O tym, że pokonywanie trudności i zdobywanie wiedzy daje moc, że dla dobra firm rodzinnych dzieci właścicieli powinny zdobyć doświadczenia u innych pracodawców, bo jak wracają to można ich wycenić rynkowo, a także o tym, że sukces tak naprawdę jest... przeszkodą do rozwoju rozmawiamy z Lucyną Witek i Piotrem Witek, właścicielami spółki Rewit Księgowi i Biegli Rewidenci. W poprzednim odcinku "Jak to jest na swoim" rozmawialiśmy z Mariuszem Bessmanem i Bartoszem Cieślińskim, właścicielami Jit Team.
Uznałam, że niczego nie zmieniam, że plan jaki ułożyliśmy z moim świętej pamięci mężem zrealizuję sama. Nie było łatwo (...)
Jak się robi biegłego to człowiek ma największą wiedzę, bo musi naprawdę znać wszystkie przepisy. Zdobycie tych uprawnień pchnęło mnie do przodu (...) poczułam się mocna.
A mi zawsze marzyła się praca w dużym koncernie. Chciałem zobaczyć jak działa międzynarodowa korporacja. Chciałem zobaczyć jak to jest poukładane.
Pracowałem dla największej francuskiej korporacji, czyli Grupy Total (...) Miałem okazję w swojej pracy spotykać się z tym pierwszym garniturem menadżerów i poznać najlepsze metody zarządzania.
Zbudowaliśmy z mamą wspólny plan rozwoju i go realizujemy. W ciągu siedmiu lat trzykrotnie urośliśmy. Teraz to już nie jest jedna firma, a grupa firm.
Kiedy w 2013 roku przekazywałam synowi firmę, to pracowało z nami 40 osób. Dziś jest ponad 130 osób.
Dzisiaj w tym bardzo skomplikowanym świecie, w którym żyjemy brak konsultantów, brak doradców, brak omówienia sprawy nawet tylko po to, żeby poznać pewien rodzaj spojrzenia, pewien rodzaj obserwacji, to błąd.To czym różnimy się od pozostałych firm na rynku, to doświadczenie. Przez te lata nie raz byliśmy na halach produkcyjnych, nie siedzieliśmy tylko za biurkiem. Nie jesteśmy biegłymi, którzy badają z daleka. Byłem dyrektorem finansowym w jednostce, która zatrudniała 5 tys. ludzi. Nie zajmowałem się tylko dokumentami, niejednokrotnie byłem też na produkcji, aby wiedzieć więcej, aby zobaczyć z bliska. Dziś audytorzy muszą sprostać wielu wyzwaniom dokumentacyjnym. To wymaga zmiany sposobu pracy, zmiany sposobu myślenia i pracy zespołowej. Kiedyś biegli księgowi często chodzili na badania sami. Dzisiaj jedzie zespół nawet siedmio- czy 10-osobowy. To jest zupełnie inna praca, zupełnie inne wymogi. My się szybko rozwijamy. W rankingach branżowych awansowaliśmy z 30 pozycji na 14, a w niektórych nawet na 11 pozycję. Jak na firmę z Gdańska, a nie z Warszawy to jest duże osiągniecie i przyznam, że bez większej pomocy środowiska lokalnego. Mamy więcej klientów z Polski, Pomorza niż z samego Trójmiasta. Wykonujemy dobrą i profesjonalną pracę, dając klientowi poczucie bezpieczeństwa. Jeżeli coś jest nie tak, to nie ukrywamy, aby klient był zadowolony, tylko mówimy jak jest i podajemy rozwiązania, które poprawią sytuację.
My jesteśmy taką kuźnią kadr. Przez te lata wyszkoliłam 50 biegłych rewidentów. To daje ogromną satysfakcję
Jak w psalmie: Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości. Ja siałam we łzach (...) To wszystko zaowocowało, z tego jestem dumna.
2020-06-27 22:14
Fajnie ze maja takie doswiadczenia i w ogole ale po co sa takie osoby? Co one wnosza do spoleczenstwa? Robia tyle takich ciezkich przepisow aby ktos na tym kosil pieniadze. Byloby prosto to nie trzeba wtedy korzystac z tych wszystkich biur. Wszedlem na strone tej firmy i widze, ze przychody to maja milionowe wedlug tego co tam pisza, takze niezle jedyny koszt to pensje bo nic nie produkuja, leasingi, paliwko, utrzymanie biura, kawa i tego typu rzeczy a reszta to zysk. Niezly biznes jak widac. No ale nic ja to mam szkole srednia, pracuje u prywaciarza, troche roboty na cnc, troche budowlanki, taka mieszanka w zaleznosci od teog na co mamy zapotrzebowanie, dzieci odchowane, mieszkanie wlasnosciowe, 5 tysi wpada do reki i o nic sie nie musze juz martwic, autko moge kupic co kilka lat, na mazury pojade, piwko sobie wypije i tak sie zyje. Mimo wszystko podziiwam tych ludzi co sa w stanie zbudowac firme gdzie zatrudniaja powyzej 100 osob. Pozdrawiam
2020-06-28 07:25
właśnie- to, czego Państwo wymaga od obywatela powinno być jasne i proste a nie , że trzeba wynająć człowiek, ażeby ci to przetłumaczył na bardziej zrozumiały język...moja była księgowa popełniła jakiś szkolny błąd, podawała się za główną księgową, za doradcę podatkowego , ja jej płaciłam za obsługę księgową- tymczasem ona się ciagle ze wszystkim spóźniała a we mnie się zakochał urząd skarbowy, ciagle dostawałam jakieś pisma z urzędu, odeszłam od tej niekompetentnej kobiety, jednak fakt jest taki, że wszystkie błędy księgowych obciążają podatnika- ja będę musiała zwracać do urzędu kasę, której nie mam, po tym wszystkim doszłam zatem do wniosku,że to najbardziej nieodpowiedzialna grupa zawodowa- nie ponoszą żadnych konsekwencji...świetny zawód....nie ma żadnej odpowiedzialności karnej ani cywilnej, pani mecenas do jakiej poszłam po ratunek, powiedziała mi, że ja jestem głupia skoro tak się dałam przerobić....a ja miałam zaufanie do osoby-wykonującej zawód zaufania publicznego i tyle... skoro wykonując inny zawód musze znać się na księgowości do apeluję by ta księgowość uprościć..postanowiłam przy tych wszystkich kłopotach wystąpić po interpretację do Krajowej Informacji Skarbowej - konia z rzędem temu, kto się przebije przez 10 stronicowy druk- super- kto to wymyśla?
2020-06-28 09:12
Pani napisala o sobie prawde. Ale tak juz jest ze na prowadzeniu firmy trzeba sie znac.
2020-07-03 09:40
w tym celu istnieją profesjonaliści z innych branż.
Byłby to absurd totalny.
2020-06-28 14:49
Księgowa najgorsza praca, wieczne nerwy, nadgodziny, mało opłacana A dużą wiedzę trza mieć, pracowałem 25 jako księgowa w jednej z korporacji trójmiasta i z chęcią Wielką i ulgą zmieniłam zawód, teraz mam o wiele spokojniejsza pracę i bez nerwów
2022-06-21 09:51
2020-06-28 17:07
Byłam uczestnikiem wielu jego szkoleń i podziwiam jego wiedzę i chęć dzielenia się nią. Niewiele jest takich osób, które własną pracą zdobyły coś więcej niż tylko pierwszy "szczebelek". A że pracuje w dziedzinie która nie zawsze jest doceniana... no cóż, nie każdy może pracować w marketingu. Pozdrawiam.
2020-06-30 11:13
Miałem małą piekarnię, 5 osób, pracowaliśmy z dziećmi. Znalazłem cztery inne piekarnie w różnych częściach Polski, w Sopocie, Poznaniu, Warszawie i Przemyślu. W każdej pracowało po 25 osób. Od ich właścicieli odkupiłem pakiety kontrolne udziałów - po 60% w każdej firmie. Oni pracują dalej u siebie, tak jak pracowali do tej pory (tyle że pod moim szyldem), my w Gdańsku nadal jesteśmy w 5 osób. No nie mogę wprawdzie powiedzieć, że zatrudniłem w Trójmieście 100 osób, ale zawsze mogę stwierdzić, że stworzyłem firmę 100-osobową. Albo inaczej, że jest ponad 100 osób; albo jeszcze inaczej, że pracuje z nami ponad 100 osób. Taki fajny zabieg marketingowy.
Dzisiaj planuję internacjonalizację, taką współpracę z jakąś siecią zagraniczną. No mówiąc wprost, chodzi po prostu o to, że teraz ja chcę odsprzedać im część moich udziałów (z premią oczywiście). Więc marketing i rozgłos potrzebny, bo warunki transakcji trzeba negocjować. Ale za to za rok nasi klienci będą mogli na wakacjach za granicą kupić chleb we wskazanej przez nas sieci piekarni i to będzie prawie tak, jakbyśmy my sami go upiekli. Tak właśnie dbamy i pomagamy - wszystko z myślą o klientach.
2020-06-30 11:37
Jest sezon więc moi piekarze pracują od kilku po kilkanaście godzin na dobę. I to nie jest 11 czy 12 godzin. Weekendy nie są wyjątkiem. Ale oni rozumieją, że to dla nich zaszczyt, bo pracując dla mnie stają się świetnymi fachowcami. A wybitnym jednostkom, tym którzy teraz muszą pracować po 16-17 godzin na dobę ofiaruję kilka wolnych wtorków po sezonie. No bo przecież nie zatrudnię więcej osób, żeby ludzie mogli funkcjonować normalnie z rodzinami i dziećmi. Kasa właściciela przede wszystkim - jak mówi jakiś psalm albo mądra łacińska maksyma. No i trzeba docisnąć wyniki jeśli chcę sprzedać te moje udziały.
Tak w zasadzie, to ja się bardziej poświęcam dając im robotę i ucząc ich. I to nieprawda, że asystenci piekarzy odchodzą po max. roku czy dwóch, bo nie mogą znieść takich warunków pracy i nie chcą tak żyć. Ta rotacja to właśnie efekt świetności nauczania w naszej piekarni. Kiedyś kształciliśmy mistrzów piekarnictwa, ale na to potrzeba 5 lat. Teraz przestaliśmy, bo jakoś tyle nikt z nowych pracowników u nas ostatnio nie zostaje.
2020-06-30 15:08
i tak właśnie wygląda życie w audycie w rodzinnej firmie
2020-06-30 14:39
Piotrze, zawsze Cię podziwiałem, bo uważam, że jesteś genialny, a oprócz tego kosmicznie wręcz pracowity i zorganizowany. Szkoda, że mój poziom w szkole był tak niski, że niestety nie byliśmy w stanie nawiązać równorzędnej komunikacji. Dlatego teraz chętnie oglądam Twoje materiały video.
2020-06-30 15:20
Jak można publicznie, na pokaz opowiadać o swojej rodzinie, cytować psalmy, a swoich pracowników zmuszać do pracy po kilkanaście godzin na dobę, 7 dni w tygodniu, całymi miesiącami??? Zmuszać - bo ludzie wyjścia nie mają, bo budżet i takie zatrudnienie mamy, a przecież sezon i plany "współpracy z siecią" to trzeba dokumentacje na bieżąco robić. Oczywiście nadgodziny nie są płatne!!! - można otrzymać jakieś wolne piątki po sezonie, jeśli nie będzie akurat kolejnych zleceń. A jak nie będzie czasu, to przepadło i to - jak co rok. Taki jest szacunek Właściciela do pracowników i ich życia rodzinnego.
2020-07-08 12:12
Bardzo fajni ludzie, profesjonalni aż się zdziwiłem, na prawdę znają się na swojej robocie, szacun
2020-07-20 12:38
Potwierdzam opinie, że Re-Wit to super firma.
Jednak nazwisko "Witek " odmienia się przez przypadki.
I nie ma na to wpływu opinia osób noszących to nazwisko.
2020-07-21 12:55
Witkowa??
2022-06-21 15:19
Bylam na rozmowie kwalifikacyjnej w tej firmie. Pamietam ja do dzisiaj a bylo to 12 lat temu. Zdecydowanie pokrywa sie to z opiniami na go work.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Prawnik, ekspert rynku bankowego, współtwórca nowoczesnego sektora płatniczego w Polsce, Prezes...
Filmy