• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wpadki podczas rekrutacji. Jak zrobić dobre wrażenie na pracodawcy?

Aleksandra Wrona
18 kwietnia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Praca detektywa: wymagania, predyspozycje, zadania
Rozmowy rekrutacyjne dla niektórych są bardzo stresującym przeżyciem. Warto dobrze się do nich przygotować. Rozmowy rekrutacyjne dla niektórych są bardzo stresującym przeżyciem. Warto dobrze się do nich przygotować.

Rekrutacja do pracy to często wieloetapowy proces, podczas którego czyha na nas wiele pułapek. Jak się przed nimi ustrzec i zostawić po sobie dobre wrażenie? Zapytaliśmy rekruterów zarówno o popularne, jak i o mniej typowe wpadki kandydatów do pracy. Wszak nie od dziś wiadomo, że ludzie uczą się na błędach, jednak kto powiedział, że koniecznie na własnych?



Przepraszam, a jakie to stanowisko?



O ile nie ma nic złego w odpowiadaniu jednocześnie na kilka ogłoszeń o pracę, o tyle dawanie pracodawcy do zrozumienia, że jest "jednym z wielu" może obniżyć naszą szansę na zatrudnienie. Rekruterzy radzą, żeby notować sobie oferty, na które aplikujemy, a przed rozmową odwiedzić stronę firmy i odświeżyć sobie o niej informacje.

- Jednym z błędów jest to, że kandydaci aplikując na dane ogłoszenie nie zapisują go sobie, później przychodzą na rozmowę i pytają: "A na jakie stanowisko aplikowałem? Czy może mi pani opowiedzieć więcej o tym stanowisku?" - mówi Karolina, rekruterka.

Czy denerwujesz się podczas rozmowów kwalifikacjynych?

Dobrze jednak, jeśli nasza wiedza o firmie będzie wynikała ze znajomości branży i osobistych doświadczeń, a nie ograniczy się do bezrefleksyjnie powtarzanych informacji z internetu.

- Jedna osoba była bardzo solidnie przygotowana do rozmowy, ponieważ na wstępie wyrecytowała pół Wikipedii na temat firmy, do której aplikowała. Nie ma nic złego w tym, że ktoś się nauczy podstawowych informacji o firmie, wręcz przeciwnie - świadczy to o tym, że mu zależy, ale ten kandydat recytował tekst jak z podręcznika do historii, niestety zupełnie nie odpowiadając wymaganiom w tej pracy - mówi Ola, rekruterka.
Taśmowe wysyłanie CV również niesie ze sobą pułapki. Warto poświęcić chwilę i dokładnie doczytać szczegóły ogłoszenia.

- Zacznijmy od tego, że wielu kandydatów nie potrafi czytać ze zrozumieniem ogłoszeń o pracę. Przykładowo: wymóg w ofercie pracy to przesłanie CV w formacie pdf, a 90 proc. dokumentów, które otrzymuję to pliki programu MS Word - z pozoru szczegół, ale po pierwsze takie CV na każdym komputerze będzie wyglądać inaczej i prawdopodobnie się brzydko "rozjedzie", a po drugie zwykle świadczy to o tym, że osoba może być roztargniona, chaotyczna albo wysyła CV gdzie popadnie i nie czyta ogłoszeń dokładnie, do końca - mówi Aneta, rekruterka.

Kreatywny, twórczy i pracowity. Kilka słów o CV



Curriculum Vitae zwane w skrócie "CV" to kolejny ważny krok do udanej rekrutacji. Poradników o tym, jak je napisać znajdziemy w internecie mnóstwo. Co ma kluczowe znaczenie dla rekruterów?

- W CV oczywiście "smaczków" można znaleźć od groma, ale przede wszystkim kandydaci aplikują na nieodpowiednie stanowiska, ich doświadczenie zawodowe znacznie odbiega od wymogów w danej pracy, a w CV znajduje się bardzo dużo zbędnych informacji, które nikogo nie interesują, np. stan cywilny. Czasami w życiorysach spotykam się też z tym, że ktoś wypisuje swoje cechy charakteru - zwykle większość takich osób pisze to samo, więc rekruter przeglądający 100 takich CV i tak nie będzie tego traktował poważnie, ale szczególnie drażni mnie, kiedy osoba deklaruje, że jest kreatywna i twórcza, a jej CV wygląda, jakby napisało je dziecko z podstawówki - mówi Ola.
Odpowiednie zdjęcie w CV wydaje się być oczywistością, a jednak doświadczenia rekruterów pokazują, że wcale tak nie jest. Warto pamiętać, że w przypadku rekrutacji ważniejsze jest to, czy na zdjęciu wyglądamy odpowiednio profesjonalnie niż to czy wyszliśmy na nim najładniej. Odpadają zdjęcia z wczasów, spotkań rodzinnych czy - coraz bardziej popularne w życiorysach - selfie.

- Raz w CV zdarzyło mi się zobaczyć "stylowe" zdjęcie kandydata na fotelu w białych mokasynkach - wspomina Piotrek, rekruter.
- Kiedyś szukałam pracownika do sklepu. Pewien chłopak przysłał swoje CV bez zdjęcia, a zdjęcie dosłał w osobnym załączniku. Była to fotografia z celi więziennej, w której leżał na pryczy. Chłopak oczywiście przeprosił i dodał, że od kilku lat nie ma innych fotek, ale niedługo wychodzi z więzienia i nadrobi zaległości - wspomina Marta, rekruterka.

Rozmowa rekrutacyjna



Jak podkreślają rekruterzy, absolutną podstawą rozmowy rekrutacyjnej jest przyjście na nią osobiście i punktualnie. Niestety, okazuje się, że dla przyszłych kandydatów nie zawsze jest to oczywiste. Niektórzy kandydaci tak boją się spóźnienia, że przychodzą na rozmowę dużo za wcześnie. Warto pamiętać, że firma nie zawsze ma na takie okoliczności specjalne "poczekalnie", a wałęsanie się po korytarzu nie jest mile widziane.

- Problematyczni są kandydaci, którzy przychodzą na spotkanie dużo za wcześnie, nawet pół godziny przed czasem. Lepiej poczekać w okolicy niż przyjść z takim wyprzedzeniem - ostrzega Karolina.
Należy pamiętać też, że rekruter zaprasza na rozmowę nas, a nie naszych bliskich.

- Największe zdziwienie, jakiego doświadczyłam jako rekruter, to sytuacja, w której na rozmowie pojawiła się mama kandydata w jego imieniu. Tłumaczyła, że syn dzień wcześniej długo siedział z kolegami i tego dnia nie był w dobrej formie, a że bardzo zależy jej na pracy, to postanowiła przyjść i porozmawiać w jego imieniu, żeby nie zmarnować okazji. Podobne sytuacje dotyczące składania CV przez mamy czy żony też nie są rzadkością. Czasami kandydatom zależy mniej na pracy niż osobom, które z nimi mieszkają - mówi Karolina.
- W mojej pracy częsty przypadek to żony kandydatów, które umawiają ich na rozmowę. Zdarza się też, że przyjeżdżają wraz z nimi i wpraszają się na rozmowę, gdzie wypowiadają się tylko one - mówi Łukasz.
- Kiedyś z pytaniem o wyniki rekrutacji dzwoniła do nas przyszła teściowa kandydata - śmieje się Kasia, rekruterka.
Zadbajmy o to, żeby nasze CV wyglądało możliwie profesjonalnie. Zadbajmy o to, żeby nasze CV wyglądało możliwie profesjonalnie.
Umiejętności wpisane w CV bardzo często nie mają pokrycia z rzeczywistością. Wbrew pozorom bardzo łatwo jest to sprawdzić.

- Niektórzy chwalą się też, że w CV że mają magistra, ale na spotkaniu nie potrafią odpowiedzieć, na jaki temat pisali pracę magisterską. Miałam również przypadek, kiedy kandydatka przyznała, że tematu nie pamięta, gdyż pracę pisał jej ktoś inny - mówi Aneta.
- Zdarza się, że podczas rozmowy kandydat zapewnia, że Excel mu nie straszny, a kiedy podczas drugiego etapu rekrutacji ma dodać do tabeli trzy komórki to okazuje się, że "tego to nie pamięta". Dużo przychylniej patrzmy na osobę, która mówi wprost: "Nie wiem/nie pamiętam, ale chętnie się nauczę/przypomnę" - mówi Piotrek.
Warto też przygotować się na rozmowę o sobie. Przed przyjściem przećwiczmy w domu odpowiedź na popularne pytania o swoje predyspozycje oraz zastanówmy się czego (także finansowo), oczekujemy od pracodawcy.

- Z mojego doświadczenia wynika, że przyszli pracownicy, szczególnie młodzi, nie potrafią mówić o sobie i zawalczyć o siebie. Mają problem z podaniem swoich mocnych i słabych stron, co oznacza, że nie przygotowują się do rozmowy, bo jest to dość powszechne pytanie. Zapytani o to, jak te cechy przydadzą się w pracy, patrzą na mnie z przerażeniem. Poza tym często nie potrafią podać kwoty, jaką chcieliby zarabiać, a już notorycznie nie potrafią poprzeć jej argumentami. Często podają też kwoty, które są nieosiągalne przy tak małym doświadczeniu w branży - mówi Patrycja, rekruterka.
Szukasz pracy? Sprawdź oferty w naszym serwisie Praca

- Na rekrutację do banku przyszedł ostatnio kandydat, który wcześniej pracował na budowie. Zapytany "dlaczego chce zmienić branżę" powiedział, że chciałby, żeby mama była z niego dumna. Na pytanie "gdzie widzi siebie za dwa lata" stwierdził, że na kolei, bo to państwowa, dobra firma - wspomina Piotrek.
Dużą rolę odgrywa też pierwsze wrażenie i schludny wygląd.

- Na rozmowy rekrutacyjne przychodzą różne osoby, rekrutowałam kiedyś dla bardzo luksusowej marki IT, a kandydat przyszedł na spotkanie ubrany w brudny, szary dres i siedział nachylony nad stołem, z łokciami opartymi o kolana. Inny zaś, przy pytaniach o doświadczenie zawodowe i jego opinie o poprzednich miejscach pracy uznał, że w zasadzie podobała mu się praca tylko tam, gdzie nie musiał nic robić - wspomina Aneta. - Miałam też na rozmowie kandydata, który przez cały czas miał minę, jakby przyszedł tu za karę, nie był w stanie podać odpowiedzi na większość moich nieskomplikowanych pytań, ale przede wszystkim patrzył na mnie jakby chciał mnie zabić. Na koniec rozmowy, wstając, zajrzał do mojego laptopa, w którym miałam notatki ze spotkania.
Na rozmowie postarajmy się też szanować zasady panujące w firmie, inaczej możemy zostać zapamiętani nie tak, jak nam się marzy.

- Miałam kandydatkę, która uparła się, żeby umyć po sobie szklankę. Po zakończonej rozmowie zabrała szklankę i zapytała, gdzie jest kuchnia, mimo zapewnień, że sprzątniemy, nie udało się jej przekonać. Wzbudziło to nasz niepokój, ale kandydatka dała się zapamiętać na długie lata - mówi Karolina.

Nie dotrzesz? Uprzedź!



Zdarza się, że na spotkanie z rekruterem dotrzeć nie możemy. Czasem decydują o tym względy losowe, innym razem nie jesteśmy już zainteresowani pracą. Najgorsze, co możemy zrobić, to o tym nie uprzedzić. Jako największy problem rekruterzy wskazują kandydatów, którzy nie informują ich o tym, że nie dotrą na spotkanie.

- Dość oczywista sprawa, ale jednak wciąż duży problem - kandydaci, którzy nie przychodzą na umówione spotkanie nie informując o tym wcześniej, a później za kilka miesięcy aplikują ponownie licząc, że nie pamiętamy tej sytuacji. Rekruterzy skrzętnie odnotowują takie sytuacje i jest spora szansa, że trafi się na tę samą osobę, chcąc zatrudnić się za jakiś czas w tej lub nawet w innej firmie. Świat HR nie jest aż tak duży, rekruterzy zmieniają pracę i można przekreślić swoje szanse na zatrudnienie, będąc nieodpowiedzialnym - kwituje Karolina.

Czy jest się czego bać?



Jak widać, rekrutacyjnych faux pas jest naprawdę sporo, jednak warto pamiętać o tym, że rekruter też jest człowiekiem, a w swojej pracy widział już naprawdę sporo, więc na niektóre niedociągnięcia, szczególnie te wynikające ze stresu, potrafi przymknąć oko.

- Oprócz takich oczywistych rzeczy jak nieprzyjście na rozmowę, to moim zdaniem, nieczytelne CV, czy jakieś jednostkowe zachowanie lub wypowiedź, często pod wpływem stresu, nie powinna dyskwalifikować kandydatów. Jeśli kandydat jest dobry, to dwa lub trzy etapy rekrutacji wystarczą, żeby to zweryfikować - mówi Agnieszka, rekruterka.

Opinie (188) 3 zablokowane

  • (8)

    Po pierwsze. W jakim celu wymagane jest zdjęcie kandydata? Co ma wspólnego wygląd danej osoby do jej kompetencji?
    Po drugie. Ile razy zdarzyło Wam się, że rekruter czyta Wasze CV podczas spotkania? Bo mnie milion.
    Po trzecie żenujące jest przekonanie, że osoba, która szuka pracy złożyła tylko jedno CV bo praca w danej firmie to szczyt jej marzeń i żadna inna firma nie wchodzi w grę.
    Po czwarte. W jednej firmie pożyczkowej (nie nie chwilówki) czekałam ponad godzinę na audiencję bo na tą samą godzinę było umówionych kilkanaście osób. Wstałam i wyszłam.
    Po piąte. Zarobki powinny być jawne i podawane o ogłoszeniach o pracę, a nie przechodzisz 5 etapów rekrutacji po czym okazuje się, że oferują ci najniższą krajową. Szanujmy się.

    przychodzenie mamy na rozmowę nie będę komentować bo to już przegięcie, ale większość tych rzeczy można podważyć.

    • 78 2

    • zdjęcie akurat jest przydatne (6)

      w 90% przypadków można zrobić przesiew. Pretensjonalność (którą w Twoim przypadku również wyczuwam) czy brak inteligencji można wyczytać ze zdjęcia. Nie ma się co obrażać, bo po prostu tak jest.

      • 3 40

      • Czy pan haerzysta zna znaczenie słowa "pretensjonalny", czy wykracza to poza jego omnipotencję? (1)

        • 13 0

        • Nie używaj słów, których nie rozumiesz.

          • 0 0

      • Chyba głupi jesteś. Po zdjęciu to jedynie gimnazjaliści oceniali czy warto się spotkać z osobą poznana na czacie. A nie jeśli chodzi o pracę. Ale takich właśnie mamy rekruterow, świetnie się zaprezentowałeś kolego. Szacun, gratuluję głupoty.

        • 3 0

      • (1)

        Wyczytałeś pretensjonalność z mojego zdjęcia bez zdjęcia? To ty wróżką powinieneś być, a nie rekruterem. Marnujesz swój potencjał.

        • 23 0

        • a najbardziej tragiczne jest to, że z takimi ludźmi trzeba potem pracować i spędzać znaczną część życia w strefie porażającej głupoty będąc codziennie świadkiem nowego blamażu
          a dodatku za szkodliwe warunki pracy brak :P

          • 11 0

      • jak takie przesłanki kieruja twojmi wnioskami to jest barrrdzo dobrrrym rerkurterrrem!

        • 20 0

    • zdjęcie dlaczego??? ano dlatego że jedno zdjęcie warte jest więcej niż tysiąc słów.....

      a tak naprawdę to pierwsza minuta spotkania decyduje, czy dostaniesz pracę czy nie

      • 0 0

  • Ciekawym przypadkiem w temacie szeroko pojętej rekrutacji jest coś, co się nazywa justjoin.it

    Ni stąd ni z owąd dostajesz maila, że aplikowałeś na takie, a takie stanowisko, i że życzą Ci powodzenia na rowmowie.
    Dostałem takiego maila dwukrotnie w ciągu jednego dnia, a stanowisko, na które rzekomo aplikowałem nie miało nic wspólnego z moimi kwalifikacjami i dziedziną, w której pracuję.
    Na pytanie o co chodzi, jakaś osoba kontaktowa zaczęła wymyślać tak niedorzeczne wymówki, że smutno się robi, że trzeba korespondować ze studentem.
    Za to wymienienie GIODO od razu sprowadza do porządku.

    • 1 0

  • Na mnie zawsze robi wrażenie ,gdy młoda ,ładna, atrakcyjna pani rzeczowo odpowiada na pytania (2)

    i jeżeli widzę że jest' fachowcem'.
    Ale coraz więcej młodych spożnia się na rozmowę kwalifikacyjną ,a w CV stoi : punktualność, odpowiedzialność. Niechby sobie te słowa darowali. Kiedyś pracowałem z wybitnym specjalistą
    w branży ,ale notorycznie się spóźniał .Nikt z przełożonych nigdy mu tego nie wytykał, bo taki już był.

    • 27 4

    • haha (1)

      bo w dzisiejszych czasach to pracodawca powienien sie starac zeby dobrze wypasc przed pracownikiem, a nie opowiadac kocopoly

      • 13 0

      • To weź daj znać pracodawcom, że powinni się starać

        Bo chyba jeszcze się nie zorientowali i jest odwrotnie.

        • 7 0

  • A kiedy artykuł... (2)

    ... o wpadkach i idiotycznych pytaniach rekruterów?

    • 138 2

    • Na taki artykuł nie starczyłoby internetu na tym portalu.

      • 7 0

    • Po co? Łatwiej się śmiać z ludzi, którzy szukają pracy. Zwłaszcza z tego, że nie są androwidami.

      • 29 0

  • Rekrutacyjnych, jesteście beznadziejni i w ogóle niepotrzebni. Skupiacie się na znaczkach w CV i problemem jest dla was jak wysłane jako doc się rozjedzie i nieładnie wygląda. Rozmowy przeprowadzacie pytając o głupoty. Pracuje w sektorze technicznym, branża automatyki, jak mam rozmowę z cipka z HR która w ogóle nie ma pojęcia co to jest pneumatyka, sterownik PLC, HMI to po prostu jest to śmiech na sali jak taka osoba może decydować o zatrudnieniu. Jesteście w ogóle niepotrzebni, wystarczyłby techniczny inżynier, który bez zadawania z d*py wziętych pytań zadawały konkretne pytania o aspekty techniczne.
    Po drugie, co to za głupia moda, żeby rekrutacja trwała 3 spotkania? Wy myślicie, że kandydaci nie mają co robić z urlopem i będą go marnować na rozmowy z wami? Do tego jeszcze do ostatniego etapu nie wiadomo jakie jest wynagrodzenie.
    Ale Polacy to kupują. Niestety.
    Jak dzwonicie do mnie i przez telefon nie jesteście w stanie powiedzieć za ile jest robota, to krzyżyk na drogę. Szukajcie frajera co zgodzi się 3 razy do was jeździć, to zapewne najlepszy kandydat.

    • 19 0

  • Porozmawiajmy o tym

    Jak zrobić dobre wrażenie na pracowniku.

    Być przygotowanym do rozmowy, przeczytać profil zawodowy przed zaproszeniem do rozmowy, spóźniając się wysłać choć smsa, dotrzymywać terminów, znać stawki rynkowe, nie marnować czasu rozmówcy, nie zadawać pytań o d... maryni, rekrutować w tydzień, nie pół roku itd. itp.

    • 6 0

  • A ja mam pytanie do HR-owców... (2)

    Co ma na celu zadawanie pytania typu "Gdzie pan widzi siebie za 5 lat?"? Brałem udział w kilkunastu rozmowach rekrutacyjnych i kilka razy padło takie pytanie. Nigdy nie wiedziałem jak na nie odpowiedzieć i nigdy nie rozumiałem jego sensu. Czy Wam naprawdę się wydaje, że jeśli człowiek nie ma pracy (lub ma marną i chce ją zmienić) zastanawia się co będzie robił za 5 lat?

    • 35 1

    • To pytanie dawno przeszło do lamusa w większości firm i zostało zastąpione nowymi. Była to zakamuflowana forma dowiedzenia się więcej o osobie, która udziela odpowiedzi; czy jest to ktoś kto myśli o przyszłości i planuję pozostać w firmie, jakie ma ambicje zawodowe, i czy jest bardziej lub mniej agresywny w ich osiągnięciu.

      • 1 1

    • Hehe, też lubię to pytanie

      Raz odpowiedziałem, że na Seszelach
      Rekruter: "Hmm, trochę innej odpowiedzi oczekiwaliśmy"
      Ja: "Jakie pytanie, taka odpowiedź"

      Albo:
      Rekruter: "Jakim zwierzęciem chciałby Pan być"
      Ja: "Człowiekiem"
      Rekruter: "A człowiek to zwierzę??"
      Ja: "No, królestwo zwierząt, typ strunowce, a co?"
      Czasem godzinami wspominamy sobie ze znajomymi te wspaniałe rekrutacje, hehe

      • 22 0

  • Tak jak pisałem wczesniej Pis nic niezrobił by zmienic złodziejskie niewolnicze zasady dla pracowników! (3)

    I w najnowszysm programie zamiast walki z masową emigracją wstawia tylko kolejne dotacje dla dzieciorobów!Podnieść minimalną płace do 3000 netto ,likwidacje umów śmieciowych .Polak jest Chińczykiem europy dla tego niema bezrobocia brakuje ludzi do pracy bo mamy masową emigracje.!!
    Pracownik w Niemieckim Lidlu dostaje 5 razy wiecej a ceny produktów sa takie same jak w Polsce wiele nawet tańszych!!Zamiast walczyc o prawa dla pracowników i dogonienie europy to sciagają ludzi do pracy ze wschodu co pracują na czarno albo na pól etatu a druga czesc na czarno!!Oni blokują wrozst płac w Polsce dlatego nich nie wraca a masowo emigruja!!
    Posłowie maja kwote wolną od podatku 30 000!!Obiecali dla biedaków podniesc kwote wolna od podatku dla wszystkich ,ale jak widac wciskali bajki!!Bo wtedy zyskaja wszyscy a oni bedą co roku wydzielać ochłapy ale tylko dla dzieciorobów.

    • 16 2

    • O to nie chodzilo w calym artykule baranie. (2)

      Chodzi orekrutacje i znalezienie pracy.

      • 0 7

      • Dziękuje że doceniasz barany to porzyteczne zwierzęta :) (1)

        • 1 0

        • porzyteczne? Skad wziales takie slowo?

          • 0 0

  • (2)

    Zawód rekrutera to jakaś pomyłka. Tacy ludzie potrafią tylko zadawać pytania z szablonu, zrobić kilka obserwacji ale tak naprawdę to nie mają żadnych kwalifikacji do zatrudniania właściwej osoby na konkretne stanowisko. Dlaczego? Otóż ktoś kto siedzi na krześle, gapi się na papier za papierem nie ma pojęcia o specyfice różnych zawodów, o dynamice konkretnych miejsc pracy, ludziach którzy tam pracują, rutynowych sytuacjach i jak rozwiązać potencjalny problem specyficzny dla danego miejsca lub zawodu. Żaden rekruter nie będzie w stanie właściwie ocenić i wybrać najlepszego kandydata. Rekruter w najlepszym wypadku może trafnie wyselekcjonować CV odpowiadające wymogom ogłoszenia

    • 28 0

    • Oczywiście. Zgadzam się z Tobą. Idą szablonowo, schematycznie. Nie mogę zmienić pracy, bo taki jeden z drugim nie potrafi wyłowić moich cech i predyspozycji, tylko czyta- ten, co pracował w banku, nadaje się do banku, ten, co w marketingu, do marketingu. Zero doboru cech, predyspozycji, wykształcenia. Nie jestem idiotą i z pewnym rozmysłem aplikuję na dane stanowisko.

      • 5 0

    • Sto procent racji

      • 8 0

  • Pracy jest pełno tylko, że za grosze (1)

    Żeby żyć w Polsce na w miarę poprawnym poziomie to trzeba zarabiać minimum 3000 na rękę netto ale to też nie ma szału! A nie, że pensja minimalna 2100 brutto a na rękę 1530 śmiech na sali! A sami sobie nagrody wielomilionowe rozdają PiSiory przeklęte!

    • 22 1

    • Nagrode to soebie wszyscy przynaja kazdy kto ma władze i pracuje za kase podatnika !!

      Identycznie jest we wszystkich miastach.Narzie nie widzą by jakos Solidarność sie pluła by podnieść najnizsze wynagrodzenie!!

      • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Artur Jadeszko

Od 2006 roku prezes zarządu ATC Cargo SA, spółki notowanej na NewConnect, alternatywnym systemie obrotu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Studiował na Wydziale Prawa Uniwersytetu Gdańskiego oraz Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Od początku kariery zawodowej związany z branżą TSL. Jako przewodniczący Komisji Celnej w Polskiej Izbie Spedycji i Logistyki był uczestnikiem wielu projektów realizowanych przy współudziale Izby Celnej w Gdyni oraz Ministerstwa Finansów. Jest...

Najczęściej czytane