• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tankowiec Luggati wzbudził niepokój

Wioletta Kakowska-Mehring
6 lutego 2024, godz. 16:15 
Opinie (134)

Od początku wojny w Ukrainie obecność na polskich wodach terytorialnych na Bałtyku statków przybyłych z portów rosyjskich wzbudza duże emocje - informowaliśmy w czerwcu ub. roku i - jak pokazały ostatnie wydarzenia - nic się w tej sprawie nie zmieniło. Wieczorem w poniedziałek, 5 lutego, media zelektryzowała informacja o... tankowcu Luggati. Niestety mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że pomimo wojny i sankcji ruch między portami rosyjskimi a polskimi czy tym bardziej światowymi wciąż się odbywa - i to legalnie.



Jak podał Dziennik Bałtycki, o godz. 18:30 do portu w Gdańsku miał wpłynąć tankowiec Luggati z rosyjskiego portu Ust-Luga. Początkowo podano, że "na internetowym spisie spodziewanych statków na stronie Urzędu Morskiego w Gdyni on nie widniał". Informacja o jego wizycie miała się pojawić po pytaniach dziennikarzy. Szybko okazało się jednak, że statek nie wpłynął do Portu Gdańsk, tylko stał na kotwicowisku. Co tu robił? Okazało się, że chciał... zatankować, aby móc udać się w dalszą podróż.  

Ruch między portami rosyjskimi a polskimi wciąż się odbywa Ruch między portami rosyjskimi a polskimi wciąż się odbywa

- Statek Luggati nie wchodził do Portu Gdańsk. Znajdował się na kotwicowisku w oczekiwaniu na bunkrowanie [zatankowanie paliwa dop. red.]. Awizacji, zgodnie z obowiązującymi procedurami, dokonał agent statku Oktan Energy & V/L Service - poinformowała Magdalena Kierzkowska, rzecznik prasowy Urzędu Morskiego w Gdyni.
Czy nasze służby zweryfikowały ładunek? - zapytaliśmy.

- Dodatkowe procedury dotyczą statków przewożących towary objęte sankcjami i statków zarejestrowanych pod rosyjską banderą - mają one zakaz wejścia do portów UE. Nie dotyczy to tego konkretnego przypadku - poinformowała Magdalena Kierzkowska.
Czasem statki z paliwami stają na kotwicowiskach, a brokerzy "na gorąco" szukają kupców na towar. Nie wiemy oczywiście, czy w tym przypadku tak było.


Statek Luggati (wcześniej Everest Spirit) pływa pod banderą Liberii. W tej sytuacji tylko służby mogą stwierdzić, do kogo należy (po numerze IMO). W tym przypadku mamy prawdopodobnie do czynienia z armatorem greckim. Według serwisów śledzących ruch statków wynika, że zanim trafił na polskie kotwicowisko, był w rosyjskim porcie Ust-Luga, a jeszcze wcześniej w estońskim Tallinie. W ub. roku był w Holandii, a wcześniej nawet w Stanach Zjednoczonych.

Statek służy do przewozu ropy naftowej. Czy i co ma na pokładzie - ropę z Rosji czy może z Kazachstanu - tego nasze służby nie mogą sprawdzić, dopóki jednostka nie próbuje wejść do któregoś z naszych portów.  Teraz tankowiec Luggati zmierza do Egiptu.

Węgiel może z Kazachstanu, ale zarabiają rosyjskie porty Węgiel może z Kazachstanu, ale zarabiają rosyjskie porty

W ostatnich latach, odkąd trwa wojna w Ukrainie, obecność na polskich wodach terytorialnych na Bałtyku statków przybyłych z portów rosyjskich wzbudza duże emocje. Niestety mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że pomimo wojny i sankcji ruch między portami rosyjskimi a polskimi czy tym bardziej światowymi wciąż się odbywa.

Z rosyjskiego portu na polskie kotwicowisko Z rosyjskiego portu na polskie kotwicowisko

Co więcej, statki przychodzące z rosyjskich portów wciąż pojawiają się w trójmiejskich portach. Dlaczego? Wymiana handlowa, choć bardzo mocno ograniczona, wciąż trwa. Statki LPG pod rosyjską banderą nie mogą wpływać, ale pod inną banderą, np. z rosyjskim gazem skroplonym, już tak.

Co oprócz LPG można importować i eksportować?


- Z sankcji UE wyraźnie wykluczone są dostawy żywności i nawozów: eksport żywności z Rosji na rynki światowe nie jest objęty restrykcjami. Działalność dotycząca żywności i nawozów pochodzących z Rosji jest dozwolona, podobnie jak ich nabywanie, transport i dostarczanie - podaje serwis consilium.europa.eu.
Do tego wyłączone są: energia, produkty farmaceutyczne i medyczne, pomoc humanitarna i paliwo jądrowe oraz inne towary niezbędne do funkcjonowania potencjału jądrowego do zastosowań cywilnych.

Niech mi ktoś wytłumaczy zjawisko rosyjskiego tankowca w zatoce? (15 opinii)

Czemu to nie jest omawiana w mediach ani w sumie nigdzie? Nikt nie chce poruszyć tematu naszego przetrzymywania ruskiego tankowca na zatoce, bo dostaje paliwo dla silnika, na dalszy rejs. Wiezie ropę, więc to wygląda, jakby Polska może lać paliwo do czołgu, ale jest ok. Bo jednak nie zaopatrza go w amunicję. Podwójna moralność? NIE! biznes.
Czemu to nie jest omawiana w mediach ani w sumie nigdzie? Nikt nie chce poruszyć tematu naszego przetrzymywania ruskiego tankowca na zatoce, bo dostaje paliwo dla silnika, na dalszy rejs. Wiezie ropę, więc to wygląda, jakby Polska może lać paliwo do czołgu, ale jest ok. Bo jednak nie zaopatrza go w amunicję. Podwójna moralność? NIE! biznes. Zobacz więcej

Miejsca

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (134)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Adam Kabat

Dyrektor operacyjny SESCOM (nadzoruje realizację kontraktów). Magister Inżynier Elektrotechniki...

Najczęściej czytane