• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hapag-Lloyd tworzy kolejne miejsca pracy w Trójmieście

Wioletta Kakowska-Mehring
23 maja 2024, godz. 08:00 
Opinie (89)
Alina Angielczyk, dyrektor zarządzającą, Area North Hapag-Lloyd i Adam Sikorski, site lead, Knowledge Center w Gdańsku. Alina Angielczyk, dyrektor zarządzającą, Area North Hapag-Lloyd i Adam Sikorski, site lead, Knowledge Center w Gdańsku.

Piąty na świecie przewoźnik kontenerowy na dobre ulokował się w Trójmieście. To stąd prowadzi procesy logistyczne, ale też tworzy innowacyjne projekty technologiczne dla globalnej organizacji. O nowych wyzwaniach, kolejnych miejscach pracy i o tym, dlaczego w Trójmieście rozmawiamy z Aliną Angielczyk, dyrektor zarządzającą, Area North Hapag-Lloyd i Adamem Sikorskim, site lead, Knowledge Center w Gdańsku.



Pretekstem do naszej rozmowy jest najnowsze rozwiązanie technologiczne Hapag-Lloyd Live Position, stworzone przez międzynarodowy zespół specjalistów przy ważnym udziale zespołu Knowledge Center w Gdańsku. Jest jeszcze druga sprawa, szczególnie ważna dla lokalnego rynku pracy. Firma ma zamiar znacząco zwiększyć zatrudnienie w Trójmieście. Zanim jednak dojdziemy do sedna, zapytam, dlaczego Hapag-Lloyd wybrał Trójmiasto?

Alina Angielczyk: - Od lat pracujemy z firmami logistycznymi z Polski. Jednak historycznie najsilniej związani jesteśmy z Trójmiastem. Spółka Hapag-Lloyd Polska wprawdzie powstała dopiero na początku 2006 r., ale już wiele lat wcześniej oferowaliśmy nasze usługi za pośrednictwem Morskiej Agencji Gdynia. Bardzo mocno wrośliśmy w ten nasz lokalny krajobraz. Kiedy więc centrala zdecydowała, że powstanie Knowledge Center, to Trójmiasto było od razu na krótkiej liście, jako wiodąca lokalizacja.

Adam Sikorski: - Centrum Innowacji Technologicznych Hapag-Lloyd w założeniu miało być zlokalizowane blisko któregoś z naszych biur, żeby połączyć te dwa obszary, czyli biznes logistyczny z biznesem technologicznym. Tak, żeby specjaliści z obszaru IT mogli czerpać od ekspertów, z wieloletnim doświadczeniem w branży transportowej. A dlaczego Trójmiasto? W ostatnim etapie rywalizowaliśmy z Lizboną, gdzie Hapag-Lloyd też ma swoje centrum operacyjne. Jednak na korzyść Trójmiasta przeważyła dostępność wykwalifikowanych kadr. Chodzi nie tylko o specjalistów od IT, ale też doświadczonych logistyków z bardzo dobrą znajomością języków. A poza tym... mamy trochę bliżej do Hamburga, gdzie jest centrala. Nasze centrum powstało w 2019 r. i stale się rozwija.

Absolwent gdyńskiej Absolwent gdyńskiej "trójki" głównym naukowcem w OpenAI

Po co firmie logistycznej, kojarzonej głównie z transportem morskich firma IT?

AA: - Jako firma globalna już wiele lat temu podjęliśmy decyzję, że jeżeli chcemy pozostać liderem w branży - a zawsze byliśmy w top 5 armatorów na świecie - to konieczne jest zaangażowanie się w rozwój technologii cyfrowej. Sektor technologiczny rozwija się błyskawicznie, nie liniowo, a logarytmicznie. Branża żeglugowa jest jedną z najstarszych historycznie branż i sam koncept tego biznesu niewiele się zmienił, bo my nadal przewozimy ładunki z punktu A do punktu B. Operacje są klasyczne, ale forma sprzedaży, wykonywania tej usługi przez cały czas się zmienia. Branża transportowa jest takim papierkiem lakmusowym wszystkiego, co się dzieje na świecie. Jako pierwsi odbieramy i odczuwamy sygnały związane z kryzysem bądź rozwojem gospodarek światowych. Mamy też kontakt z całym światem, z wieloma branżami i dzięki temu obserwujemy wszystkie trendy, nie tylko w obszarze morskim, ale i gospodarczym w ogóle. Myślę, że sensownie wyciągamy z tego wnioski i widzimy, w jaką stronę powinniśmy iść. Firmy, które się nie rozwijały, często zamykały swoją działalność, nie nadążając za technologią i zmieniającymi się potrzebami klienta. Dlatego bardzo nam zależy na tym, żeby nie tylko być na bieżąco z rozwojem technologii, ale żeby też wyprzedzać to, co dzieje się na rynku, żeby być atrakcyjnym partnerem dla naszych klientów. Tutaj rola naszego Knowledge Center w Gdańsku tylko rośnie.


AS: - Inwestycje w technologie są konieczne, bez tego już nie da się prowadzić biznesu i dotyczy to każdej branży. Jednak w branży transportowej, morskiej, jest to szczególnie ważne. Większość towarów przewożona jest drogą morską. To od nas zależy ciągłość produkcyjna wielu branż, terminowość w wymianie handlowej. W związku z tym potrzebujemy produktów technologicznie na najwyższym poziomie. Chcemy być liderem jakości i do tego potrzebne są nowoczesne rozwiązania technologiczne. Obecnie dostęp do naszych usług poprzez aplikacje mobilne jest kluczowy. Przykładem jest produkt Quick Quotes, który został wdrożony i wyprodukowany we współpracy z naszym centrum w Hamburgu. Aplikacja umożliwia online - przez telefon, czy przez stronę internetową - wykonanie różnych operacji bez kontaktu z naszymi pracownikami. Można samemu sprawdzić, jaki będzie koszt przewozu czy złożyć zamówienie. Mimo tej i innych innowacji nadal pozostaje ten tradycyjny kanał sprzedaży, ale klienci mają wybór. Nowe technologie pomogły też usprawnić procesy wewnątrz firmy.

Można jednak kupić gotowe rozwiązania lub zatrudnić firmę zewnętrzną. Po co od razu budować własne centrum kompetencji?

AS:-Tak, jest wiele produktów na rynku i chętnie korzystamy z gotowych rozwiązań by usprawniać czy rozbudowywać własne. Jednak wierzymy, że nikt nie zna naszego biznesu i potrzeb klientów oraz logistyki lepiej od nas. Gotowych rozwiązań nie da się zawsze w pełni dostosować do naszych potrzeb o czym nie raz się przekonaliśmy, a kluczowe jest też bezpieczeństwo. Dlatego wiele lat temu podjęto decyzję, że naszym krwiobiegiem będzie system, który my sami przygotujemy, tak powstał Freight Information System, w skrócie FIS.

Alina Angielczyk i Adam Sikorski. Alina Angielczyk i Adam Sikorski.

AA: - Wspomniany FIS, to jest system, z którego jesteśmy bardzo dumni. Podobnie jak z innych rozwiązań technologicznych, które na stałe weszły do oferty Hapag-Lloyd. Są to rozwiązania "uszyte na miarę". Przechodzą oczywiście ciągłe transformacje, doskonalą się z nami i dla nas. Sam FIS został tak zaprojektowany, aby wszyscy nasi pracownicy na całym świecie mogli w czasie rzeczywistym obserwować ruch każdej przesyłki. Mamy wszystko pod kontrolą, a to jest możliwe dzięki nowym technologiom cyfrowym.

AS: - Gotowe rozwiązania mają tę wadę, że nie są dostosowane w stu procentach do potrzeb, a każda zmiana wymaga zewnętrznej ingerencji. Tutaj mamy pełną kontrolę nad tym, jak system funkcjonuje i jednocześnie możemy bardzo szybko reagować, jeżeli potrzebna jest jakaś zmiana. Jeżeli trzeba coś zmodyfikować, dodać jakiś moduł, to robimy to sami, czy w naszym centrum w Gdańsku, czy w Hamburgu, czy Chennai w Indiach, bo mamy aż trzy takie centra innowacji, które ze sobą współpracują tworząc globalną organizację, którą określamy jako Global One IT. To jest w sumie około 1000 osób. W Gdańsku pracuje prawie 400 ekspertów.

AA: - Z kolei w wyspecjalizowanej jednostce logistycznej Area North pracuje 170 osób. Tu w Gdańsku funkcjonuje również Quality Service Center. Odpowiadamy za procesy logistyczne nie tylko w Polsce, ale również w innych krajach w Europie Północnej i Środkowo-Wschodniej.


AS: - Z 400 ekspertów w Centrum Innowacji Technologicznej większość zajmuje się procesami związanymi z rozwojem technologii i rozwiązań IT. Mamy też zespoły około IT, związane m.in. z przetwarzaniem danych, gdzie zbieramy informacje do naszych systemów, po to, żeby później można było podejmować świadome decyzje biznesowe na poziomie taktycznym czy strategicznym w centrali. Mamy też wybitnych specjalistów logistyków od przewozu ładunków niebezpiecznych czy dział zamówień opiekujący się flotą naszych najnowocześniejszych statków w  Hapag-Lloyd. Z wszystkich tych zespołów jesteśmy bardzo dumni.

AA: - Silna współpraca między logistyką i biznesem połączona z rozwojem technologii to nasza siła napędowa. Zaletą tego, że mamy na pokładzie specjalistów od kreowania i budowania rozwiązań technologicznych jest to, że możemy prowadzić bezpośredni i ciągły dialog. Dlatego te systemy są tak doskonale dopasowane do naszych potrzeb i finalnie oczywiście do potrzeb naszych klientów.

Czy w takim razie gdańskie centrum można nazwać R&D, czyli badawczo-rozwojowym?

AS: - Tak, jak najbardziej jesteśmy centrum R&D. To właśnie tu powstał nasz najnowszy produkt Live Position, unikalny w skali globalnej. Jesteśmy pierwszym przewoźnikiem morskim, który wdrożył taką usługę. Przy tym projekcie współpracowaliśmy z kolegami z naszego centrum w Hamburgu. Live Position to produkt, który pozwala w czasie rzeczywistym śledzić, gdzie jest dany kontener. Coś, co nie było do tej pory możliwe w branży morskiej. Do każdego naszego kontenera przymocowane jest fizyczne urządzenie, które pozwala naszym klientom śledzić na bieżąco swoje przesyłki.

Adam Sikorski Adam Sikorski

AA: - Kiedyś można było śledzić statek, jeżeli ktoś wiedział, którym konkretnie podróżuje jego kontener. To dotyczyło tylko tego odcinka morskiego. Teraz można śledzić swoją przesyłkę także na odcinku lądowym. Klientom właśnie bardzo brakowało tej informacji, co się dzieje z kontenerem, po wyładunku ze statku i w drodze do finalnego odbiorcy. Dzięki temu nasz klient może podejmować decyzje w czasie rzeczywistym, może planować na bieżąco, a to daje dużą oszczędność czasu i pieniędzy po stronie klienta. Takie rozwiązania pomagają nam podnieść jakość oferowanej usługi i ułatwiają prowadzenie biznesu z naszą firmą. Robimy to, bo chcemy być niekwestionowanym numerem jeden w obszarze jakości.

AS: - A planowanie łańcuchów dostaw jest bardzo ważne dla firm. Wiedząc, gdzie jest kontener z częściami czy komponentami można lepiej przygotować procesy produkcyjne, żeby ich ciągłość nie została zaburzona. To jest bardzo duża wartość dodana dla klientów. Dlatego bardzo się cieszę, że Live Position, pierwsze takie rozwiązanie na świecie w naszej branży powstawało przy kluczowym udziale właśnie Knowledge Center w Gdańsku. To jest nowy produkt, jeszcze gorący, ale już wiemy, że spotyka się z zachwytem klientów.


Ile projektów technologicznych udało się dotąd przygotować?

AS: - Łącznie takich rozwiązań technologicznych dedykowanych dla klientów jest około 20. Na co dzień korzysta z nich pół miliona użytkowników na świecie, więc to jest gigantyczna skala. Również pracujemy nad różnymi rozwiązaniami, które usprawniają nasze procesy wewnętrzne. Tutaj doskonałym przykładem jest wspomniany już FIS, który jest krwiobiegiem naszej działalności. Są też produkty, które usprawniają komunikację wewnątrz naszej organizacji, typu Intranet - wewnętrzny system komunikacji. Został on wprowadzony w styczniu 2024, zaprojektowany i zbudowany w Knowledge Center, a wdrożony globalnie dla całego Hapag-Lloyd.

AA: - My działamy wielopłaszczyznowo. Myślę, że to jest dobre określenie. Z perspektywy klienta nasz system to tylko w cudzysłowie "platforma internetowa", gdzie można ściągnąć ofertę, złożyć zlecenie, czy wygenerować list przewozowy. Z naszej perspektywy to narzędzie do kompleksowej obsługi całego łańcucha transportowego, ogromna ilość danych, jakie musimy przetworzyć na czas w konkretnym obszarze i też przy respektowaniu przepisów celnych czy prawnych obowiązujących w poszczególnych krajach. To jest ogromnie skomplikowana maszyna, która wymaga atencji i precyzji, by sprawnie działać.

AS: - Własne systemy, to gwarancja bezpieczeństwa ciągłości pracy, ale też bezpieczeństwa danych. Inne firmy z branży morskiej były atakowane przez hakerów i różnie sobie z tym radziły. Dlatego my stawiamy na własne rozwiązania, ale też inwestujemy w cyberbezpieczeństwo i edukację naszych pracowników w tym zakresie.

Kto nam mebluje gdyński port? Historia o Kto nam mebluje gdyński port? Historia o "Gdyńkongu" uderza w Port Zewnętrzny
Pracownicy sektora IT czasem narzekają, że skupiając się na jakimś wycinku technologicznym, nawet nie wiedzą, dla kogo pracują, kto będzie z tego korzystał. Tu sprawa jest jasna. Czy pracownicy IT mają jakiś kontakt z tymi z logistyki, np. na statkach z logiem Hapag-Lloyd?

AS: - Oczywiście. Wiedza biznesowa jest niezbędna do naszej pracy, a więc tworzenia rozwiązań dla logistyki. Ta wiedza jest podstawą szkoleń pracowników IT od samego początku. Co więcej, regularnie szkolimy się w tym zakresie i mamy krótkie, cotygodniowe 30-minutowe cykle tzw. Breaking Bytes, w których nasi pracownicy mogą poznać pracę innych zespołów, podstawy naszego biznesu, produktów czy realia pracy z klientem oraz życia na statku. Robiliśmy też spotkania z kapitanem, a także staramy się organizować wyjścia na statek czy do portu, by nasi eksperci mogli zobaczyć biznes na własne oczy. Mamy nawet statek pod - nazwijmy to - opieką, który jeżeli przypływa do Trójmiasta, to nasi pracownicy wpadają z tam wizytą i jakimiś prezentami dla marynarzy. Zawsze to jest cenna wymiana doświadczeń. Oni opowiadają, jak wygląda praca na morzu, a my, jak ta nasza w technologii. Zwykle powtarza się jedna odpowiedź. Niezawodności. Jak coś się zepsuje na morzu, to przecież nie ma, jak przysłać technika, żeby to naprawił. To musi funkcjonować i ta niezawodność jest kluczowa.

Alina Angielczyk i Adam Sikorski. Alina Angielczyk i Adam Sikorski.

A zdalnie się nie da?

AA: - Czasami jest to możliwe. Choć proszę pamiętać, że jeszcze rok temu statki pływające po oceanach nie miały stałego połączenia z internetem. Teraz stopniowo wyposażamy nasze jednostki w system Starlink. Na statkach instalujemy niezależne serwerownie, a większość danych ze statku zbiera się automatycznie, a to wielkie ułatwienie dla załogi. Warto podkreślić, że załoga nawet największego kontenerowca to niecałe 20 osób, więc technologia realnie zmienia ich pracę na lepsze.

AS: - To połączenie dwóch tak różnych branż jest bardzo atrakcyjne. Nasi specjaliści IT wiedzą dla kogo pracują, kto będzie z tego korzystał, do czego to będzie wykorzystywane. Bardzo cenią pracę zarówno załogi morskiej, jak i logistyków i ludzi biznesu. Pracujemy wspólnie, wymieniamy się informacjami dzięki czemu twórcy technologii na bieżąco dostają informacje, jak to co zrobili, sprawdza się w praktyce. Ta praca daje dużo satysfakcji, bo to realny wpływ zarówno na światową gospodarkę, jak i najbliżej otaczającą nas rzeczywistość. Zawsze mówię o tym nowym pracownikom, ostrzegam, że teraz już wszędzie będą widzieć nasze kontenery. Wszędzie, bo one są po prostu wszędzie. Moje dzieci, jadąc wspólnie ze mną samochodem, zawsze dają znać: "tato, patrz, twoja praca jedzie."


Kto pracuje w Knowledge Center, ludzie jakich specjalności?

AS: - Zatrudniamy specjalistów z bardzo wielu dziedzin IT, w zespołach zajmujących się m.in. produktami komercyjnymi, technologiami internetowymi i mobilnymi, pracą z danymi, robotyką, sztuczną inteligencją, produktami operacyjnymi, SAP, dostarczanie usług i rozwiązania kolaboracyjne, cyberbezpieczeństwem czy obsługą łańcuch dostaw. Jeszcze w tym roku zamierzamy powiększyć zespół o kolejnych 90, a może nawet 100 osób. Jednak to nie koniec. W przyszłym roku jeszcze od 50 do 60 specjalistów. To nasze centrum cały czas rośnie. Obecnie na stronie Hapag-Lloyd dostępnych jest prawie 40 wakatów w Gdańsku. Są miejsca dla specjalistów technologicznych takich jak: Software Developer i Software Engineer, Cloud Engineer, System Engineer, DevOps Engineer, Asset Manager, Master Data Specialist, SAP Developer, Salesforce QA czy System Engineer. Są również dostępne pozycje w innych obszarach związanych z zarządzaniem zespołem, projektem, produktem, metodologią SCRUM i Agile oraz pracą kreatywną. Jednak nasze Knowledge Center, to nie tylko rozwój technologii. Mamy również działy, które są związane stricte z naszą branżą logistyczną, np. obsługa towarów niebezpiecznych. To nasz zespół zajmuje się weryfikacją dokumentów przewozowych takich towarów dla całej firmy. To jest bardzo ważny dział, od nich zależy bezpieczeństwo i jakość przewozu tych towarów. Mamy też zespół zamówień obsługujący nasze statki zarówno pod względem technologii, jak i innych rodzajów zaopatrzenia, a także dział finansowy czy business administration.

Jakie studia po maturze? Najbardziej oblegane kierunki Jakie studia po maturze? Najbardziej oblegane kierunki

Mamy w Trójmieście uczelnie, ale już nawet u nas czasem trudno o specjalistów? Czy ściągacie ludzi z Polski?

AS: - Większość naszych pracowników jest z Trójmiasta, ale są też osoby z okolicznych miast, z Tczewa, Pruszcza, Rumi. Mamy też pracowników pochodzących z innych regionów Polski, którzy relokują się do pracy w Trójmieście. Pracujemy w modelu hybrydowym, 3 dni w biurze i 2 dni zdalnie, widzimy dużą wartość dodaną, w tym, że znamy się i pracujemy razem. W związku z tym stawiamy głównie na pracowników lokalnych, ale mamy sporo osób, które z naszego powodu przyjechały do Trójmiasta. To jest miejsce, w którym się po prostu dobrze żyje. Co ważne, pracują z nami nie tylko programiści z wykształceniem czy dużym doświadczeniem. Mamy też na pokładzie osoby, które się przekwalifikowały, a wcześniej pracowały na statkach, w biznesie czy też osoby z zupełnie innym wykształceniem oraz takie, które w ramach firmy próbują swoich sił na różnych stanowiskach i przebranżawiają się między zespołami.

AA: - Warto zwrócić uwagę, że Hapag-Lloyd to międzynarodowe środowisko pracy. W Trójmieście mam też pracowników z Niemiec, krajów wschodnich, ale też z odległych kierunków takich jak Chile, Indii czy Singapur. Jako że jesteśmy częścią dużej organizacji, to nasi pracownicy mają też okazję korzystać na tej różnorodności. Zdarza się, że wysyłamy pracowników na staże albo nawet na stałe do naszych innych lokalizacji.

Miejsca

Opinie (89) 2 zablokowane

  • (12)

    Blabla czyli poszukiwanie taniej sily roboczej

    • 31 17

    • Patrzac na wyplaty i roczne premie, bynajmniej taniej.

      • 11 1

    • Blabla chciałbyś zarabiać tyle co oni biedaku

      • 10 8

    • Ludziom z IT już nawet mózgi się pokrzywiły. (7)

      Nie tylko kręgosłup i garb od siedzenia w domu przed kompem. Jesli 5 cyfrowe kwoty netto za siedzenie w gaciach w domu, gapienie sie w 2h w lapka, pozostałe 6h to zakupy, sprzatanie, odprowadzanie dzieci i gotowanie w miedzyczasie to malo i tania sila robocza, to co mają powiedziec lekarze w szpitalach, prawnicy, nauczyciele, kierowcy autobusów czy posłowie i inni ministrowie ? gdzie odpowiedzialność i brak anonimowości ich jest nieporównywalna z zombie z IT. A zarabiają mniej. I jeszcze nagonka prawaków. Uprzedzam odpowiedzi, ze zazdroszcze. Sam pracuje w IT, ale tylko i wylacznie dla kasy. Nie nawidze tej pracy, otoczki, lansu i mniemania wyzszosci.

      • 1 14

      • ok
        Ale posłowie i ministrowie to zły przykład.

        • 6 0

      • spokojnie do czasu, już znam osoby zwolnione z IT, i z pracą tak łatwo nie miały, wiem też że benche puchną bo (2)

        zleceń mniej. Po koniukturze jest dekoniunktura.
        BTW o lekarzach to chyba nie masz pojęcia , bo dobry operator np w okulistyce czy neurologii to teraz 50.000 na fv obciąża szpital. W prywacie nie zaglądam, bo nie mam danych myślę że podobnie lub więcej. A IT to średnia 12-14.000 netto czyli mniej więcej tyle ile ogarnięta " złota rączka" czy doświadczony logistyk.
        PS prowadzę biuro księgowe.

        • 11 1

        • (1)

          "operator np w okulistyce czy neurologii"? Co Ty chrzanisz? Co to za nowomowa? Może chodziło Ci o chirurga? Nie trawię też korpo -mowy. Ciekawe, czy tak samo mają pediatrzy, geriatrzy albo interniści. Wątpię, bo choć na nich duże zapotrzebowanie, a ich brakuje, podobnie jak psychiatrów dziecięcych, to płace niskie w porównaniu do innych specjalności.

          • 1 1

          • Nie, chodziło mi o te osoby operujące, wykonujące konkretne zabiegi np zaćmy, odwarstwień rogówki .Z resztą

            tego słowa nauczyłem się od lekarzy a nie od randomów z forum. Chirurg to chirurg, swoją drogą nie wiem czy może być chirurg nie operator, muszę zapytać :)

            • 1 0

      • (2)

        nikt tym lekarzom i nauczycielom nie broni iść do IT. Droga wolna. Bez obaw. Ta praca też nienawidzi Ciebie, znam takich, jakby mogli to nawet własne łożko ob5ra1iby frustrą

        • 1 0

        • Ciesz się, ze jest prosperity na i**otyczny scrum

          gdzie cieciujesz i wypytujesz co dzis bedziesz robić czy co zrobileś, nie mając zielonego pojecia co to db, ip, vmware tudzież inne bzdety typu pilnowanie, aby czas zamknięcia projektu przez inżynierów byl wpisany prawidlowo w systemie. Mam nadzieje, ze niebawem ci wysoko, heady skumają, ze nie masz kobieto nic wspolnego z IT i przeszkadzasz inzynierom w dostarczaniu rozwiązan.

          • 0 0

        • Och, a do kogo pójdziesz jak zachorujesz? Nowych specjalistów IT kto będzie uczył w podstawówkach? Głupie gadanie" niech idzie, droga wolna".

          • 0 0

    • stawek nie podają więc pewnie minimalna lub niewiele więcej (1)

      ale może chociaż dają umowy o pracę, nie chce mi się tylko wysyłać CV by na 7-mym etapie rekrutacji po zrobieniu iluś tam zadań rekrutacyjnych dowiedzieć się, że jednak umowa o dzieło lub samozatrudnienie.

      • 5 1

      • Minimalna w zachodnim, lewicowym korpo?

        Oszalałeś? To nie prawacki Januszex przecież.

        • 2 1

  • Trójmiasto czyli wiadomo, że

    Gdańsk.

    • 22 2

  • Pakistańczyk mieszkający w Gdańsku tańszy od Pakistańczyka online. (4)

    A i miasto się przy okazji ubogaci kulturowo. Same plusy.

    • 20 1

    • Nas już się nie da ubogacić kulturowo. Nie ma miejsca po zaoraniu polskiej kultury przez Watykan.

      • 5 6

    • Nie nadaremnie pis wizy im sprzedawał

      • 3 2

    • Nas już się nie da ubogacić kulturowo. Nie ma miejsca po zaoraniu polskiej kultury przez tabletowego Glińskiego (1)

      • 1 1

      • No, Janda najbardziej zaorana, bo na jej teatrzyk Gliński dał tylko jakieś drobne 2 miliony. Reszta POstęPOwych obrońców deMOkracji typu Ostaszewska też POszkodowani. Agnieszka Niderland na swój filmik o pływającym w granicznej rzece Mohamedzie i barbarzyńcach z polskiej straży granicznej dostała dofinansowanie również od nikogo innego jak Glińskiego. Także tak źle mieli obrońcy deMOkracji u tego niedobrego Glińskiego.

        • 1 1

  • ...ale stolik na wode to maja jakiś biedny..... a takie duze statki.

    • 8 3

  • Czy placa tyle samo co w Hamburgu ? :) (5)

    • 31 1

    • A (1)

      cena mieszkań też taki kosmos jak w Hamburgu ? ( nawet przy ostatnich spadkach o 30 %)

      • 5 4

      • Wyższa!

        Czemu mamy mieć kompleksy w stosunku do Niemiec :D

        • 1 0

    • ale po co?

      ty byś płacił Bułgarowi tyle samo co Polakowi jakbyś do nich przeniósł swoją działalność?

      • 1 1

    • Tak, tu i tu po 5 000, tylko że w Reichu w ojro a w Bangladeszu Europy w złotych (1)

      • 4 0

      • Sugestywna opinia

        Nie, no nie uwierzę, że u armatora jest taka bryndza z wynagrodzeniem; gdzie pamiętam, jak uśredniając płace u armatora w obiegowych rozmowach określano jako wyższe.
        Ale fakt, ponad 5lat poza branżą jestem i nie wiem, jak uwarunkowania się zmieniły.
        Dziad Trans to to nie jest.
        Kooperowałem z nimi w skutek polityki i decyzji zapadających w Hamburgu i życzyłbym każdemu współpracy z tak ogarniętymi ludźmi, jakich ja miałem po drugiej stronie.
        Ba, u armatora ludzie z przypadku nie pracują, tzn. mogą trafić przypadkowo, ale czas weryfikuje także kompetencje. W HL ludzie zwyczajnie byli za moich czasów ogarnięci.
        Ale np. pracownik HL jak zbliżał się do okresu 36msc zatrudnienia, to zamiast dostać nowa umowę na czas nieokreślony, to tydzień przerwy od pracy czy ileś tam i powrót bez konieczności sporządzania umowy na czas nieokreślony.
        Ale to bodajże był wymysł polskich hr'ów w ramach pomysłu na optymalizację; z tym że pamięć może mnie zawodzić. Ale schemat mieli.

        • 0 0

  • Ciekawe jak długo wytrzymają

    Przez podwyżki zusu, prądu, gazu, paliwa trwa prawdziwy pogrom dużych firm. Porzucają fabryki i szukają państw z przyjaznym podejściem.

    • 12 0

  • Marokańczyków niech zatrudnią wraz z przydzieleniem im mieszkań. (1)

    Już niebawem kiedy tylko wejdzie w życie relokacja migrantów, rynek pracy dostanie silny zastrzyk nowych wysoko wykwalifikowanych pracowników z Maroka.
    Jak można się samemu przekonać, robiąc chociażby codzienne zakupy w popularnych dyskontach spożywczych, wiele owoców miękkich pochodzi właśnie z Maroka.
    Jakość produktów i ich opakowań jest bardzo dobra i o wysokim standardzie.
    Biorąc pod uwagę fakt przebycia długiej podróży jaką muszą przebyć owoce zanim trafią na sklepowe półki, trzeba przyznać, że opakowane są one starannie w solidne opakowania, a fakt, że nie porastają one pleśnią świadczy także o tym, że podczas zbierania i pakowania, Marokańczycy zachowują wysokie standardy higieny.
    Zupełnie nie rozumiem zachowania co niektórych osób które są przeciwne relokacji, bowiem Marokańczycy są bardzo potrzebni w rozwoju Polskiej gospodarki.

    • 6 12

    • i Murzyni mają równie wysokie standardy higieny, np. myją się raz w tygodniu, a nawet raz na miesiąc wymieniają wodę w balii

      • 2 1

  • lokowanie produktu

    • 8 1

  • Gd (3)

    a umowy o prace czy wciąż "staż" na zlecenie 3 lata??? Hapag - nigdy wiecej

    • 27 12

    • to ciekawe

      bo ja po miesiącu dostałem na nieokreślony

      • 5 8

    • (1)

      Robiłeś na stażu przez 3 lata na zleceniu? Aż tak słabym pracownikiem jesteś?

      • 10 6

      • A ja znam 5 języków obcych i 20 technologii - wy to słabi jesteście

        Bo oczywiście od tego, że poświęcicie kolejne x czasu i pieniędzy na naukę to przybędzie ofert pracy.
        Słabe to jest takie myślenie - a w zasadzie jego brak tylko prymitywne powtarzanie korpo propagandy i kultury zapi...olu. Wyścig szczurów to droga donikąd - będziesz robił dwa doktoraty by wyprzedzić tych z jednym a finalnie i tak nic to nie zmieni bo jakby wszyscy mieli tylko podstawówkę to i tak zarobki byłyby identyczne.

        • 2 0

  • Hapag-Lloyd tworzy kolejne miejsca pracy w Trójmieście (1)

    Ale to musi boleć opozycję 13 grudnia im. Jarozbawa co spał

    • 6 24

    • co ty nie powiesz pajacu

      • 7 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Mirosław Bieliński

Prezes firmy doradczej Stilo Horizon. Były prezes Grupy Energa. Po ukończeniu studiów (Uniwersytet Gdański, Wydział Ekonomiki Produkcji ) pracował jako robotnik, następnie w działach finansowo-księgowych kilku trójmiejskich firm. W 1989 roku związał się z jedną z najbardziej cenionych polskich firm konsultingowych - Doradca. Przeszedł w niej od pozycji młodszego konsultanta do partnera, członka zarządu i współwłaściciela. Był odpowiedzialny za duże projekty doradcze, wymagające tworzenia...

Najczęściej czytane