• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Stoczniowcy u premiera, inwestor rezygnuje ze stoczni

Mikołaj Chrzan
13 maja 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 08:33 (13 maja 2008)
Najnowszy artykuł na ten temat MARS przejmie kolejne udziały w stoczni Crist?
Prywatyzacja Stoczni Gdynia jest jedynym ratunkiem dla zakładu, który w ciągu ostatnich lat przyniósł straty w wysokości przekraczajacej 500 mln zł. Prywatyzacja Stoczni Gdynia jest jedynym ratunkiem dla zakładu, który w ciągu ostatnich lat przyniósł straty w wysokości przekraczajacej 500 mln zł.

Związkowcy ze Stoczni Gdynia przed siedzibą kancelarii premiera domagali się prywatyzacji ich firmy. To jednak szybko nie nastąpi, bo wczoraj z planów zakupu stoczni wycofała się spółka Amber - należąca do Przemysława Sztuczkowskiego, potentata na rynku złomu.



Do Warszawy pojechało w poniedziałek kilkunastu związkowców z "Solidarności" Stoczni Gdynia. Przywieźli ze sobą czarną trumnę z napisem "Ś.P. Przemysł Stoczniowy Anno Domini 2008".

- Nie chcemy, by premier Donald Tusk stał się grabarzem stoczni. Dlatego, by dotrzeć do niego posłużyliśmy się tak sugestywnym symbolem - mówi Marek Lewandowski z "Solidarności". - Bez szybkiej prywatyzacji firma upadnie. W ministerstwie skarbu odbijamy się od drzwi, więc przyjechaliśmy prosto do premiera. On jest także posłem z Pomorza, więc wierzymy, że nie pozostanie obojętny na los jednej z największych pomorskich firm.

Tusk się ze związkowcami nie spotkał. Trzyosobową delegację przyjął sekretarz stanu w kancelarii premiera Rafał Grupiński. Związkowcy twierdzą, że obiecał im, że premier spotka się w tej sprawie z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem.

Pikieta za szybką prywatyzacją oznaczała w praktyce pikietę za sprzedażą Stoczni Gdynia spółce Amber (należącej do Przemysława Sztuczkowskiego, właściciela Złomrexu). Bo właśnie ta firma od 20 marca miała wyłączność na negocjacje dotyczące zakupu stoczni. Termin zakończenia rozmów przekładano już parę razy. Kolejny upływał wczoraj.

Kiedy związkowcy wracali już z Warszawy do Gdańska okazało się, że spółka Amber z rozmów na temat zakupu Stoczni Gdynia (a także Stoczni Szczecińskiej Nowej) się wycofała. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że szef Ambera zarzucił negocjatorom z rządu, że przez kilka tygodni nie odnieśli się do jego oferty. Wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik, odpowiedzialny za prywatyzację stoczni, tych zarzutów komentować nie chciał.

- Wycofanie się spółki Amber nie przekreśla planów prywatyzacyjnych wobec stoczni - mówi Gawlik. - Są inni chętni, wkrótce będziemy prowadzić kolejne rozmowy.

Szybkiej prywatyzacji Stoczni Gdynia domaga się od rządu Komisja Europejska. Ostateczny termin wyznaczono na koniec czerwca. - Nie wiem, czy zdążymy w tym terminie, ale do końca września prywatyzacja powinna być zakończona - twierdzi wiceminister.

Prywatyzacja stoczni ciągnie się tak długo, bo firma jest w tragicznej sytuacji finansowej. W 2005 r. stocznia straciła 114 mln, w 2006 r. - ok. 275 mln. Strata za 2007 r. jeszcze nie została ujawniona, ale nieoficjalnie wiadomo, że przekroczy 200 mln zł. To wynik nierentownych kontraktów na budowę statków. Zawarto je kilka lat temu, przy mocniejszym kursie dolara, niższych cenach robocizny i stali, a ówcześni menedżerowie nie zabezpieczyli się przed zmianą kursów i cen.

W efekcie stocznia zamiast zarabiać na budowie statków, musi do nich dopłacać. Nie wszystkie nierentowne kontrakty są już zrealizowane. W Gdyni w portfelu zamówień pozostało jeszcze do wybudowania sześć statków, do których produkcji trzeba by dopłacić po kilkadziesiąt milionów złotych.

Antoni Poziomski, prezes Stoczni Gdynia
Szczerze mówiąc, nie bardzo rozumiem wczorajszą pikietę związkowców w Warszawie. Zarówno ministerstwu skarbu państwa, jak i zarządowi stoczni zależy na szybkiej prywatyzacji. Ale sprzedaż takiej firmy to nie sprzedaż jabłek na straganie i w tym przypadku choćbyśmy nie wiadomo jak chcieli, pewnych formalności przeskoczyć się nie da. Moim zdaniem, ta pikieta w żaden sposób prywatyzacji nie przyspieszy i nie miała większego sensu. Niezależnie od przygotowań do prywatyzacji musimy koncentrować się obecnie na naprawie sytuacji stoczni. Próbujemy renegocjować zawarte wcześniej, nierentowne kontrakty, by uzyskać lepsze ceny. Negocjujemy także kontrakty na budowę nowych jednostek, które będą w stanie zapewnić stoczni zyski.
Gazeta WyborczaMikołaj Chrzan

Opinie (33) 3 zablokowane

  • pytanie do panó wzwiązkowców (2)

    na kogo głosowaliście w czasie ostatnich i przedostanich wyborów bo coś mi się wydaje że nie do tego co trzeba premiera pojechaliście, Jarek już nie siedzi w kancelarii premiera lecz u mamusi w domciu, tam możecie wybrać sie na negocjacje, powodzenia i nie zapomnijcie puszki z mielonką dla Alika...

    • 0 0

    • fakt (1)

      "Robole" to dla Slonca Kaszub zaden elektorat, moze ich spokojnie olewac. Na prywatyzacji szpitali mozna krecic lepsze lody niz na stoczni.

      • 0 0

      • fakt

        bo stocznie już dawno opanowane przez braci K. przynajmiej Słońce Kaszub od czasu do czasu dogaduje się z lekarzami ale bracia K już dawno pokazali jak swój elektorat ze stoczni mają głęboko w d.... :-) to taka mała uwaga do twojego FAKTU

        • 0 0

  • czy jakis biznes moze sie udac w miescie zarządzonym przez bufona??? (1)

    przecież tu nie ma żadnych większych firm, jedynie szczęki na skwerku, no i firma Rysia z ciemną przeszłością (mafijno-sldowski układ)

    • 0 0

    • Ale za to niektórzy marzą o lotnisku w Babich Dołach.

      • 0 0

  • ostatni zakład w Gdyni umiera (1)

    pozostanie im tylko hurtownia piwa
    Prokom, multimedia juz stąd uciekły. Pozostanie praca w Gdańsku, albo zęby w tynk

    • 0 0

    • oooooooo a gdzie uciekl prokom?

      • 0 0

  • Obraz polskich firm państwowych.

    Dopóki związkowcy mogą doić państwo to zrobią wszystko żeby nie musieli pracować a kasa płynęła. Jak firma pada to sami proszą o prywatyzację. Szkoda, że zawsze dzieje się to wtedy, kiedy jest już za późno, firma leży, długi kilkukrotnie przekraczają wartość firmy.
    No ale jak się mówi o prywatyzacji czegoś, co zaczyna padać to związki grzmią, że to co ich i polskie oddać chcą obcym co by tylko ich oszukać chcieli.

    • 0 0

  • A to

    A to ciekawe? Związek Solidarność domaga się prywatyzacji od PO!!
    Przez 2 lata mieliście szansę!
    Trzeba było jeździć do Premiera i Prezydenta w dwóch osobach...
    Chcieliście kapitalizmu no to go macie!
    Szkoda mi tylko zwykłych roboli!
    Ale praca jest i to całkiem niedaleko!
    A tych wszystkich tzw. działaczy wykopcie na zbity pysk...
    Przynajmniej będą wtedy w takiej samej sytuacji jak wy!

    • 0 0

  • Zwiazkowcy od siedmiu bolesci. (5)

    Na calym swiecie trwa boom na rynku stoczniowym-stocznie maja zamowienia na kilka lat a operatorzy czekaja w kolejce po nowe jednostki.
    Tylko polacy nie poitrafia tego wykorzystac i na przekor calemu swiatu traca na produkcji statkow-brawo zwiazkowcy!

    • 0 0

    • (2)

      aby wybudowac statek nalezy zaciagnac kredyt a ktory bank go udzieli?
      czy np bank niemiecki udzieli kredytu polskiej stoczni czy udzieli go stoczni niemieckiej
      chyba proste no nie:)

      • 0 0

      • (1)

        udzieli jednej i drugiej jeżeli tylko będą miały zdolność kredytową, w biznesie NIE MA, NIE BYŁO I NIE BĘDZIE tzw. "patriotyzmu"

        • 0 0

        • Naiwniak

          Pytanie jeszcze na jakie oprocentowanie. Zgadnij, gdzie oprocentowanie jest większe - w Polsce czy Niemczech

          • 0 0

    • (1)

      na wegiel i stal tez jest boom, chiny kupują kazdą ilość, ale oczywiscie w RP padają i kopalnie i huty.

      Dzieki wpaniałemu prawu kopalnie nie mogą sprzedać węgla bezposrednio do portu. Sprzedaja za przykladowo 100zl za tone, port kupuje za 500zl od posrednika, bo prawo zabrania kupic od kopalni. Pada port(bo ma za drogi wegiel i nikt go nie kupuje) i kopalnia(wydobywa ponizej kosztow)

      • 0 0

      • Gdzie upadaja huty?

        Pierwsze slysze. A co do stoczni, to kazdy wie ze problem to nie nierentownosc, bo spolki przynosza zyski, tylko sa na tyle zadluzone, ze zyski te topnieja na pokrycie odsetek. No i jak juz ktos wspominal stocznie maja problem z zaciaganiem kredytow na budowe m.in. z ww przyczyn. Prywatny inwestor przy zakupie ma za zadanie oddluzyc stocznie, jak wiecie UE zabrania dofinansowywac przemyslu stoczniowego z rzadowych pieniedzy, prywatyzacja to jedyna mozliwosc. Ciesze sie ze ludzie wreszcie to pojmuja. Podobnie lekarze zwiazki zawodowe doszly do wniosku ze na rynku tylko w prywatnych szpitalach moga zarobic tyle ile rzadaja.

        • 0 0

  • teraz to może nia ma wielkiego znaczenia,

    ale port w gdyni zbudowano aby uniezaleznić się od prus (bo chyba oni się wtedy w gdańsku panoszyli). szwaby blokowały port gdański, który praktycznie leżał w polsce, więc polacy zaczęli bódować "swój" port w gdyni. był port, potem stocznia, that's the way it is...

    • 0 0

  • handlarz złomem chciał kupić stocznię

    ciekawe!
    czyżby stocznia przedstawiała wartość złomu?

    • 0 0

  • Gdynia - miasto przyjazne dla Biznesu

    Po co w wiosce rybackiej stocznia - wystarczy jedna porządna stocznia - w Gdańsku

    • 0 0

  • oj pankracy

    a co mają związki do złej sytuacji.
    za zakład to chyba raczej odpowiedzialny jest właściciel.
    w tym przypadku państwo, czyli nikt, bo nikt osobiście nie straci.

    no a gdy właściciel jest prywatny, to w jego gestii jest takie zarządzanie zakładem, aby przynosił zyski.

    to się nazywa logika, słowo słabo w polsce znane...

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Marek Kamiński

Polski polarnik, podróżnik, żeglarz, autor książek, fotograf, przedsiębiorca. Właściciel firmy firmy Invena. Zajmuje się ona dystrybucją armatury i urządzeń przeznaczonych do wewnętrznych instalacji grzewczych i sanitarnych. Kamiński jest też założycielem Instytutu Marka Kamińskiego, Fundacji Marka Kamińskiego. Włada ośmioma językami obcymi: angielskim, niemieckim, włoskim, francuskim, hiszpańskim, norweskim, rosyjskim i japońskim.

Najczęściej czytane