• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kredyty frankowe. Uchwała Sądu Najwyższego w sprawie frankowiczów

Robert Kiewlicz
22 marca 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Wkrótce uchwała Sądu Najwyższego w sprawie "kredytów frankowych". Wkrótce uchwała Sądu Najwyższego w sprawie "kredytów frankowych".

Od 2005 r. polskie banki sprzedały ponad 600 tys. kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich. Dotychczas nie został jednak zażegnany spór pomiędzy klientami a bankami. Sprawę może rozstrzygnąć decyzja Sądu Najwyższego. Posiedzenie składu pełnego Izby Cywilnej ma się odbyć 13 kwietnia 2021 r. Spodziewane jest wydanie korzystnej dla konsumentów uchwały, która rozwieje wątpliwości pojawiające się przy rozliczaniu umów zawierających niedozwolone postanowienia umowne.



Co zadecydowało o wyborze danego kredytu hipotecznego?

Sprawę wieloletniego konfliktu pomiędzy frankowiczami a bankami może rozstrzygnąć decyzja Sądu Najwyższego. Posiedzenie składu pełnego Izby Cywilnej ma się odbyć 13 kwietnia 2021 r. i wszystko wskazuje na to, że uchwała będzie miała fundamentalne znaczenie dla orzecznictwa sądowego w sprawach dotyczących kredytów frankowych.

- Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego skierował wniosek z dnia 29 stycznia 2021 r. o rozstrzygnięcie przez skład całej Izby Cywilnej Sądu Najwyższego rozbieżności w wykładni przepisów prawa w orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych, w sprawie kredytów walutowych związanych z kursem franka szwajcarskiego. Ma to na celu zapewnienie jednolitości orzecznictwa i pozwoli na ograniczenie wątpliwości prawnych dotyczących kredytów walutowych oraz skutków prawnych ich unieważnienia - tłumaczy Artur Malinowski, radca prawny z Kancelarii Prawnej w Gdańsku.

Sąd Najwyższy zajmie się odpowiedzią na następujące pytania:

  • Czy niedozwolone postanowienie określające sposób wyliczenia kursu waluty może być zastąpione innym sposobem ustalenia kursu wynikającym z przepisów prawa lub zwyczajów?
  • Czy umowa może wiązać strony, jeżeli nie jest możliwe ustalenie kursu waluty obcej w umowie kredytu indeksowanego?
  • Czy umowa może wiązać strony, jeżeli nie jest możliwe ustalenie kursu waluty obcej w umowie kredytu denominowanego?
  • Czy w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej powstają odrębne roszczenia z tytułu nienależnego świadczenia na rzecz każdej ze stron (teoria dwóch kondykcji), czy też powstaje jedynie jedno roszczenie, równe różnicy spełnionych świadczeń, na rzecz tej strony, której łączne świadczenie miało wyższą wysokość (teoria salda)?
  • Jeżeli umowa zostanie unieważniona przez sąd z powodu zawartych w niej klauzul niedozwolonych, to czy bieg przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwot wypłaconych z tytułu kredytu rozpoczyna się od chwili ich wypłaty?
  • Czy bank ma prawo do żądania wynagrodzenia od konsumenta za korzystanie z kapitału, gdy umowa została rozwiązana na skutek stosowania przez bank klauzul niedozwolonych?

Ogromne straty banków i darmowe mieszkanie dla kredytobiorców?



Działania w sektorze bankowym na najbliższe miesiące wyznaczy rozstrzygnięcie dotyczące kredytów frankowych Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Największe konsekwencje dla sektora może przynieść decyzja nazywana "darmowym mieszkaniem". W przypadku stwierdzenia występowania klauzuli abuzywnej ogranicza ona jednocześnie możliwość dochodzenia roszczeń banku wobec kredytobiorcy ze względu na okres przedawnienia i zobowiązuje bank do zwrotu na rzecz klienta wszystkich rat kapitałowo-odsetkowych. Takie rozwiązanie może kosztować sektor 234 mld zł. Banki, które posiadają kredyty frankowe, zgromadziły fundusze własne na kwotę około 200 mld zł.

Placówki bankowe w Trójmieście



- Najczarniejszy dla banków scenariusz to zakazanie przez Sąd Najwyższy zmian klauzul niedozwolonych. Oznacza to, że w przypadku zaskarżenia umów kredytowych banki zwracałyby kredytobiorcom wszystkie wpłacone raty i nie miałyby możliwości dochodzenia zwrotu kwoty udzielonego kredytu z powodu przedawnienia roszczeń. Szacunki firmy Deloitte wskazują, że w skrajnym przypadku banki stracić mogą ponad 200 mld zł. Dużo zależy od skłonności kredytobiorców do wszczynania postępowań. Uznanie przez Sąd Najwyższy, że banki mogą domagać się wynagrodzenia za wykorzystanie ich środków, może ostudzić zapał niektórych kredytobiorców - mówi dr Marek Szymański z Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku.
- Jako aktywny bankowiec przed kilkunastu laty ostrzegałem banki przed udzielaniem takich kredytów oraz znajomych przed zaciąganiem takich kredytów. Jak się okazuje, najprawdopodobniej tylko częściowo miałem rację. Banki na kredytach frankowych stracą dużo więcej, niż zarobiły (na osłabieniu złotego zarobiły nie banki działające w Polsce, ale instytucje, które udzieliły im finansowania na rynku walutowym). Tutaj miałem rację, choć nie przewidywałem aż takich problemów - dodaje dr Błażej Kochański z Wydziału Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej. - Natomiast dzięki wyrokom sądów lub ugodom osoby, które zaciągnęły kredyty ("frankowicze"), mogą zyskać dużo więcej, niż gdyby miały kredyty w złotych. Nie miałem więc racji, doradzając znajomym przed laty zaciąganie kredytów w złotych zamiast w walutach.

Nie ma łatwego rozwiązania sprawy kredytów frankowych



- W tej sytuacji nie ma rozwiązania korzystnego dla obu stron. Chodzi o to, kto pokryje straty związane z osłabieniem złotego wobec walut, w których wyrażone były umowy kredytowe. Czy straty pokryją kredytobiorcy, zgodnie z treścią zawartych umów, czy też banki, jeżeli te umowy zostaną uznane za nieobowiązujące. Dotychczasowe wyroki oraz działania Komisji Nadzoru Finansowego wskazują, że straty te zostaną pokryte w całości lub części przez banki. Ponieważ może chodzić o kilkadziesiąt miliardów złotych, oznacza to ogromne obciążenie wypłacalności banków. Moim zdaniem nie obędzie się bez wsparcia państwa, czyli pośrednio podatników, dla sektora bankowego - mówi dr Błażej Kochański.
- W kwestiach, które rozstrzygnąć ma Sąd Najwyższy, trudno oczekiwać wypracowania rozwiązania akceptowalnego dla obu stron. Z pomocą może przyjść Komisja Nadzoru Finansowego i Narodowy Bank Polski, których działania mogą pomóc w osiągnięciu kompromisu. Automatyczne "przekwalifikowanie" kredytów walutowych na złotowe i zachowanie stopy procentowej właściwej dla pierwotnej waluty (franków, euro, dolarów) byłoby lepsze kilka lat temu; obecnie apetyty wielu kredytobiorców mogą być znacznie większe - dodaje dr Szymański.

Klauzule abuzywne - wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE



- Sąd Najwyższy weźmie zapewne pod uwagę wyrok TSUE z 3 października 2019 r., w którym Trybunał poważnie ograniczył możliwości wypełniania luk w umowie kredytowej powstałych w wyniku usunięcia z niej nieuczciwych warunków. Gdyby Sąd Najwyższy znalazł na gruncie polskiego prawa rozwiązanie zgodne z wyrokiem sprzed półtora roku, byłaby to dobra wiadomość dla banków. Sądy, zamiast unieważniać umowy, w których banki dowolnie kształtowały kurs spłaty, mogłyby określić, w jaki sposób taki kurs będzie kształtowany. W takiej sytuacji kredytobiorcy musieliby zaakceptować drastyczne wzrosty kursów, które zwiększyły raty o kilkadziesiąt procent - wyjaśnia dr Marek Szymański.

Jak zaznacza dr Szymański, frankowiczom zależy na potwierdzeniu przez Sąd Najwyższy zasady, według której wzajemne roszczenia obu stron umów kredytowych się nie kompensują, lecz są traktowane jako odrębne.

- W takim przypadku wyrok unieważniający umowę zaskarżoną przez kredytobiorcę będzie najczęściej skutkował przyznaniem stronie skarżącej zwrotu wpłaconych rat. O zwrot kapitału banki będą musiały starać się w odrębnym postępowaniu. Sąd może także niuansować swoje stanowisko, zostawiać sądom możliwości różnej interpretacji przepisów w zależności od sytuacji - dodaje Szymański.

Ugody banków z frankowiczami



Zapowiedziana uchwała Izby Cywilnej Sądu Najwyższego oraz skala wygrywanych procesów przez konsumentów z bankami (80-90 proc.) skłoniły Urząd Komisji Nadzoru Finansowego do interwencji.

- UKNF zaapelował do banków, aby klientom posiadającym kredyty walutowe we frankach szwajcarskich zaoferować ugody. Przy UKNF rozpoczął prace zespół z udziałem przedstawicieli banków, którego celem jest wypracowanie systemowego rozwiązania kwestii kredytów walutowych we frankach szwajcarskich i zaoferowanie ugód. Propozycja zakłada, że kredyty udzielone we frankach od samego początku należy potraktować jako kredyty udzielone w złotówkach, z oprocentowaniem WIBOR i marżą banku w złotówkach z okresu zawarcia umowy kredytowej. Skutkowałoby to dla kredytobiorców przewalutowaniem kredytu po kursie z dnia zaciągnięcia, obniżeniem salda zadłużenia i raty kredytowej oraz wyeliminowaniem ryzyka kursowego. Z kolei ze strony banków zniwelowałoby to ryzyko prawne i perspektywę wieloletnich, licznych procesów sądowych oraz konieczność wielomilionowych odpisów na pokrycie strat przegranych procesów - mówi radca prawny Artur Malinowski. - Z komunikatu UKNF z 2 marca 2021 r. wynika, że najniższy szacowany koszt dla sektora bankowego przeprowadzenia ugód z kredytobiorcami w tym wariancie wyniesie 34,5 mld zł, podczas gdy brak ugód w najgorszym wariancie może kosztować sektor bankowy 234 mld zł.

Systemowe zawieranie ugód mało prawdopodobne



Według Artura Malinowskiego przeprowadzenie operacji systemowego zawierania ugód wydaje się mało prawdopodobne.

- Dwa banki (około 20 proc. rynku), które mają wydzielone portfele kredytów hipotecznych i prowadzą jedynie ich obsługę operacyjną, wycofały się z pracy nad planowaną operacją przewalutowania. Kolejny z banków (około 10 proc. rynku) z polskim kapitałem nie podołałby operacji przewalutowania, ponieważ z uwagi na trudną sytuację finansową i notowaną stratę, wiązałoby się to dla niego z upadłością - wyjaśnia Malinowski. - Następna grupa banków jest w stanie przeprowadzić operację zawierania ugód, należą do niej bank wysoko dokapitalizowany z udziałem Skarbu Państwa oraz banki w dobrej kondycji, które w minimalnym zakresie udzielały kredytów walutowych we frankach. Jednakże ta grupa banków nie przekracza 30 proc. portfela kredytów walutowych we frankach. Ostatnią grupą (około 30 proc. rynku) są banki, w których kredyty walutowe we frankach stanowią istotną część portfela i ciążą na bilansie, a przeprowadzenie operacji ugód wiązałoby się z naruszeniem wymaganych kapitałów oraz wieloletnim procesem ich odbudowy.

Miejsca

Opinie (343) ponad 20 zablokowanych

  • Ludzie nie rozumieją problemu i z zawiści Trolują (1)

    Wolą żeby bank zarobił oszukując rodaków niż rodak miał mieć lepiej. Doszło do oszustwa na franku i każdy kto ma wiedze to rozumie. Powiem tyle. Banki nie miały żadnych franków. Gdyby je miały frank nie byłby po 2 zł a po 5 zł. Wszędzie gdzie były te kredyty temat został zamknięty. Tylko w Polsce dzięki sile lobby bankowego oszustwo nie jest jeszcze osądzone.

    • 6 1

    • Ja wolę, żeby każdy się wywiązał z zawartej umowy. To, że bank nie ma fizycznie twojego kredytu wcześniej w szwajcarskich banknotach nie znaczy, że nie może ci udzielić kredytu denominowanego w CHF. Może to będzie dla ciebie zaskoczeniem, ale możesz to sobie sprawdzić - banki często wcale nie mają fizycznie walut, w których udzielają kredytów. Ba! Banki pożyczają kilkadziesiąt razy więcej, niż w ogóle mają środków. Cuda...

      • 0 1

  • (9)

    Umówmy się co do jednego.
    Gdyby dziś 1CHF kosztował 1PLN, to żaden frankowicz nie krzyczałby, że został oszukany przez bank.
    Większość już spłaciłaby swoje kredyty mówiąc znajomym którzy wzięli kredyt w złotówkach i nadal go spłacają, że dali się zrobić w ..

    • 16 6

    • Umówmy sie też co do drugiego (jak już gdybamy) (2)

      Gdyby frank miał kosztować dziś 1CHF to żaden bank nie udzielałby wtedy kredytów w CHF.
      Banki bardzo dobrze widziały co robią, w końcu zatrudniają sztab analityków.

      • 4 3

      • (1)

        No to teraz - jak już rozważyliśmy dwa teoretycznie możliwe scenariusze (wzrost i spadek CHF i udzielanie kredytów w CHF), ale realnie możliwy był tylko ten jeden, który się spełnił - jak nazwać kogoś, kto ten "tani" kredyt kupił, a teraz krzyczy że go oszukali? Braku mądrości mu nie zarzucę, bo przecież "Gdyby frank miał kosztować dziś 1CHF to żaden bank nie udzielałby wtedy kredytów w CHF", czyli to nie tak, że nie zdawał sobie sprawy. Czyli wiedział, że CHF pójdzie w górę, czyli wiedział że będzie drożej, a mimo wszystko krzyczy, że go oszukali. To jak to jest, kto tu jest oszustem?

        • 0 0

        • ile miałeś lat w 2009 roku?

          kredyty frankowe to głównie lata 2005-2008 , większość mądrali rozgłaszające swoje mądrości nie mają pojęcia o sytuacji kredytowej w tamtym okresie i ich wypowiedzi są takie samo głupie i niedorzeczne jak Twoja. Po fakcie każdy jest mądry.
          Wtedy doradcy bankowi mówili wprost - fluktuacja chf nie wyjdzie poza granicę +/- 20% , to że osoby stojące za przekrętem (bo sami doradcy też nie mieli wiedzy i świadomości) wiedzieli jak niedoszacowany był frank i że zdrożeje o 100% to okazało się dopiero po fakcie. Tak więc tak banki to oszuści, i odpowiedzialni powinni skończyć w więzieniu. Co do tego nie ma wątpliwości.

          • 0 0

    • Banki Górą (1)

      Ale Banki by zarządały rozwiązania umowy, dodatkowo LIOBR byłby na takim oprocentowaniu, że klient i tak byłby stratny.

      • 2 0

      • oczy bolą...

        "LIOBR byłby na takim oprocentowaniu"

        • 0 0

    • Gdyby frank kosztował 1 PLN (1)

      To wyobraź sobie że banki zażądałyby dopłaty 1-2 PLN do kursu po którym kredyt był udzielany. Takie mamy przepisy prawa finansowego! A zatem: kurs spada = bank górą, kurs rośnie = bank górą. Tak się doi kredytobiorców.

      • 1 0

      • Po trzecie

        dla banków kurs CHF nie ma żadnego znaczenia, bo jak spada to spadają ich zobowiązania na rynku miedzybankowym. Banki zarabiały na spreadzie. Jak chcesz o czymś dyskutować to się najpierw doucz.

        • 0 0

    • Frankowicze nic by nie mówili, ale to banki już dawno zaczęły by działać żeby nie stracić.

      • 0 0

    • juzek

      to wyobraź sobie że Banki by doniosły same na siebie

      • 0 0

  • Takie proste to nie bedzie (4)

    Pożyczę Ci dzisiaj 100 euro, umawiamy się ze za miesiąc oddasz mi te 100 euro. Teraz kurs jest po 4.50 i przemieniasz to na złotówki, za miesiąc kurs to 9 zł. Czy to oznacza ze masz mi oddać 50 euro, no nie, dług wynosi 100 euro. To samo idzie w druga stronę przy kursie 2,25, 100 euro kupujesz o polowe taniej i wtedy jest super. Kurs to problem dłużnika.

    • 6 5

    • a no nie jest takie proste jak piszesz bo nie było żadnych euro ani żadnych franków (3)

      Nikt od banku żadnych euro ani chf nie pożyczał.
      W umowie była kwota udzielonego kredytu w PLN i wypłacane były PLN.
      Umowa określała wysokość udzielonego kredytu na np 200 000 PLN, a bank chce 400 000 pln, mowa o kapitale.

      • 2 0

      • (1)

        Taaak? A spójrz w umowę, co tam masz napisane przy kwocie udzielonego kredytu, jak ona została obliczona, jak będzie indeksowana. Co bank wypłacił, to niech cię nie boli - ty jesteś stroną umowy jako wierzyciel i ciebie interere, ile, kiedy i po jakim przeliczniku masz zapłacić bankowi. Nie ma tam CHF?

        • 0 0

        • kwota kredytu nie została wyliczana, jest to kwota w złotówkach będąca uzupełnieniem wkładu własnego kupowanej nieruchomości.
          Co do indeksowania rat to właśnie to indeksowanie zostało wpisane do rejestru klauzul zakazanych , czyli nie ma CHF. Dlatego też banki mają duży problem bo grożą im unieważnienia umów, a to oznacza zero jakichkolwiek odsetek.

          • 0 0

      • I wtedy te roszczenie ma sens,

        A co jak bank będzie w stanie udowodnić ze pożyczył franki z banku Szwajcarii?

        • 0 1

  • Cwaniaki trzeba było myśleć i uczciwe brać kredyt w PLN (4)

    Zawsze w Polsce bierze się kredyt hipoteczny w walucie kraju w którym się pracuje i mieszka. Pamiętam jak w korpo kumple z kredytami w frankach śmiali się że mnie że jestem frajer i biorę kredyt w PLN. Ich chary w porównaniu z moimi były o 1/2 niższe.
    Dlatego leje na wasze osobiste/ rodzinne tragedię teraz. Mam to w d*pie czy będziecie spali pod mostem. Czy wam zabiorą mieszkanie / dom.
    Wziąłeś/ wzięłaś jeden z drugą kredyt w frankach to teraz spłacaj i to twój problem, nie społeczeństwa. Jak nie będziesz mieć na ratę to komornik, licytacja a tobie zostanie spanie w namiocie lub przeprowadzka do rodziców. Uczciwie place wysokie Tatry kredytów i tego samego oczekuję od innych.

    • 14 15

    • Jesteś poprostu żałośnie głupi (1)

      • 3 2

      • Myślę, że i tak mądrzejszy od tych,

        co myśleli że jeden kredyt od drugiego jest dwa razy tańszy. Bo tamci to są na poziomie Amber Gold, Pierre Gio, systemów argentyńskich i piramid finansowych - coś i może świtało, że to mało prawdopodobne, ale myśleli, że IM się uda

        • 2 0

    • Powinieneś podpisać się jako "psychopata". Oczekujesz? Żądasz? ...Ja oczekuje że pójdziesz do lekarza i łykniesz coś na uspokojenie

      • 1 1

    • To Cię zasmucę...

      Dużo ludzi wygrało i teraz śmieją się z Ciebie i Twoich "wysokich Tatr" kredytów oraz Twoich mądrości.

      • 4 4

  • Zdolność kredytowa (3)

    Z tym tłumaczeniem że ktoś brał kredyt we frankach bo nie miał zdolności kredytowej na kredyt w złotówkach to jest zakłamywanie faktów. Prawda jest taka że na jeden i drugi kredyt miał zdolność, tyle że w złotówkach dostałby np. 100 tysięcy zł a w przypadku kredytu frankowego dostał 200 tysięcy zł. Mało kto się wtedy zastanowił dlaczego tak jest i dlaczego bank w tym drugim przypadku tak chętnie pożycza więcej kasy. Nikt też nie wnikał skąd w zasadzie się bierze ta różnica pomiędzy WIBOR a LIBOR i dlaczego bank w ramach kredytu frankowego tak w zasadzie pożyczał złotówki sprytnie w ten sposób zastępując wibor libor-em.

    • 3 2

    • Nie, no z taką świadomością, to ja się nie dziwię, że przeszedł ten numer...

      Kredyt na 100kzł to jest inny kredyt, niż na 200kzł. Zdolność kredytowa jest mierzona na konkretną wartość kredytu, albo oceniana jest ta maksymalna wartość kredytu na podstawie zdolności. I nikt nic nie "dostał", tylko bank zgodził się sprzedać oceniając, że klient będzie w stanie to spłacić, albo uda się odsyskać odpowiedni procent z zajętej nieruchomości. Zacznijcie wreszcie traktować kredyt, jak to czym jest - towarem w postaci kapitału, za który się płaci.

      • 0 0

    • a to juz manipulacja bo co mi po kredycie na 100 tys.zł?

      jak mam potrzebę mieszkaniową to nic mi nie da kredyt na kwotę 100 tys. bo ceny mieszkań wtedy galopowały w górę nakręcone bańką łatwo udzielanych przez banki kredytów...
      nie było zdolności w PLN więc nie było wyboru i brało się CHF aby mieć własne loku, a nie mieszkać z rodzicami w wieku 30 lat...

      • 0 0

    • Nie zmienia to faktu, iż zawarta umowa jest niezgodna z prawem.

      • 0 0

  • Uchwała sądu.?..? (6)

    a od kiedy to, sądy tworzą uchwały ?

    • 19 33

    • Uchwały Izby Sądu Najwyższego

      Sądy jako takie nie tworzą uchwał ale w sprawach bardzo doniosłych dla porządku prawa takie uchwały podejmują pełne składy Izb Sądu Najwyższego. W sprawie frankowej taką uchwałę ma podjąć pełny skład izby cywilnej. Treść tej uchwały zostanie wpisana do księgi zasad prawa i stanowić będzie takie samo prawo jak ustawy

      • 1 0

    • Orzeczenia, wyroki, uchwały, postanowienia. (1)

      • 4 0

      • mniej więcej, orzeczenia to to wszystko, co wymieniłeś, i jeszcze parę innych.

        • 0 0

    • Nie sądy powszechne tylko Sąd Najwyższy

      • 2 0

    • Nie wiem od kiedy, ale tworzą. Wujek Google pomoże wyjaśnić Twoje wątpliwości.

      • 3 0

    • kredyty frankowe :D

      a czy ktos na oczy franki widzial, czy tylko w necie?

      • 4 0

  • Pewne jest to że banki łamały prawo

    umowy indeksowane do walut obcych nigdy nie powinny być proponowane klientom. Winne sa banki i tylko one

    • 1 1

  • To byl przekret

    To byla zorganizowana akcja skoku na kase Kowalskich. Korpa mialy bezwzgledny zakaz brania kredytow we Franku, a z kolei Kowalskim odmawiano kredytow w innych walutach. To bylo, powtorze, w 100% zorganizowane wyłudzenie w skali calej UE. Co wiecej CHF zmienil wartosc nie dlatego, ze np. Szwajcaria odkryla na swoim terenie duze zasoby zlota czy ropy, ale dlatego ze tak zadecydowano w gabinetach. Calowicie uznaniowo. Nieprawdodpobny szwindel za ktory powinni siedziec w pierdlach odpowiedzialni, ale wiadomo - sa to osoby stojace ponad prawem.

    Takei akcje powtarza sie co srednio dekade: byl CHF na poczatku 2000, byla zapasc na rynkach w okolicach 2010, a teraz mamy "straszna pandemie" Corona-wirusa. Jak w zegarku! A wszystko po to, aby przypadkiem Kowalskie nie mialo za duzo w protfelu.

    • 2 1

  • Herezje

    Ten kto wysmolił ten stek herezji i bredni powinien się nauczyć czytać zagraniczną prasę. Jesteśmy jedynym krajem regionu, gdzie nie załatwiono tego problemu. Właśnie między innymi dzięki takim jak ty.

    • 2 1

  • Opinia wyróżniona

    Piszecie o argumentach zdolności kredytowej (9)

    Trochę tego nie rozumiem , jak nie mam zdolności to zapala mi się żarówka że jak nie mam kasy to nie kupuje chaty . Też mam kredyty na dwa mieszkania ale na każde miałem uzbierane 30% wkładu , miałem uzbierane na wykończenie i kredyty na 15 lat żeby było taniej . Teraz nadpłacam i uwine się w 10 lat . Gdy my nie mail nawet na wkład a bank mi by mówił że nie mam nawet zdolności kredytowej to bym dłużej zbierał i tyle .

    • 68 53

    • (2)

      Życie nie zawsze jest takie proste. Są ludzie którzy zwyczajnie nie są tak błyskotliwi i zapobiegawczy jak ty. Są ludzie którzy nie mają na start niczego a gdzieś musza mieszkać. Wybierają kredyt bo wynajem jest jeszcze droższy. Tobie się udało i niech Ci się wiedzie ale nie drwij z ludzkiego nieszczęścia

      • 5 1

      • Błyskotliwy i zapobiegawczy (1)

        Dzięki za komplement , jestem taksówkarzem , każdy może to robić a od dwóch lat do naszego stowarzyszenia próbujemy znaleźć ludzi do pracy i nie ma . Ludzie są leniwi , wola zarobić 2500 na etacie niż 5000 ale na swoim bo trzeba założyć działalność , poświęcić swoje auto , płacić ZUS itp.

        • 2 4

        • Zgadzam się z tobą że sporo ludzi jest leniwych ale nie wrzucaj wszystkich do jednego wora. Wśród frankowiczow zapewne znajdziesz takich którzy faktycznie cwaniaczyli i pokupowali 3 mieszkania pod wynajem a teraz mają siły i środki aby walczyć w sądach. Szary Kowalski niestety nie zawsze ma takie możliwości. Nie zawsze ma kase na walkę z bankiem. Uwierz mi kancelarie zadają sporych sum. Nie zmienia to wszystko faktu że banki oszukiwały klientów i teraz powinny zmierzyć się z problemem, który same stworzyły

          • 1 0

    • Jest milion innych sytuacji niż twoja, nie zawsze taka rada jest sensowna

      • 3 0

    • to jest

      wspaniala opowiesc

      • 1 0

    • A ja rozumiem.

      Jak proponujesz wadliwy towar to ponosisz konsekwencje.

      • 8 1

    • Ale głupoty piszesz :) widać że nie wiesz jak to działa :)

      • 4 6

    • A co, jeżeli bankowi o to chodziło, abyś nie miał... (1)

      ..to byś mógł nawet i 50 lat zbierać. Warunki stawiałby takie, jakie mu by się aktualnie podobały i zawsze by wychodziło, że akurat teraz, wyjątkowo, w wyniku niesamowitego zbiegu okoliczności to akurat tylko w CHF'ach się uda. A w złotówka to na razie nie. Ale proszę się dowiadywać, dzwonić... Będziemy na bieżąco informować... I tak w koło Macieju.

      • 22 10

      • Z tego co mi wiadomo

        To banki zarabiają na kredytach więc w ich interesie jest ich udzielać a jeśli nawet bank który na kredycie na 300tys zarobi przy 30latach 250.000 mówi Ci " nie ma pan zdolności , niech pan nie kupuje " to tym bardziej dziwię się że ludziom się nie zapala lampka

        • 14 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Kinga Stawicka

Dyrektor Sprzedaży Krajowej w firmie Marcopol Sp. z o.o. Producent Śrub - wiodącego producenta i dostawcy elementów złącznych dla wielu gałęzi przemysłu w Polsce i do ponad 40 krajów na świecie. Absolwentka Wydziału Zarządzania i marketingu w Wyższej Szkole Administracji i Biznesu w Gdyni. Związana z firmą Marcopol od 2006 roku, od trzech lat na stanowisku Dyrektora Sprzedaży Krajowej. Systematycznie realizuje strategię biznesową firmy i z sukcesem rozwija sprzedaż na rynku Polskim. Ekspert...

Najczęściej czytane