- 1 Unieważniono przetarg na zbożowy w Gdyni (42 opinie)
- 2 Złoty polski ma już 100 lat (136 opinii)
- 3 Czy jesteśmy gotowi na jawność płac? (176 opinii)
- 4 Alan Aleksandrowicz wiceprezesem Portu Gdańsk (102 opinie)
- 5 Każdy będzie na etacie? A zaczęło się od kurierów (125 opinii)
- 6 Fuzji Lotos-Orlen nie można cofnąć (212 opinii)
Nie będzie większego wydobycia ropy na Bałtyku? Niejasna sytuacja wokół remontu platformy Lotosu
Niejasna sytuacja wokół remontu platformy "Petrobaltic", przeprowadzanego w spółkach związanych z państwową Grupą MARS, może mieć konsekwencje dla zagospodarowania przez Lotos nowych złóż ropy na Bałtyku, co jest strategicznym celem państwa.
Nie zaskoczyło to branży, w której od dawna szeptano, że prestiżowy kontrakt z Lotosu - spółki z większościowym udziałem Skarbu Państwa - na pewno trafi do państwowej Grupy MARS. Umowę na przebudowę jednostki podpisano pod koniec października 2014 roku.
Do tej pory platforma "Petrobaltic" była wykorzystywana do wykonywania otworów w poszukiwaniu węglowodorów pod dnem Bałtyku. W ramach przebudowy jednostka miała zostać dostosowana do prac wydobywczych. Miano z niej zdemontować urządzenia i instalacje wiertnicze, a następnie zamontować urządzenia służące do wydobycia ropy i gazu oraz ich separacji. Planowano wymianę nóg, rozbudowę pontonu i części hotelowej oraz budowę modułów procesowych.
Już na etapie przetargu Lotos zaznaczył, że będzie wymagał od oferentów dokumentów potwierdzających, że dysponują odpowiednio wykwalifikowanym personelem. Konkurencja wielokrotnie podkreślała, że spółki MARS-a nie mają kompetencji w tym zakresie. Sam MARS tłumaczył, że ofertę na przebudowę platformy wydobywczej przygotowywał wraz ze stocznią Dubai Drydocks World, która zrealizowała już ponad 100 podobnych projektów.
Remont platformy "Petrobaltic" rozpoczął się jesienią i miał się zakończyć we wrześniu 2015 roku. Prace jednak toczyły się powoli, a ostatnio pojawiły się informacje, że wielomilionowy kontrakt na przebudowę platformy się nie uprawomocnił i wygasł.
Czy to prawda? Zapytaliśmy o to w centrali gdańskiej spółki. Odpowiedź, którą otrzymaliśmy, jest niejasna choć wynika z niej, że "Lotos ponownie analizuje zakres prac dotyczących przebudowy platformy "Petrobaltic", a głównym tego powodem są znaczne spadki cen ropy na światowych rynkach."
Nie wiadomo, czy któraś ze stron umowy poniesie konsekwencje finansowe w związku z ewentualnymi opóźnieniami lub zerwaniem umowy.
- Lotos Petrobaltic ma wieloletnie doświadczenie w zakresie wydobycia węglowodorów spod dna Bałtyku i realizacji projektów poszukiwawczo-wydobywczych - mówi portalowi Trojmiasto.pl Marcin Zachowicz, rzecznik prasowy Grupy Lotos. - Decyzje biznesowe spółki wynikają ze szczegółowych analiz, które poprzedzają ostateczny wybór określonego sposobu działania, szczególnie w części morskiej. W przypadku zagospodarowania złoża B8 spółka Lotos Petrobaltic jest w trakcie analiz technicznych dotyczących zakresu modernizacji platformy "Petrobaltic". Wynika to w głównej mierze z dostosowania projektu do obecnej sytuacji na rynku, na którą istotny wpływ ma spadek cen ropy naftowej. Sytuacja makroekonomiczna jest szczegółowo monitorowana w celu zapewnienia efektywności ekonomicznej projektu. Wstępne wyniki ww. analiz wskazują, że jeżeli ceny ropy nie będą podlegały dalszemu obniżeniu, opracowane optymalizacje zakresu prac powinny także pozwolić zachować podstawowy harmonogram prac stoczniowych - umowy zawarte ze spółkami Grupy MARS zostaną zrealizowane - a "pierwsza ropa" ze złoża B8 ma popłynąć na początku 2016 r.
Natomiast Grupa MARS zapewnia, że kontrakt dotyczący przebudowy platformy "Petrobaltic" jest aktualny.
Przebudowa platformy "Petrobaltic" jest istotną częścią projektu zagospodarowania złoża B8 na Bałtyku, którego finansowanie - poza komercyjnymi bankami - zapewnia również rządowy program Inwestycje Polskie. Realizacja projektu ma wymagać inwestycji rzędu 1,8 mld zł do 2015 r. Potencjał wydobywczy złoża B8 został oszacowany na ok. 3,5 mln ton ropy naftowej, co stanowi ok. 14 proc. rocznego zapotrzebowania Polski. Przy rocznym wydobyciu na poziomie 250 tys. ton, ma to być trzecia pod względem wielkości kopalnia ropy naftowej w Polsce.
- To bardzo ważna inwestycja, która jest elementem strategii państwa nakierowanej na wspieranie krajowych poszukiwań i wydobycia przez polskie firmy - mówił w sierpniu 2014 r. Włodzimierz Karpiński, minister Skarbu Państwa. - Ten projekt jest przykładem, że państwo może w aktywny sposób kreować politykę inwestycyjną, dbać o interes publiczny przy pełnym poszanowaniu zasad wolnego rynku.
- Segment wydobywczy jest priorytetem strategii Lotosu do 2015 roku oraz głównym kierunkiem rozwoju firmy do 2020 roku - podkreślał Paweł Olechnowicz, prezes zarządu Grupy Lotos. - Bazując na dostępnych szacunkach geologicznych potencjalne zasoby koncesji spółki na Bałtyku wynoszą blisko 30 mln ton ropy naftowej.
Teraz te ambitne plany mogą się radykalnie zmienić, a wydobycie ropy ze złóż na Bałtyku mogą zdominować firmy zagraniczne. Tym bardziej, że Ministerstwo Zasobów Naturalnych Federacji Rosyjskiej przygotowało już projekt ustawy, która ma dopuścić zagraniczne spółki do poszukiwań gazu i ropy naftowej na Morzu Bałtyckim, a od 2008 prace na Bałtyku prowadzi już Lukoil.
W listopadzie 2014 do Stoczni Remontowej Nauta wpłynęła druga platforma należąca do Grupy Lotos - "Lotos Petrobaltic". Platforma "Lotos Petrobaltic" to nowy nabytek Lotosu. Do Gdańska trafiła pod koniec lutego 2014 r., kosztowała 300 mln zł. To platforma typu "jack-up" (samopodnośna), zbudowana w 1989 r. w stoczni w Singapurze, wcześniej nosiła nazwę "GSF Monitor". Jej poprzednim właścicielem była firma Transocean Offshore Gulf. Stocznia Nauta miała przeprowadzić jej remont klasowy, w ramach którego miał odbyć się m.in. przegląd kadłuba, naprawy nóg i zbiorników, konserwacja poszycia, czyszczenie i malowanie dna oraz rufy, przegląd rurociągów oraz wymiana instalacji elektrycznej. Koszt prac wyceniono na ponad 3,3 mln zł.
Prace na platformie jednak przerwano. Dlaczego? - Przegląd klasowy platformy "Lotos Petrobaltic" został ukończony w zakresie dotyczącym części nawodnej. Obecnie platforma czeka na warunki pogodowe i zostanie przeholowana na pole B3, gdzie przeprowadzi rekonstrukcję odwiertu B3-5. Po powrocie do stoczni przegląd zostanie dokończony - tłumaczy Zachowicz.
Jednak według przedstawicieli Grupy MARS remont na platformie cały czas trwa. - Na platformie "Lotos Petrobaltic" prowadzone są prace remontowe, zgodnie z kontraktem. Prace prowadzone są pod nadzorem towarzystwa klasyfikacyjnego American Bureau of Shipping. 20 lutego wieża będzie dokowana w doku SD II - twierdzi Natalia Soldecka z MS Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych, który zarządza funduszem MARS.
Platforma "Lotos Petrobaltic" wpłynęła do gdyńskiego portu.
Platforma "Petrobaltic" będzie przebudowana.
Miejsca
Opinie (148)
-
2015-01-21 14:14
Co dalej?
Tyle się mówiło w PO o dywersyfikacji.Teraz zdemontować,posprzedawać a ludzi na bruk.Powód-tania ropa.Jednak za jakiś czas sprawa wydobycia i cen może się odwrócić i co wtedy? ano peło pozostanie z ręką w nocniku.Rząd się wyżywi ale co z obywatelami?
- 10 5
-
2015-01-21 14:03
Pewnie się nie opłacało !!!
Trzeba by było kogoś zatrudnić eeee po co ?
- 5 3
-
2015-01-21 13:56
tylko pis
stop dla remontu platformy.
- 10 8
-
2015-01-21 13:48
Kazik-fragmenty
Hej, hej - Mars napada
Dookoła ludzi gromada
Hej, hej - Mars atakuje
Żadnej litości nie czuje
Hej, hej - Mars napada
Owoce pracy naszej zjada
Hej, hej - ludkowie biedni
Kolejny zlew powszedni
Nad Bałtykiem rozpostarli swoje skrzydła ludzie z Marsa
Atakować w taki sposób to jest jedna wielka farsa
Motłoch gapi się zdziwiony, nowej szuka podniety
Cywilizacyja wroga z innej planety
W Gdyni zbiera się pospiesznie sztab kryzysowy
Albo anty, ryba psuje się od głowy- 32 2
-
2015-01-21 13:10
To jest sprawa dla prokuratury!!
- 39 7
-
2015-01-21 13:09
Kiedyś przedstawiciel z Lotosu powiedział z wyrzutem, że za dużo paliwa odebrałem w tym miesiącu. Tej firmie nie zależy na sprzedaży. Nie jest to dziwne?
- 22 10
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.