• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szwajcarski Credit Suisse zainteresowany Trójmiastem?

erka
3 września 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Bank Credit Suisse zdecydował o przeniesieniu części działalności z Singapuru do Indii i Polski. Duże szanse na "zdobycie" tej inwestycji ma Trójmiasto. Bank Credit Suisse zdecydował o przeniesieniu części działalności z Singapuru do Indii i Polski. Duże szanse na "zdobycie" tej inwestycji ma Trójmiasto.

Szwajcarski bank Credit Suisse ma zamiar przenieść część miejsc pracy z Singapuru do Indii oraz Polski. Chodzi o tzw. back-office, czyli zaplecze administracyjne. Jest szansa na to, że choć część działalności banku zostanie ulokowana w Trójmieście.



- Inwestycje tego typu cieszą się dużym zainteresowaniem - mówi Marcin Faleńczyk, zastępca dyrektora Invest in Pomerania. - Trójmiasto ma duże szanse i z pewnością jesteśmy rozpatrywani przez potencjalnego inwestora. W roku ubiegłym większość inwestycji zagranicznych tego typu trafiło właśnie do nas.

Credit Suisse Group z główną siedzibą w Zurychu, w Szwajcarii jest drugim pod względem wielkości bankiem szwajcarskim. Firma Credit Suisse została założona w roku 1856 pod nazwą Schweizerische Kreditanstalt (Szwajcarska Instytucja Kredytowa). Bank obecnie podzielony jest na trzy działy: bankowość inwestycyjną, bankowość dla osób prywatnych i zarządzanie aktywami. W Polsce działa od 1995 roku. Bank zajmował się w naszym kraju, m.in. doradztwem przy prywatyzacji PKO BP.

"Ściągnięcie" szwajcarskiego inwestora do Trójmiasta może nie być wcale łatwe. Od 2007 roku Credit Suisse posiada we Wrocławiu Centrum Doskonałości (Center of Excellence). Zatrudnia ono obecnie 550 osób - głównie absolwentów kierunków ekonomicznych ze znajomością języka angielskiego i niemieckiego.

W Trójmieście coraz częściej lokowane są inwestycje z sektora Business Process Outsourcing (BPO) i Shared Service Center (SSC). Są to głównie inwestycje w formie międzynarodowych centrów usług z zakresu księgowości i finansów, oraz usług typu IT.

Trójmiasto upodobali sobie głównie Amerykanie, ulokowało się tu aż 12 koncernów (Acxiom, GE Capital, Compuware, First Data, IBM, Intel, Boeing, Mastrelease, Synopsys, Sony Pictures, NComputing i Thomson Reuters). Na drugim miejscu znajdują się inwestycje skandynawskie (Nordea, Arla Foods, Metsä Grou i Transcom). Na trzecim miejscu są inwestycje francuskie (Playsoft, SII), irlandzkie (Kainos, Fineos) i holenderskie (Goyello i OK Poland). Natomiast w sierpniu 2012 roku indyjski WNS Holding Ltd. wiodący dostawca usług outsourcingowych na świecie oficjalnie otworzył swój oddział w Gdyni.
erka

Miejsca

Opinie (43) 6 zablokowanych

  • aktulna wiadomość z Londynu

    Slabe informacje maja, bo juz dawno wybrali i buduja nowe biura we wroclawiu i warszawie na 1500 osob :)

    • 5 2

  • Pewnie wejdą do Gdyni... (3)

    bo w gdańsku to tylko w zieleniaku jest troche miejsca dla tylu pracowników.

    • 5 24

    • Fakt, w Gdańsku powierzchnia biurowa rozchodzi się dość szybko. (1)

      Ciężko znaleźć jakiś pustostan w biurowcu lepszej klasy, mimo że sporo ich powstaje.

      Więc twierdzisz, że w Gdyni macie sporo pustostanów?

      • 15 6

      • Mają, bo sporo po firmach które się przenoszą do Gdańska

        Np w Alfa plaza po Netii i CDP.

        • 3 0

    • pod tym i paroma innymi względami Gdynia to dziura

      • 11 3

  • ciekawe jaka atmosfera i warunki

    pewnie średnia krajowa jak wszędzie w BPO. Mogliby rzucić jakieś ciekawsze działy z większym obszarem kompetencji.

    • 3 1

  • haha przenosza back-office (6)

    czyli w Singapurze juz koszty pracy za wysokie, czas przyjechac do Polski. W koncu tu nie beda placic podatku, zyski wytransferuja zagranice, a polski absolwent ekonomii za 1500 bedzie szczesliwy, ze ma prace, a Adamowicz odtrabi kolejny wielki sukces!

    • 25 5

    • (3)

      To całe szczęście nie jest do końca tak.

      Firmy coraz częściej wycofują się z back office i centrów outsourcingowych w krajach takich jak Indie, Chiny czy w ogóle Azji południowo wschodniej. Taki trend ma podłoże przede wszystkim kulturowe a nie finansowe. W Polsce minimalna krajowa plus koszty pracy to i tak dużo więcej niż w Chinach czy Indiach, podobnie jest z przestrzenią biurową. Problem leży w tym że bariera kulturowa pomiędzy pracownikami centrów obsługi a ich klientami czy to wewnętrznymi czy zewnętrznymi jest tak wielka, że klienci porostu nie są wstanie ani efektywnie się komunikować ani współpracować.

      Dlatego zwłaszcza w działalności nie związanej z bezpośrednią produkcją a usługami outsourcing do Polski nawet przy wyższych kosztach bezpośrednich przynosi dużo lepszy efekt ekonomiczny

      • 9 3

      • Zapomniałeś o drugim problemie. (2)

        Mianowicie Polityka. Wiele korporacji boi się utrzymywać centra choćby w Chinach ze względu na kradzież know-how jak i już bezpośrednich danych należących do firmy a następnie zakładanie chińskich kopii działalności.

        Problem ten nie dotyczy tylko Chin ale sporej części Azji, gdzie kradzież wiedzy nie jest uważana za kradzież, do tego stopnia, że nawet organy prawa w danym kraju tego typu problemy ignorują.

        • 6 1

        • (1)

          Nie zapomniałem :)

          Tyle tylko, że wypadku centrów księgowych czy wsparcia B ryzyko utraty jest nie wielkie. Co innego oczywiście R&D - ale w tej kategorii wygrywamy z Azją w przedbiegach (też kwestia kadry - ale jesteśmy daleko z tyłu za zachodnim a zwłaszcza za atlantyckimi sąsiadami)

          W zasadzie to była by cudowna perspektywa gdyby za centami obsługi przyszło R&D wtedy faktycznie zakłady produkcyjne nie był by nam do niczego potrzebne

          Tyle tylko że nasi rodacy muszą w końcu zacząć się uczyć i rozwijać a nie zdobywać papiery.... (notabene wbrew wszystkim krzykaczką o ograniczonych horyzontach z PG) nie tylko technicznych.

          • 4 0

          • No właśnie wbrew pozorom jest tam sporo wiedzy.

            Najważniejszą są w tego typu centrach listy klientów, dane adresowe, ich preferencje, czy innego rodzaju dane sprzedażowe. Data mining jest dziś potężnym biznesem i możliwość wyprowadzenia już konkretnych danych wynikowych bez łożenia grubej kasy na pozyskiwanie danych a potem na ich interpretację i wyszukiwanie w nich wiedzy jest bardzo kusząca.

            Nawet głupia organizacja sposobu pracy często jest sporo wartym patentem, starczy spojrzeć ile firm żyje ze sprzedaży swojej wiedzy o sposobie prowadzenia choćby księgowości.

            Zwłaszcza, że często robią to bezkarnie, na co w Europie czy USA nie ma przyzwolenia.

            • 0 1

    • A gdzie znajdą tylu frajerów gotowych pracować za niecałe 400 Euro po 16 godzin jako biurwa? Na dodatek będzie jeszcze dumny z tego, że pracuje w korpo :-)

      • 1 7

    • malkontenci

      zyczyl bym sobie i innym zeby ofert pracy bylo tyle zeby kazdy kto chce dostal robote nawet za 1500 przy braku bezrobocia kazdy nastepny musialby zaplacic wiecej..... mysle rowniez, ze chamstwo i mobbing zniknely by bardzo szybko i ludzie w koncu mogliby oczekiwac wiekszego szacunku niezaleznie od tego co robia i za ile - szef cham i prostak w ciagu tygodnia zostalby sam na pokladzie......

      • 10 1

  • A za kilka lat okaże się

    że to jakiś finansowy kant, który teraz jest tak ochoczo firmowany jako "kolejna szansa dla Trójmiasta".

    • 6 21

  • witamy, wódką kiełbasą i pustymi skarpetkami

    • 24 2

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Zbigniew Canowiecki

Prezes Zarządu „Pracodawców Pomorza”. Jest absolwentem Politechniki Gdańskiej. Doktorat uzyskał na Uniwersytecie Gdańskim.W latach 1981-2007 Prezes Zarządu i dyrektor giełdowej spółki „Centrostal S.A.”. Sprawował społecznie wiele funkcji m.in. Prezydenta Pomorskiej Izby Przemysłwo-Handlowej, Przewodniczącego Sejmiku Gospodarczego Województwa Pomorskiego, Przewodniczącego Pomorskiej Rady Przedsiębiorczości. Członek Polskiego Forum Akademicko-Gospodarczego w Warszawie...

Najczęściej czytane