• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy Trójmiasto może być stoczniową potęgą?

Robert Kiewlicz
3 marca 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Statki z naszych stoczni są bardzo popularne w Europie. Charakteryzują się nie tylko wysoką jakością, ale są też tańsze o 20 proc. o jednostek produkowanych w Europie. Nz. hala produkcyjna stoczni Sunreff. Statki z naszych stoczni są bardzo popularne w Europie. Charakteryzują się nie tylko wysoką jakością, ale są też tańsze o 20 proc. o jednostek produkowanych w Europie. Nz. hala produkcyjna stoczni Sunreff.

Przemysł stoczniowy w Trójmieście ma się dobrze. To nie żart: dziesiątki małych i średnich firm produkują luksusowe jachty, małe specjalistyczne statki i jednostki dla żeglugi śródlądowej.



Budowa nowej stoczni Sunreef Yachts w Wiślince rozpocznie się w 2011 roku. Budowa nowej stoczni Sunreef Yachts w Wiślince rozpocznie się w 2011 roku.
Tak ma wyglądać nowa stocznia firmy Galeon przy Martwej Wiśle. Pierwsza hala produkcyjna już stoi. Tak ma wyglądać nowa stocznia firmy Galeon przy Martwej Wiśle. Pierwsza hala produkcyjna już stoi.
Nauczyliśmy się patrzeć na przemysł stoczniowy poprzez pryzmat Stoczni Gdańsk, Gdynia, czy Stoczni Marynarki Wojennej. Kłopoty tych zakładów przysłoniły prawdziwy obraz przemysłu stoczniowego w Trójmieście. Okazuje się, że pomimo upadku dużych stoczni, gospodarka morska w naszym regionie ma się dobrze i nadal się rozwija.

- Wielu mieszkańców Trójmiasta nie ma pojęcia ile średnich i małych stoczni działa w Trójmieście - mówi Aleksandra Brzozowska z firmy Galeon. - Pomimo sukcesów, pozostają one nadal w cieniu.

Galeon działa już od ponad 20 lat. Z małej firmy mającej siedzibę w Straszynie, wyrosła na potentata w produkcji dużych łodzi motorowych. Ponad 90 proc. tych łodzi trafia na rynki krajów skandynawskich, Niemiec, Chorwacji, Włoch, a także Rosji.

Od pewnego czasu łodzie kupują też Polacy: - Po sporym spadku zamówień w roku 2009, zainteresowanie kupnem łodzi wzrasta. W najbliższym czasie będziemy mieli pełny portfel zamówień do końca sezonu - mówi Brzozowska.

Na brak zamówień nie narzeka gdańska Stocznia Sunreef Yachts, specjalizująca się w budowie luksusowych katamaranów.

- Negocjujemy kontrakt na budowę kolejnego superjachtu za ok. 5-6 mln euro - mówi Ewa Stachurska, rzecznik prasowy Sunreef Yachts. - Niebawem czeka nas też wodowanie dwóch kolejnych jednostek.

Czy przemysł stoczniowy, oparty na małych, ale wielu firmach może być wizytówką Trójmiasta?

Stocznia Jabo walczy o kontrakt na produkcję największego w Polsce statku śródlądowego. Inwestorem jest Żegluga Augustowska. Statek będzie miał prawie 40 metrów długości i dwa pokłady. Ma być gotowy do użytku już w 2011 roku.

- Nie chcemy zapeszać, bo negocjacje nadal trwają - mówi Jan Wierzchowski, właściciel stoczni Jabo z Gdańska. - Liczę jednak na to, że uda nam się podpisać kontrakt. W końcu najważniejsze jest to, aby w mieście od zawsze związanym z morzem produkować statki, a nie wiatraki czy inne konstrukcje stalowe.

O tym, że nasz przemysł stoczniowy ma się dobrze, świadczą też planowane przez trójmiejskie firmy inwestycje. Sunreef Yachts zamierza wybudować nową stocznię w Wiślince. Firma kupiła tam 24 ha i planuje zbudować dwie hale o powierzchni 13 tys. m kw. Wartość inwestycji wyniesie około 6 mln euro. Budowa rozpocznie się w przyszłym roku. Także nad Martwą Wisłą zakład buduje Galeon. Stanęła już pierwsza hala produkcyjna, w której mają powstawać 100-stopowe łodzie motorowe.

- W Trójmieście mamy trzy rodzaje produkcji - komentuje Władysław Jaszowski, wydawca "Namiarów na Morze i Handel". - Budowane są przede wszystkim jachty plastikowe i jachty aluminiowe dla najbogatszych ludzi na świecie. "Delikatesowa" produkcja nie jest jak na razie zagrożona. W końcu pomimo kryzysu szefowie największych banków wypłacili sobie ostatnio sowite pensje, więc będzie rynek zbytu.

Trzecim rodzajem jest produkcja jednostek specjalistycznych dla ratownictwa morskiego, czy tzw. jednostki techniczne. - Tutaj może być problem - dodaje Jaszowski. - W końcu takie zamówienia idą głównie z budżetu państwa.

Według Jaszowskiego małe i średnie spółki kooperujące z dużymi europejskimi firmami mają przyszłość na rynku. - Wiadomo, mała firma - małe koszty. Takie firmy są bardziej elastyczne, potrafią reagować na tendencje na rynku - dodaje Jaszowski.

W ubiegłym roku gdańska stocznia Crist zmontowała kadłub jachtu motorowego dla duńskiej stoczni Aarhus Yard i 30-metrowy, stalowy kadłub komfortowego żaglowca dla stoczni Yacht Building Management (YBM) w Gdańsku. Alu International Shipyard Sp. z o.o. w Gdańsku zmontowała 45-metrowy, aluminiowy kadłub jachtu żaglowego, także dla stoczni YBM. Damen Shipyard Gdynia ma na koncie budowę kadłubów dużych, luksusowych jachtów motorowych.

Polskie stocznie lepsze niż zachodnie

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w Polsce zarejestrowanych ok. 800 firm zajmujących się produkcją oraz naprawą jachtów. Po latach zastoju Polska stała się zagłębiem przemysłu szkutniczego. Branża daje zatrudnienie tysiącom szkutników, producentów masztów, lin stalowych, okuć ze stali nierdzewnej, tkanin szklanych, żywic, żagli, lin, osprzętu, elementów wykończeniowych. Rocznie sprzedajemy ponad 6 tys. jachtów. Największymi odbiorcami naszych łódek są Niemcy i Francuzi. Jednak duże zainteresowanie istnieje również ze strony Holandii, Wielkiej Brytanii oraz Norwegii. Sporo klientów na luksusowe jachty zgłasza się do naszych stoczni także z Rosji.

Opinie (173) ponad 20 zablokowanych

  • kpina i tyle (5)

    dla przykładu podam dane...
    stocznie Gdańska, którą doprowadzili do bankructwa wstrętni liberałowie z Wiejskiej, dawała ogółem pracę dla 100.000 osób
    gówno obchodzi teraz los tych osób
    to tylko jedna stocznia, a gdzie Gdynia i Szczecin??
    odpowiedzą kiedyś Ci co są za to odpowiedzialni, nawet jeżeli nie za tego życia !!!

    • 19 7

    • (1)

      chyba przez 166 lat od momentu jej powstania.....przewineło się tyle ludzi.

      I co mają do tego liberałowie jak stocznia zaczeła upadać nie za ich rządów?

      • 2 5

      • bo liberałowie to przemianowane komuchy.

        • 5 2

    • a może 100 milionów (1)

      Człowieku Stocznia Gdańska za czasów tzw prosperity, kiedy budowała na potęgę statki dla ZSRR zatrudniała ok 12-15 tyś ludzi. Teraz kiedy ją likwidowano niespełna ok 1000. Zakłady, które z nią wspólpracowały już dawno albo upadły ( nie w ciągu ostatniego roku tylko już kilka lat temu) albo znalazły sobie nowych odbiorców.
      Nie używaj kolego cytatów propagandowych niektórych partii. Na przyszłość sprawdź liczby zanim je przytaczasz, bo tylko się ośmieszasz.

      • 2 2

      • Gdańska ztrudniała 17 000 ludzi w czasach największego zatrudnienia...

        • 6 0

    • Liberałowie

      Ty wiesz chociaż kto to liberał? Bo akurat PO z liberalizmem to nie ma nic wspólnego. Tyle, co sami się chyba tak nazywają albo nazywają ich tak nieuki, co to podchwycili mądre słówko i używają go jak obelgi.

      A stocznię do bankructwa doprowadzały przez ostatnie naście lat wszystkie ekipy po kolei. A i w dużym stopniu związki zawodowe, które to jako skostniałe relikty nie chciały żadnych zmian. Bo po co reformować się na potrzeby nowego rynku? Lepiej tkwić w socjalizmie, bo przecież państwowe to państwo da.

      Poza tym, jakim trzeba być idiotą, zeby za rozwalenie stoczni obwiniać tylko ostatni rząd? Czy rząd PiS cokolwiek robił ze stoczniami? Czy wcześniejsze SLD cokolwiek robiło?

      • 4 2

  • nie rozumiem... (2)

    nie bardzo rozumiem, jak można pozwalać na publikowanie takich bzdur - takich niekompetentnych opinii (że niby nie jest źle po upadku dużych stoczni, bo mamy "mnóstwo" tych małych) nie podpartych rzetelną wiedzą o aktualnym stanie faktycznym, wykazujących ewidentną ignorancję autora w sprawach branży o której pisze... (stocznie duże i małe)

    w dodatku (poza nielicznymi wyjątkami) branża, którą się autor tak zachwyca (małe stocznie i stocznie jachtowe) TEŻ PRZEŻYWAJĄ KRYZYS i zwalniają...

    nie najlepiej jest też z tymi stoczniami produkującymi częściowo wyposażone kadłuby...

    gdański Maritim miał kilka placów wynajmowanych na produkcję w portach w Gdańsku i Gdyni...
    - np. ten po przekątnej skrzyżowania od budynku zarządu portu Gdynia...
    http://www.port.gdynia.pl/kamera2.htm (zobaczcie w dzień)
    teraz (od kilku miesięcy) ten plac jest wysprzątany i pusty... wcześniej aż wrzało tam od produkcji - teraz placyk zamarł...

    niedaleko, przy nab. Polskim, jest dok Maritimu, w którym montowano (z dużych sekcji i bloków budowanych w różnych miejscach Trójmiasta) częściowo wyposażone kadłuby dla stoczni zagranicznych, głównie Ulstein'a...
    - ostatni "wyszedł" kilka miesięcy temu...
    teraz Maritim próbuje się ratować wynajmując ten dok na remonty...

    produkcja znacznie im spadła...

    pewnie starcza jej teraz tylko dla głównego zakładu Maritimu (za PRCiP, przed Baltic-Malt'em)...

    takich przykładów zamarcia produkcji małych stoczni jest w Trójmieście więcej...

    choćby teren wynajmowany (m.in. przez firmę Magra) na nabrzeżu Węgierskim w Gdyni - między Euro-Cynkiem a terminalem cementowym...
    tam teraz też pusto - wiatr hula...

    to skandal, żeby tak bez przygotowania, bez rozeznania tematu pisać optymistyczne teksty oderwane od rzeczywistości i wprowadzać w błąd...

    to przejaw niekompetencji i braku rzetelności dziennikarskiej autora...

    ten tekst jest "z palca" albo z "sufitu"...

    przypomnę to, co już było wśród komentarzy do tego tekstu:

    autor tego tekstu wykazuje się niewiedzą....

    i raczy sobie żartować, np. tutaj:

    "Przemysł stoczniowy w Trójmieście ma się dobrze. To nie żart: dziesiątki małych i średnich firm produkują luksusowe jachty, małe specjalistyczne statki i jednostki dla żeglugi śródlądowej."

    o czym my tu mówimy?... prosze sobie porównać skalę produkcji i zatrudnienie !

    taka Sunfreef czy Galeon mogą mieć rocznych przychodów KILKADZIESIĄT milionów USD, ale kilkadziesiąt w sensie 20.. 30... no.. góra 50... (a nie 90)

    od 20 do 60 mln USD (w zależności od typu i wielkości) kosztuje jeden statek towarowy - taki, jakich w ciągu roku od ok. 8 do ok. 12 w dobrych czasach produkowały Stocznia Gdynia czy Stocznia Szczecińska - zamknięte na mocy wymuszeniowej decyzji KE...

    parę stoczni jachtowych i kilka nisko-przychodowych, odwalających GŁÓWNIE "brudną robotę" (budujących tylko częściowo wyposażone kadłuby) stoczni jako coś, co niby zastępuje zlikwidowane duże stocznie ?... - wolne żarty...

    ten tekst zabija śmiechem, niekompetencją i ignorancją

    • 26 5

    • a propos Maritimu..

      Jeszcze 2-3 lata temu ta firma budowała kilka dość dużych statków jednocześnie..Teraz niedawno wybudowana hala maszyn gdzie pracowało przy paleniu blach ponad 30 ludzi świeci pustkami, a na placu gdzie pracowało kilkuset ludzi hula wiatr..Podobnie Crist - zwolnili część ludzi i kulają się od kontraktu do kontraktu. O upadku nie ma mowy, ale na pewno nie jest dobrze. Gdzie Warpak - kolejna dobrze prosperująca firma budująca statki? Gdyby szanowny Pan Redaktor pofatygował się do Urzędu Pracy i popytał o stoczniowców pytających o pracę, czy możliwość przekwalifikowania zawodowego, na pewno zmieniłby zdanie o "potędze" trójmiejskich stoczni.

      • 2 1

    • ale mnie rozbawiłeś znawco.. co żal wam nierobom że już nie ma zarabiania po kilka tysięcy za nic, teraz się nauczycie za 1000

      zł zapieprzać, koniec związkowego nieróbstwa bando leniuchów

      • 0 3

  • ciekawe...

    ciekawe Z KIEDY Pan dziennikarz wziął te dane:

    "Polskie stocznie lepsze niż zachodnie
    Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w Polsce zarejestrowanych ok. 800 firm..."

    proszę porównać odpowiednie fragmenty w następujących tekstach (zwracając uwagę na daty ich publikacji):

    http://zagle.onet.pl/1594,1230602,artykul.html

    http://www.portalmorski.pl/W-polskich-stoczniach-brakuje-pracownikowa5268

    ciekawe skąd to "zarejestrowanych JEST" (czyli w domyśle - obecnie)...

    szczeciński oddział GUS-u publikuje rocznik statystyczny gospodarki morskiej... w kwietniu... więc dane za rok 2009 czy na koniec roku 2009 JESZCZE NIE SĄ DOSTĘPNE...

    • 4 0

  • :)

    Jaszowski NIE jest redaktorem naczelnym wspominanego dwutygodnika...

    red. nacz. jest Borkowski

    • 4 0

  • Polska nie ma tradycji morskich (1)

    Politycznie sterowane stocznie przez nie kompetentnych ze Stoczniowego Funduszu Inwestycyjnego, którego właścicielem był Szlanta i Śniadek oraz ich kolesi przy wsparciu Kaczyńskiego i Tuska i ich kolegów i kolegów i ich kolegów doprowadzili stocznie do dna, z którego się nie odbiją , bo ich po prostu nie ma. Potęgąto jest Korea, Japonia , będa Chiny. iu nas syyyfffff kompletny. Jesteśmy do niczego, ja też , a nie do opowiadania bajek i pierdół o potędze.

    A propos: dlaczego właściciele psów maja tak niski poziom kultury? W Gdańsku trzeba teraz chodzić slalomem pomiędzy psami gównami

    • 8 2

    • Poziom inteligencji typowego internauty

      Stocznie zostały zamknięte przez KEuropejską. Niestety, ograniczając ich moce produkcyjne - przez zamknięcie pochylni - stocznie utraciły możliwość realizacji kontraktów, armator buduje sobie kilka-klikanaście statków w ciągu 2-5 lat chce je odebrać. Przy 2 pochylniach realizacja zamówienia na 13 statków jest awykonalna w tym terminie

      • 1 1

  • A gdzie reszta?

    Czemu nic nie napisano np. o Conradzie, gdzie powstają bardziej luksusowe jachty niż w Galeonie?

    • 9 1

  • Sunreef (8)

    pełna nazwa "Sunreef Yacht Charter" i szefem nie jest bynajmniej Polak !! Wygląda mi na Niemca.

    • 8 2

    • Charter to podspółka zajmująca się charterem budowanych przez nich jachtów. A właściciel to Francuz.

      • 1 2

    • sun (4)

      Właścicielem jest Gdańszczanko Francuz. A firma zacna i produkuje jechty od kilku ładnych lat. Daje zatrudnienie wielu POLAKOM i płaci podatki do lokalnej kasy. Więc zapytuje o co chodzi i skąd ten sarkazm.

      • 3 3

      • co proszę? Gościu.. Nie wiem skąd masz te informacje, więc powiem Ci jak jest bo bylem tam zatrudniony (2)

        • 0 0

        • ... (1)

          A teraz jesteś szczęśliwy i tam już nie pracujesz.

          • 0 0

          • pierwsza część zdania to błąd, druga to prawda

            Czytaj wszystkie tutaj wypowiedzi.
            Ludzi zwalnia się nie dlatego, że pracują źle, ale dlatego, że proszą o podwyżki np. w związku z podwyżkami cen prądu, gazu itp.
            Zadasz jedno niewłaściwe pytanie do szefa i już jesteś teoretycznie zwolniony.
            Coś w tym wszystkim jest chyba nie tak.. Tzn. że zwykli pracownicy bez których nie byłoby ani jednej blachy skręconej jak należy NIE MAJĄ ŻADNYCH PRAW zwyczajnie do życia???!!!

            • 0 0

      • właścicielem JEST francuski żyd, a nie jakiś tam gda-fr...

        Firma daje zatrudnienie wielu POLAKOM? A na jak długo? -o tym gościu już nie piszesz??! Czemu? Płaci podatki do lokalnej kasy, tak? Ooo przepraszam bardzo, bo widać gościu że masz spore braki informacji, bo z tymi podatkami to jest tak, że -owszem- jakieś tam płaci, ale nie wszystkie, a dodatkowo korzysta z ulg, z których rodzime stricte polskie firmy nie mają szans żeby skorzystać!
        Zanim coś tu naskrobiesz to weź się najpierw dobrze dowiedz jak jest, no chyba że wiesz i świadomie nie piszesz o wszystkim.

        • 5 1

    • (1)

      Szefem jest francuz despota

      • 4 1

      • Francuz despota

        To się zwolnij .

        • 0 4

  • TANIA SIŁA ROBOCZA (3)

    Zapomniał redaktor dodać że wykonujemy w tych stoczniach tylko szkielet. Najtrudniejszą i najbardziej pracochłonną część, reszta statku jedzie do stoczni zamawiającej, tam ją wykańczają i biorą PRAWDZIWE pieniądze za zamówienie.
    JESTEŚMY POTĘGĄ hahahah tak to można właśnie siać propagandę.

    Pytanie: Ile zamówień nasze małe niby stocznie mają BEZPOŚREDNIO od klientów a ile od stoczni zachodnich?

    • 16 1

    • ???? (2)

      Szkielet to chyba jesteś ty. Wszystkie jachty są produkowane dla klienta na gotowo. To my je wykańczamy a nie żadne wy imaginowane stocznie zamawiające. Co do większych zamówień na duże jednostki, to kolego tak działa ten biznes na świecie.Żeby coś sprzedać to potrzeba tak wielu działań i tak rozległych kontaktów na świecie, że Ci się nie śniło. Jak chcesz pomóc, to nie pieprz farmazonów i weź się do roboty i od jutra zacznij budować sieć handlową na świecie dla polskiego przemysłu stoczniowego. Powodzenia!!!

      • 3 5

      • nie wiem w jakiej firmie pracujesz ale widziałem kilka tych podwykonawców i wszędzie tak samo. Wykończeniem zajmowali się holendrzy, duńczycy norwegowie itp

        • 2 0

      • może inaczej jest z jachtami a inaczej z łodziami aluminiowymi, jachty faktycznie (małe jednostki) są budowane na gotowo.

        • 0 1

  • nie moge zrozumiec jak bylo mozna dopuscic do tego ze oddalamy sie od morza?

    to tak jak glodny czlowiek wyrzuca talerz porzadnego zarcia do kosza nawet nie wachajac jego zawartosci...
    oj zemsci sie to na nas wszystkich ... te wszystkie kredytowe gowna ( stadiony ,muza,centra, itp) zamiast tego basenow i przedszkoli by pobudowac mozna by... a tak przez piecdziesiat lat zlodziejskie kredyty splacac za czyjesc chore ambicje.
    pozdrowienia

    • 15 0

  • Autor chyba rzeczywiście przesadził z tą propagandą sukcesu. Może chciał komus poprawić humor? (2)

    małe też są potrzebne ale ciągle wydaje się dziesiątki milionów na różne projekty, które niby maja pomóc zwolnionym stoczniowcom. Koszty społeczne są jeszcze wyższe. Jeżeli nawet czynniki polityczno-ekonomiczne zdecydowały, że należy zlikwidować duże zakłady bądź zastąpić je mniejszymi to należało to robić metodą ewolucyjną a nie wykluczać społecznie dziesiątki tysięcy ludzi i to jeszcze w czasie kryzysu. Ludzie muszą widzieć przed sobą szanse na lepszą przyszłość a kolejne kursy im tego nie dają szczególnie w czasie tragicznej sytuacji na rynku pracy. Rejestrowane bezrobocie wzrosło w Gdyni 4-krotnie przez 1,5 roku (1,5%-6% dzisiaj wg. zast. dyr.PUP Gdynia). W Forum Gospodarczym na TVG ciekawa też była różnica między oficjalnymi stanowiskami szefowej SSE (twierdziła, że to w zasadzie centrum i ma zamiar przyciągnąć tam biznes związany z nowymi technologiami by była praca dla młodych ludzi) a wiceprezydentem Gdyni (to daleko od centrum a właściwie centrum dzielnicy przemysłowej , która długo jeszcze będzie związana z gospodarką morską) odnośnie przeznaczenia terenów postoczniowych. Aż jeden ze związkowców zaprotestował, że wcześniej prezydent twierdził co innego. Pewnie w mediach zwyciężyła poprawność polityczna bo stoczniowcom trzeba zostawić chociaż cień nadziei...szczególnie w tym roku ;-)

    • 12 1

    • No JU już troszke lepiej (1)

      V-ce ma racje, gdzie w centrum przemysłowe wprowadzać developerkę? P.Teresa nie czuje i nie kuma widać bluesa. Może i ma chęci, choć większe od nich możliwości. Dlatego szansa jest, ale tylko w wysokich i skomplikowanych technicznie zaawansowanych technologiach. Tylko bez bardzo dużych nakładów na naukę polska gospodarka w przyszłości nie ma szans na szybki rozwój. Fakt, tu mogliby wnieść wiele nowych pomysłów do naszych stoczni. Kiedyś już to próbowano, powstawały przy zjednoczeniach, zakłady innowacyjne, wdrożeniowe, a nawet przy stoczniach. Dbano o wynagrodzenia. Sam zwiedziłem z tego funduszu cała Europę i ważniejsze ówczesne ośrodki technologiczne. Oczywiście należało pracować koncepcyjnie mieć wyniki wdrożenia itd, ale to się opłacało.
      Jak za pewnie Wiesz jak słabą pod tym względem jest kondycja polskiej gospodarki, a potwierdzają liczby. Dopiero w tym roku uruchomiono tzw. kierunki zamawiane(mój syn jest na jednym z nich na PG, no i dla studenta 1000 zł. to jest dobry zastrzyk, aby potraktować naukę na serio. Choć poziom wydatków polskich firm na innowacyjność jest bardzo i to bardzo niski. Podczas gdy np.Szwecja i Anglia przeznaczyły na nią 46 % swoich środków unijnych, a Finlandia aż 54 procent, Polska na ten sam cel wydała zaledwie jedną piątą przyznanych pieniędzy.
      Widzisz chyba sam na co marszałek kozłowski wydawał pieniądze nie na innowacje technologiczne a kościoły, skanseny, ECS i podobne. Tak więc problemy stoczniowe to szerszy problem już nie chce porównywać technologii koreańskich, chińskich do naszych bo to śmieszność.
      A jachty a i owszem tylko jest to sprawa marginalna.

      • 2 1

      • Nowych technologii ani prochu to oni pewnie nie wymyślą, ale
        pod względem młodych kleryków przypadających na głowę na pewno
        jesteśmy w ścisłej czołówce.

        Polska biedna, bez stoczni byleby katolicka:))

        • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Ludzie biznesu

Justyna Kowalczyk

Prezes zarządu OptiWay Biuro Rachunkowe Sp. z o.o.. Absolwentka Wydziału Finansów i Rachunkowości...

Najczęściej czytane