• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trójmiejski Portfel Inwestycyjny: pokłon dla techników i czytelników

Michał Sielski
13 lipca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Żegnamy Trójmiejski Portfel Inwestycyjny

Dzięki podpowiedziom czytelników nie kupiliśmy Bomi, co uchroniło nas przed spektakularną stratą 37 proc. Zapomnieliśmy jednak, że warto chronić resztę kapitału i przegapiliśmy moment, kiedy była dobra okazja, by sprzedać akcje Lotosu, choć sygnały analizy technicznej krzyczały, by to zrobić. To była droga lekcja.



W LPP żadnego kryzysu nie widać. Spółka cały czas notuje świetne wyniki finansowe. W LPP żadnego kryzysu nie widać. Spółka cały czas notuje świetne wyniki finansowe.


W zeszłym tygodniu zapytaliśmy Was w ankiecie czy sprzedać z małą stratą akcje firmy SKOK i za uzyskane z tego pieniądze spekulacyjnie kupić Bomi. Głosy były podzielone, ale najwięcej (35 proc.) zyskała opcja "nie, na Bomi strata będzie jeszcze większa". Wypada nam nie tylko podziękować, ale wręcz głęboko się pokłonić. W ubiegłym tygodniu banki wypowiedziały Bomi linię kredytową, w sklepach można było płacić wyłącznie gotówką, ale i tak nie bardzo było za co, bo półki świeciły pustakami. Spółka już nie tylko stoi nad przepaścią - nie ma wręcz realnych możliwości, by wyjść na prostą. Zgodnie z sugestią czytelników nie kupiliśmy akcji Bomi, a przez ostatni tydzień kurs spółki spadł o 37 proc.

Skupiliśmy się na szukaniu okazji do szybkiego zarobku, zamiast myśleć o ochronie zgromadzonego kapitału. Całkowicie przeoczyliśmy oczywistą z punktu widzenia analizy technicznej formację, która utworzyła się na wykresie Lotosu. Koń pociągowy naszego portfela najwyraźniej się zasapał i nie trzeba było żadnych skomplikowanych analiz, by zobaczyć, że odbił się od drugiego szczytu. W takich wypadkach niemal zawsze następują silne spadki. I tak było tym razem, co nie było trudne do przewidzenia: od dawna Lotos zachowuje się wręcz modelowo technicznie, większość sygnałów się potwierdza. Poza tym sentyment na rynku był słaby, zaczęło się powolne osuwanie, co tylko sprzyja podążaniu za trendem.

A my co? Nic, nie zrobiliśmy kompletnie nic, choć mogliśmy sprzedać akcje z zyskiem i kupić np. LPP, które bije kolejne cenowe rekordy. W ostatnie pół roku kurs odzieżowego giganta (jak na polskie warunki, oczywiście) poszybował o 77 proc., broniąc też pozycji WIG-u Trójmiasto. To kolejna lekcja. Jeśli giełdę traktuje się jako dodatek do normalnej, etatowej pracy, na ponadprzeciętne zyski trudno liczyć. Nie zawsze da się bowiem odpowiednio szybko zareagować na zmiany, bo trzeba być np. na zebraniu, nie zawsze jest czas, by przeanalizować wykresy i kluczowe dla spółki informacje. Najczęściej nie ma mowy o obserwacji więcej niż kilknastu spółek - a nawet je i tak tylko pobieżnie.

Jak więc próbować zarobić, nie mając na giełdę co najmniej kilku godzin dziennie? Odpowiedź jest pozornie prosta i często powtarzana przez gieldowych guru, którzy na inwestycjach zarobili miliony: inwestować w spółki dobre fundamentalnie - wtedy wahania kursów na dłuższą metę nie będą miały znaczenia. I takie właśnie wybraliśmy: Lotos i Graal są w dobrej kondycji finansowej, mają świetne perspektywy i działają na rynkach, na których są w Polsce hegemonami. Pozostaje nam więc pogodzić naturę spekulanta, której choćby część ma każdy inwestor giełdowy, z cierpliwością, która w końcu powinna dać oczekiwane efekty.

Opinie (5) 2 zablokowane

  • A ja się kłaniam Wam (2)

    jestem -17% do tyłu w tym tygodniu i -36% w miesiącu....

    • 4 0

    • za to jakiś złodziej z grubym portfelem, zarobił to co ty straciłeś (1)

      ludzie, nie dajcie się okradać cwaniaczkom obiecującym złote góry

      • 4 3

      • a tam zaraz złodziej

        po prostu mądrzejszy, ja popełniałem proste błędy właśnie przez to, że w pracy nie zawsze mogę śledzić notowania i newsy

        • 3 1

  • Z Lotosu też bym szybko uciekł (na pewno na jakiś czas)

    - poczynili za mały odpis na Yme (będą konieczne kolejne)
    - konieczność ewakuacji pracowników z platformy (poważne pęknięcia na betonowych filarach)
    - duży kredyt (co prawda obsługiwany ale...)
    - nowe inwestycje w tworzywa sztuczne (wzrost zapotrzebowania na energię, możliwość szybszego rozpoczęcia budowy energetycznego bloku gazowego)

    W dodatku większość analityków krzyczy, że na ropie jeszcze długo utrzyma się trend spadkowy (potencjalne wojny to może wywołać zwyżki).

    Moim zdaniem Lotos można będzie odkupić po dużo korzystniejszym kursie ale to opcja dla chcących grać długoterminowo (a to nie jest dobry okres na to).

    • 0 1

  • Zakup akcji BOMI od momentu wstrzymania kredytowania,
    a było to dużo wcześniej, niż inwestycja portalu, to inwestycja
    z góry skazana na porażkę, tak jak nie ma celowości
    w głodówce Pana Michela Marbot'a - właściciela Malmy...
    A na GPW, sezon letni....

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Mikołaj Lipiński

Ekspert w obszarze fuzji i przejęć, funduszy PE/VC oraz zarządzania finansami firm. Doświadczenie...

Najczęściej czytane