charakterystyki zużycia energii w takim zakładzie. W przypadku prosumenta, oszczędności mogą sięgnąć kilku tysięcy złotych rocznie i doprowadzić do zmniejszenia rachunków do kilkunastu - kilkudziesięciu złotych w cyklach miesięcznych/dwumiesięcznych. Ważne jest to właściwe dopasowanie instalacji fotowoltaicznej do indywidualnych potrzeb odbiorcy. W przypadku przedsiębiorstw, właściwie dobra wielkość instalacji PV może obniżyć rachunki o kilkadziesiąt złotych na każdej zużytej MWh, co w skali roku może przełożyć się na oszczędności kilkudziesięciu tysięcy.

- Branża OZE - rozumiana jako energia ze słońca, z wiatru na lądzie i na morzu, z wody czy też z biogazu w połączeniu z projektami umożliwiającymi magazynowanie tej energii, czy w magazynach energii, czy przez produkcję wodoru, jest przyszłością także polskiej energetyki - mówi Paweł Trendel. - Branża OZE - rozumiana jako energia ze słońca, z wiatru na lądzie i na morzu, z wody czy też z biogazu w połączeniu z projektami umożliwiającymi magazynowanie tej energii, czy w magazynach energii, czy przez produkcję wodoru, jest przyszłością także polskiej energetyki - mówi Paweł Trendel.

Fotowoltaika kojarzy się z ogromnymi farmami. Czy w takim razie tworzenie małych instalacji, np. w bloku, ma sens i jest opłacalne?

- Fotowoltaika to nie tylko wielkie farmy, ale też rozwiązania o małej skali nie przekraczającej 50 kWp mocy zainstalowanej. Jak najbardziej takie rozwiązania mają sens. Świadczy o tym fakt, iż tylko w 2020 roku zainstalujemy w Polsce ponad 300 tys. mikroinstalacji. Dzięki takim rozwiązaniom, fotowoltaikę mamy blisko miejsca jej konsumpcji, co z zasady jest opłacalne, ponieważ nie ponosimy kosztów transportu (dystrybucji) energii.

Czy aby móc zainstalować system fotowoltaiczny trzeba spełniać jakieś określone warunki?
W przypadku prosumenta, oszczędności mogą sięgnąć kilku tysięcy złotych rocznie i doprowadzić do zmniejszenia rachunków do kilkunastu - kilkudziesięciu złotych w cyklach miesięcznych/dwumiesięcznych.

- Zasada jest prosta, musimy posiadać powierzchnię - na dachu bądź na gruncie, która jest nasłoneczniona przez znaczącą większość dnia. To podstawowy warunek. Polskie prawo uprościło procedury, dzięki czemu każda instalacji poniżej 50 kW (określana przez prawo jako mikroinstalacja) jest zwolniona z większości obowiązków formalno-prawnych i jej wykonanie jest praktycznie możliwe zaraz po podpisaniu umowy. Przyłączenie takiej instalacji obywa się na zasadzie zgłoszenia do lokalnego operatora systemu dystrybucyjnego ( na terenie północnej Polski jest to Energa Operator), który ma obowiązek wymienić licznik energii na dwukierunkowy i, w zasadzie, to wystarcza, aby zostać producentem energii na własne potrzeby.

Wybór instalacji OZE jaką możemy zainstalować w domu jest z roku na rok coraz większa. Czy Polacy przekonali się do tego typu pozyskiwania energii? Jak ich podejście zmieniało się przez ostatnie lata?

- Ostanie dwa lata to prawdziwy boom inwestycyjny w obszarze fotowoltaiki. Wystarczy podać kilka liczb: na koniec 2018 roku mieliśmy ok. 500 MW w zainstalowanych instalacjach PV, na koniec 2019 było to już ponad 1500 MW, a na koniec tego roku spodziewamy się nawet ok. 4000 MW w różnej wielkości instalacjach PV. Oznacza to ok. ośmiokrotny wzrost, pomimo utrudnień związanych chociażby z panującą w 2020 roku sytuacją epidemiologiczną. Nasz doświadczenia pokazują też, iż jeszcze kilka lat temu trzeba było tłumaczyć wiele aspektów związanych z fotowoltaiką, a obecnie Polacy są świadomi istniejących rozwiązań w tym obszarze oraz potrzeby ich posiadania, co przeniosło punkt ciężkości rozmów na tematy związane ze specyfiką rozwiązań, optymalizacją rozwiązań, dyskusjami na temat samobilansowania się w zakresie produkcji energii.     

Co jest głównym motorem rozwoju OZE w Polsce? Co można zrobić, aby ten rozwój był szybszy i skuteczniejszy?

- Wiele dobrego przyniósł wprowadzony przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej program "Mój Prąd" oraz ulga inwestycyjna umożliwiająca rozliczenie kosztów montażu instalacji fotowoltaicznej w ramach rocznego rozliczenia rocznego podatku. Uważamy, że te programy przyczyniły się do zwiększenia zainteresowania posiadaniem fotowoltaiki. Życzyłbym sobie, abyśmy byli w stanie utrzymać tempo wzrostu rynku, o którym wspomniałem wcześniej. Niemniej jednak, pojawiają się głosy ze strony operatorów dystrybucji energii elektrycznej o konieczności zwrócenia się w kierunku samobilansowania się prosumentów. Innymi słowy, kolejnym krokiem będzie zwiększenie nacisku na montowanie instalacji PV wraz z magazynami energii i doposażaniem istniejących instalacji PV w magazyny energii.
Fotowoltaika to nie tylko wielkie farmy, ale też rozwiązania o małej skali nie przekraczającej 50 kWp mocy zainstalowanej. Jak najbardziej takie rozwiązania mają sens. Tylko w 2020 roku zainstalujemy w Polsce ponad 300 tys. mikroinstalacji.

Branża OZE jest coraz popularniejsza w Polsce. Czy jest ona przyszłością branży energetycznej? Może jest jedynie energetyki tradycyjnej?

- W mojej opinii zdecydowanie branża OZE - rozumiana jako energia ze słońca, z wiatru na lądzie i na morzu, z wody czy też z biogazu w połączeniu z projektami umożliwiającymi magazynowanie tej energii, czy w magazynach energii, czy przez produkcję wodoru, jest przyszłością także polskiej energetyki. Nie jesteśmy w stanie, w długim terminie, utrzymać tradycyjnej energetyki wysokoemisyjnej jako podstawowego źródła energii. Tego trendu nie możemy i nie powinniśmy - mając na myśli także pokolenia naszych dzieci i wnuków, zatrzymywać.

Czy coraz liczniejsze inwestycje w OZE mają też wpływ na inwestycje mieszkaniowe? Czy deweloperzy, budownictwo wielorodzinne także inwestuje w nowoczesne rozwiązania?

- Chciałbym zwrócić uwagę na normę WT2021, która wchodzi w życie w styczniu 2021 i podniesie wymagania dotyczące obniżenia zużycia energii w budownictwie. Według mnie norma ta oznacza konieczność szukania rozwiązań, dzięki którym także w obszarze inwestycji mieszkaniowych, będziemy musieli planować i inwestować w fotowoltaikę. Z drugiej strony nabywcy zaczną poszukiwać mieszkań, których standard energetyczny będzie zawierał komponent OZE tak, aby choćby po części uniezależnić się od wzrastających cen energii.

Miejsca

Opinie (66) 1 zablokowana

  • Tylko elektrownie atomowe!

    • 14 3

  • Dyrektor sprzedaży jako źródło niezależnej opinii :) (1)

    opowie nam jakie to korzystne i opłacalne, nie dodając, że chodzi o producentów. Jestem ciekaw co się dzieje ze starymi panelami.

    • 18 1

    • Do ziemi na głębokość metra, a nad nimi marchewka lub jak kto woli pietruszka.

      • 3 0

  • Inwestycja? Ha ha ha

    • 6 2

  • Nic nie chroni.

    To mity. Ani srodowiska ani kieszeni...
    Wręcz przeciwnie!

    • 10 2

  • Opinia wyróżniona

    Hmm

    Dla poasiadaczy OZE to oczywiście super bo mogą oszczędzać na prądzie ale niestety dla szarego Kowalskiego z bloku wielorodzinnego większa ilość ludzi wykorzystujących OZE przełoży się na kolejne podwyżki cen prądu. Sprzęt i oświetlenie można wymienić lub wymieniliśmy już na maksymalnie oszczędne i nic więcej nie zrobimy! Jeden zyska drugi zapłaci x2 tak to będzie

    • 6 0

  • Totalnie spaczony rynek

    Tysiące firm, w rynek wchodzą giganci na podwykonawcach z przypadku, ładny marketing i marże 40-50 %

    • 8 1

  • OZE czy OŹE (1)

    Dlaczego w skrócie od Odnawialnych Źródeł Energii nie ma Ź? :D :D :D

    • 5 0

    • Bo to są ,,zrodla,,

      • 0 0

  • to artykuł sponsorowany? (2)

    sama propaganda zero obiektywnych faktów

    • 7 0

    • Do tego ładnie złożone rączki na drugim zdjęciu (1)

      Od razu widać że gościu to pajac i ma tyle wspólnego z OZE o koza z lataniem w kosmos.
      Zwykły handlarzyna panelami

      • 0 0

      • Nie doluj ludzia

        Musi z czegos zyc. Barber kosztuje

        • 0 0

  • W 100%

    zasila kieszeń instalatorów.

    • 7 0

  • Kłamiesz Pan

    Powod nr 1 nieprawda. Ten nr 2 rowniez. Nie wciskajcie ludowi kitu.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Dorota Sobieniecka- Kańska

Dyrektor Gdańskiego Klubu Biznesu. Wydawca, dziennikarka, wykładowca, doradca public relations....

Najczęściej czytane