- 1 Unieważniono przetarg na zbożowy w Gdyni (40 opinii)
- 2 Czy jesteśmy gotowi na jawność płac? (124 opinie)
- 3 Alan Aleksandrowicz wiceprezesem Portu Gdańsk (88 opinii)
- 4 Każdy będzie na etacie? A zaczęło się od kurierów (125 opinii)
- 5 Energa z zyskiem za 2023 r. (94 opinie)
- 6 Jest umowa na czarter FSRU (20 opinii)
Grzechy główne doradców finansowych
Rynek doradców finansowych profesjonalizuje się. Jest coraz więcej osób trzymających wysokie standardy. Niestety do zawodu ciągle trafia zbyt wielu przypadkowych ludzi popełniających poważne błędy. Nowa fala kryzysu i zawirowania walutowe powinny wyczyścić rynek z niby-doradców - mówi Artur Luterek z Finhouse, dostawcy rozwiązań do sprzedaży kredytów hipotecznych.
Grzech pierwszy - proponuję tylko to, co dobrze znam
Wydaje się, że kilka, może kilkanaście kluczowych aspektów kredytów hipotecznych, które przeciętny kredytobiorca rozumie i potrafi ocenić upraszcza komunikację. Niestety złą normą niektórych doradców jest przedstawianie zazwyczaj zaledwie trzech, czterech propozycji. Prośba o większą ilość ofert do porównania często powoduje wykręty i zapewnienia, że właśnie te trzy propozycje to creme de la creme ofert kredytowych. Niestety, nie zawsze jest to prawda. Liczba produktów, jakie doradca musi przeanalizować powoduje, że zazwyczaj specjalizuje się w kilku z nich.
Nikt nie chce przecież być posądzonym o niekompetencję, nie umiejąc odpowiedzieć na pytanie dociekliwego klienta. Czasem grzech niewiedzy zamienia się nawet w działanie z premedytacją. Oferty kredytowe różnią się przecież nie tylko warunkami dla klienta, także doradca za dowiezienie transakcji pobiera przy różnych ofertach wyższe lub niższe prowizje. Takie działanie dla grupy niekompetentnych doradców, a właściwie tylko pośredników finansowych, niesie ogromne zagrożenie wypadnięciem z biznesu.
Klient w epoce mediów społecznościowych pozwalających na błyskawiczną wymianę informacji może w łatwy sposób weryfikować przedstawione mu warunki. Nakłanianie go do wyboru oferty najkorzystniejszej dla doradcy a nie jego samego, wcześniej czy później skończy się wyborem innego partnera biznesowego. Żaden klient nie zamierza przecież płacić więcej niż to konieczne.
Grzech drugi - nie mówię tego, co (chyba) oczywiste
Kredytobiorcy zadłużeni we franku często dopiero po fakcie z przerażeniem poznają wielkość miesięcznych zobowiązań przy wzroście kursu CHF, gdyż skupili się jedynie na ocenie korzyści. Analiza ryzyk wiążących się z kredytem walutowym pojawia się często za późno. Pretensje do tych doradców, którzy skupiając się na zaletach w porę tego zagrożenia nie uświadomili są w dużej mierze uzasadnione. W takich realiach nawet pojedyncze czarne owce sprawią, że doradcy finansowi zapewne nie znajdą się w czołówce rankingu zawodów o najwyższym zaufaniu społecznym.
Jednak efekty grzechu zaniechania mogą być dla nich dużo gorsze. Brak możliwości spłacania toksycznych kredytów wielu klientów wpędzi w katastrofalne kłopoty na całe życie. Obciąży to też CV doradców, którzy takie umowy podpisywali. Rozwiązanie wydaje się proste. - Przecież wystarczy wyczerpująca informacja na etapie wyboru oferty pozwalająca kredytobiorcy na samodzielną ocenę korzyści zestawionych z ryzykiem. Powtarzane ostatnio mądrości ludowe typu: "bierz kredyt w walucie, w której zarabiasz" to za mało, aby zbudować trwałe relacje biznesowe i uniknąć przyszłych nieporozumień - mówi Artur Luterek z Finhouse.
Grzech trzeci - mogę obiecać wszystko
Pomimo zaostrzenia kryteriów przyznawania kredytów niektórzy doradcy są ciągle w stanie obiecać prawie wszystko. Rekomendacje KNF i wewnętrzne mechanizmy bezpieczeństwa w bankach to jedno, nastawienie części sprzedawców to często zupełnie co innego. Można odnieść wrażenie, że taki doradca nie zawsze gra w jednej drużynie z klientem.
- Brak rzetelnej i realistycznej oceny sytuacji klienta przed rozpoczęciem procedury kredytowej to poważny błąd - ocenia Luterek.- Bywa, że u początkujących doradców dochodzi do tego nieumiejętność powiedzenia klientowi bolesnej dla niego prawdy i dążenie do podpisania umowy przedwstępnej za wszelką cenę. Efekty takiej krótkowzroczności skutkują dla klienta utratą wpłaconego zadatku, a dla doradcy negatywną opinią.
Powielanie tego błędu powoduje, że polecenie doradcy przez klienta, który stracił wpłacone pieniądze byłoby cudem porównywalnym z nagłym zniknięciem naszej dziury budżetowej. Niestety, kiedy na trudnym rynku można wypracować przewagę rzetelnym doradztwem, nie wszyscy sprzedawcy chcą z tego korzystać.
Pomimo dostępności narzędzi, które w łatwy i czytelny sposób pozwalają porównać i rzetelnie przedstawić klientom oferty kredytów hipotecznych, a także zweryfikować możliwości klienta, część doradców ciągle popełnia elementarne błędy. Nie pomaga to klientom w świadomym wyborze produktu finansowego. Nikogo nie powinno martwić, że efektem spowolnienia rynku może być zniknięcie z rynku przypadkowych ludzi. Problemem jest jednak to, że tego typu zachowania podkopują zaufanie do całej branży.
Opinie (27) 2 zablokowane
-
2011-08-26 12:41
Opinia wyróżniona
Doradca:)
Śmiech mnie ogarnia, jak słyszę taką nazwę stanowiska we wszelakich open fajnansach:) Jedyna metoda jaką znają to kredyt z poduszką finansową. Innymi słowy bierzesz kredyt, oczywiście nie najlepszy, tylko taki z którego Doradca dostanie najwyższą prowizję. Do tego oczywiście program oszczędnościowy, oparty na iluzorycznej polisie na życie, gdzie
Śmiech mnie ogarnia, jak słyszę taką nazwę stanowiska we wszelakich open fajnansach:) Jedyna metoda jaką znają to kredyt z poduszką finansową. Innymi słowy bierzesz kredyt, oczywiście nie najlepszy, tylko taki z którego Doradca dostanie najwyższą prowizję. Do tego oczywiście program oszczędnościowy, oparty na iluzorycznej polisie na życie, gdzie wpłacasz środki w fundusze inwestycyjne. Namówienie kogoś na takie oszczędzanie to oczywiście fajna prowizja dla Doradcy. Do tego bajka typu: spłacasz kredyt, ale oszczędzasz, więc za kilka lat spłacisz środkami z programu resztę kredytu.Piękne prawda?Inwestowanie w fundusze, w większości oparte na akcjach - czyli duże ryzyko. Z ewentualnej polisy Twoi uposażanie dostaną grosze. Sprawdź sumę ubezpieczenia to się uśmiejesz. Sam kredyt zwykle w drogim banku, ale przecież oni najsprawniej przydzielą nam kredyt:)Sam miałem taką przygodę. Gdy chciałem zaciągnąć hipoteczny umówiłem się z takowym Doradcą. Śmiech mnie ogarnął, ale dałem Panu popłynąć. Gadka sprzedażowa dobra dla ludzi, którzy nie rozumieją ekonomii. Na szczęście mam wiedzę więc doradziłem sobie sam:))))
- 7 0
Wszystkie opinie
-
2011-08-25 16:09
prawda
O rzetelnego doradcę naprawdę trudno, a poza tym jak się myśli o kredycie to właściwie wszystko jedno, byle dostać i zacząć mieszkać ;-) a potem hehe różnie bywa. O kredytach powinni już uczyć od podstawówki.
- 14 2
-
2011-08-25 16:49
doradca finansowy doradzi ale tak by dostac najwieksza prowizje (1)
wiec to raczej on doradza sobie:)
- 29 2
-
2011-08-25 18:05
prowizja
powinna być % od oszczędzonej kwoty...tak samo jak negocjatorzy cen mieszkań czy smaochodów biorą % od różnicy cen jaką wynegocjują - i wilk syty i owca cała...co więcej śmieszne są biura nieruchomości, które dodają 1/3 do wyjściowej ceny domu...dam przykład - na allegro KTOS wystawil dom za 1,5 mln PLN (300m kw.) a biura nieruchomości za tę samą posiadłość chcieli 1,95 mln PLN!!!! rozumiem, że w negocjacjach doszedłbym z pewnymi problemami do 1,7 mln, ale nadal 200k dla biura za jedną chate? Proponuje omijać doradców nieruchomości i sprzedawać samemu może ceny mieszkan stałyby się bardziej klarowne...bo jak mam dać ponad 10% marży za zrobiene zdjęć, wrzucenie na allegro i czekanie na klienta to ja DZIĘKUJĘ i mówię PAS...
- 8 3
-
2011-08-25 18:03
A czym się różni doradca finansowy
od wróżki Jowity lub meteorologa w ostatnich latach? Wszystkie trzy profesje tak samo przydatne.
- 22 2
-
2011-08-25 18:23
doradca człowiek podpadający pod kodeks karny za swoje rady
..........
- 17 3
-
2011-08-25 20:00
jaki tam doradca
zwykły akwizytor
- 22 4
-
2011-08-25 20:06
doradca - sprzedawca kredytow na prowizji
zero odpowiedzialnosci, wtopisz oszczednosci calego zycia, on dostanie prowizje.naopowiada ci farmazonow, jak to korzystnie jest zainwestowac w X - stracisz, a on dostanie prowizjepowie ci wszystko co tylko sobie zyczisz, zeby dostac prowizje.jak juz mowilem - zero odpowiedzialnosci.
- 20 2
-
2011-08-25 20:59
doradcy kredytowi - nie ufam im
2 lata temu szukałem kredytu hipotecznego. Początkowo po przejrzeniu iluś ofert wybrałem dwie moim zdaniem akceptowalne oferty ale postanowiłem iść do doradcy - OpenFinance oczywiście bo duży i znany... I na tym jego wielkość się skończyła - dali mi kilka propozycji i o dziwo żadnej z tych co ja wybrałem. Były oczywiście droższe i miały większe wymagania (chcieli np. faktur na 40% wydatków a ja budowałem systemem gospodarczym...). Poszedłem więc do innego doradcy - Finamo. Wszystko fajnie pięknie (dosłownie bo na 4 doradców w oddziale 4 to płeć piękna ;) ale niestety i tu przedstawiono mi kilka ofert mniej atrakcyjnych od moich wyborów. Co ciekawe tylko jedna pokrywała się z tym co OpenFinance zaproponował... No i skończyło się na tym, że pozostałem przy swoim wyborze :) Wnioski pozostawiam wam czytającym to... ;)
- 14 3
-
2011-08-25 21:20
gdyby ci wszyscy doradcy byli dobrymi doradcami
to by nie byli doradcami tylko rentierami bo by sami sobie doradzali i inwestowali, a tak musza szukac naiwniakow, ktorzy uwierza w ich bajeczki.
- 14 4
-
2011-08-25 21:32
Open Finance na Rajskiej (1)
proszę o kontakt osoby, które mają złe doświadczenia z Open Finance na ul. Rajskiej w Gdańsku - w szczególności w zakresie wciskania kredytu hipotecznego w Metrobanku: depeszak1981@gmail.com
- 5 1
-
2011-08-26 10:31
Mi wciskali kredyt w Noblebanku
Na szczęście nie skorzystałem :)
- 0 0
-
2011-08-25 22:12
najwiekszy ich grzech?
doradzaja, a nie ponosza zadnej odpowiedzialnosci za Wasza kase
- 17 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.