- 1 "Uśmiechnięty" kolos w Porcie Gdynia (67 opinii)
- 2 Zużywamy coraz więcej energii (123 opinie)
- 3 Blisko 28 mln zł za 4 kluby fitness (60 opinii)
- 4 Historia o "Gdyńkongu" uderza w Port Zewnętrzny (118 opinii)
- 5 Gra Manor Lords światowym hitem (47 opinii)
- 6 Zmiany w zarządzie Petrobalticu (42 opinie)
Wirus zmienia biznes. Wygrywa ten, kto wytrwa mimo emocji
Na kontrolę z ZUS czy ze skarbówki każdy przedsiębiorca jest przygotowany, a przynajmniej może się jej spodziewać. Na starcie z konkurencją czy na walkę o klienta też. Ale pandemia, zamrożenie gospodarki? To było coś, o czym nie wspominały ani poważne publikacje o przedsiębiorczości, ani te z gatunku "jak odnieść sukces w biznesie". Dziś o prowadzeniu firmy w dobie pandemii wiemy tylko tyle, ile doświadczymy. Dlatego rozpoczynamy cykl: "Wirus zmienia biznes". W tym tygodniu o swoich zmaganiach opowiada Wiktor Jodłowski, założyciel szkoły językowej Talkersi. Za tydzień historia Dominika Kowalika z agencji eventowej ArtKowalik.
- Najpierw miałem poczucie, że to potrwa kilka tygodni i sprawy wrócą do normy. Gdy zdałem sobie sprawę, że tak nie będzie, ogarnęło mnie poczucie ogromnego niepokoju o przyszłość firmy, ale też całej gospodarki - wspomina pierwsze dni kwarantanny w Polsce Wiktor Jodłowski, założyciel szkoły angielskiego Talkersi. - A następnie zrobiłem to, co jest według mnie zawsze najlepszym remedium na każdy problem - zabrałem się do ciężkiej i mądrej pracy, aby wygrać w zaistniałej sytuacji.
Kwarantanna wymusiła przejście do pracy online
Szkoła językowa, która przeniosła wszystkich lektorów, pracowników obsługi klienta, sprzedaży i finansów w zaledwie kilka dni do świata online, razem 55 osób. Do tej pory firma była zdigitalizowana w 40 proc., od momentu lockdownu wszyscy rozpoczęli pracę zdalną.
Zajęcia rozpoczęto prowadzić przez Skype, Zoom czy WhatsApp, a klienci na tyle szybko się przystosowali do nowych warunków, że przychody firmy zbliżyły się do okresu przed pandemią. Talkersi postawili także mocniej na content marketing i dotarcie do klienta, który od początku jest nastawiony na lekcje online.
Szkoły językowe w Trójmieście
- Prowadzimy kursy angielskiego w formule jeden na jeden, dlatego przejście na pracę w trybie 100 proc. online było możliwe bez większych problemów. Większość formalności od początku istnienia firmy załatwiamy z klientami zdalnie. W związku z tym od razu po wprowadzeniu ograniczeń "wysłaliśmy" wszystkich pracowników administracyjnych na home office. Ten sam komunikat przekazaliśmy lektorom i klientom - mówi Jodłowski. - Znacząca większość klientów (ok. 90 proc.) zaakceptowała tymczasową zmianę formuły zajęć na zdalną. Dla tych, którzy nie chcieli lub nie mogli kontynuować nauki w formie zdalnej, zastosowaliśmy bezpłatne zawieszenie realizacji umowy do czasu powrotu spraw do normy.
Całkowite załamanie sprzedaży
Przez pierwsze dwa tygodnie po rozpoczęciu kwarantanny firma obserwowała niemalże całkowite załamanie sprzedaży i rozpoczęcia nowych kursów. Ale po tym czasie sprawy zaczęły stopniowo wracać do normy.
- Kilka dni po ogłoszeniu nadchodzących ograniczeń wysłaliśmy stosowne komunikaty do wszystkich pracowników i klientów. Dzięki tej zmianie wielu klientów, mocno przywiązanych do nauki stacjonarnej, przekonało się do nauki online pozwalającej oszczędzać czas i pieniądze, przy zachowaniu wysokiej jakości odbywania kursu. Większość nowych kursantów wybiera do dzisiaj tę opcję, choć udostępniliśmy ponownie również opcję zajęć stacjonarnych. Oczywiście przy zachowaniu środków bezpieczeństwa - twierdzi Jodłowski.
Aktualnie liczba nowych zgłoszeń na kurs angielskiego jest już praktycznie w 100 proc. zgodna z założeniami sprzed pojawienia się covidu.
Jak twierdzi Jodłowski, ścisła komunikacja ze wszystkimi klientami i współpracownikami pomogła mu nawigować biznesem w tych niestabilnych czasach i kierować inicjatywę we właściwą stronę.
- A ja mogę spać spokojniej i planować już kolejne kroki na czas, kiedy wirus ustąpi i powoli wszystko zacznie wracać do normy - dodaje Jodłowski.
Trzeba pamiętać, że to minie
Co wpłynęło na to, że firmie Wiktora Jodłowskiego udało się przejść przez kwarantannę obronna ręką? Jak sam twierdzi, w jego wypadku przeniesienie biznesu całkowicie do świata online było znacznie prostsze niż w przypadku tradycyjnych biznesów. Jednak zaznacza, że w takich sytuacjach ważne jest szybkie podejmowanie decyzji.
- Trzeba podejmować decyzje szybko, ale po przemyśleniu. Utrzymać lub nawet zwiększyć wydatki na marketing. Wykazywać jeszcze większą niż zwykle empatię wobec pracowników i klientów - gra zespołowa w takim okresie procentuje potem w lojalności i zaangażowaniu w życie oraz sukces firmy. A przede wszystkim - pamiętać, że to minie. Wygrywa ten, który wytrwa pomimo emocji i problemów temu towarzyszących - radzi Jodłowski.
Dobrze prowadzony biznes musi utrzymywać się samodzielnie
Jak twierdzi Jodłowski, w przypadku wirusa nieodzowna była też reakcja państwa. Choć zastrzega, że nie jest zwolennikiem zbytniego mieszania się władz do prywatnego biznesu.
- W normalnych warunkach rynkowych jestem przeciwnikiem wspierania przedsiębiorców przez państwo. Zadaniem państwa jest właśnie nie utrudniać, a wręcz szukać rozwiązań ułatwiających działalność. Wychodzę z założenia, że dobrze prowadzony biznes musi utrzymywać się samodzielnie. Inaczej przestaje mieć rację bytu i staje się sztucznie utrzymywany przy życiu przez dotacje, granty itp. - mówi Jodłowski. - Jedynym wyjątkiem jest właśnie nierynkowa sytuacja, w której państwo, chroniąc zdrowie obywateli (nadrzędna wartość) zamyka biznesy (i słusznie). A skoro zamyka biznesy, to albo daje ogromne ulgi, albo właśnie wspiera biznes.
Jesteśmy narodem zaprawionym w ciężkim boju
Jak twierdzi Jodłowski, jesteśmy narodem zaprawionym w ciężkim boju, więc damy sobie radę.
- Przedsiębiorczość mamy we krwi. Stajemy się też coraz bardziej krajem dobrobytu i lubimy wydawać pieniądze. Więc o większość branż jestem spokojny. Swoją drogą aktualna sytuacja tworzy ogrom szans rynkowych. Kto bacznie obserwuje przetasowania rynkowe i zmiany na nim zachodzące, ten wyłapie dla siebie okazje do stworzenia nowego, wartościowego biznesu - dodaje Jodłowski.
Jodłowski nie ukrywa, że trudne czasy spowodują, że z rynku zniknie wielu graczy.
- Ci, którzy pozostaną, wygrają podwójnie, pozyskując tych klientów, których obsługiwała nieistniejąca już konkurencja - podsumowuje Jodłowski.
Miejsca
Opinie (53) 5 zablokowanych
-
2020-09-29 09:22
Wujek (1)
Dobra Rada.
- 28 1
-
2020-09-29 15:53
10/10
- 0 0
-
2020-09-29 09:14
Wygrywa ten kto stawia mądrze (3)
1. Czyli rok temu zauważył znaczącą role e-commerce,
2. Czyli ten co postawił na pracownika a nie słuchał starych klakierów
3. Wygrywa te co ma fajny zespół i jest szczery wobec niego- 18 3
-
2020-09-29 09:43
W pkt.2 winno być ten co postawił na dobrego pracownika. (2)
- 3 1
-
2020-09-29 11:33
Jak masz dobre warunki, możesz w dobrych pracownikach przebierać. (1)
- 3 0
-
2020-09-29 14:02
Szczególnie w dzisiejszych czasach, nareszcie.
- 1 0
-
2020-09-29 13:39
a tam kontrole z zus :)
zus dba o przedsiębirców
- 3 1
-
2020-09-29 13:16
hmmm...
No oczywiście, że to kolejna reklama kolejnej szkoły językowej :) takie pitu-pitu chodzcie do nas ...
- 6 0
-
2020-09-29 13:15
Opinia wyróżniona
refleksja
Dobrze by było, żeby czytający ten artykuł młodzi ludzie wzięli sobie do serca przesłanie ".. aktualna sytuacja tworzy ogrom szans rynkowych. Kto bacznie obserwuje przetasowania rynkowe i zmiany na nim zachodzące, ten wyłapie dla siebie okazje do stworzenia nowego, wartościowego biznesu"
zamiast marudzić, narzekać, pisać bzdury. Czas jest zasobem bardzo ograniczonym. Szanujcie go.- 11 8
-
2020-09-29 12:32
Opinia wyróżniona
bezrobocie
polska mlodziez w wiekszosci nie szanuje pracy...to lekkoduchy przekonani ze jak tu za nic nie robienie nie chca placic to za to samo zaplaca gdzie indziej...chociaz 3 miesiace a potem kolejna firma i tak na patencie sie kreci az przychodzi taki moment jak teraz i nieroby nie sa mile widziane
- 4 4
-
2020-09-29 08:38
Temat ważny, ale artykuł nic nie wnosi. (4)
Lekcje języka 1:1 faktycznie łatwo przenieść na Zooma czy Skype'a. Vlogerzy/youtuberzy i sklepy online też zapewne sobie radzą w czasach COVID-u. ;) Ciekawe byłyby rozmowy z ludźmi z branż takich jak eventy, szkolenia, sztuka, turystyka, produkcja, gastronomia, rozrywka, itd., którzy jakoś (jak?) sobie poradzili. O ile w ogóle tacy przedsiębiorcy są...
- 70 2
-
2020-09-29 08:44
co to jest eventy? (1)
- 4 13
-
2020-09-29 11:28
Co to jest nienadążanie za językiem?
Albowiem takowoż jako i ja tutaj każdy Polszczyzny używać powinien, a kto tak nie czyni, hołotą jest!
- 3 2
-
2020-09-29 10:17
Ciekawe to by było gdyby ktoś całkowicie się przebranżowil
Najlepiej gdyby zaczęli od urzędów z pytaniem ilu zwolniono, ile spraw udało się przenieść online, ile zaoszczędzono . Później do lekarzy, sądów i innych instytucji publicznych. Jak już by ci co żyją z naszych podatków pokazali jak bardzo postarali się o oszczędności to w tedy cykl programów o przedsiębiorcach.
- 6 1
-
2020-09-29 08:50
Transport pasażerski też koszmarnie dostał po głowie.
- 10 0
-
2020-09-29 11:21
''...jesteśmy narodem zaprawionym w ciężkim boju, więc damy sobie radę''. ''Przedsiębiorczość mamy we krwi''
Ahahaha, ahahaha, ahahaha, ahahahah . Prawie się popłakałam ze śmiechu.
- 14 2
-
2020-09-29 10:24
ciężkie czasy? podobno bezrobocie wśród młodych wzrosło o 40%
Polacy sa mało aktywni w bardziej innowacyjnych obszarach, a do takich zalicza się także np. kryptowaluty - i nawet nie chodzi mi o inwestowanie (bo jest ryzykowne) ile o zainteresowanie.
Ostatnio wchodzi na rynek nowa Pi Network - ponieważ rozdają ja całkowicie za darmo, jest to niezła okazja (Bitcoin lata temu tez był rozdawany za darmo - radzę sprawdzić ile dziś kosztuje). Jeśli ktoś chce kod zaproszenia (musi być) to: go314 - Dlaczego wspominam akurat o niej? Bo nie tylko niczego się nie ryzykuje, ale obserwuję np. na forach czy YT, kto jest zainteresowany i na ile sa Polacy (praktycznie znikoma obecność).
Tymczasem akurat Pi może być jedyną kryptowalutą, która może stać się powszechna i ogólnodostępna, bo opiera się na smartfonach - czyli jesli już będzie wymienialna, będzie łatwo przesłać komuś jednostki (ale aplikacja nie obciąża baterii i niczego nie robi).
PS
wiedzieliscie że kryptowalut jest ponad 4 tysiące?- 2 8
-
2020-09-29 10:23
Nie podobało mi się
to nachalne mailowanie i wypytywanie czy już zamierzam zapisać się na kurs czy nie. Nigdy nie byłam Waszym klientem i przez te Wasze maile niesmak czuje do dziś na słowo talkersi, pomimo tego że oferta na stronie internetowej była zachęcająca. Następnym razem zastanowię się 100 razy zanim kliknę w test poziomujący.
- 19 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.