• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kredyty frankowe. Uchwała Sądu Najwyższego w sprawie frankowiczów

Robert Kiewlicz
22 marca 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Wkrótce uchwała Sądu Najwyższego w sprawie "kredytów frankowych". Wkrótce uchwała Sądu Najwyższego w sprawie "kredytów frankowych".

Od 2005 r. polskie banki sprzedały ponad 600 tys. kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich. Dotychczas nie został jednak zażegnany spór pomiędzy klientami a bankami. Sprawę może rozstrzygnąć decyzja Sądu Najwyższego. Posiedzenie składu pełnego Izby Cywilnej ma się odbyć 13 kwietnia 2021 r. Spodziewane jest wydanie korzystnej dla konsumentów uchwały, która rozwieje wątpliwości pojawiające się przy rozliczaniu umów zawierających niedozwolone postanowienia umowne.



Co zadecydowało o wyborze danego kredytu hipotecznego?

Sprawę wieloletniego konfliktu pomiędzy frankowiczami a bankami może rozstrzygnąć decyzja Sądu Najwyższego. Posiedzenie składu pełnego Izby Cywilnej ma się odbyć 13 kwietnia 2021 r. i wszystko wskazuje na to, że uchwała będzie miała fundamentalne znaczenie dla orzecznictwa sądowego w sprawach dotyczących kredytów frankowych.

- Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego skierował wniosek z dnia 29 stycznia 2021 r. o rozstrzygnięcie przez skład całej Izby Cywilnej Sądu Najwyższego rozbieżności w wykładni przepisów prawa w orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych, w sprawie kredytów walutowych związanych z kursem franka szwajcarskiego. Ma to na celu zapewnienie jednolitości orzecznictwa i pozwoli na ograniczenie wątpliwości prawnych dotyczących kredytów walutowych oraz skutków prawnych ich unieważnienia - tłumaczy Artur Malinowski, radca prawny z Kancelarii Prawnej w Gdańsku.

Sąd Najwyższy zajmie się odpowiedzią na następujące pytania:

  • Czy niedozwolone postanowienie określające sposób wyliczenia kursu waluty może być zastąpione innym sposobem ustalenia kursu wynikającym z przepisów prawa lub zwyczajów?
  • Czy umowa może wiązać strony, jeżeli nie jest możliwe ustalenie kursu waluty obcej w umowie kredytu indeksowanego?
  • Czy umowa może wiązać strony, jeżeli nie jest możliwe ustalenie kursu waluty obcej w umowie kredytu denominowanego?
  • Czy w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej powstają odrębne roszczenia z tytułu nienależnego świadczenia na rzecz każdej ze stron (teoria dwóch kondykcji), czy też powstaje jedynie jedno roszczenie, równe różnicy spełnionych świadczeń, na rzecz tej strony, której łączne świadczenie miało wyższą wysokość (teoria salda)?
  • Jeżeli umowa zostanie unieważniona przez sąd z powodu zawartych w niej klauzul niedozwolonych, to czy bieg przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwot wypłaconych z tytułu kredytu rozpoczyna się od chwili ich wypłaty?
  • Czy bank ma prawo do żądania wynagrodzenia od konsumenta za korzystanie z kapitału, gdy umowa została rozwiązana na skutek stosowania przez bank klauzul niedozwolonych?

Ogromne straty banków i darmowe mieszkanie dla kredytobiorców?



Działania w sektorze bankowym na najbliższe miesiące wyznaczy rozstrzygnięcie dotyczące kredytów frankowych Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Największe konsekwencje dla sektora może przynieść decyzja nazywana "darmowym mieszkaniem". W przypadku stwierdzenia występowania klauzuli abuzywnej ogranicza ona jednocześnie możliwość dochodzenia roszczeń banku wobec kredytobiorcy ze względu na okres przedawnienia i zobowiązuje bank do zwrotu na rzecz klienta wszystkich rat kapitałowo-odsetkowych. Takie rozwiązanie może kosztować sektor 234 mld zł. Banki, które posiadają kredyty frankowe, zgromadziły fundusze własne na kwotę około 200 mld zł.

Placówki bankowe w Trójmieście



- Najczarniejszy dla banków scenariusz to zakazanie przez Sąd Najwyższy zmian klauzul niedozwolonych. Oznacza to, że w przypadku zaskarżenia umów kredytowych banki zwracałyby kredytobiorcom wszystkie wpłacone raty i nie miałyby możliwości dochodzenia zwrotu kwoty udzielonego kredytu z powodu przedawnienia roszczeń. Szacunki firmy Deloitte wskazują, że w skrajnym przypadku banki stracić mogą ponad 200 mld zł. Dużo zależy od skłonności kredytobiorców do wszczynania postępowań. Uznanie przez Sąd Najwyższy, że banki mogą domagać się wynagrodzenia za wykorzystanie ich środków, może ostudzić zapał niektórych kredytobiorców - mówi dr Marek Szymański z Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku.
- Jako aktywny bankowiec przed kilkunastu laty ostrzegałem banki przed udzielaniem takich kredytów oraz znajomych przed zaciąganiem takich kredytów. Jak się okazuje, najprawdopodobniej tylko częściowo miałem rację. Banki na kredytach frankowych stracą dużo więcej, niż zarobiły (na osłabieniu złotego zarobiły nie banki działające w Polsce, ale instytucje, które udzieliły im finansowania na rynku walutowym). Tutaj miałem rację, choć nie przewidywałem aż takich problemów - dodaje dr Błażej Kochański z Wydziału Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej. - Natomiast dzięki wyrokom sądów lub ugodom osoby, które zaciągnęły kredyty ("frankowicze"), mogą zyskać dużo więcej, niż gdyby miały kredyty w złotych. Nie miałem więc racji, doradzając znajomym przed laty zaciąganie kredytów w złotych zamiast w walutach.

Nie ma łatwego rozwiązania sprawy kredytów frankowych



- W tej sytuacji nie ma rozwiązania korzystnego dla obu stron. Chodzi o to, kto pokryje straty związane z osłabieniem złotego wobec walut, w których wyrażone były umowy kredytowe. Czy straty pokryją kredytobiorcy, zgodnie z treścią zawartych umów, czy też banki, jeżeli te umowy zostaną uznane za nieobowiązujące. Dotychczasowe wyroki oraz działania Komisji Nadzoru Finansowego wskazują, że straty te zostaną pokryte w całości lub części przez banki. Ponieważ może chodzić o kilkadziesiąt miliardów złotych, oznacza to ogromne obciążenie wypłacalności banków. Moim zdaniem nie obędzie się bez wsparcia państwa, czyli pośrednio podatników, dla sektora bankowego - mówi dr Błażej Kochański.
- W kwestiach, które rozstrzygnąć ma Sąd Najwyższy, trudno oczekiwać wypracowania rozwiązania akceptowalnego dla obu stron. Z pomocą może przyjść Komisja Nadzoru Finansowego i Narodowy Bank Polski, których działania mogą pomóc w osiągnięciu kompromisu. Automatyczne "przekwalifikowanie" kredytów walutowych na złotowe i zachowanie stopy procentowej właściwej dla pierwotnej waluty (franków, euro, dolarów) byłoby lepsze kilka lat temu; obecnie apetyty wielu kredytobiorców mogą być znacznie większe - dodaje dr Szymański.

Klauzule abuzywne - wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE



- Sąd Najwyższy weźmie zapewne pod uwagę wyrok TSUE z 3 października 2019 r., w którym Trybunał poważnie ograniczył możliwości wypełniania luk w umowie kredytowej powstałych w wyniku usunięcia z niej nieuczciwych warunków. Gdyby Sąd Najwyższy znalazł na gruncie polskiego prawa rozwiązanie zgodne z wyrokiem sprzed półtora roku, byłaby to dobra wiadomość dla banków. Sądy, zamiast unieważniać umowy, w których banki dowolnie kształtowały kurs spłaty, mogłyby określić, w jaki sposób taki kurs będzie kształtowany. W takiej sytuacji kredytobiorcy musieliby zaakceptować drastyczne wzrosty kursów, które zwiększyły raty o kilkadziesiąt procent - wyjaśnia dr Marek Szymański.

Jak zaznacza dr Szymański, frankowiczom zależy na potwierdzeniu przez Sąd Najwyższy zasady, według której wzajemne roszczenia obu stron umów kredytowych się nie kompensują, lecz są traktowane jako odrębne.

- W takim przypadku wyrok unieważniający umowę zaskarżoną przez kredytobiorcę będzie najczęściej skutkował przyznaniem stronie skarżącej zwrotu wpłaconych rat. O zwrot kapitału banki będą musiały starać się w odrębnym postępowaniu. Sąd może także niuansować swoje stanowisko, zostawiać sądom możliwości różnej interpretacji przepisów w zależności od sytuacji - dodaje Szymański.

Ugody banków z frankowiczami



Zapowiedziana uchwała Izby Cywilnej Sądu Najwyższego oraz skala wygrywanych procesów przez konsumentów z bankami (80-90 proc.) skłoniły Urząd Komisji Nadzoru Finansowego do interwencji.

- UKNF zaapelował do banków, aby klientom posiadającym kredyty walutowe we frankach szwajcarskich zaoferować ugody. Przy UKNF rozpoczął prace zespół z udziałem przedstawicieli banków, którego celem jest wypracowanie systemowego rozwiązania kwestii kredytów walutowych we frankach szwajcarskich i zaoferowanie ugód. Propozycja zakłada, że kredyty udzielone we frankach od samego początku należy potraktować jako kredyty udzielone w złotówkach, z oprocentowaniem WIBOR i marżą banku w złotówkach z okresu zawarcia umowy kredytowej. Skutkowałoby to dla kredytobiorców przewalutowaniem kredytu po kursie z dnia zaciągnięcia, obniżeniem salda zadłużenia i raty kredytowej oraz wyeliminowaniem ryzyka kursowego. Z kolei ze strony banków zniwelowałoby to ryzyko prawne i perspektywę wieloletnich, licznych procesów sądowych oraz konieczność wielomilionowych odpisów na pokrycie strat przegranych procesów - mówi radca prawny Artur Malinowski. - Z komunikatu UKNF z 2 marca 2021 r. wynika, że najniższy szacowany koszt dla sektora bankowego przeprowadzenia ugód z kredytobiorcami w tym wariancie wyniesie 34,5 mld zł, podczas gdy brak ugód w najgorszym wariancie może kosztować sektor bankowy 234 mld zł.

Systemowe zawieranie ugód mało prawdopodobne



Według Artura Malinowskiego przeprowadzenie operacji systemowego zawierania ugód wydaje się mało prawdopodobne.

- Dwa banki (około 20 proc. rynku), które mają wydzielone portfele kredytów hipotecznych i prowadzą jedynie ich obsługę operacyjną, wycofały się z pracy nad planowaną operacją przewalutowania. Kolejny z banków (około 10 proc. rynku) z polskim kapitałem nie podołałby operacji przewalutowania, ponieważ z uwagi na trudną sytuację finansową i notowaną stratę, wiązałoby się to dla niego z upadłością - wyjaśnia Malinowski. - Następna grupa banków jest w stanie przeprowadzić operację zawierania ugód, należą do niej bank wysoko dokapitalizowany z udziałem Skarbu Państwa oraz banki w dobrej kondycji, które w minimalnym zakresie udzielały kredytów walutowych we frankach. Jednakże ta grupa banków nie przekracza 30 proc. portfela kredytów walutowych we frankach. Ostatnią grupą (około 30 proc. rynku) są banki, w których kredyty walutowe we frankach stanowią istotną część portfela i ciążą na bilansie, a przeprowadzenie operacji ugód wiązałoby się z naruszeniem wymaganych kapitałów oraz wieloletnim procesem ich odbudowy.

Miejsca

Opinie (343) ponad 20 zablokowanych

  • Banksters pinokio odpowiedzialny?

    A naròd to barany? Nie wiedział że waluty mogą pójść w gòrę?
    A co z kredytami w innych walutach?

    • 2 1

  • Dlaczego podatnik miałby za to płacić (1)

    Nie życzę sobie ratowania systemu bankowego z moich pieniędzy i nie chce aby kredytobiorcy dostali zwroty za swoją głupotę.
    Już raz ludzie za to zapłacili poprzez pompowanie cen nieruchomości...

    • 4 2

    • bo nie żyjemy w Bantustanie i państwo (KNF) ponosi współodpowiedzialność za ten przekręt

      KNF to instytucja państwowa, czyli nadzorowana przez rządzących, którzy zostali wybrani przez podatników, a główna fala przekrętu to lata 2005-2008, przypada to na dwa rządy PIS i PO, żaden nic z tym nie zrobił.
      Pośrednio podatnik jest też współodpowiedzialny, bo zadecydował o wyborze rządzących.

      • 2 0

  • Polskie banki sprzedały... (1)

    Które polskie banki? Z tego co wiem, jest jeden (i to nie w pełni polski), pozostałe są "obce". Kredyty walutowe nie były brane przez osoby ograniczone umysłowe lub pozbawione (z różnych względów) prawa do czynności cywilno-prawnych. Kredytobiorcy prosili się o kredyty, dostawali umowy i warunki jakie dot.kredytu i -malo z nich to robilo-czytali. Kredyt hipoteczny to nie był kredytem na zakup blendera! Najpierw była radość i kpiny że "zlotowkowiczow" a później opamiętanie jak frank przekroczył 3,6PLn. Też miałem taki kredyt jednak po 5 latach zanim cena "franka" zaczęła szybować spłaciłem go, kosztem wielu wyrzeczeń. Nie uważam że banki oszukały , wystarczyło przed podpisaniem przeczytać umowę kredytową i zrezygnować z kolorowej teczki i firmowego długopisu. I jeszcze jedno: KAZDY kredyt to sprzedaż towaru jakim są pieniądze! A na handlu się zarabia!

    • 3 0

    • Skoro miałeś taki kredyt to też nie czytałeś umowy czy skusiles się na firmowy długopis?

      • 2 0

  • O co wam chodzi ? (14)

    Czy przeciętny frankowicz to d**il,który nie wie, że kursy walut się zmieniają ? Nawet po kursie obecnym są i tak wygrani w stosunku do kredytów złotówkowych Pretensje do Szwajcarów i do siebie.

    • 31 16

    • Nie wiesz o czym mówisz (1)

      Z treści posta wynika, ze totalnie nie masz pojęcia o czym mówisz. Lepiej nie zabierać głosu w sprawach, o których nie ma się zielonego pojęcia, bo to kompromitacja.

      • 1 0

      • Na szczęście internet to nie TVP i każdy może wyrazić swoją opinię.

        • 0 1

    • Przestań wąchać klej (7)

      Nie masz pojęcia o minie jaką jest kredyt frankowy. Gdyby teraz kurs strzelił do 12 zł za chf to bym miał jeszcze do spłaty 700000 zł. Z pożyczonych 150 tys zł. 14 lat temu. A niestety wszystko do tego zmierza.

      • 4 9

      • No ale kredyt brałeś świadomie (6)

        nikt przed tobą nie ukrywał, że kurs franka jest zmienny, tak jak i euro, czy innej waluty. Zawarłeś umowę , z której usiłujesz się wymiksować.

        • 10 4

        • Życzę ci takich kłopotów w życiu (4)

          Nie sądz innych bo kiedyś ty wtopisz. Banki to nie Amber gold tak się przynajmniej wydawało. Nawet europejskie sądy orzekły że takie praktyki są niedozwolone. Więc zewrzyj poslady i zajmij się swoimi sprawami

          • 4 3

          • Zaraz się dowiemy , że (3)

            pracownicy banku schwytali cię na ulicy . Związanego przytargali na miejsce gdzie przystawili ci pistolet do głowy , i zmusili do podpisania umowy kredytowej nie pozwalając jej przedtem przeczytać. Na dokładkę coś ci uszkodzili i gubisz kartofle. Skoro jednak wypisujesz swoje żale, to jednak chcesz aby się ktoś nimi zajął. Więc ci odpowiadam . Zawarłeś umowę kierując się chęcią zysku , z której usiłujesz się wykręcić. I jakąkolwiek teorię do tego dorobisz, chcesz się z tego wyłgać nie dotrzymując warunków , które uprzednio zaakceptowałeś i potwierdziłeś własnoręcznym podpisem.

            • 5 2

            • Jesteś pracownikiem banku prawda ? (2)

              Koniec bliski i zwolnienia gwarantowane. Całe szczęście że wszystkie sądy są po stronie kredytobiorców. Ale nie ty wiesz lepiej . A mieszkasz pewnie z mamą i nikomu nie ufasz. Jak jesteś takim specjalista od ekonomii to czemu nie kupowałeś Bitcoin parę lat temu ? Teraz byś miał miliony zł na koncie.

              • 0 3

              • Nie jestem pracownikiem banku (1)

                Mieszkam w swoim domu . I jeśli komuś nie wierzę , to właśnie sądom, i tym którzy dla własnych korzyści łamią zawarte wcześniej umowy.

                • 1 0

              • Ale jaka tu korzyść sądu?

                Kredyty indeksowane i denominowane kursem CHF to było oszustwo. Ludzie którzy te kredyt zaciągnęli są ignorantami łagodnie pisząc. Teraz trzeba ten bałagan posprzątać. Każdy musi ponieść koszty - banki i niemądrzy ludzie.

                • 0 0

        • Zwróć łaskawie uwagę,

          że to w istocie nie były kredyty we frankach, tylko denominowane bądź indeksowane w CHF a to ogromna różnica!

          • 1 3

    • O na to wlasnie czekalem (3)

      Skad sie bierze w ludziach taka nienawisc do innych? Tobie nie ubedzie ze komus sie lzej zrobi. Ilez to juz sie kwasu wylalo na frankowiczow w imie nie wiadomo czego. Takich trolli to mozna sie spodziewac pod dokladnie kazdym wpisem o kredytach frankowych. Zawsze madrzejsi, skromniejsi i pokorniejsi od frankowiczow "ludzie dobrej roboty"

      • 1 2

      • (1)

        Bo to "modlitwa polaka" który jest szczęśliwy tylko wtedy kiedy inni mają gorzej niż on

        • 1 1

        • branie kredytu w walucie to właśnie gra, a wy z pretensjami, że obstawiliście czerwone, a wypadło czarne

          więc chcecie by wam umorzyć na koszt....polskich podatników w myśl zasady "zyski nasze, straty wasze"

          • 1 2

      • no właśnie

        1. doskonale pamiętam jak frankowicze kpili z tych co brali w złotówkach jacy to frajerzy - to skąd ta nienawiść do innych co?
        2. bardzo wielu mimo, że wzięło w CHF to nadal płacą mniej niż złotówkowi
        3. czy jakby CHF spadł do 1zł to byście ochoczo oddali nadwyżkę bankowi czy znowu byście nazywali "złotówkowiczów" frajerami? skąd wiecie, ze taki kurs nie będzie, kredyt trwa 20-30 lat i wiele może się wydarzyć w tak długim okresie czasu

        • 2 1

  • (7)

    Autor artykułu swoim tytułem i częściowo subiektywną treścią wysługuje się bankom i napuszcza ludzi na posiadaczy kredytów tzw. w chf. czy to tekst sponsorowany, czy brak elementarnej wiedzy?

    • 5 2

    • (6)

      Jak coś przeczy twojej opinii, to jest to spisek, albo niewiedza? Aha.

      • 1 0

      • (5)

        Jak czegos nie ma w TV, to nie istnieje? Aha.

        • 0 1

        • (4)

          Nie wiem co ma do tego TV, którakolwiek. Nie wiem, czy artykuł jest sponsorowany, nie wiem jaką wiedzę posiada autor. Nikt mnie nie napuszcza, po prostu jestem realnie myślącym człowiekiem i jeśli widzę, że coś jest dwa razy tańsze w banku, to widzę dwa razy większe ryzyko. Prawda jest taka, że ludzie zaślepieni wizją taniego, dostępnego kredytu podpisywali umowy bez czytania, bez zastanowienia, a jeśli była jakaś obawa to dysonans był likwidowany szybciutko, bo to "kiedyś", "przecież nie może być tak źle", "mi się uda" itd. Tyle, że z bankiem nie ma "uda się" - stało się to, co się musiało stać, czyli CHF poszedł do góry, siła nabywcza PLN spadła, w efekcie część kapitałowa kredytu wzrosła, czyli odsetki też i teraz jest płacz. Cieszcie się, że banki nie kazały dopłacać do zabezpieczenia, bo byłaby fala bankructw (bankom na niej nie zależało). A ryzyko było nawet wyisane na umowie (ryzyko walutowe)! A gdyby CHF jakimś cudem spadł, to też byś wypisywał o trollach, banksterach i oszustwie? Nie, siedziałbyś cicho i cieszył się z zaoszczędzonych pieniędzy. Niestet - instrumenty finansowe oparte o walutę, w której się nie jest wynagradzanym niosą takie ryzyko, przekonali się o tym frankowicze, ci którzy przejechali się na opcjach, przekona się jeszcze niejeden. Tylko czemu ja w podatkach mam się dokładać do tej beztroski?!

          • 1 0

          • (3)

            "jestem realnie myślącym człowiekiem" - tylko w swojej subiektywnej opinii, jak to u normw bywa - wy w ogole maice o sobie fantastyczne mniemanie, ale jak przychodzi co do czego to "ale co ja ma zrobic, bo nic nie rozumiem". Byl okres, ze albo brales kredyt w CHF albo wegetowales z tesciami, bo magicznie zdolnosc kredytowa posiadales we Franku, ale juz jej nie posiadales w np. Euro czy Zlotowce. Taka magia systemu bankowego. I tyle. A ze cos tam sobie wyborazasz w tym pustawym lepku, nie oznacza, ze ma cokolwiek wspolnego w rzeczywistoscia.

            • 0 1

            • (2)

              Ale człowieku - nie stać cię, to nie kupujesz. Proste. Nie usprawiedliwiaj beztroski brakiem innych możliwości (bo to już blisko do "pierwszy milion trzeba ukraść"). W finansach, jeśli coś jest bardziej atrakcyjne - można więcej zyskać, albo mniej zapłacić "na wejściu" - to się zawsze wiąże ze zwiększonym ryzykiem. Tu z ryzykiem walutowym, czyli uzależnieniem kapitału do spłaty od kursów walut. Nie miałeś zdolności kredytowej w bezpiecznej dla siebie walucie PLN, ale miałeś w CHF - i co, żadna lampka ci się nie zapaliła, żadnej refleksji o powodach takiej sytuacji? I ty mi zarzucasz, że ja czegoś nie rozumiem?

              • 1 0

              • (1)

                No, typowy norm - wypisz wymaluj: wszystko wie i zarazem g...o wie. Dlaczego glupolu uwazasz, ze mam jakikolwiek kredyt we Franku? Znow cos sobie ubzdurałeś i jestes przekonany, ze oczywiscie masz racje. A tu jak zwykle d*pa. Bo nie. Przekret z Frankiem byl wycelowany na dzieciakow, mlodych ludzu zaczynajacych wlasne zycie, ktorzy maja tego pecha ze a) sa nawini b) nie znaja zycia c) wierza w instytucje. Oczywicie, ty jako samozwanczy geniusz nad Baltykiem, jak miales 10 lat rozwiazywales krzyzowki, ale nie wszyscy sa tak genialni i dali sie wyrolowac przez zorganizowany szwindel finansjery dzialacy bezprawnie (sprawdz sobie co ten termin oznacza w slownik, bo pewnie nie wiesz). To tak szczegolowo. A ogolnie juz inaczej: wypizdzaj gosciu z tym swoimi "przemysleniani", co wiecej mam szczera nadzieje, ze ktos pewnego dnia tak cie wydyma, ze nawet wazelina nie pomoze. Wydyma w imieniu prawa rzecz jasna. Wtedy sobie przypominisz te swoje "madrosci".

                • 0 1

              • I to mnie nazywasz głupolem... Strasznie nerwowy jesteś - to prez ten kurs franka?

                • 1 0

  • Pójde do kasyna, na ruletkę (5)

    Postawie na czerwone 300 tyś PLN.

    Przegram i powiem, że to było nie uczciwe, bo kasyno wiedziało, że mogę przegrać. Domagam się zwrotu... Nie czujecie serio podobieństwa ?

    • 12 5

    • Podaj mi przykład człowieka który dorobił się w kasynie?

      • 0 0

    • nie czujemy

      • 0 2

    • co za dzban

      • 2 2

    • koleś

      pomyliłeś bank z kasynem, w banku obowiązują zasady m. in. etyki bankowej oraz ustawa o prawie bankowym.

      • 2 4

    • A gdzie w tej analogii są klauzule abuzywne?

      Gdyby dodać, że następnie okazało się, że kasyno miało wpływ na to czy wypadnie czarne czy czerwone, to poczuję podobieństwo.

      • 1 1

  • (6)

    Wśród komentujących jest pełno troli opłacanych przez banki po 40 gr. Za komentarz wyśmiewający tych, którzy odważyli się pójść do sądu, bo czuli się oszukani. Ja tak właśnie czuję. W wiu krajach banki poniosły ciężkie kary za ten produkt, wystarczy wspomnieć Francję, czy Hiszpanię. Teraz najlepsze: ten natrętnie wciskany produkt, poparty silną kampanią reklamową w tv, radio i wszelkich gazetach, portalach, czy bilboardach - brali lekarze, dziennikarze, prawnicy, inni wykształceni i niewykształceni.

    Banki doskonale zdawały sobie sprawę z tego, co się wydarzy. Można to stwierdzić po wysokości wartości egzekucyjnych sięgających 250% wartości kredytu.
    Odmówiono mi wydania blNkietu umowy do konsultacji z prawnikiem, narzucano presję czasu, że kolejny klient stoi za drzwiami. Sprzedano ubezpieczenie kredytu, które przed niczym nie chroni. W latach 2003-2009 i długo później UOKIK nie zajmował się wielkimi rekinami typu banki, czy deweloperka. Z resztą 2 lata temu rozmawiałem z Rzecznikiem UOKIK w Gdańsku i jego/ jej wiedza była żenująco niska na temat tych kredytów.
    Ja jestem w sądzie i pogardzę każdą ugodą, ponieważ chcę, żeby spotkała zasłużona kara bank, który sprzedawał toksyczne produkty. Już raz wygrałem w sprawie polisolokat, które wciśnięto mi w 2011, strasząc, że mogę mieć kłopoty z kredytem CHF - jeżeli nie zwiążę się bardziej z bankiem wykupując produkt, który w swej konstrukcji dawał zyski wyłącznie bankom.
    Namawizm każdego, idźcie do sądu walczcie o swoje i sprawiedliwość. Mnóstwo osób jest oszukanych, wiele ponosi społeczne i rodzinne koszty tego oszustwa. Niektóre banki jak rekiny, zjawiły się po to, żeby sprzedzć tdn chory produkt i po żniwach uciekły: np. dnb, nordea, ge...

    • 8 3

    • To prawda (1)

      Sama nie miałam kredytu we frankach, przestrzegalam znajomych którzy brali. Pamietam jaka presje robily banki, robili wyliczenia wykazujące ze nie maja zdolności, nawet 2 osoby dobrze zarabiające na stale umowy , nagle zdolność pojawiała sie we frankach, na wszystkie wątpliwości mieli gotowe odpowiedzi, jakie to bezpieczne i stabilne, pokazywali dane historyczne jakie profity. To bylo pranie mozgow przygotowane przez profesjonalistów w celu naciągnięcia zwykłych ludzi. Nikt nie ma prawa powiedzieć ze biorący kredyty sa sami winni. Brak wykształcenia czy pojecie to nie jest powodu zeby taka osoba naciągać i oszukiwać.

      • 0 0

      • Brak wykształcenia, heh, kredyt był brany również przez pracowników banku, Rysiek Petru miał ten kredyt, posłowie, ministrowie, sędziowie, lekarze, pośrednicy nieruchomości, nsuczyciele i wykładowcy, itd. Itp. To był wał.

        • 0 0

    • (3)

      Oczywiście, że banki zdawały sobie sprawę, że CHF będzie rósł względem PLN. Powiem ci w sekrecie, że nie tylko banki - również zwykli ludzie. Ale liczyli na to, że to będzie "potem" i "nie tak bardzo", a tymczasem nacieszą się z taniego kredytu. Chytry dwa razy traci...

      • 0 3

      • (2)

        Tu nie chodzi o cwaniactwo, tylko o uczciwość instytucji zaufania publicznego. Te kredyty to wielki wał

        • 1 0

        • (1)

          Ale w którym miejscu wał? Wybrałeś mieszkanie o wartości 200000 PLN i poszedłeś do banku. Bank przeliczył to wg ówczesnego kursu i wyszło mu 150000 CHF. Udzielił ci kredytu o równowartości 150000 CHF i umówiliście się, że ty przez 25 lat spłacisz 150000 CHF lub ich równowartość w PLN plus odsetki. Mieszkanie jest teraz warte 300000 PLN, ale 150000 CHF jest warte 700000 PLN, a ty spłacasz - przypomnę - równowartość 150000 CHF na dany moment. Kurs się zmienił, siła nabywcza PLN w stosunku do CHF zmalała i nie byłoby problemu, gdybyś zarabiał w CHF, no ale ty musisz swoje zarobione pieniądze przeliczać po nowym kursie, co nie jest dla ciebie korzystne, fakt - no ale tak się z bankiem umówiłeś. Nie raz wtedy słyszałem od kredytobiorców, ludzi którzy kupowali mieszkania na kredyt w CHF (tak to nazywają, ale zaraz potem mówią że żadnych CHF tam nie ma) - zdolność mam w CHF 2x większą, rata o połowę niższa, nawet jak CHF wzrośnie, to o ile - no przecież nie dwukrotnie, nie? No i się ze**auo... I zaczęło się: szukanie klauzul abuzywnych, oszukali nas, pomóżcie, to banksterzy, ja już nie chcę itd. Banki komercyjne nie są instytucjami zaufania publicznego (by się Czarnecki uśmiał), a niewiedzy nie tłumaczy się oszustwem.

          • 0 0

          • Jest Wal

            W Niemczech kredyt w innej walucie niz to co sie zarabia mozna wziąć przy dochodach powyżej 100 000 euro rocznie, bo taki dochód pozwala na udźwignięcie ryzyka walutowego. Ten sam bank działający w PL wie wiecej na temat ryzyka niz osoba biorącą ten kredyt. Po drugie, jesli sie bierze we frankach to rata powinna byc tez spłacana we frankach , a wtedy by sie okazało ze klient nie posiada zdolności kredytowej. PO trzecie jak takie super uczciwe to mozna zrobic jak w USA - zostawiasz klucze od mieszkania w banku i kredyt cie nie obchodzi. Ciekawe czy wtedy by tak szastali kredytami. Gdyby nie napędzili kredytami frankowymi akcji, to mieszkania by byly tańsze i wiecej osob miałoby zdolność kredytowa w złotówkach. To byl przekręt, a rząd sie temu przyglądał w imię "wolności rynkowej" To nie wolność rynkowa tylko dostarczenie niewolników bank sterom

            • 0 0

  • Lewacki sąd stwierdzi że nie trzeba oddawać kredytu (2)

    Kolega pożyczał franka po kursie 2,80, oddał po 2,1-2,2zł ale okazuje się że wcale nie zarobił - frajer niepotrzebne oddawał forsę, mógł iść do lewackiego sądu PRL2.0 który orzeknie że kredytu nie trzeba zwracać w ogóle.

    • 10 10

    • Lewacki sąd?? (1)

      Co ty masz w głowie?

      • 2 1

      • Kastowy sąd...taki wolny i lepki

        • 0 0

  • CHF - przeklęta waluta, toksyczny instrument finansowy

    Wszyscy, którzy na poważnie zajmują się tematem i są zorientowani wiedzą, że kredyty CHF to toksyczny instrument finansowy i że banki uważane jeszcze te 15-20 lat temu za instytucje zaufania publicznego wprowadziły świadomie swoich klientów na miny dla swojego zysku. W większości krajów europejskich banksterzy ponoszą dotkliwe kary i konsekwencje swoich działań. W Polsce jakoś nikt nie daje rady lobby bankowemu. Obywatele Polski "europejczykami" drugiej kategorii. Banki nie do ruszenia, odpowiedzialnych brak. Straty finansowe polskich rodzin nabitych w CHF nie do odrobienia.

    • 2 1

  • Uwaga na aktualny przekręt p.t, "lokowanie środków w mieszkaniach" (2)

    po amber gold i przekręcie frankowym cwaniactwo znalazło bardziej wyrafinowaną formę na wydrenowanie portfeli Polaków. Samo pomysł z pozoru genialny:
    - napompowanie bańki na rynku nieruchomości
    - obniżenie stóp procentowym i naganianie na "tanie" kredyty
    - naganianie na inwestowanie w mieszkania
    a jednocześnie prowizje i marża kredytów do góry, o czym się głośno nie mówi
    Jak już frajerów się wyłapie to zacznie się drugie etap tzw strzyżenie
    - stopy się podniesie co spowoduje, że ci którzy się dali złapać na niskie stopy będą płacić bankom duże więcej niż ci co brali kredyty wcześniej ze znacznie niższą marżą
    - korekta cen mieszkań do 30%
    Efekt będzie może nie tak spektakularny jak na frankach ale [ludzie podobnie jak przy frankach zostaną z kredytami nie mającymi pokrycia w mieszkaniach, które kupili po zawyżonych cenach.
    Część mieszkań zostanie przejętych za bezcen a za część będą zbierane solidne raty.

    • 1 1

    • Jakie kredyty ?

      Kredyty to moze sa w blokowiskach na peryferiach a tam gdzie niby ta banka to 70 % mieszkam kupiona za cash. Pewnie o kredytach z gwarantowana stopa procentowa tez nie slyszales ? Pomimo wzrostu cen i obniżki cen najmu rentowność wynosi 5 % , w 2008 jak wszyscy kupowali na byznes to bylo 2-2,5 % . Duzo wiecej nie pociągnie ale kto ma to sprzedawać ? Raz jest drożej raz jest taniej , a chałupa stoi i jest nie wola. Tak jest z Nieruchami , nie lecisz sprzedawać jak ceny spadają, bo nawet nie wiesz ze spadają. 2008 to byl jednorazowy deal , teraz sa inni właściciele.

      • 0 0

    • Czytam o tej bańce spekulacyjnej na nieruchomościach, co to ma lada moment pęknąć od kilkunastu lat - strasznie musi być mocna, skoro wciąż rośnie i nie pęka ;)

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Justyna Kowalczyk

Prezes zarządu OptiWay Biuro Rachunkowe Sp. z o.o.. Absolwentka Wydziału Finansów i Rachunkowości Uniwersytetu Gdańskiego. Menedżer, ekspert w zakresie finansów i rachunkowości oraz podatków. Laureatka plebiscytu Kobieta Sukcesu 2017 roku. Plebiscyt organizowany od 1995 r., w którym wyróżniane są kobiety które odnoszą sukcesy w różnych dziedzinach życia. Organizatorem jest Konwencja Przedsiębiorców Województwa Pomorskiego, a patronat honorowy sprawuje Marszałek Województwa Pomorskiego...

Najczęściej czytane