• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prof. Namieśnik: Nie bójmy się fabryki w Kokoszkach!

Robert Kiewlicz
19 sierpnia 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Rozbudowa fabryki Weyerhaeuser Poland w Kokoszkach

Na temat przetwarzającej celulozę fabryki, którą w gdańskich Kokoszkach chce wybudować amerykański koncern Weyerhaeuser i jej oddziaływaniu na środowisko rozmawiamy z prof. zw. dr hab. inż. Jackiem Namieśnikiem, dziekanem wydziału chemicznego Politechniki Gdańskiej.


Prof. zw. dr hab. inż. Jacek Namieśnik, dziekan wydziału chemicznego Politechniki Gdańskiej. Specjalista w dziedzinie analizy zanieczyszczeń środowiska. Prof. zw. dr hab. inż. Jacek Namieśnik, dziekan wydziału chemicznego Politechniki Gdańskiej. Specjalista w dziedzinie analizy zanieczyszczeń środowiska.

Inwestycja, dotycząca budowy fabryki amerykańskiego koncernu Weyerhaeuser w gdańskich Kokoszkach, wzbudza od wielu miesięcy ogromne kontrowersje i opór części mieszkańców. Co pan sądzi na temat tej budowy?

Jacek Namieśnik: Moim pierwszym kontaktem praktycznym z tą inwestycją był moment, kiedy dostałem opis oceny oddziaływania zakładu na środowisko. Musiałem się też oczywiście zapoznać z technologią, jaka zostanie tam zastosowana. Jest to tzw. high-tech, czyli najbardziej zaawansowana technologia o bardzo małym oddziaływaniu na środowisko. To nie jest ciężka chemia, bo takie argumenty zostały przedstawiane przez mieszkańców Kokoszek. Zakład, jaki ma powstać w Gdańsku, to tzw. chemia lekka. Chodzi jedynie o uszlachetnianie celulozy. Nic więcej. Tam nie będzie się produkować i przetwarzać surowca pierwotnego. Obszar, w którym fabryka będzie umiejscowiona, jest zgodnie z planem zagospodarowania strefą przemysłową. Każdy musi się liczyć z tym, że będą tam jakieś zakłady przemysłowe powstawały.

Mieszkańcy nie są jednak co do tego przekonani. Twierdzą, że budowa fabryki spowoduje zwiększony ruch pojazdów, co negatywnie odbije się na środowisku.

- Powstanie takiej inwestycji wiąże się z tym, ze będzie tam ruch pojazdów. Pracownicy muszą jakoś dojeżdżać do zakładu, muszą być w jakiś sposób dostarczane surowce. Podczas ruchu pojazdów mechanicznych powstają oczywiście tlenki azotu czy tlenki siarki. Wzrost zanieczyszczeń z powodu zwiększenia ruchu będzie jednak stosunkowo niewielki. Jednak nie można zapominać, że ruch pojazdów na wszystkich drogach w okolicy i tak jest bardzo intensywny. Każdy, kto przejeżdżał przez Kokoszki, o tym wie. Mówienie, że ruch powstały w związku z budową fabryki spowoduje wzrost zagrożeń środowiskowych, jest po prostu nieprawdą.

Największy niepokój wśród sąsiadów fabryki powoduje sam proces produkcji i ewentualne awarie.

- Pojawiły się argumenty ze strony mieszkańców, że przedmiotem obróbki w zakładzie są węglowodory. To znów jest nieprawda. Przedmiotem obróbki są węglowodany. Wszystkie odpady, jakie powstaną podczas przetwarzania i zostają przechwycone przez specjalne urządzenia, ulegają biodegradacji, czyli rozkładają się w środowisku. Nawet jeśli jakieś odpady wydostałyby się na zewnątrz zakładu, czego prawdopodobieństwo jest bardzo niewielkie, to pod wpływem czynników środowiskowych będą ulegały rozkładowi do materii nieorganicznych, czyli do wody czy dwutlenku węgla.

Zakład w Kokoszkach porównano z fabryką Union Carbide w Indiach. W latach 80. ubiegłego wieku doszło tam do wycieku niebezpiecznych substancji, które spowodowały śmierć wielu osób.

- Takie porównania są zupełnie nieuprawnione. To jest całkowicie inna struktura i inny zakres produkcji, inne surowce i inne produkty. Zakład w Indiach zajmował się ciężką chemią. Była to ogromna fabryka o nieporównywalnie większej skali produkcji. W Gdańsku tworzyć się będzie produkty służące do produkcji pampersów dla dzieci. Siłą rzeczy produkt finalny będzie musiał być bezpieczny. Mówienie, że w przyszłości dojdzie w Kokoszkach do podobnej katastrofy, jest całkowitym błędem.

Czy jednak może Pan zapewnić, że z inwestycją w Kokoszkach nie wiąże się żadne ryzyko awarii i zagrożenia dla ludzi i środowiska?

- Osobiście nie widzę żadnego zagrożenia, jakie może być związane z istnieniem takiego zakładu. Choć zawsze jest pewne ryzyko. Przy jakiejkolwiek działalności człowieka jest pewien margines niepewności. W tym wypadku ryzyko zostało zminimalizowane. Trudno mi sobie wyobrazić, co strasznego może się hipotetycznie wydarzyć w zakładzie Weyerhaeusera. Może się zmniejszyć skuteczność działania wszystkich filtrów. Jednak takie zdarzenia są natychmiast zauważalne. Tym bardziej w przypadku awarii nie będą emitowane do środowiska żadne substancje, które mogłyby spowodować zagrożenie. Nawet przy pożarze nie będą powstawały półprodukty spalania, które mogłyby być toksyczne.

Pojawił się też argument, dotyczący włókien celulozowych pokrytych akrylem. Mieszkańcy obawiają się, że będą się one przedostawały do powietrza, a następnie mogą być wchłaniane przez ludzi, co może powodować nowotwory.

- Nowotwory mogą powodować tylko pewne cząstki zawieszone, które mogą być inhalowane do płuc. Jeśli dostaną się do pęcherzyków płucnych, to mogą spowodować zagrożenie wystąpienia choroby nowotworowej. W przypadku inwestycji w Kokoszkach cząstek takich nie ma zbyt wiele, poza tym ulegają one rozpadowi, w związku z tym nie widzę żadnego zagrożenia.

Dyskusje nad planowaną inwestycją i konsultacje społeczne trwają już bardzo długo. Czy uda się doprowadzić do rozpoczęcia tej inwestycji?

- Nie ma zagrożeń, że życie w Kokoszkach stanie się uciążliwe. Zakład jest nowoczesny i spełniający wszelkie wymogi, dotyczące ochrony środowiska. Dający pracę ludziom z wykształceniem, może nie bezpośrednio mieszkańcom Kokoszek. Trójmiasto stanowi jednak ważny ośrodek akademicki, gdzie kształci się wysokiej klasy specjalistów. Fabryka w Kokoszkach to zakład o bardzo wysokiej technologii. Potrzeba tam będzie specjalistów. Mamy więc potencjalnego pracodawcę, którego nie należy ot tak sobie odrzucać i mówić, żeby najlepiej to poszedł sobie gdzieś indziej. Najwyższy czas podjąć decyzję, dotyczącą rozpoczęcia tej inwestycji. Rozmów i konsultacji nie da się dłużej kontynuować, bo zostały wyczerpane wszelkie argumenty. Jeśli będziemy dalej przeciągali cały proces, odbędzie się to tylko ze szkodą dla nas wszystkich. Kto wie, czy inwestor się w końcu tym wszystkim nie zmęczy. Władze Kwidzyna już dawno stwierdziły, że przyjmą Amerykanów z otwartymi rękami. Nie możemy być przecież strażnikami skansenu.

Miejsca

Opinie (328) ponad 10 zablokowanych

  • popieram profesora (1)

    Polacy nie potrafią to niech dadzą szanse obcym inwestorom;
    Profesor Namieśnik jest mądrym naukowcem;
    a ja jestem za nowymi miejscami pracy dla absolwentów pg :D

    • 4 4

    • NIECH PAN PROFESOR RAZEM Z CALA RZESZA, KOTRA GO POPIERA POSTAWIA SOBIE TA CELULOZE POD OKNEM

      BEZ ODBIORU

      • 0 0

  • Jak się ma problemy z uzyskaniem zgody to zaprasza sie ekspertów panów profesorów, ktorzy ednoznacznie twierdza, ze wszystko (5)

    jest ok i nic nam nie grozi. Stare chwyty!!!

    • 71 66

    • na tej chemii jest jeszcze prof.marian kamiński, który wydawał opinię przedsiębiorcy ze Straszyna,że to nie jego firma potruła ryby w Raduni

      • 0 0

    • byłem na wycieczce w czarnobylu i pobierałem próbki do analizy

      poziom izotopów promieniotwórczych jest obecnie tylko nieznacznie podniesiony, stront i cez praktycznie się rozpadły, natmiast pył tlenków uranu został rozniesiony na tak ogromnej powierzchni, że jego stężenie jest porównywalne z okolicami elektrowni... weglowych (które tlenki uranu również emitują).

      • 0 0

    • ostatnio pokazywali na którymś kanale program (2)

      z okazji rocznicy wybuchu elektrowni w czarnobylu.
      Studio telewizyjne (lata 80-te) i siedzą tacy profesoorowie jak ten tu na zdjęciu i pytania dziennikarza: Panowie czy ten wybuch może być groźny dla środowiska?

      a panowie sie przekrzykiwali, że nie ponieważ akurat w tym reaktorze było mało substancji , że szybko je zneutralizowano , i wogóle to nie ma sie czego bać.
      Ehhh
      a ja do dziś pamiętam smak tego "jodu" które nam podawano w szkole

      • 11 1

      • (1)

        Plyn Lugola podawano za pozno, efekt byl niemal zerowy. Natomiast ewakuacja ludzi byla zasadna, ale juz po miesiacu nalezalo zezwolic na ich powrot. Dzisiaj promieniowanie w okolicach Czarnobyla nie przekracza promieniowania w innych miejscach na swiecie.

        • 1 3

        • hahaha

          chyba wróciłeś z miesięcznego urlopu w jaskiniach?
          Nie słyszałeś o pożarach lasów skażonych promieniowaniem po katastrofie w Czarnobylu, albo o dzikach w Niemczech których mięso przekracza 4 krotnie normy promieniowania?
          Ot, jak propaganda ryje głowy...

          • 3 0

  • wyglada jak artykuł sponsorowany

    jedno pytanie - smrod bedzie czy nie? jakie rodzaju odpady i gdzie utylizowane?

    • 4 0

  • Właśnie kochani: nie bójmy się!

    Pan Pofesor sie nie boi - prawdziwy twardziel

    • 5 0

  • przypomne

    ze protesty t onmzoe i byly ale przeciwko likwidacji drog dojazdowych!

    • 0 0

  • ciekawe kto za nim stoi? (8)

    i ile kasy dostał za te dyrdymały?

    • 92 101

    • (5)

      Znam swojego dziekana i na głowę dam sobię uciąć, że mówi to co myśli

      • 13 6

      • to co myśli? wolałbym aby to było naukowo zbadane (3)

        ciekawe jak po alkoholu gada?

        • 7 13

        • hahaha (2)

          tak tak tytułu profesora nie dostaje sie od tak. tez uczę sie na wydziale ktorym kieruje i watpie by mowil takie rzeczy wiedzac ze sa jakies zagrozenia. ten pan specjalistą w dziedzinie ochrony srodowiska wiec mysle ze wie jak zbadac naukowo takie zagrozenia, a na pewno wie lepiej niż Pan bronek ;]

          • 2 1

          • czy w sprawie hałdy na Wiślince też mówił podobne rzeczy? (1)

            bo z tego co pamiętam, jacyś "eksperci" z PG sprzedali się i gadali o tym, że hałda nie truje. To on?

            • 0 0

            • hałda w Wiślince nie truła

              i prawdą było napisane w raporcie "fosfogips ze składowiska nie pyli". Pylenie następowało przy przeładunku. Teraz ciekawostka. Chemicznie fosfogips nie różni się od gipsu, którym sobie wygładzacie ściany.

              • 0 0

      • Ja zawsze mówię to co myślę

        i każdy wie o czym mówię

        • 2 1

    • wklep w google imie i nazwisko

      i zobaczysz kto to jest! proste

      • 2 2

    • budyn i jego swita-proste :)

      • 17 8

  • Zabrakło podpisu "artykuł sponsorowany" (34)

    Tego, kto nie wie jak pachnie zakład celulozy zapraszam na wycieczkę do Świecia.

    • 145 139

    • (5)

      Ludzie zacznijcie myśleć. Celuloza w Świeciu to zupełnie inna technologia i z obecną ma niewiele wspólnego. Dlaczego jeśli w artykule jest cokolwiek innego niż marudzenie, narzekanie i złorzeczenie to mówicie "artykuł sponsorowany"? Co wy Emo jesteście?

      • 49 21

      • Wbrew pozorom, zakład w Świeciu jest nowoczesny (3)

        W momencie sprzedaży zagranicznemu koncernowi fabryka w Świeciu była _najnowocześniejszą_ w Polsce. A było to już kilkanaście lat temu. Zakładam więc, że zagraniczny inwestor zrobił tam jeszcze więcej inwestycji. Ale efekt jest i tak taki, że za każdym razem jak przejeżdżam samochodem to śmierdzi w promieniu 10km od Świecia.

        Skoro ta fabryka w Kokoszkach ma być taka "nieszkodliwa", to dlaczego amerykański inwestor planuje kupić tak dużą działkę i zrobić kilkuset metrową strefę ochronną wokół zakładu???

        • 6 5

        • świecie to inny etap produkcji

          tam się produkuje surową celulozę. W gdańsku ma być ona przetwarzana, więc żadnych "aromatów" nie będzie czuć.

          • 0 0

        • "dlaczego amerykański inwestor planuje kupić tak dużą działkę i zrobić kilkuset metrową strefę ochronną wokół zakładu???"

          przez takich baranów, co kupują sobie ziemie w strefie przemysłowej bo jest tańsza ii stawiają tam domy, a potem się burzą, że im fabryki pod oknami budują.

          • 1 0

        • Nie bardzo

          Po pierwsze nie planuje, tylko został zmuszony przez UM Gdańska i mieszkańców przy pierwszym spotkaniu.
          Po drugie - nie jest to zakład taki sam jak w Świeciu, proponuję powrót do lektury i czytanie ze zrozumieniem.

          • 7 0

      • Celuloza to celuloza capi i będzie capić

        Zakład będzie śmierdział jak cholera, bo przecież polskie kierownictwo nie będzie tych filtrów zmieniać
        A w Świeciu nadal śmierdzi.

        • 2 0

    • Chyba dawno w Świeciu nie byłeś (18)

      od kilku lat (po zbawiennej prywatyzacji) zakład jest unowocześniony i juz nie pachnie. Teraz nazywa się Mondi Polska, a nie żadna celuloza.

      • 16 11

      • Dziś jechałam obok zakładów w Świeciu - ten smród jest straszny :((( (1)

        Oby w Gdańsku takiego nie było. To gorsze od Szadółek.

        • 3 0

        • wcale nie gorsze - jak jest wyż to smród z Szadółek budzi mnie w nocy i zamykam okna (Dzielnia - Gdańsk Południe)

          • 0 0

      • (8)

        To co że nie byłem, ale kiedyś pachniało i wiem lepiej!

        • 9 8

        • Kiedyś pachniało. Teraz juz nie, a ten zakład od początku będzie nowoczesny. (7)

          • 8 4

          • W Świeciu nadal śmierdzi w promieniu 10km - przejeżdżam przynajmniej raz w tygodniu tamtędy.

            • 0 0

          • (5)

            z zapisów udostępnionych w dokumentacji wynika co innego, że będzie, ale zapach nie będzie przekraczał norm. Ciekawe czy w Świeciu też nie przekraczał.

            • 4 7

            • Pic na wodę (4)

              Prawda jest taka, że norm na smród nie ma.

              1. Co to za dokumentacja? Proszę o opublikowanie fragmentów, w których jest mowa o "smrodzie normatywnym", tj. nie przekraczającym zastrzeżonego odgórnie poziomu.

              2. Jaką jednostką mierzy się natężenie smrodu?

              • 5 6

              • ignorancie :D (3)

                2. Jaką jednostką mierzy się natężenie smrodu?

                myslisz ze nie ma jednostki, zes tak blysnal? otoz jest, nazywa sie OLF :D

                • 0 1

              • co do reszty (2)

                sa normy ilosci olfow ktora nie jest uciazliwa dla ludzi :D
                zapach jest subiektywnym odczuciem jednak normy sa i dziwi ze ktos moze sie wymadrzac nie sprawdzajac nawet o czym pisze :D

                • 1 0

              • (1)

                1 olf – strumień zanieczyszczeń wydzielany przez 1 standardową osobę dorosłą, w wieku średnim, powierzchni skóry 1,8 m², o standardzie higienicznym 0,7 kąpieli na dzień, zmieniającą codziennie bieliznę i pracującą w biurze lub w miejscu podobnym, w pozycji siedzącej.

                • 4 1

              • tak i jest to jednostka mierzaca subiektywne odczucie smrodu :P

                • 0 0

      • Masz rację nie pachnie

        Przejeżdżam przez świecie kilka razy w miesiącu i uwierz mi na słowo tam po prostu śmierdzi. Może i technologia jest nowoczesna i nie truje ale tego smrodu nie zdołali wyeliminować. Co nie znaczy że tak bedzie w Gdańsku. Lepiej żeby taki zakład powstał na obrzeżach miasta niż wogóle. Zawsze to kilkanaście miejsc pracy u kooperantów.

        • 1 1

      • śmierdzi (1)

        oj śmierdzi

        • 5 1

        • Kłamiesz.

          Tam nie śmierdzi. Tam syfi potwornie!

          • 0 0

      • W świeciu rąbie, tak jak rąbało ...

        Zamiast pisać głupoty sam rusz d..ę razem z nosem

        • 4 0

      • W ŚWIECIU ŚMIERDZI JAK ŚMIERDZIAŁO !!! Nieco jedynie zmienił się bukiet.

        Wrażenie, że zapach znikł bierze się stąd, że nowe droga przebiega w dalszej odległości od truciciela.

        • 9 0

      • Bzdura, dalej śmierdzi!

        Co Ty człowieku opowiadasz, chyba dawno przez Świecie nie przejeżdzałeś. Jak śmierdziało tak smierdzi.

        • 5 2

      • nadal śmierdoli

        widzę, że sam nie byłeś dawno... nadal śmierdzi

        • 4 3

    • zakład celulozy - zapomniał Pan dodać PRODUKCJI - a to jest kolosalna różnica
      to tak jak porównywać zapach obory z zapachem mleczarni, zapach cukrowni z zapachem cukierni itp

      • 0 0

    • Świecie (1)

      Tego, kto nie odróznia produkcji celulozy od jej przetwarzania nikt nigdy niczym nie przekona. A dzielnych obrońcow środowiska z Kokoszek zapraszam na spacer do lasu przy ich blokach - ten syf na pewno przywieźli ci wstrętni Amerykanie albo mądrale z Gdańska. tak dbaja o środowisko, że zapomnieli jakim zagrożeniem dla nich (faktycznym, a nie wydumanym) sa byłe magazyny cefarm-u i to co sie w nich obecnie produkuje. To jest dopiero bomba ekologiczna i chemia na najwyższym poziomie (poza tzw. chemia wojskową) zagrożenia dla człowieka.
      Ja mam nieodparte wrażenie, że dym jest dlatego, że paru aktywistów zwietrzyło szansę na kasę od firmy - bo jak mówią pecunia non olet, nawet za cenę godności. Pozdrawiam bohaterów z Kokoszek - życzę Wam zdrowia, przede wszystkim psychicznego.
      PS - w lesie byłem 3 dni temu

      • 8 0

      • dokładnie

        To tak, jakby gadać, że prąd śmierdzi:) Ze jak ktoś chce rozdzielnie postawić, to będzie śmierdziało, bo przecież w elektrowniach węglowych śmierdzi, a związane z prądem.

        • 0 0

    • Laiku

      Sprawdź najpierw co jest produkowane w Świeciu, z czego i jaką technologią. Idź szukać tej brzózki co oderwała skrzydełko Tupolewowi, a nie wypisujesz brednie w stylu pseudoekologów

      • 1 1

    • W KOKOSZKACH NIE BĘDZIE PRODUKOWANA CELULOZA!!!!

      Zanim zaczniesz się wymądrzać, przeczytaj dokładnie co mówią mądrzejsi od Ciebie (powyżej). W Świeciu produkuje się celulozę z surowca drzewnego. Nieprzyjemny zapach to merkaptany powstające w tym procesie. W zakładzie w Kokoszkach będzie tylko uszlachetniać celulozę, która będzie surowcem!!!

      • 13 0

    • niete czasy

      • 0 0

    • trochę sie doucz

      Lepiej krzyczec i krytykować. Ludzie trochę wiedzy i zdowego rozsądku.

      Jak widać, nic nie zrozumiałeś/aś z tego artykułu. przykre

      • 3 3

    • To tylko ignorancja czy już głupota?? (1)

      Człowieku czytaj ze zrozumieniem!!
      Pieluchy będą produkować, nie papier!!
      To, że produkuje się je z celulozy nie znaczy, że będzie śmierdzieć.

      • 32 5

      • Właśnie to znaczy! Wiem lepiej bo oglądam telenowele i czytam kolorową prasę i nie będzie mi tu jakiś profesor wciskał kitu!

        • 27 5

  • artykuł sponsorowany

    i profesor też

    • 6 1

  • zapłacimy specjaliście od przekonywania i wybudujemy

    wszystko jest cacy a po prostu lud tępy i zacofany.
    Profesorek wie wszystko, BY ŻYŁO SIĘ LEPIEJ !

    • 6 1

  • TO "FORRUM" BOI SIĘ PRAWDY I NIEDOPUSZCZA JEJ DRUKOWANIA !!!!

    PRZYJDZIE KRYSKA NA MATYSKA.....

    • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Ryszard Gretkowski

Jest absolwentem Wydziału Mechanicznego Uniwersytetu Technologiczno- Przyrodniczego im.J.J. Śniadeckich w Bydgoszczy. W latach 1993-1999 zajmował kierownicze stanowiska w firmie KAMIS lidera na polskim rynku przypraw, bezpośrednio uczestniczył w kreowaniu marki Kamis od początku jej istnienia na Pomorzu. Następnie w latach 1999-2009 kierował sprzedażą w firmie FORCAN S.A. Fabryka Opakowań Różnych w Tczewie oraz zajmował stanowisko Dyrektora Handlowego, a także Członka Zarządu FORCAN S.A. Jako...

Najczęściej czytane